Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 743/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2017-11-24

Sygn. akt I ACa 743/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 listopada 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jan Kremer

Sędziowie:

SSA Marek Boniecki

SSA Teresa Rak (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Katarzyna Wilczura

po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2017 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa A. W.

przeciwko (...) S.A.

w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 24 listopada 2016 r. sygn. akt I C 2043/12

1. oddala apelacje;

2. znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

SSA Marek Boniecki SSA Jan Kremer SSA Teresa Rak

Sygn. akt I ACa 743 /17

UZASADNIENIE

Powódka A. W. w pozwie skierowanym przeciwko (...) S.A. w W. domagała się zasądzenia kwot: 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia i 18.607,78 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz po 600 zł miesięcznie, począwszy od dnia wniesienia pozwu, płatnej z góry do 5 – tego dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w przypadku zwłoki w płatności którejkolwiek z rat tytułem renty wyrównawczej.

Wniosła też powódka o ustalenie odpowiedzialności strony pozwanej za skutki wypadku z dnia 10 grudnia 2002 roku, które mogą ujawnić się w przyszłości i zasądzenie zwrotu kosztów procesu.

Na uzasadnienie powódka podała, że w dniu 10 grudnia 2002 roku w wypadku komunikacyjnym, którego sprawcą był G. B. doznała licznych obrażeń ciała w postaci: rozerwania mięśni twarzy, deformacji warg, rozcięcia łuku brwiowego, uszkodzenia powieki, urazu głowy, uszkodzenia kręgosłupa na całej długości, utraty zębów, naruszenia oka, niepamięci wstecznej oraz potłuczeń na całym ciele. W następstwie tego zdarzenia powódka przeszła szereg operacji i pozostawała w wielomiesięcznym leczeniu, które wiązały się z koniecznością poniesienia przez nią określonych kosztów, a to na dojazdy na zabiegi lecznicze, dojazdy bliskich do szpitala do powódki, na leki i wizyty lekarskie, opiekę osób trzecich i z utratą dochodów. Uzasadniając wysokość zadośćuczynienia powódka wskazywała, że pomimo upływu wielu lat od wypadku, jego skutki są dla niej odczuwalne do dnia dzisiejszego. Odczuwa dolegliwości fizyczne, a oszpecenie twarzy i spowodowana tym zmiana wyglądu zewnętrznego negatywnie oddziałują na jej psychikę i w istotny sposób obniżają jakość jej życia. Wskazała też powódka na zwiększenie się jej potrzeb, co uzasadnia zasądzenie renty 600 zł miesięcznie.

Pozwany (...) S.A wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów postępowania. Podniósł, że przed wniesieniem pozwu powódka nie zwracała się do ubezpieczyciela o likwidację szkody. Zarzuciła ponadto wygórowanie żądania. Powódka nie wykazała ani faktu poniesienia przez osoby bliskie jakichkolwiek wydatków na dojazdy do placówek medycznych, ani ich wysokości. Zarzucił pozwany, że ewentualne koszty poniesione przez A. W. na leczenie nie były uzasadnione także z tego względu, że mogła ona korzystać ze świadczeń medycznych przysługujących jej w ramach bezpłatnego państwowego systemu opieki zdrowotnej. Nie wykazała też powódka, że konieczne było korzystanie przez nią z opieki innej osoby oraz jej czasokresu. Nie wykazała też powódka, że na skutek wypadku utraciła dochód, bądź że zwiększyły się jej potrzeby.

Po wypłaceniu powódce przez pozwanego kwoty 25.000 zł powódka w tym zakresie cofnęła powództwo za zrzeczeniem się roszczenia i Sąd postępowanie umorzył.

Ostatecznie powódka domagała się zasądzenia kwoty 201.807,78 zł.

Strona pozwana zaś zarzuciła przyczynienie się powódki do powstania szkody w 90%.

Wyrokiem z dnia 24 listopada 2016 roku Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki: tytułem zadośćuczynienia kwotę 64.000 zł z ustawowymi odsetkami od 14 lipca 2013 roku do dnia zapłaty w tym od 1 stycznia 2016 roku z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, tytułem odszkodowania 950,40zł z ustawowymi odsetkami od 14 lipca 2013 roku do dnia zapłaty w tym od 1 stycznia 2016 roku z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, tytułem renty kwotę 128 zł miesięcznie płatną w terminie do 5- tego każdego kolejnego miesiąca z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia poczynając od 1 grudnia 2016 roku do 30 listopada 2019 roku. W pozostałym zakresie Sąd powództwo oddalił, a koszty zastępstwa procesowego między stronami wzajemnie zniósł, a także nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Krakowie od pozwanej kwotę 2.324 zł tytułem uzupełnienia opłaty od pozwu oraz 1.860,54 zł tytułem uzupełnienia wydatków na biegłych oraz od powódki z zasądzonego roszczenia kwotę 3.778,10 zł tytułem uzupełnienia wydatków na biegłych.

Rozstrzygnięcie wydał Sąd w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 10 grudnia 2002 roku w miejscowości M. G. B. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem ciężarowym marki F. (...), nie zachował należytej ostrożności i bezpiecznej odległości od jadącego przed nim samochodu ciężarowego typu TIR, w wyniku czego najechał na tył naczepy tego samochodu i po odrzuceniu go zatrzymał się na przeciwnym pasie ruchu, doprowadzając do zderzenia z jadącym prawidłowo samochodem osobowym marki T. (...) o nr rej. (...) kierowanym przez M. P.. Wskutek zdarzenia uszkodzeń ciała doznały dwie pasażerki tego pojazdu: S. J. i A. W.. G. B. został skazany prawomocnym wyrokiem za wskazany wyżej występek. Sprawca zdarzenia był ubezpieczony u strony pozwanej.

Na skutek wypadku powódka doznała urazu głowy z objawami wstrząśnienia mózgu, rany płatowej okolicy czołowej prawej z obrzękiem w okolicy oczodołu prawego z ciałem obcym w postaci szkła w łuku brwiowym, rany policzka prawego schodzącej w dół z ubytkiem skóry w okolicy górnej wargi, licznych otarć naskórka twarzy oraz stłuczenia kręgosłupa szyjnego i lewego barku.

W chwili wypadku powódka miała 31 lat, planowała założenie rodziny, pracowała jako terapeutka w (...) Domu Samopomocy (...) w K.. Była również jednym z redaktorów czasopisma dla osób niepełnosprawnych i zrobiła uprawnienia na wykonywanie masaży. Powódka uprawiała sport, angażowała się także w różne aktywności towarzyskie i społeczne.

Po wypadku powódka przez kilkanaście dni przebywała w szpitalu, a przez okres kolejnych paru miesięcy przebywała w domu, gdzie wymagała opieki ze strony osób trzecich. Opiekę świadczyli siostra powódki B. W. i jej ojciec T. W. (1). Pomagali powódce w przygotowaniu posiłków, zakupach, toalecie, wozili ją do lekarzy. Początkowo powódka miała trudności w spożywaniu posiłków, które trzeba było specjalnie przygotowywać, piła przez rurkę, a jej mowa była niewyraźna. W późniejszym czasie przeszła 3 operacje związane z pęknięciem tętnicy twarzowej, poszerzeniem kącika ust oraz usunięciem szkła spod powieki oka i blizny między brwiami. Nadto, poddawana była szeregowi zabiegów usprawniających i rehabilitacyjnych. Po 7 miesiącach powódka wróciła do pracy. Aktualnie w związku z ograniczeniami ruchowymi, powódka jest mniej wydajnym pracownikiem niż przed wypadkiem. Nie jest również w stanie uprawiać wielu dyscyplin sportu. Powódka nadal mieszka sama, nie założyła rodziny.

W latach 2005 – 2009 powódka leczyła się psychiatrycznie w związku z zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi. bała się wychodzić z domu, zerwała większość znajomości, unikała kontaktów z ludźmi, wycofała się z życia towarzyskiego, ponieważ uważała, że jej wygląd zewnętrzny wywołuje u innych wstręt. Uważała, że jej rozmówcy skupiają się wyłącznie na jej oszpeconej twarzy, nie chcą na nią patrzeć i się odsuwają. Tuż po zdarzeniu porzucił ją ówczesny partner życiowy, a po około roku ograniczyła również kontakty z najbliższą rodziną. Terapia psychiatryczna spowodowała zmniejszenie poziomu lęku, lecz nie wyeliminowała go całkowicie. Powódka podjęła też terapię psychologiczną, którą kontynuuje.

Ustalił dalej Sąd, że do obecnej chwili powódka ma po prawej stronie twarzy liczne, różnokształtne blizny, obejmujące w szczególności obszar nad górną powieką, grzbiet nosa, prawy policzek i czerwień wargową górnej wargi. Blizny te stanowią nieodwracalną zmianę w stanie biologicznym powódki, zaburzają czucie i mogą powodować nieprzyjemny dyskomfort na styku zdrowej i uszkodzonej części. Na skutek doznanych obrażeń doszło do skrócenia czerwieni wargowej po prawej stronie w obrębie górnej wargi ze skróceniem prawego kącika ust i redukcją otwarcia jamy ustnej, która utrudnia przyjmowanie pokarmów i dbanie o higienę jamy ustanej. W związku z miejscowym uszkodzeniem mięśni u powódki stwierdzono niedowład mięśni mimicznych twarzy i asymetrię mimiki. Pod skórą czoła i prawej górnej powieki są wyczuwalne drobne ciała obce o średnicy około 1 mm.

Powódka cierpi na zaburzenia lękowo – depresyjne, przejawiające się nastrojem depresyjnym i niespokojnym, którym towarzyszą zaburzenia koncentracji i snu, poczucie braku energii i beznadziejności oraz nadmierna czujność. U powódki stwierdzono zaburzenia lękowe z napadami paniki w częściowej remisji, które wcześniej manifestowały się nawracającymi i nieoczekiwanymi napadami paniki, podczas których występowało pocenie się, drżenie, duszność, ból w klatce piersiowej, zawroty głowy, parestezje, derealizacja i strach przed utartą kontroli nad sobą. Obecnie występują tylko niektóre z podanych wyżej objawów w łagodnym nasileniu. W 2008 roku powódka przebyła epizod depresyjny. Objawami towarzyszącymi były: istotna utrata wagi (10 kg), bezsenność, spowolnienie psychoruchowe, zmęczenie, poczucie bezwartościowości, zmniejszona zdolność myślenia, niezdecydowanie i myśli samobójcze. Stan taki trwał ponad 1 rok. U powódki nie ujawniono zaburzeń psychotycznych, stresu pourazowego, uzależnień lub zaburzeń jedzenia. Adaptacja po zdarzeniu nie przebiegała pomyślnie, a obecnie powódka przejawia przewlekłe zaburzenia przystosowawcze z towarzyszącymi nieprzyjemnymi odczuciami i brakiem akceptacji samej siebie. Konieczne jest uczestnictwo powódki w psychoterapii indywidualnej w wymiarze 1-2 sesji tygodniowo.

Bezpośrednio po wypadku powódka wymagała opieki i pomocy osób trzecich w wymiarze 3-4 godzin na dobę. Aktualnie nie wymaga rehabilitacji ani specjalistycznego wyżywienia, z czym powiązane byłyby zwiększone wydatki.

Doznany przez powódkę trwały uszczerbek na zdrowiu pozostający w związku wypadkiem wynosi 70%, z czego 10% związane jest z zaburzeniami adaptacyjnymi, a 60% z rozległymi, szpecącymi bliznami na twarzy, które upośledzają mimikę, uniemożliwiającymi pełne rozwarcie ust, i które prowadzą do reaktywnych zaburzeń depresyjno – lękowych.

Powódka przez wiele lat po wypadku przyjmowała leki, uczęszczała na prywatne wizyty lekarskie oraz na odpłatną terapię psychiatryczną i psychologiczną. Łącznie z tego tytułu poniosła koszty 3.800,69 zł.

Ustalił nadto Sąd, że w czasie wypadku powódka siedziała na środku tylnej kanapy pojazdu i nie była przypięta pasami bezpieczeństwa, co w znacznym stopniu przyczyniło się do zwiększenia rozmiarów i ciężkości doznanych przez nią obrażeń. Siły działające w momencie zderzenia spowodowały gwałtowane przemieszczenie się ciała powódki do przodu i uderzenie głową o deskę rozdzielczą lub przednią szybę samochodu. Gdyby powódka w chwili zdarzenia miała zapięte pasy bezpieczeństwa w ogóle nie doszłoby do kontaktu twarzy z rejonem deski rozdzielczej, a co za tym idzie – również do powstania obrażeń na twarzy. Zapięcie pasa uchroniłoby powódkę także przed stłuczeniem kręgosłupa szyjnego. Nie można natomiast wykluczyć, by w sytuacji prawidłowego zapięcia pasów bezpieczeństwa powódka nie doznała urazu głowy z objawami wstrząśnienia mózgu, otarć naskórka na twarzy lub stłuczenia okolicy lewego barku.

Od stycznia 2002 roku do czerwca 2008 roku powódka pracowała w(...) Domu Samopomocy (...) w K. na podstawie umowy o pracę na stanowisku terapeuty. Średnie miesięczne wynagrodzenie w 2002 roku wynosiło 1.615,00 zł brutto, powiększone o dodatki w wysokości około 570,00 zł miesięcznie.

W 2002 roku na terenie Gminy Miejskiej K. stawka wynagrodzenia za godzinę usług opiekuńczych kształtowała się na poziomie 6,60 zł lub 6,95 zł.

Pozwany po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wypłacił powódce 20.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwotę 5.051,04 zł tytułem odszkodowania, w tym 2.400,00 zł tytułem kosztów dojazdów i 2.651,04 zł tytułem wydatków na leczenie.

Stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o dokumenty urzędowe i prywatne. Oparł się też na zeznaniach świadków B. W., M. P. i E. K. oraz powódki. Za przydatną uznał Sąd także opinię główną i uzupełniającą zespołu biegłych lekarzy z Katedry Medycyny Sądowej (...) J. oraz opinię biegłego sądowego z zakresu medycyny wypadkowej dr n. med. T. W. (2).

Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o kolejne uzupełnienie opinii sądowo – lekarskiej, jak również wnioski obu stron o uzupełnienie opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny wypadkowej, bowiem ich uwzględnienie prowadziłoby do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania i nie miałoby już żadnego znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał, że powództwo jest częściowo uzasadnione. Zwrócił Sąd przy tym uwagę, że żadna ze stron nie kwestionowała odpowiedzialności pozwanego co do zasady. Sporna pozostawała natomiast wysokość należnego powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, odszkodowania oraz renty. Podstawą odpowiedzialności pozwanego jest przepis art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 822 § 1 i § 4 k.c. w zw. z art. 4 i art. 9 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi na zasadzie ryzyka odpowiedzialność za szkody wyrządzone innym osobom ruchem tego pojazdu. Przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony, przy czym uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. Roszczenia jakich powódka może dochodzić w związku ze skutkami wypadku określają art. 444 § 1 i § 2 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. i art. 34 ust. 1 u.u.o. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Poszkodowany może dochodzić odszkodowania, zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz renty jeśli utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy brać pod uwagę rozmiar, skalę i trwałość cierpień fizycznych lub psychicznych poszkodowanego, wagę ich ujemnych skutków na przyszłość, charakter następstw w sferze życia osobistego, rodzinnego i sytuacji majątkowej, wiek i płeć poszkodowanego. Podkreślił Sąd Okręgowy, że zadośćuczynienie przede wszystkim ma mieć charakter kompensacyjny. Przyznana na podstawie art. 445 § 1 k.c. suma musi być „odpowiednia”, co wskazuje, że winna być ona zawsze utrzymana w rozsądnych granicach tak, aby otrzymane świadczenie pieniężne nie miało charakteru symbolicznego, lecz stanowiło realne przysporzenie kompensujące doznaną krzywdę, a jednocześnie nie przekraczało przeciętnej miary przyjętej w społeczeństwie

W ocenie Sądu pierwszej instancji adekwatną kwotą zadośćuczynienia powinno być 210.000 zł. Określając wysokość zadośćuczynienia Sąd kierował się przede wszystkim stopniem trwałego uszczerbku na zdrowiu doznanym przez powódkę, który wynosi 70%. Wskazał Sąd, że w orzecznictwie kompensata za każdy procent takiego uszczerbku, w zależności od okoliczności konkretnego przypadku, kształtuje się na poziomie od 1.000 zł do 3.000 zł, a w okolicznościach niniejszej sprawy adekwatną stawką za każdy odsetek trwałego uszczerbku na zdrowiu będzie maksymalna jej wysokość, tj. 3.000 zł, zważywszy na rozmiar, czasokres i trwałość cierpień fizycznych i psychicznych, których powódka doznała w wyniku wypadku oraz negatywne skutki, jakie to zdarzenie przyniosło dla niej na przyszłość. W chwili wypadku powódka była młodą, zdrową, aktywną kobietą, planowała założenie rodziny. Przez kilka miesięcy po wypadku była całkowicie wyłączona z życia, stała się niesamodzielna i wymagała opieki osób trzecich. Musiała przejść szereg zabiegów usprawniających i rehabilitacyjnych oraz została poddana 3 niezależnym od siebie operacjom, po których również konieczna była rekonwalescencja. Prawdziwym jednak piętnem, z którym powódka żyje do dnia dzisiejszego, jest trwałe i widoczne oszpecenie twarzy. Spowodowało to u powódki poważne zaburzenia natury psychicznej objawiające się depresją, lękami, napadami paniki i nadmiernym stresem, które z kolei pociągały za sobą liczne dolegliwości somatyczne. Powódka odsunęła się od znajomych, a nawet rodziny, wycofała z aktywności zawodowych, społecznych i sportowych, odszedł od niej partner życiowy, co przekreśliło jej szanse na założenie w przyszłości rodziny. Ze względu na blizny i niepełną sprawność mięśni mimicznych powódka wstydziła się pokazywać ludziom, gdyż z jednej strony obawiała się odrzucenia, a drugiej – nie tolerowała okazywanego jej współczucia. Powódka w dalszym ciągu, pomimo terapii odczuwa zaburzenia psychiczne na tym tle, chociaż uległy one zmniejszeniu. Adekwatną sumą zadośćuczynienia jest więc 210.000 zł.

Podkreślił jednak Sąd, że powódka w chwili wypadku nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, co rodzi konieczność korekty wysokości zadośćuczynienia zgodnie z art. 362 kc. Z opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny wypadkowej wynika jednoznacznie, że gdyby powódka miała zapięty pas to w ogóle nie doznałaby większości obrażeń, jakie powstały na skutek tego zdarzenia. Dotyczy to przede wszystkim uszkodzeń twarzy, które pociągnęły za sobą szereg dalszych negatywnych konsekwencji, z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu włącznie. Uznał Sąd, że powódka przyczyniła się do powstania szkody w 60%. Ustalenie przyczynienia na wyższym poziomie prowadziłoby do zbyt dotkliwego i nieusprawiedliwionego obciążenia jej skutkami wypadku, którego sprawcą był kto inny. Kwotę 210.000 zł należało więc pomniejszyć o 60%, a następnie o wypłaconą powódce kwotę 20.000 zł, co oznacza, że do zasądzenia pozostało 64.000 zł.

Podstawą zasądzenia odszkodowania jest przepis art. 444 § 1 k.c Odszkodowanie obejmuje wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe. W ocenie Sądu Okręgowego w zakresie żądanych kosztów dojazdów powódka nie sprostała ciężarowi dowodowemu spoczywającemu na niej z mocy art. 6 k.c, bowiem nie wykazała, by wydatki z tego tytułu przekroczyły wysokość już wypłaconą na ten cel przez pozwanego. Pozwany ubezpieczyciel z tego tytułu wypłacił powódce 2.400 zł, dlatego powództwo w tej części podlegało oddaleniu. Nie udowodniła też powódka, że na skutek wypadku utraciła zarobek. W materiale dowodowym brak jest potwierdzenia, by powódka świadczyła dodatkową pracę, a w szczególności wysokości deklarowanych zarobków. W macierzystym zakładzie pracy przez okres leczenia otrzymywała zaś 100% wynagrodzenia. Z tytułu zakupu leków powódka wykazała wydatki w wysokości 3.800,69 zł, z czego po obniżeniu o stopień przyczynienia się należałoby się powódce 1.520,28 zł. Pozwany natomiast uznał swą odpowiedzialność w tym przedmiocie i wypłacił powódce nawet wyższą kwotę, tj. 2.651,04 zł, co stanowi pełne zaspokojenie tego roszczenia.

Częściowo należało natomiast uwzględnić żądanie zapłaty odszkodowania z tytułu osobistej opieki świadczonej nad powódką przez osoby trzecie. Sąd przyjął, że powódka wymagała stałej opieki przez okres 3 miesięcy, po 4 godziny dziennie, co przy przyjęciu stawki w wysokości 6,60 zł daje kwotę 2.376,00 zł. Po skorygowaniu o stopień przyczynienia się powódki do powstania szkody do zasądzenia pozostała kwota 950,40 zł.

Odnośnie renty z tytułu zwiększonych potrzeb Sąd Okręgowy wskazał, że jest ona uzasadniona, gdy w następstwie zdarzenia wywołującego szkodę u poszkodowanego powstały dodatkowe potrzeby, które wymagają stale powtarzających się wydatków na ich zaspokojenie. Z ustalonych okoliczności jednoznacznie wynika, że towarzyszące powódce od wielu lat zaburzenia psychiczne mają ścisły związek z traumą wypadku i doznanych w jego skutek obrażeń ciała. Powódka pozostaje pod opieką psychiatryczno – psychologiczną, ale dla osiągnięcia znacznej poprawy jej stanu zdrowia koniecznym jest kontynuowanie terapii przez okres kolejnych 24-36 miesięcy. To leczenie stanowi dla powódki dodatkową potrzebę i koszty z nim związane obciążają pozwanego. Sąd przyjął stawkę za 1 godzinę terapii 80 zł, co daje 320 złotych miesięcznie przez 36 miesięcy. W konsekwencji zasądził rentę 128 zł miesięcznie (320 złotych minus 60% z tej kwoty) na okres 3 – ch lat od dnia 1 grudnia 2016 roku do dnia 30 listopada 2019 roku. W pozostałej części Sąd oddalił żądanie zasądzenia renty z tytułu zwiększonych potrzeb, bowiem powódka nie udowodniła, by poza sesjami psychoterapeutycznymi ponosiła zwiększone wydatki z jakiegokolwiek innego tytułu.

Dalej idące roszczenia główne Sąd oddalił.

Oddalił też Sąd roszczenie o zasądzenie ustawowych odsetek od orzeczonych kwot zadośćuczynienia i odszkodowania za okres od dnia 8 listopada 2012 roku do dnia 13 lipca 2013 roku. Zgodnie bowiem z art. 14 ust. 1 u.u.o. zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Powódka tymczasem pominęła etap postępowania likwidacyjnego i od razu wniosła pozew. Przewidziany ustawą 30 – dniowy termin na rozpatrzenie przez stronę pozwaną żądań powódki rozpoczął swój bieg z dniem doręczenia odpisu pozwu, albowiem dopiero z tą datą pozwany dowiedział się o roszczeniach powódki. Z kolei o wymagalności zgłoszonych roszczeń można mówić dopiero z upływem wskazanego wyżej terminu, tj. od dnia 14 lipca 2013 roku. Stąd, żądanie zapłaty odsetek ustawowych za okres wcześniejszy nie mogło zostać uwzględnione.

Oddalił też Sąd żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 10 grudnia 2002 roku, które mogą ujawnić się w przyszłości. W ocenie Sądu powódka nie posiada żadnego interesu w tym, aby przesądzić odpowiedzialność (...) S.A. na przyszłość. Zwrócił Sad uwagę, że do zdarzenia doszło kilkanaście lat temu i wszystkie jego następstwa już się ujawniły. Biegli (...)w swojej opinii jednoznacznie wykluczyli możliwość wystąpienia dodatkowych skutków wypadku poza tymi, które można zaobserwować obecnie.

O kosztach zastępstwa procesowego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 kpc, wzajemnie te koszty znosząc. Ostatecznie żądania powódki zostały uwzględnione w 1/3, jednakże w ocenie Sądu brak było podstaw o całkowitego lub choćby stosunkowego obciążania jej kosztami zastępstwa procesowego drugiej strony. Powołał się przy tym na charakter sprawy i na fakt, że wysunięte roszczenia zostały w przeważającej mierze oddalone nie ze względu na ich całkowitą bezpodstawność, lecz z uwagi na przyjęty przez Sąd stopień przyczynienia się powódki do powstałej szkody. Na podstawie art. 98 kpc zasądził Sąd od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa opłatę od pozwu od uwzględnionej części powództwa, której powódka nie miała obowiązku uiścić. Ponadto dokonał Sad stosunkowego rozdzielenia wydatków.

Apelację od wyroku wniosły obie strony.

Pozwany Zakład (...) zaskarżył wyrok w zakresie w jakim powództwo zostało uwzględnione i w jakim obciążony został kosztami procesu. Zarzucił naruszenie prawa materialnego, a to:

- art. 445 § 1 kc poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że zadośćuczynienie w łącznej wysokości 210.000 zł stanowi sumę odpowiednią za doznaną przez powódkę krzywdę, podczas gdy ustalone okoliczności sprawy pozwalają na przyjęcie, że wypłacona powódce kwota 20.000 zł stanowi stosowne zadośćuczynienie,

- art. 362 kc poprzez nieprawidłowe zastosowanie i przyjęcie zbyt niskiego stopnia przyczynienia się powódki do skutków wypadku i jej szkody w wysokości 60%, podczas gdy biorąc pod uwagę obrażenia, których doznała, a których mogła uniknąć po zapięciu się w pasy bezpieczeństwa zachodzą podstawy do przyjęcia stopnia przyczynienia w wysokości 90%.

Zarzucił też pozwany naruszenie prawa procesowego, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a to:

- art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów, przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, w tym opinii biegłych (...) i biegłego T. W. (2) i wyciagnięcie wniosków nie wynikających z tych opinii co do rozmiaru krzywdy powódki oraz obrażeń związanych z niezapięciem przez powódkę pasów bezpieczeństwa,

- art. 321 kpc w zw. z art. 187 § 1 pkt 1 kpc poprzez wyrokowanie ponad żądanie pozwu, a mianowicie przyjęcie do wyliczenia wysokości należnego zadośćuczynienia kwoty 210.000 zł, podczas gdy powódka domagała się tytułem zadośćuczynienia kwoty 180.000 zl,

- art. 380 kpc w zw. z art. 236 i 286 kpc poprzez niedopuszczenie przez Sąd pierwszej instancji dowodu zgłoszonego przez pozwanego w postaci opinii uzupełniającej biegłych sądowych (...) co spowodowało niewyjaśnienie istotnych okoliczności sprawy i przyjęcie zawyżonego uszczerbku na zdrowiu, a w konsekwencji zawyżonego zadośćuczynienia,

- art. 100 kpc poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że pomimo iż pozwany wygrał proces w blisko 70% nie należy mu się zwrot kosztów postępowania.

Wniósł pozwany o rozpoznanie w trybie art. 380 kpc postanowienia Sądu o oddaleniu wniosku dowodowego pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii uzupełniającej (...), gdyż oddalenie tego wniosku miało wpływ na wynik sprawy, przez to, że Sąd dokonał wadliwych ustaleń faktycznych i zawyżył wysokość zadośćuczynienia przyjmując do wyliczeń uszczerbek w wysokości 70% pomnożony przez 3.000 zł.

Zarzucił też błąd w ustaleniach faktycznych polegający na:

- nieprawidłowym oszacowaniu rozmiaru krzywdy jakiej doznała powódka w wyniku uczestnictwa w wypadku komunikacyjnym,

- nieprawidłowym uznaniu, że powódka przyczyniła się do swej szkody tylko w 60%, podczas gdy przyczynienie to wynosiło 90%,

- pominięcie przy ustaleniach faktycznych, iż zgodnie z opinią biegłych żadne z trwałych fizycznych obrażeń powódki nie wystąpiłoby, gdyby była ona zapięta pasami bezpieczeństwa, a co za tym idzie powódka nie doznałaby także cierpień psychicznych związanych z jej obecnym wyglądem,

- błędne przyjęcie, że w przypadku zapięcia pasami bezpieczeństwa powódka mogłaby doznać urazu głowy z objawami wstrząśnienia mózgu i otarć naskórka,

- błędnym przyjęciu, iż powódce należy się renta oraz odszkodowanie ponad kwotę wypłaconą przez stronę pozwaną,

- błędnym przyjęciu, iż koszt leczenia psychiatrycznego 80 zł za godzinę jest tożsamy dla terapii psychologicznej, co do której powódka nie twierdziła, iż jest to terapia odpłatna, a co skutkowało błędnym zasądzeniem z tego tytułu renty.

Wniósł pozwany o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego i nieobciążanie pozwanego obowiązkiem zapłaty kosztów na rzecz Skarbu Państwa.

Powódka zaskarżyła wyrok częściowo w zakresie w jakim Sąd oddalił żądania zadośćuczynienia co do dalszej kwoty 42.000 zł, odszkodowania co do dalszej kwoty 474,60 zł i renty codo dalszej kwoty 64 zł oraz rozstrzygnięcie o kosztach, którym nakazano pobranie od powódki z zasądzonego roszczenia kwotę 3.778,10 zł tytułem uzupełnienia wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Zarzuciła wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że powódka ponosi odpowiedzialność, w sytuacji gdy podmiotem wyłącznie za szkodę w 60%, w sytuacji gdy podmiotem wyłącznie winnym za spowodowanie wypadku był sprawca G. B.. Pominięcie tego, że skoro powódka nie spowodowała kolizji, to nawet przy założeniu niezapięcia pasów, trudno uznać by powódka przyczyniła się do szkody w większym stopniu niż 40%. Pominięcie tego, że zachowanie powódki stanowiło jedynie współprzyczynę powstania szkody jakiej doznała i w związku z tym brak jest uzasadnionych podstaw dla przyjęcia, że powódka w większym stopniu ponosi odpowiedzialność za szkodę niż sprawca. Pominięcie przez Sąd również, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy kolizją, a szkodą jakiej doznała powódka.

Zarzuciła nadto powódka naruszenie prawa materialnego, a to art. 362 kc polegające na zmniejszeniu wszystkich należnych powódce kwot aż o 60% z powołaniem się na przyczynienie się powódki do powstania wypadku i jego skutków, w sytuacji gdy okoliczności powstania szkody świadczą o tym, że powódka mogła co najwyżej przyczynić się do powstania szkody w 40% oraz naruszenia prawa procesowego, a to:

- art. 233 § 1 kpc poprzez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, opinii (...) w części dotyczącej niezapięcia przez powódkę pasów bezpieczeństwa, pominięciu tego, że biegły z zakresu medycyny wypadkowej wskazał na brak możliwości wskazania stopnia przyczynienia się pokrzywdzonej do powstania szkody. W związku z tym brak było podstaw do uznania przyczynienia się powódki do powstania szkody w 60%,

- art. 98 § 1 kpc i art. 100 kpc przez obciążenie powódki obowiązkiem poniesienia kosztów opinii wydanych przez biegłych niemal w całości, w sytuacji gdy powódka w pierwszej instancji utrzymała się ze swoim żądaniem w 40%, a co do 60% sprawę przegrała i w związku z tym zachodziły podstawy do stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu.

Wniosła powódka o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie w miejsce wskazanych w wyroku kwot: tytułem zadośćuczynienia kwoty 106.000 zł, tytułem odszkodowania kwoty 1425 zł, obie kwoty z odsetkami ustawowymi od 14 lipca 2013 roku do dnia zapłaty, w tym od 1 stycznia 2016 roku z odsetkami za opóźnienie i tytułem renty kwoty 192 zł miesięcznie od 1 grudnia 2016 roku do 30 listopada 2019 roku oraz o zasądzenie kosztów procesu za obiw instancje. Ewentualnie wniosła powódka o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Po rozpoznaniu apelacji Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Obie apelacje są nieuzasadnione i należało je oddalić.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zawartych w obu apelacjach zarzutów błędnych ustaleń faktycznych i wadliwej oceny dowodów. Dopiero bowiem prawidłowo ustalony stan faktyczny poprzedzony swobodną, wszechstronną oceną dowodów może być podstawą do dokonania oceny prawnej.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne i ocenę dowodów Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je za własne. Sąd Okręgowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a dowody ocenił wszechstronnie, opierając się na wszystkich okolicznościach sprawy, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Wskazał Sąd jakim dowodom dał wiarę, a które uznał za niewiarygodne i dlaczego.

Podnoszone przez strony zarzuty nie mogły odnieść skutków.

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 kpc wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest wystarczające natomiast przekonanie strony o innej niż przyjął Sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak np. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 6 listopada 1998 r. II CKN 4/98 – niepublikowane). Dokonując oceny dowodów zgodnie z regułami zakreślonymi w art. 233 § 1 kpc sąd winien wyprowadzić z zebranego materiału dowodowego logiczne wnioski, musi uwzględnić zasady określone przez prawo procesowe określone w przepisach art. 227 – 234 kpc oraz dominujące poglądy na stosowanie prawa. Dokonując oceny swobodnej Sąd wykorzystuje własne przekonania, wiedzę, doświadczenie życiowe, uwzględnia zasady procedury i zasady logiki. Dowody winien są oceniać bezstronnie, racjonalnie, wszechstronnie. W odniesieniu do każdego dowodu winien Sąd ocenić jego wiarygodność, odnosząc się także do pozostałego materiału dowodowego. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Obie strony zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc wiązały z oceną opinii biegłych. Pozwany zarzucił, że Sąd nie rozważył tych dowodów wszechstronnie i wyciągnął wnioski, które z opinii nie wynikały co do rozmiaru krzywdy powódki oraz obrażeń związanych z niezapięciem przez powódkę pasów bezpieczeństwa, powódka zaś zakwestionowała, by opinia dawała Sądowi podstawę do przyjęcia, że przyczyniła się do powstania szkody w 60%, w sytuacji gdy biegły z zakresu medycyny wypadkowej wskazał na brak możliwości wskazania stopnia przyczynienia się pokrzywdzonej do powstania szkody.

Opinie biegłych dawały Sądowi pełne podstawy do poczynienia ustaleń jakich obrażeń powódka doznała na skutek wypadku, jak przebiegało leczenie i jaki jest jej aktualny stan zdrowia i trwały uszczerbek na zdrowiu pozostający w związku z wypadkiem. Prawidłowo też Sąd ustalił rozmiar krzywdy jaka na skutek wypadku dotknęła powódkę. Na skutek wypadku powódka przede wszystkim doznała urazu głowy z objawami wstrząśnienia mózgu oraz ran twarzy, a także stłuczenia kręgosłupa szyjnego i lewego barku. Po kilkunastu dniach pobytu w szpitalu przez kilka miesięcy przebywała w domu, wymagała wtedy opieki ze strony innych osób. Początkowo miała trudności w spożywaniu posiłków. W późniejszym okresie przeszła 3 operacje twarzy. Aktualnie jest mniej wydajnym pracownikiem, nie jest w stanie uprawiać wielu dyscyplin sportu, co czyniła przed wypadkiem. Przez kilka lat leczyła się psychiatrycznie, ponieważ miała zaburzenia lękowe i depresyjne, po wypadku bała się wychodzić z domu, zerwała znajomości, a wszystko to miało związek z wyglądem jej twarzy, bliznami, których nie akceptowała i uważała, że jej rozmówcy skupiają na twarzy całą uwagę, a jej wygląd wywołuje u nich wstręt. Prowadzona terapia przyniosła częściowy efekt. Do dziś powódka ma na twarzy liczne blizny, które są nieodwracalne, zaburzają czucie i mogą powodować dyskomfort na styku zdrowej i uszkodzonej części. U powódki doszło do skrócenia czerwieni wargowej, ze skróceniem kącika ust i redukcją otwarcia jamy ustnej. Stwierdzono też niedowład mięśni mimicznych twarzy i asymetrię mimiki. Pod skórą nadal są wyczuwalne drobne ciała obce. Poza tym powódka cierpi na zaburzenia lękowe z napadami paniki w częściowej remisji, aktualnie objawy są łagodnie nasolone. W 2008 roku powódka miała epizod depresyjny, objawami towarzyszącymi były utrata wagi, bezsenność, spowolnienie psychoruchowe, zmęczenie, poczucie bezwartościowości, niezdecydowanie i myśli samobójcze. Stan taki trwał ponad rok. Powódka nie akceptuje zmian swojego wyglądu, obecnie przejawia przewlekłe zaburzenia przystosowawcze. Wymaga 2 – 3 letniej psychoterapii indywidualnej w wymiarze 2 – 3 sesji tygodniowo.

Wszystko to świadczy o bardzo dużej i długotrwałej krzywdzie i Sąd Okręgowy wszystkie te okoliczności uwzględnił. Biegli trwały uszczerbek na zdrowiu określili na 70 % i nie znajduje Sąd podstaw do zakwestionowania tej oceny.

Podkreślić też trzeba, że w chwili wypadku powódka miała 31 lat, miała określone plany życiowe, włącznie z założeniem rodziny, wypadek zaś je przekreślił. Jest zrozumiałe także, że dla kobiety, a zwłaszcza młodej kobiety wygląd zewnętrzny jest istotny, powódka zaś doznała obrażeń twarzy, co istotnie zmieniło jej wygląd i co następnie miało przełożenie na jej stan psychiczny.

Rozmiar krzywdy powódki oszacowany więc został prawidłowo i uwzględnił Sąd wszystkie jej przejawy i aspekty.

Prawidłowo też Sąd ustalił, zwłaszcza na podstawie opinii biegłego T. W. (2), że powódka w chwili wypadku nie była zapięta pasami, co znacząco przyczyniło się do zakresu doznanych przez powódkę obrażeń, bowiem w chwili zderzenia ciało powódki gwałtownie przemieściło się do przodu i powódka uderzyła głowa o deskę rozdzielczą lub przednią szybę samochodu. Gdyby zaś powódka miała zapięte pasy, to nie doszłoby do takiego przemieszczenia, nie nastąpiłby kontakt twarzy powódki z deską rozdzielczą i nie doznałaby obrażeń twarzy, a w następstwa dalszych konsekwencji. W istocie biegły w opinii stwierdził, że brak zapięcia pasów zdecydowanie przyczynił się do zwiększenia rozmiarów i ciężkości obrażeń ciała, ale nie da się liczbowo, ani procentowo określić stopnia przyczynienia, gdyż miałoby to znamiona spekulacji.

Sąd Okręgowy przyjął przyczynienie się powódki do powstania zakresu szkody na poziomie 60% i przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności nie sposób postawić Sądowi z tego tytułu postawić zarzutu.

Nie ulega wątpliwości, że wyłącznie winnym doprowadzenia do wypadku jest kierowca samochodu F. (...) G. B., jednakże podkreślenia wymaga, że nieprawidłowe zachowanie powódki jako pasażera samochodu polegające na tym, że jechała bez zapiętych pasów bezpieczeństwa spowodowało, że szkoda jakiej doznała w wyniku wypadku była znacznie większa niż ta, której by doznała – z bardzo dużym prawdopodobieństwem – gdyby była zapięta pasami. Przede wszystkim powódka nie doznałaby obrażeń twarzy, a co za tym idzie nie doznałaby cierpień fizycznych z tym związanych. Pozostałe obrażenia, a to otarcia, stłuczenie barku, kręgosłupa, czy nawet wstrząśnienie mózgu z istoty swojej nie mogłyby prowadzić do takiej krzywdy i tak znacznego trwałego uszczerbku na zdrowiu. Powódka swoją krzywdę wiąże przecież przede wszystkim ze skutkami w postaci obrażeń twarzy, blizn, zmienionej mimiki, i będącymi ich wynikiem skutkami natury psychicznej, pomijając w zasadzie te pozostałe drobniejsze i przemijające urazy. Innymi słowy gdyby powódka była zapięta pasami mogłaby doznać tylko stosunkowo niewielkich obrażeń, które nie doprowadziłyby do tak znaczących zmian w życiu powódki i tak znacznego i przede wszystkim widocznego uszczerbku na zdrowiu. Krzywda powódki byłaby zatem nieporównanie mniejsza. Dlatego uzasadnione było przyjęcie, że do samego powstania szkody powódka przyczyniła się w bardzo znacznej części, a w każdym razie więcej jak w połowie. Oczywiście gdyby sprawca nie doprowadził do wypadku, żadne jego skutki by nie powstały, jednakże w sytuacji kiedy do wypadku już doszło dla zakresu szkody doznanej przez powódkę decydujące znaczenie miało jej nieprawidłowe zachowanie.

Nie znajduje Sąd Apelacyjny podstaw do uwzględnienia w tym względzie wniosków tak powódki jak i pozwanego ubezpieczyciela. Przyjęcie, że powódka w jeszcze wyższym zakresie przyczyniła się do szkody, a w szczególności, że nastąpiło to w 90% oznaczałoby całkowite pominięcie faktu, że to nie ona przecież doprowadziła do wypadku. Z kolei przyjęcie przyczynienia znacznie niższego np. 40% oznaczałoby zmarginalizowanie znaczenia okoliczności, że gdyby powódka miała zapięte pasy, to skutki, które do dziś są dla niej źródłem krzywdy po prostu by nie nastąpiły. Nie uzasadniony jest też zarzut, że Sąd pominął, że zachowanie powódki było tylko współprzyczyną powstania szkody i pominięcie, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy kolizją, a szkodą jakiej doznała powódka. To powódka zdaje się nie doceniać znaczenia braku zapięcia pasów dla zakresu obrażeń jakich doznała. Fakt, że obrażenia twarzy by nie nastąpiły jest decydujący.

Nie można zgodzić się z zarzutem strony pozwanej, że Sąd Okręgowy pominął okoliczność, że gdyby powódka była zapięta pasami, to żadne z trwałych fizycznych obrażeń by nie nastąpiło. Sąd powołując się na opinię biegłego T. W. (2) wyraźnie określił, które obrażenia by mogły wystąpić, a które nie, najistotniejsze jest jednak to, że nie wystąpiłyby obrażenia twarzy i ich psychiczne konsekwencje, bo to właśnie przede wszystkim stanowi źródło krzywdy powódki. W istocie Sąd opierając się na tej opinii przyjął, że powódka mogłaby doznać urazu głowy z objawami wstrząśnienia mózgu i otarć naskórka i nie sposób byłoby temu zaprzeczyć, zważywszy, że mówimy o możliwych obrażeniach, a nie o takich, które wystąpiłyby z pewnością. Jeszcze raz należy podkreślić, że okolicznością najistotniejszą jest czy powódka doznałaby obrażeń twarzy, a w tym zakresie ustalenie opinia biegłego i ustalenie Sądu jest kategorycznie negatywne.

Pozwany ubezpieczyciel zarzucając, że powódce nie należy się odszkodowanie ponad wypłaconą kwotę, nie kwestionuje w istocie ustaleń, że powódka poniosła ustalone przez Sąd koszty leczenia, czy też opieki, w jego ocenie natomiast kwoty wypłacone do tej pory, uwzględniając przyjmowany przez pozwanego 90 procentowy stopień przyczynienia się powódki do szkody nie uzasadniając wypłaty dalszych kwot. Zarzut ten nie jest uzasadniony. Tak co do zasady jak i co do wysokości powódka roszczenie odszkodowawcze wykazała, Sąd natomiast zasądzając kwotę 950,40 zł tytułem odszkodowania uwzględnił tak kwotę wypłaconą z tego tytułu jak i przyczynienie się powódki do zakresu szkody.

Nie zakwestionowano też skutecznie ustalenia, że powódka w dalszym ciągu wymaga terapii psychologicznej, natomiast przyjęty przez Sąd koszt jednego spotkania z psychologiem w wysokości 80 zł jest racjonalny i nie zawyżony. Z opinii wynika, że powódka potrzebuje psychoterapii indywidualnej w wymiarze 1 – 2 sesji tygodniowo przez okres 24 – 36 miesięcy. Sąd dla obliczenia wysokości renty przyjął 4 sesje w miesiącu przez okres 3 lat i to stanowiło podstawę do ustalenia wysokości i czasokresu renty uzupełniającej z tytułu zwiększonych potrzeb. Nie budzi przy tym wątpliwości Sądu, że terapia psychologiczna trwająca tak długo jest odpłatna.

Nie znajduje również Sąd Apelacyjny podstaw do uwzględnienia zarzutu pozwanego naruszenia art. 380 kpc w zw. z art. 236 i 286 kpc. Opinia biegłych (...) była bowiem jasna, precyzyjna i wyjaśniała wszystkie okoliczności, które miały znaczenie dla rozstrzygnięcia. Pozwany kwestionował zakres doznanego przez powódkę trwałego uszczerbku na zdrowiu (70%), nie wskazał jednak zdaniem Sądu na czym błąd biegłych miałby polegać, biegli natomiast powołali podstawy swojej oceny. Zwrócić też należy uwagę, że procentowe określenie stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu nie jest decydujące dla rozstrzygnięcia, a ma tylko znaczenie pomocnicze.

Za uzasadniony natomiast należy uznać zarzut naruszenia art. art. 321 kpc w zw. z art. 187 § 1 pkt 1 kpc. W istocie Sąd uznał, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest kwota 210.000 zł i taka kwota stanowiła dla Sądu podstawę do dalszych obliczeń związanych z przyczynieniem się powódki do szkody i uwzględnieniem kwoty wypłaconej w toku niniejszego procesu. Na gruncie art. 321 kpc wyrażającym zasadę, że sąd nie może wyrokować ponad żądanie, orzekać o czymś co nie było objęte żądaniem, w niniejszym przypadku Sąd nie mógł określić sumy zadośćuczynienia na kwotę przekraczającą 200.000 zł, bowiem takie żądanie co do tego roszczenia powódka zgłosiła. Nie można natomiast zgodzić się z pozwanym, że zgłoszone przez powódkę żądanie to kwota 180.000 zł. Powódka bowiem ograniczyła swoje żądanie zadośćuczynienia do takiej kwoty po zaspokojeniu jej roszczenia przez pozwanego w toku procesu w zakresie kwoty 20.000zł.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia prawa materialnego, a to art. 445 § 1 kc to wskazać należy, że w istocie nie mógł Sąd ustalić zadośćuczynienia na poziomie 210.000 zł, przy czym ustalając taką kwotę nie naruszył Sąd wymienionego przepisu, a art. 321 kc. Rozważania zatem należy odnieść do kwoty 200.000 zł.

Stosownie do treści art. 445 § 1 k.c. w wypadkach przewidzianych w art. 444 kc sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Z art. 444 § 1 – 3 k.c. wynika, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Jeżeli w chwili wydania wyroku szkody nie da się dokładnie ustalić, poszkodowanemu może być przyznana renta tymczasowa.

Przepis art. 445 § 1 k.c. nie rozstrzyga, jakie są zasady zasądzenia zadośćuczynienia za krzywdę. Może ono zostać przyznane w przypadku naruszenia jednego z chronionych przez ten przepis dóbr osobistych działaniem lub zaniechaniem kwalifikowanym przez przepisy kodeksu cywilnego lub innej ustawy jako czyn niedozwolony (delikt). Nie jest istotne, na jakiej zasadzie oparta jest odpowiedzialność sprawcy. Zadośćuczynienie należne osobie pokrzywdzonej deliktem ma na celu złagodzenie doznanych cierpień fizycznych i moralnych. Wysokość zadośćuczynienia musi być zatem proporcjonalna do intensywności tych cierpień, czasu ich trwania, ujemnych skutków zdrowotnych, jakie osoba poszkodowana będzie zmuszona znosić w przyszłości (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2004 r., sygn. II CK 531/03, Legalis nr 277051). Ustalając wysokość zadośćuczynienia należy ocenić rozmiar krzywdy (rodzaj naruszonego dobra osobistego), stan majątkowy sprawcy (aby była odczuwalna – nie może być zbyt niska ani zbyt wysoka – obowiązek zapłaty zadośćuczynienia powinien stanowić dla sprawcy krzywdy ciężar stosowny do negatywnej oceny jego zachowania) oraz społeczne poczucie sprawiedliwości, co oznacza, że sąd powinien uwzględnić, z jaką oceną spotyka się zachowanie sprawcy krzywdy w społeczeństwie (por. Komentarz do art. 448 KC red. Osajda 2017, wyd. 15/P. Sobolewski, Legalis tezy 31 – 32).

Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w danym przypadku odpowiedniej sumy pozostawione zostało Sądowi, który dysponuje w takim wypadku większym zakresem swobody niż przy ustalaniu szkody majątkowej i odszkodowania koniecznego do jej naprawienia. Charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretnie kwota jest „odpowiednia” z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Korekta kwoty przyznanej z tytułu zadośćuczynienia jest uzasadniona tylko, jeżeli w okolicznościach sprawy jest rażąco wygórowana lub rażąco niska (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2000 r., II CKN 651/98). Może to mieć miejsce zwłaszcza w razie nieuwzględnienia przez Sąd a quo całokształtu okoliczności współokreślających krzywdę powoda.

Podkreślenia wymaga, że wielkość przyznanego zadośćuczynienia zależy od oceny całokształtu okoliczności, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości oraz nieodwracalnego charakteru. Zadośćuczynienie przewidziane w art. 445 § 1 k.c. ma charakter kompensacyjny. Stanowi sposób naprawienia krzywdy w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. Powinno ono uwzględniać nie tylko krzywdę istniejącą w chwili orzekania, ale również taką, którą poszkodowany będzie w przyszłości na pewno odczuwać oraz krzywdę dającą się z dużym stopniem prawdopodobieństwa przewidzieć. Zasadniczą przesłanką przy określaniu jego wysokości jest stopień natężenia krzywdy tj. cierpień fizycznych i ujemnych doznań psychicznych.

Biorąc po uwagę zakres krzywdy doznanej przez powódkę, Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że kwota zadośćuczynienia w wysokości 200.000 zł nie może być uznana za rażąco wygórowaną. Powódka przez długi czas doznawała cierpień fizycznych, została na trwale oszpecona na twarzy, z czym nawet po upływie kilkunastu lat od zdarzenia nie pogodziła się. Ta zmiana wyglądu, rany i blizny na twarzy stały się dla niej źródłem poważnych cierpień psychicznych, tak poważnych, że popadła w depresję, musiała podjąć długotrwałe leczenie psychiatryczne, a następnie psychologiczne. Krzywda powódki trwa już latami i jakkolwiek stosowane terapie poprawiły stan psychiczny powódki, to poczucia krzywdy powódka się nie wyzbyła. Nieakceptowana przez powódkę zmiana wyglądu spowodowała, że powódka na długi czas odsunęła się od znajomych, nie podejmowała aktywności towarzyskich, a nawet ograniczyła kontakty z rodzina. Powódka przed wypadkiem była osobą aktywną towarzysko, społecznie, sportowo, planowała założenie rodziny, wypadek zaś wszystko to zniweczył. Wszystkie te okoliczności przemawiają za tym, że kwota 200.000 zł jest kwotą odpowiednią, spełnia swoją funkcję kompensacyjną i nie doprowadzi do nadmiernego, nieuzasadnionego wzbogacenia powódki.

Zwrócić jednakże trzeba uwagę, że sposób w jaki Sąd Okręgowy ustalił kwotę zadośćuczynienia nie jest prawidłowy. Nie istnieje bowiem żaden „cennik” określający stawkę za 1% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Kwotę odpowiednią w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. określa Sąd biorąc pod uwagę rozmiar krzywdy doznanej przez poszkodowanego, a nie mnożąc procent trwałego uszczerbku na zdrowiu przez stawkę za 1%. Procentowy zakres trwałego uszczerbku może tylko być pomocny w określeniu doznanej przez poszkodowanego krzywdy.

Ostatecznie należy więc uznać, że pomimo zastosowania wadliwej metody do określenia odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia kwota to co do wysokości ustalona została prawidłowo, a korekta wynika tylko z naruszenia art. 321 kpc.

Zwrócić też należy uwagę, że strona pozwana twierdząc, że roszczenie powódki z tytułu zadośćuczynienia wyczerpuje wypłacona jej już kwota 20.000 zł nie wskazuje czy jest to kwota, która uwzględnia już przyczynienie się powódki do zakresu szkody, czy też kwota, którą należałoby dopiero stosownie do art. 362 kc odpowiednio zmniejszyć i zdaje się pozwana tego problemu nie zauważać. Jeśli by zaś uznać, że pozwany wypłacając powódce 20.000 zł przyjął już przyczynienie jakie wnioskował – 90%, to wówczas kwotą wyjściową musiałoby być właśnie 200.000 zł.

Obie strony zarzuciły Sądowi nieprawidłowe zastosowanie art. 362 kc i zakwestionowały przyjęty przez Sąd pierwszej instancji stopień przyczynienia się powódki do powstania szkody.

Zgodnie z powołanym przepisem jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Jak już wyżej wskazywano, nie ulega wątpliwości, że powódka przyczyniła się do powstania szkody jakiej doznała, bowiem gdyby miała zapięte pasy ta część najbardziej dotkliwych i trwałych obrażeń, która stanowi dla niej źródło szkody by w ogóle nie powstała. Sama powódka nie wykluczyła tego, że nie była zapięta pasami, jednakże opinia biegłego w tym względzie rozwiewa wszelkie wątpliwości. Obrażenia jakich doznała powódka mogły powstać tylko w przypadku niezapięcia pasów. Kwoty należne powódce tytułem zadośćuczynienia, odszkodowania i renty winny zatem ulec odpowiedniemu zmniejszeniu. Sąd zastosował wyliczenie czysto matematyczne. Przyjmując 60 procentowe przyczynienie każdą z należnych kwot pomniejszył o 60%. Stwierdzić należy, że taki sposób pomniejszania należnych poszkodowanym odszkodowań stosowany jest dosyć często, jednakże zauważyć należy, że odpowiednie zmniejszenie wcale nie musi oznaczać konieczności dokonania opisanej wyżej operacji matematycznej. Nie można pominąć, że zachowanie powódki było zawinione, bowiem obowiązkiem pasażera jest zapięcie pasów bezpieczeństwa. Zlekceważenie tego obowiązku jest narażaniem samego siebie na niebezpieczeństwo w przypadku dojścia do wypadku czy kolizji. Należne powódce kwoty muszą być zatem zmniejszone w stopniu znacznym. Pomniejszenie ich przez Sąd Okręgowy o 60% niewątpliwie warunek ten spełnia. Zwraca jednak Sąd uwagę, że precyzyjne procentowe określenie stopnia przyczynienia się poszkodowanego do szkody nie jest możliwe, na co zwrócił uwagę też biegły. Dlatego wydaje się, że bardziej trafne będzie przyjęcie, że powódka do zakresu obrażeń jakich przyczyniła się w stopniu bardzo znacznym, więcej jak w połowie, zważywszy jakich obrażeń by uniknęła, gdyby zachowała się prawidłowo. Z tego też powodu przyjęcie, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest 200.000 zł, a nie 210.000 zł, bowiem na gruncie art. 321 kpc ta pierwsza kwota stanowiła górna granicę wyznaczoną zgłoszonym żądaniem nie powoduje automatycznie konieczności dokonania nowych obliczeń z uwzględnieniem kwoty 200.000 zł. Zasądzona kwota 64.000 zł plus wypłacona powódce przez ubezpieczyciela kwota 20.000 zł stanowi już odpowiednie zmniejszenie zadośćuczynienia w kwocie 200.000 zł.

Nie znajduje też Sąd podstaw do uwzględnienia zarzutów stron dotyczących rozliczenia kosztów procesu.

Nie obciążając powódki kosztami na rzecz pozwanego ubezpieczyciela powołał się Sąd na charakter niniejszej sprawy i jej osobisty charakter. Wskazał też, że roszczenia powódki w przeważającej mierze były uzasadnione, a zmniejszenie należnych kwot było wynikiem przyczynienia się powódki.

Sad Apelacyjny podziela taką ocenę Sądu pierwszej instancji. Zwrócić należy uwagę, że zwłaszcza roszczenie zadośćuczynienia w swojej podstawowej wysokości (bez uwzględnienia przyczynienia) Sąd zaakceptował w całości. Ostatecznie powódka co do wysokości wygrała sprawę w około 1/3 części, ale na jej korzyść przesądził też Sąd zasadę. Pozwany bowiem domagał się oddalenia powództwa w całości.

Obciążył natomiast Sąd pozwanego opłatą od pozwu od uwzględnionej części roszczenia i takie rozstrzygnięcie też jest prawidłowe na gruncie art. 98 kpc. Nie budzi też zastrzeżeń Sądu rozdzielenie pomiędzy strony wydatków poniesionych na opinie biegłych stosownie do wyniku procesu. Uzasadnionym było pobranie 2/3 kwoty od powódki z zasądzonego roszczenia, bowiem w takim zakresie powódka co do wysokości proces przegrała.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 kpc oddalił obie apelacje.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art. 100 kpc, mając na względzie, że każda ze stron przegrała własną apelację, a wygrała apelację strony przeciwnej.

SSA Marek Boniecki SSA Jan Kremer SSA Teresa Rak

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jolanta Gumulińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Jan Kremer,  Marek Boniecki
Data wytworzenia informacji: