Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 788/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2014-09-10

Sygn. akt I ACa 788/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 września 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Struzik (spr.)

Sędziowie:

SSA Barbara Górzanowska

SSO del. Krzysztof Hejosz

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Lech

po rozpoznaniu w dniu 10 września 2014 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Z.

przeciwko W. H., T. M.i (...)Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanych

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 25 marca 2014 r. sygn. akt I C 895/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddala powództwo i zasądza od strony powodowej na rzecz każdego z pozwanych kwoty po 520 zł (pięćset dwadzieścia złotych);

2.  zasądza od strony powodowej na rzecz każdego z pozwanych kwotę po 1.157 zł (jeden tysiąc sto pięćdziesiąt siedem złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. I ACa 788/14

UZASADNIENIE

Powódka (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, w ostatecznie sformułowanym żądaniu pozwu skierowanego przeciwko wydawcy Gazety (...) – (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, redaktorowi naczelnemu tejże Gazety – (...) oraz redaktorowi T. M. (1), domagała się ochrony dóbr osobistych poprzez zobowiązania każdego pozwanego z osobna do złożenia oświadczenia opublikowanego w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku, na czwartej stronie Gazety (...) w wydaniu papierowym, czcionką Times New Roman o rozmiarze 12, koloru czarnego, interlinia 1,5, na (...) tle w ramce koloru (...) o szerokości 0,5 cm i wymiarach 18 cm x 13 cm, w prawym dolnym rogu strony, trzech oświadczeń o treści odpowiednio : (...) sp. z o.o. – wydawca dziennika Gazeta (...) [względnie redaktor naczelny dziennika Gazeta (...) W. H. / redaktor T. M. (2)] przeprasza (...) sp. z o.o. z siedzibą w Z. za użyte w tytule artykułu zamieszczonego w Gazecie (...) z dnia 10 lutego 2012 r. wobec budynku położonego w Z. przy ulicy (...) oznaczonego numerem (...) zdanie „(...)!”, którego (...) sp. z o.o. jest właścicielem. Zdanie zawarte w artykule zamieszczonym w Gazecie (...) jest nieprawdziwe i krzywdzące dla (...) sp. z o.o. jako właściciela i inwestora budynku oznaczonego numerem (...) przy ul. (...) w Z.”, solidarne zobowiązanie pozwanych do zapłaty w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku kwoty 10.000 złotych na rzecz Centrum (...) w Z. oraz upoważnienia powódki do opublikowania na koszt pozwanych oświadczenia na stronie czwartej (...), w razie niewykonania przez pozwanych wyroku w zakresie publikacji tegoż oświadczenia w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku, jak również zasądzenia solidarnie od pozwanych na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Uzasadniając żądanie powódka wskazała, że w dniu 10 lutego 2012 r. na łamach Gazety (...), na pierwszej stronie dodatku lokalnego Gazeta (...) opublikowany został artykuł autorstwa redaktora T. M. (1), zatytułowany „(...)!”. Z treści przedmiotowego artykułu jak również z jego kontynuacji opublikowanej w Gazecie (...) dnia 14 lutego 2012 r., wynika że efekt niedogrzania, który miał powodować wymienione w tytule artykułu usterki, występował jedynie w 3 spośród 70 lokali mieszkalnych znajdujących się w budynku przy ul. (...) w Z., które to lokale stanowią zaledwie 4% całego bloku. W ocenie powódki nie sposób uznać za prawdziwe twierdzenie, że cały budynek nie nadaje się do użytku i jest bezwartościowy, jak sugerowałby tytuł artykułu. Dalej powódka podała, iż przedmiotowy artykuł narusza jej reputację, jako podmiotu będącego zarządcą ponad 120 budynków oraz administratorem innych budynków należących do wspólnot mieszkaniowych oraz osób fizycznych, poprzez nasunięcie potencjalnemu odbiorcy artykułu wątpliwości co do umiejętnego administrowania oddanymi w jego zarząd nieruchomościami, skoro nowy i stanowiący jego własność budynek został nazwany bublem. W ocenie powódki nazwanie w tytule artykułu budynku przy ul. (...) bublem jest sprzeczne z prawdą oraz wyolbrzymia skalę zjawiska.

Pozwani w odpowiedzi na pozew wnieśli o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na ich rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu podnieśli, że nie doszło do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powódki, bowiem pozwany T. M. (1), tworząc sporny artykuł, nie tylko działał w zaufaniu do przekazywanych mu informacji których źródło zweryfikował i uznał za wiarygodne, ale także działał zarówno w interesie społecznym społeczności lokalnej, jak i w interesie indywidualnym mieszkańców budynku przy ul. (...), czym realizował podstawowe zadanie prasy jakim jest kontrola i krytyka społeczna.

Wyrokiem z dnia 25 marca 2014 r. Sąd Okręgowy w Krakowie uwzględnił powództwo, z tym zastrzeżeniem, iż w miejsce osobnych oświadczeń złożonych przez każdego z pozwanych, zobowiązał ich do złożenia jednego oświadczenia w sposób analogiczny do żądania ostatecznie sformułowanego w pozwie, uzupełnionego jednak o dodane na końcu oświadczenia sformułowanie: „albowiem problem opisany w tym artykule dotyczył jedynie trzech mieszkań, a nie całego bloku”. Uzasadniając zaskarżone orzeczenie Sąd Okręgowy wskazał, iż niespornym między stronami był fakt, że problem z dociepleniem wystąpił w 3 lokalach mieszkalnych w nowo wybudowanym budynku przy ul. (...) w Zakopanym. Problemu nie zaobserwowano natomiast ani w pozostałych 67 lokalach mieszkalnych, ani w 2 lokalach użytkowych znajdujących się w tym budynku, ani w części wspólnej budynku. Ponadto Sąd I instancji ustalił, że 10 lutego 2012 r. na łamach Gazety (...), na pierwszej stronie dodatku lokalnego Gazeta (...), ukazał się artykuł pod tytułem „(...)!”, opisujący problemy mieszkańców nowo wybudowanego budynku przy ul. (...) w Z.. Z treści artykułu wynika, że w części lokali mieszkalnych znajdujących się w przedmiotowym budynku występują usterki natury grzewczej, które powodują notoryczne niedogrzanie mieszkań, wilgoć oraz występujący w paru miejscach lód oraz grzyb na ścianach. Na temat tych problemów, w artykule wypowiedzieli się mieszkańcy dwóch lokali, tj. E. i J. Ł. oraz A. L., potwierdzając wystąpienie opisanych usterek w zajmowanych przez nich mieszkaniach, przyznając jednocześnie, że zgodnie z ich wiedzą podobne problemy pojawiają się w pozostałych mieszkaniach, jednak osoby je zajmujące nie zabrali głosu w tej sprawie. Wedle relacji bohaterów publikacji prasowej, o usterkach pojawiających się w mieszkaniach informowali J. P. – wówczas prezesa (...) (...) jednak nie uzyskali pomocy w usunięciu usterek. Autorem spornego materiału prasowego był pozwany T. M. (1). Osobiście rozmawiał on z mieszkańcami bloku przy ul. (...), którzy wystąpili w artykule z dnia 10 lutego 2012 r., odwiedził również dwa opisywane w artykule mieszkania dokonując jednocześnie udokumentowania występujących tam usterek za pomocą zdjęć i nagrań. Co do pozostałych lokali mieszkalnych znajdujących się w bloku przy ul. (...) powziął jedynie informację, iż część z nich również boryka się z problemem niedogrzania jednak osobiście rozmawiał jedynie z 5 lub 6 rodzinami wliczając w to mieszkańców lokali co, do których usterki nie były kwestionowane przez pozwanych. Prezes (...) (...) J. P. był informowany przez mieszkańców 3 lokali mieszkalnych o problemach z ogrzewaniem tych mieszkań i osobiście dokonywał oględzin każdego z nich. W mieszkaniach tych w istocie panowała niska temperatura, a stan ten wywołany był przemarzaniem ściany zewnętrznej. Usterka została naprawiona przez wykonawcę w ramach gwarancji. Obecnie, w lokalu opisanym w spornym artykule zamieszkuje nowy lokator, a problemy z niedogrzaniem nie występują.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej części, tj. w zakresie zobowiązania pozwanych do złożenia stosownego oświadczenia w Gazecie (...), którego treść stanowić miały przeprosiny za naruszenie dóbr osobistych powódki poprzez użycie nieprawdziwego i krzywdzącego dla niej tytułu spornego materiału prasowego. Sąd I instancji uwzględnił także w całości roszczenie majątkowe powódki. Sąd Okręgowy przyjął, że powódka wykazała, że jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia i reputacji zostały przez pozwanych naruszone. Nazwanie bowiem w tytule artykułu bloku, którego powódka jest właścicielem „bublem”, kiedy w istocie nie sposób przyjąć, że jako całość jest bezwartościowy i niezdatny do użytkowania, narusza jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia i wypracowanej pozycji oraz renomy na rynku nieruchomości. Podawanie w prasie takich informacji powoduje uszczuplenie zaufania potencjalnych odbiorców i podmiotów współpracujących z powódką. Zaistniała sytuacja stawia powódkę w niekorzystnym świetle, co może odbić się na jej sytuacji gospodarczej w świetle konkurencji w zakresie prowadzonej przez powódkę działalności. W przypadku powódki, jako podmiotu działającego w branży nieruchomości, wiarygodność oraz renoma stanowią podstawę wykonywanej przez nią działalności, a najmniejszy uszczerbek w reputacji może zdeprecjonować jej pozycję na rynku nieruchomości. Autor artykułu nie dochował należytej staranności w tworzeniu materiału prasowego bowiem nazwanie w tytule całego budynku „bublem” nie tylko nie miało odzwierciedlenia w rzeczywistości, ale także w treści artykułu. Kwestią bezsporną był bowiem fakt wystąpienia usterek wywołanych niedogrzaniem budynku jedynie w 3 lokalach mieszkalnych na niemal 70 lokali wchodzących w skład rzeczonego budynku, co stanowi zaledwie 4% powierzchni bloku. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na fakt, że nie sposób zatem uznać, że tytuł korespondował z treścią artykułu i przedstawiał stan zgodny z rzeczywistością.

Od tego orzeczenia apelację wywiedli pozwani, zaskarżając je w całości. Zaskarzonemu orzeczeniu zarzucili naruszenie:

I.  prawa materialnego, a to:

1.  art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 23 k.c., poprzez uznanie, że użyte w tytule artykuł słowo „bubel” narusza dobre imię powódki, będącej właścicielem i administratorem budynku określonego jako „bubel”,

2.  art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 12 ust. 1 pkt 1 oraz art. 41 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, poprzez przyjęcie, że autor spornej publikacji nie dochował należytej staranności i rzetelności przy zbieraniu informacji i przekroczył granice dopuszczalnej krytyki, wskutek czego doprowadził do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powódki,

3.  art. 24 § k.c. w zw. z art. 448 k.c. i art. 415 k.c., poprzez przyjęcie, że dla usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powódki niezbędne jest zasądzenie od pozwanych na rzecz Centrum (...) w Z. sumy pieniężnej w wysokości 10.000 złotych,

4.  art. 6 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., art. 448 i art. 415 k.c., poprzez uznanie, że skutki rozpowszechnienia spornej publikacji, krzywda powódki oraz stopień zawinienia pozwanych zostały udowodnione w stopniu uzasadniają zasądzenie kwoty w wysokości 10.000 złotych,

II.  prawa procesowego, a to:

1.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dowolne ustalenia faktyczne, będące skutkiem pominięcia dowodów na istotne w sprawie okoliczności, świadczące o braku bezprawności naruszenia dóbr powódki, przy jednoczesnym uznaniu wiarygodności tych dowodów,

2.  art. 233 § 1 k.p.c., poprzez dowolną i subiektywną ocenę materiału dowodowego, sprzeczną z wyrażonym w art. 1 i art. 41 ustawy – Prawo prasowe prawem do krytyki oraz wykluczającą tę formę dziennikarstwa, jaką jest materiał interwencyjny, opracowany w słusznym interesie społecznym.

Uzasadniając przywołane zarzuty apelanci wskazali, że zaprezentowana przez Sąd Okręgowy interpretacja prasowego tytułu jest nie do zaakceptowania z perspektywy języka potocznego. W ich ocenie, wymaganie, aby ewentualny tytuł prasowy jasno precyzował, iż artykuł dotyczy jedynie 3 z 70 mieszkań znajdujących się w budynku przeczyłby zwyczajom językowym związanym z nadawaniem tytułów materiałom prasowym. Pozwani wskazali także, że działali w obronie interesu mieszkańców, których problemy powódka ignorowała, a dopiero po ukazaniu się materiału prasowego zaczęła czynić starania zmierzające do usunięcia wad opisanych w spornym materiale. W ocenie pozwanych słowo „bubel” jest zasadne niezależnie od stopnia wadliwości budynku. Pozwani wskazali również, że dla oceny dopuszczalności użycia słowa „bubel” nie jest możliwe posłużenie się kryterium prawdy lub fałszu.

Powołując się na powyższe zarzuty pozwani wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku w punktach I, II, III i V poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na ich rzecz pozwanych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanych solidarnie na jej rzecz kosztów postępowania. Uzasadniając odpowiedź na apelację powódka wskazała, że od dziennikarza wymaga się większej staranności, odpowiadającej jego profesji. Powódka wskazała, że często lektura tekstu materiału procesowego ogranicza się jedynie do tytułu, względnie do tytułu i nagłówka. Zauważyła także, że w wypadku sformułowania tytułu artykułu „(...)” jej dobra osobiste nie zostałyby naruszone.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuję.

Apelacja jest zasadna, skutkiem czego koniecznym stała się zmiana zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa. Jakkolwiek całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie pozwala na przyjęcie, iż ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji były wyczerpujące, trafne i miarodajne dla rozstrzygnięcia istoty sprawy, wobec czego Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne, to jednak zaprezentowana przez Sąd Okręgowy, na tle tych ustaleń, wykładnia przepisów art. 23 i 24 k.c. oraz ustawy – Prawo prasowe jest nietrafna.

Sąd Apelacyjny nie podziela poglądu strony powodowej i Sądu Okręgowego, jakoby w sprawie doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki, poprzez opatrzenie artykułu opublikowanego w Gazecie (...) tytułem „(...)!”. Na podstawie tak sformułowanego tytułu nie sposób jest ustalić jakiego podmiotu dotyczy przedmiotowa publikacja prasowa. Uzyskanie przez czytelnika tej informacji jest warunkowane sięgnięciem do treści całego artykułu. Tymczasem informacje zawarte w samej treści artykułu były prawdziwe, czego nie kwestionowała nawet powódka. Czytelnik Gazety (...), aby dowiedzieć się jakiego budynku dotyczy użyte w tytule artykułu sformułowanie „bubel” musiałby zapoznać się z artykułem, gdzie zawarty został rzetelny opis całej sytuacji. W odpowiedzi na apelację powódka bezzasadnie powołuje się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 czerwca 2013 r., sygn. I ACa 33/13 (LEX nr 1362969). Zawarte w nim tezy są bowiem w istocie rozbieżne z argumentacją prezentowaną przez powódkę. Sąd Apelacyjny w Krakowie podziela opinie zaprezentowaną przez (...) Sąd Apelacyjny, wedle której w przypadku nagłówków dopuszcza się szerszy margines przesady, przejawiającej się w pewnej nadekspresji i wyolbrzymieniu. W przeciwieństwie do sprawy rozpoznawanej przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, w niniejszej sprawie na podstawie samego nagłówku prasowego nie sposób jest ustalić jakiego podmiotu dotyczy. Czytelnik, który ograniczyłby swoje zainteresowanie tylko do brzmienia tytułu, bez zapoznania się z całą treścią publikacji, nie miałby możliwości dowiedzenia się, jaki budynek został przez autora publikacji uznany za bubel i kto jest jego wykonawcą, właścicielem i administratorem. W takim wypadku nie zachodzi nawet ryzyko naruszenia czy zagrożenia dóbr osobistych powódki. W celu poczynienia takich ustaleń niezbędne byłoby sięgniecie do samej streści artykułu. Artykuł zawiera informacje niewątpliwie prawdziwe, zatem sam czytelnik staje przed oceną czy słowo „bubel” użyte zostało zasadnie czy niezasadnie. Nie można zatem mówić o naruszeniu dobrego imienia i renomy strony powodowej, skoro czytelnikom umożliwiono zapoznanie się z rzeczywistymi realiami sprawy, nawet pomimo faktu, że jednocześnie w tytule zawarto informację, iż autor artykułu wykonany przez powódkę budynek uważa za bubel, co czyni zresztą w ślad za niektórymi jego mieszkańcami.

Sąd Okręgowy przyjął, że „bubel” jest to rzecz bezużyteczna i bezwartościowa. Tymczasem równie dobrze za „bubel” można uznać towar wadliwy, niepozbawiony jednak jakiejkolwiek wartości. Nie ulega zaś wątpliwości, że wybudowany przez powódkę budynek wady posiadał. Sąd Apelacyjny nie jest w stanie ocenić, czy blok wybudowany przez powódkę jest bublem czy nie jest. Sformułowanie to nie mieści się bowiem w kategoriach prawdy lub fałszu. Można byłoby ocenić jedynie, czy blok wybudowany został zgodnie z zasadami sztuki – czy też nie. Określenie „bubel” nie jest stwierdzeniem faktu, nie istnieją bowiem obiektywne kryteria które pozwalałyby uznać jakiś przedmiot za bubel. Jest to sformułowanie ocenne, uzależnione m.in. od kontekstu sytuacyjnego wypowiedzi. Jak zauważył już Sąd Apelacyjny w wyroku z dnia 12 stycznia 1994 r., sygn. I ACr 314/93 (B. Gawlik (red.), Dobra osobiste. Zbiór orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie, s. 100 i nast.) ujemne oceny nie tylko nie podlegają wartościowaniu z punktu widzenia ich prawdziwości, ale także badanie treści inkryminowanych wypowiedzi w kategoriach słuszności czy zasadność pozbawione jest obiektywnej, intersubiektywnie sprawdzalnej miary i w konsekwencji zawsze prowadziłoby do kwestyjnego rezultatu. Kontrola zasadności ujemnych ocen nie wchodzi zatem w zakres kognicji sądu. Rolą sądu w takim wypadku jest jedynie badanie, czy postawiona lub rozpowszechniona ocena dzieła innej osoby przekracza granice dozwolonej krytyki, co ma miejsce tylko jeżeli zasadniczym motywem działania jest poniżenie osoby krytykowanej w opinii innych. Takiej motywacji nie można przypisać żadnemu z pozwanych. Bez znaczenia nie może pozostawać fakt, że jakkolwiek usterki występujące w budynku wybudowanym przez powódkę występowały tylko w trzech mieszkaniach (tj. jak zauważa sama powódka i Sąd Okręgowy – w 4% mieszkań), to jednak grzyb, oblodzenie ścian, temperatury nieprzekraczające 16 stopni Celsjusza to wady istotne, które bardzo poważnie utrudniały zamieszkiwanie w nich. Zgodzić należy się z samymi pozwanymi, którzy podnosili, że działali w obronie uzasadnionego interesu, a ich motywem działania nie było dokuczenie osobie krytykowanej, poniżenie jej lub ośmieszenie w opinii innych. Artykuł miał na celu wpłynięcie na polepszenie warunków bytowych mieszkańców zagrzybionych i zawilgoconych mieszkań, którzy sami poszukiwali pomocy u przedstawicieli lokalnej prasy. Materiał był typowym przykładem dziennikarstwa interwencyjnego, będącego jednym z celów prasy (por. art. 1 ustawy 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, w zakresie w jakim mówi o kontroli o urzeczywistnianiu przez prasę prawa obywateli do kontroli i krytyki społecznej). Nie ma powodów, aby odmówić wiarygodności zeznaniom świadków E. Ł. (1) i J. Ł., którzy zgodnie zeznali, iż powódka efektywnie zainteresowała się wadami jej mieszkania dopiero po ukazaniu się artykułu w Gazecie (...).

Słusznie apelanci zauważają, iż pomimo tego, że słowo „bubel” jest jednoznacznie negatywne, to nie jest jednak silnie nacechowane emocjonalnie. „Bubel” może być traktowany jako eufemizm w porównaniu do innych określeń o tym samym znaczeniu, ale dalece silniejszym ładunku emocjonalnym. „Bubel” jest sformułowaniem używanym w debacie parlamentarnej, dość powszechnie w prasie uchodzącej za opiniotwórczą, w tym także przez osoby o uznanym autorytecie naukowym (por. np. E. Łętowska, Usługi turystyczne: czy naprawdę już po europejsku. Co wynika z porównania ustawy i dyrektywy. Antykonsumencki bubel , Rzeczpospolita 1998 nr 170; M. Stec, Kaleki korpus. Służba cywilna i niebezpieczne buble zamiast modernizacji, Tygodnik Powszechny 2006 nr 20.; A. Bałaban, Kolejny bubel, czyli ustawa o kierujących pojazdami , Rzeczpospolita 29-30 stycznia 2011 r.), nawet w publikacjach o charakterze naukowym (por. M. Sala-Szczypiński, Racjonalność pracodawcy a odpowiedzialność za „bubel ustawowy”, Studia Prawnicze. Rozprawy i materiały, Kraków 2009). Jakkolwiek nawet określenie „bubel” można byłoby uznać za przejaskrawienie, to, jak wielokrotnie podkreślał już Sąd Apelacyjny w Krakowie, nie można dziennikarzowi odmówić prawa nawet do ostrych, przesadnych i ironicznych niekiedy sformułowań, jeśli wypowiedź jest rzeczowa, tzn. dotyczy spornej kwestii, a nie jest skierowana przede wszystkim na poniżenie przeciwnika, a przy tym informacje stanowiące podstawę tych ocen są prawdziwe, a przejaskrawienie dotyczy tylko ich autorskiej interpretacji (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 11 listopada 1998 r., sygn. I ACa 710/98, B. Gawlik (red.), Dobra osobiste. Zbiór orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie, s. 342 i nast.).

Same powyższe okoliczności usprawiedliwiają oddalenie powództwa, jako, iż nie doszło do naruszenia dóbr prawnych powódki. Wbrew tezom zawartym w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, także rzetelność dziennikarska nie może budzić wątpliwości, skoro informacje zawarte w tekście publikacji prasowej są prawdziwe. Jak przyznali słuchani w sprawie świadkowie, przekazali oni autorowi artykułu, że podobne wady występują także w pozostałych częściach budynku. W ocenie Sądu Apelacyjnego trudno zarzucić poznawanemu M., iż w tym zakresie nie wykazał wystarczającej rzetelności dziennikarskiej. Nie można bowiem wymagać od niego, ażeby odbył rozmowy z wszystkimi mieszkańcami wszystkich 70 lokali, zwłaszcza, że znacząca część z nich nie chciała z nim rozmawiać. Biorąc pod uwagę rozmiar i charakter wad uzasadnionym było domniemanie, że mogą one występować także w innych częściach budynku.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zaskarżony wyrok zmienił i powództwo oddalił. Z uwagi na oddalenie powództwa bezcelowe okazało się rozpatrywanie pozostałych zarzutów apelacji, w których pozwani kwestionowali wysokość sumy pieniężnej zasądzonej na rzecz Centrum (...) w Z..

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. W skład kosztów pierwszoistancyjnych weszły kwoty: 1.200 złotych tytułem roszczenia majątkowego (§ 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, Dz.U. z 2013 r., poz. 490) i 360 złotych tytułem roszczenie niemajątkowego (§ 10 ust. 1 pkt 2 przywołanego rozporządzenia). Jako, że pozwanych reprezentował jeden pełnomocnik, każdemu z nich należy się zwrot 1/3 kosztów jego wynagrodzenia, tj. po 520 złotych, bowiem współuczestnikom procesu zastąpionym przez jednego adwokata, w razie wygrania przez nich sprawy, sąd przyznaje zwrot kosztów procesu z tytułu poniesionych przez nich wydatków na opłacenie pełnomocnika procesowego w wysokości jednego wynagrodzenia (por. uchwała Sądu Najwyższego w składzie 7 sędziów z dnia 20 grudnia 1963 r., sygn. III PO 17/63, OSNC z 1964 r., nr 6 poz. 107). Koszty sądowe za drugą instancję wyniosły 1.170 złotych. Złożyły się na nie kwoty: 900 złotych tytułem roszczenia majątkowego (§ 6 pkt 4 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 przywołanego rozporządzenia), 270 złotych tytułem roszczenie niemajątkowego (§ 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z §12 ust. 1 pkt 2 przywołanego rozporządzenia) oraz opłata w wysokości 2.300 złotych (w tym 1.800 złotych tytułem roszczeń niemajątkowych oraz 500 złotych tytułem roszczenia majątkowego), tj. po 1.157 złotych na rzecz każdego z pozwanych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Struzik,  Barbara Górzanowska ,  Krzysztof Hejosz
Data wytworzenia informacji: