I ACa 280/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2021-03-11

Sygn. akt I ACa 280/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 marca 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Sławomir Jamróg (spr.)

Sędziowie:

SSA Barbara Baran

SSO (del.) Izabella Dyka

Protokolant:

Katarzyna Mitan

po rozpoznaniu w dniu 11 marca 2021 r. w Krakowie na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa S. K.

przeciwko W. K. (1)

o rozwiązanie umowy dożywocia ewentualnie zamianę na rentę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Nowym Sączu

z dnia 12 grudnia 2019 r. sygn. akt I C 720/19

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

SSA Barbara Baran SSA Sławomir Jamróg SSO (del.) Izabella Dyka

Sygn. akt I ACa 280/20

UZASADNIENIE

Powód S. K. w pozwie przeciwko W. K. (1) żądał rozwiązania umowy dożywocia z dnia 10 listopada 2009 roku zawartej w Kancelarii Notarialnej w N. przed notariuszem W. C., nr Rep A: (...) w części dotyczącej nieruchomości położonej w Z. a składających się z dz. ewid. nr (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) o łącznym obszarze 2,3514 z zabudowaniami, obj. KW nr (...) oraz nieruchomości położonej w O., a składającej się z dz. ewid. nr (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) o łącznej powierzchni 0,7374 ha obj. KW nr (...), a w przypadku nieuwzględnienia tego żądania wniósł ewentualnie o zamianę wszelkich uprawnień objętych treścią prawa dożywocia przysługujących mu, w tym prawa mieszkania, mimo objęcia go służebnością osobistą, na dożywotnią rentę w wys. 2.000 zł miesięcznie, płatną do 10-tego dnia każdego miesiąca, począwszy od daty uprawomocnienia się wyroku, z ustawowymi odsetkami na wypadek uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat. Powód wniósł też o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wg norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa głównego i ewentualnego i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Zdaniem pozwanego nieuzasadnione i nieprawdziwe były zarzuty powoda o niewywiązywaniu się z obowiązków wynikających z umowy dożywocia.

Wyrokiem z dnia 12 grudnia 2019 roku sygn. akt I C 720/19 Sąd Okręgowy w Nowym Sączu oddalił powództwo główne i powództwo ewentualne oraz odstąpił od obciążania powoda kosztami postępowania.

Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia:

S. K. i W. K. (1) są braćmi. S. K. od wielu lat zamieszkiwał wraz z rodzicami w miejscowości Z., gdzie wraz z nimi prowadził gospodarstwo rolne. Pozwany W. K. (2) po ślubie wyprowadził się z domu. Zamieszkał z żoną i dziećmi w miejscowości O., oddalonej od rodzinnej miejscowości o około 15 km i tam zakupił grunty rolne, na których prowadził osobne gospodarstwo rolne. Po śmierci rodziców, w ramach uregulowania spraw spadkowych nieruchomości te przypadły powodowi, który zajmował się gospodarowaniem na gruntach w Z. i O.. Po śmierci matki powód zamieszkiwał na nieruchomości sam jako bezdzietny kawaler.

W 2009 roku powód osiągnął wiek emerytalny i dążył do uzyskania emerytury rolniczej z KRUS, której przyznanie było uwarunkowane przekazaniem gospodarstwa rolnego. Zaczął zatem przekonywać pozwanego do tego, że przekaże mu nieruchomości w Z. i O.. Strony rozważały umowę darowizny. Tak też pozwany początkowo traktował propozycję brata dotyczącą przekazania nieruchomości zabudowanej domem rodzinnym łącznie z gospodarstwem rolnym w Z. i nieruchomości w O.. Dopiero w dniu 10 listopada 2009 roku podczas odczytywania aktu notarialnego pozwany zorientował się, że powód dążył do zawarcia umowy dożywocia. Pozwany na taką propozycję ostatecznie przystał i w dniu 10 listopada 2009 roku w Kancelarii Notarialnej w N. przed notariuszem W. C. zawarta została umowa dożywocia objęta aktem notarialnym Rep. A Nr: (...), mocą której powód S. K. przeniósł na pozwanego W. K. (1)własność nieruchomości położone w Z., składającej się z działek ewid. nr (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...) o łącznym obszarze 2,3514 ha z zabudowaniami obj KW nr (...) oraz własność nieruchomości położonej w O. składającą się z działek ewid. nr (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...) o łącznym obszarze 0, (...), objętej KW nr(...). W zamian za to W. K. (2) zobowiązał się zapewnić bratu tj. S. K. dożywotnie utrzymanie polegające na przyjęciu go jako domownika dostarczaniu mu wyżywienia, mieszkania, ubrania, światła i opału, zapewnieniu mu odpowiedniej pomocy i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawieniu mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym. W. K. (2) na przeniesienie własności ww. nieruchomości wyraził zgodę i zapewnił, że powyższe zobowiązanie będzie wykonywał z majątku osobistego - § 5 umowy.

W. K. (2) ustanowił też nieodpłatnie na rzecz brata tj. S. K. dożywotnią służebność mieszkania polegającą na prawie mieszkania we wszystkich izbach budynku stanowiącego część składową działek ewid. nr (...), (...) i (...) oraz na prawie korzystania ze wszystkich pomieszczeń i urządzeń służących do wspólnego użytku mieszkańców tego budynku-§ 7 umowy.

W tej samej umowie S. K. darował bratu W. K. (2) udział wynosząc 6/96 części w nieruchomości położonej w Z., składającej się z działek ewid. nr (...), (...) i (...) o łącznym obszarze 5,6378 ha, objętej KW nr (...), udział wynoszący (...) części w nieruchomości położonej w Z., stanowiącej działkę ewid. nr (...) obszaru 6,8930 ha, objętej KW nr (...) oraz nieruchomość położoną w C., składającą się z działek ewid. nr (...), (...), (...) i (...) o łącznym obszarze 0,3668 ha, objętą KW nr (...).

Po zawarciu tej umowy powód postanowił pozostać w rodzinnym domu w Z. i korzystać z ustawionej służebności mieszkania. Nie chciał przeprowadzić się do pozwanego do miejscowości O., gdzie został przygotowany dla niego pokój z łazienką. Powód otwarcie zakomunikował pozwanemu, że nie zaprzestanie prowadzenia gospodarstw rolnego o pow. około 5 ha. Cały czas czuł się właścicielem przekazanych pozwanemu nieruchomości. Gdy pozwany prosił powoda o zaprzestanie prac w gospodarstwie rolnym ten odmawiał, podkreślając, że „ twoimi rękami nie robię”. Pozwany po śmierci matki pytał też powoda o to, czy ma środki finansowe na utrzymanie. Powód mu wówczas odpowiedział, że nie powinno go to obchodzić, więc od tego czasu pozwany nie pytał o finanse powoda. Powód nie chciał też aby pozwany dostarczał mu żywności, podkreślając, że pozyskuje je w znaczącej części z prowadzonego gospodarstwa rolnego.

Powód tak jak przed zawarciem umowy dożywocia nadal prowadził gospodarstwo rolne w Z. i O.. Wykaszał pastwiska, a pozwany pobierał dopłaty unijne z Agencji(...). Hodował bydło, prowadząc stado do 4 sztuk. Pozyskiwał systematyczne mleko od krów, które przedawał do skupu, uzyskując dodatkowe dochody. Hodował kury, owce. Czasami sprzedawał bydło i cielęta. Uprawiał, pszenicę, owies i ziemniaki na areale o pow. około 1ha. W zbiorach ziemniaków często pomagał mu pozwany z żoną. Do prowadzenia gospodarstwa rolnego powód wykorzystywał ciągnik i inny sprzęt rolniczy, który na każde wezwania naprawiał mu pozwany, posiadający wykształcenie zawodowe i doświadczenie w ślusarstwie. Poza tym, że powód sam prowadził gospodarstwo rolne, pomagał też w prowadzeniu gospodarstwa rolnego 80-letniej sąsiadce Z. R. (1), opiekującej się niepełnosprawnym synem. Sąsiadka powoda swoje bydło trzymała w zabudowaniach gospodarczych pozwanego. Powód przygotowywał sobie samodzielnie rokrocznie opał na zimę. Wycinał z działek leśnych przekazanych pozwanemu drewno na opał, uprzednio nie pytając pozwanego o zgodę. Drzewem tym wynagradzał też sąsiadów, którzy pomagali mu w pracach polowych.

Pozwany wraz z żoną regularnie odwiedzali powoda w Z.. Kilka razy w roku żona pozwanego A. K. wykonywała generalne porządki w domu powoda. Myła mu okna, prała, wymieniała pościel i ręczniki. Pozwany z żoną corocznie zapraszali też powoda na święta. Powód najczęściej odmawiał, udając się do sąsiadki Z. R. (1). Pozwany dostarczał też okazyjnie powodowi odzieży, interesował się jego zdrowiem. Gdy powód w 2017 roku leczył się urologicznie z powodu przerostu mięśnia prostaty, pozwany zawiózł powoda na leczenie szpitalne. Podczas tej hospitalizacji odwiedzał go z żoną. Zawodził żywność i ubrania. Później gdy powód prosił, pozwany woził go na kontrole lekarskie. Pozwany udostępnił powodowi sprzęty gospodarstwa domowego jak kuchenka elektryczna, telewizor, wersalka. Pozwany wymienił przeciekający dach na domu rodzinnym i zabudowaniach gospodarczych. Wykonał instalację wodociągową, zakupując potrzebny materiał i według życzenia powoda poidła dla krów. Zamontował pozwanemu dojarkę elektryczną dla krów. Wykonywał też inne potrzebne naprawy, gdy zachodziła taka konieczność. Opłacał podatki od nieruchomości.

Jesienią 2018 roku powód został zatrzymany za jazdę ciągnikiem pod wpływem alkoholu, bez uprawnień do prowadzenia tego typu pojazdów. Wyrokiem Sądu Rejonowego w N. z dnia 8 października 2018 roku do sygn. (...) zasądzono od powoda kwotę 5000 zł kary pieniężnej. W związku z konniecznością zapłaty kary pieniężnej powód zwrócił się do pozwanego z żądaniem sprzedaży działek nr (...) położonych w O., objętych umową dożywocia. Pozwany zaproponował powodowi, by złożył do sądu wniosek o rozłożenie kary finansowej na raty i zobowiązał się pomóc mu w spłacie rat. Powód był jednak nieugięty w żądaniu sprzedaży działek. Sam znalazł kupca i ustalił cenę sprzedaży. Pod naciskiem powoda pozwany sprzedał działki za kilkanaście tysięcy, z których 10.000 zł przekazał pozwanemu. Powód brał czynny udział w umawianiu spotkania u notariusza i był aktywny przy podpisywaniu umowy.

Między braćmi doszło jednak do kłótni w związku z przekazaną przez pozwanego powodowi kwotą ze sprzedaży dziełek. Powód domagał się bowiem wydania całej kwoty uzyskanej tytułem ceny sprzedaży. Ponadto już przy sprzedaży działek nr (...) położonych w O., powód sugerował, że będzie nalegał na sprzedaż kolejnych działek własności pozwanego. W odpowiedzi na te sugestie pozwany odpowiedział powodowi żeby „szukał sobie sponsora, bo on tego pola nie chce”. Po tej kłótni powód nie chciał już żadnej pomocy od pozwanego i jego żony. Stronom nie udało się porozumieć. Przeciwnie ich konflikt jeszcze bardziej się zaognił. Doszło do wymiany pism przedsądowych, w których pozwany deklarował wykonywanie umowy, powód zaś podkreślał, że pozwany nie wypełnia obowiązków z umowy dożywocia, nie dostarcza powodowi wyżywienia, leków, ubrania, światła, opału, nie zapewnia mu odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie, nie utrzymuje z nim żadnego kontaktu, nie odwiedza go, nie interesuje się jego losem i stanem zdrowia. Powód musi się sam utrzymać z emerytury w kwocie 930 zł miesięcznie, sam jeździ do lekarza. Pełnomocnik powoda wezwał pozwanego do wykonania obowiązków z umowy dożywocie pod rygorem skierowania sprawy na drogę sądową, wskazał też, że kwota 10 000 zł ze sprzedaży działki przez pozwanego była dobrowolną darowizną na rzecz powoda, dlatego powód nie widzi żadnych podstaw by z tej kwoty się rozliczać. Pozwany w 2019 roku chciał się pogodzić z powodem. W związku z pismami powoda zaproponował bratu, że jeśli nie ma siły prowadzić gospodarstwa rolnego to on chętnie przejmie jego obowiązki z tym związane. Powód nie przystał jednak na propozycję pozwanego, obstając przy tym, że chce odzyskać przekazane pozwanemu gospodarstwo rolne z zabudowaniami. Powód przegonił też pozwanego, gdy przyjechał sprawdzić obmiary budynku z powodu uwag z urzędu gminy. Powód się wówczas bardzo zdenerwował na pozwanego i nie pozwolił mu nic w domu zrobić.

Powód S. K. cały czas zamieszkuje w miejscowości Z. w przekazanym pozwanemu domu z gospodarstwem rolnym. Leczy się w poradni(...)z uwagi zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Na wizyty lekarskie uczęszcza raz-dwa razy w roku. Do specjalisty zawożą go obecnie sąsiedzi E. C. (1) i J. B., gdyż powód wyklucza jakąkolwiek pomoc od pozwanego. Powód nie ponosi znacznych kosztów tego leczenia. Powód pobiera emeryturę z KRUS wynoszącą około 950 zł miesięcznie. Dodatkowym źródłem jego dochodów jest oddawanie mleka do skupu, co przynosi mu około 300 zł miesięcznie i sprzedaży bydła. W 2019 roku powód sprzedał m.in. krowę za 3000 zł. Hoduje 2 sztuki bydła. Powód samodzielnie opłaca rachunki za media związane z utrzymaniem domu w miejscowości Z. tj: 108 zł rocznie za gospodarowanie odpadami, około 56 zł miesięcznie za prąd, około 50 zł miesięcznie za gaz, 15 zł miesięcznie ścieki. Opala dom drewnem, które pozyskuje z lasu, który przekazał pozwanemu, nie prosząc go o zgodę. Czasami dokupuje węgiel. Powód sam też zakupuje sobie wyżywienie i odzież. Wykorzystuje płody rolne z gospodarstwa rolnego, które prowadzi na nieruchomości stanowiącej własność pozwanego. Spłaca ponadto karę pieniężną w wysokości 5000 zł, wynikającą z wyroku karnego za jazdę ciągnikiem po alkoholu i bez uprawnień. Miesięczna rata wynosi 415 zł.

Pozwany mieszka z żoną w miejscowości O. w ramach korzystania z służebności mieszkania. Utrzymuje się z emerytury rolniczej przekazywanej z KRUS w kwocie 942 zł miesięcznie w związku z przekazaniem swojego gospodarstwa rolnego pasierbowi w formie umowy dzierżawy. Jego żona pobiera emeryturę z ZUS wynosząca 935 zł miesięcznie. Pozwany ma na utrzymaniu małoletnią córkę w wieku (...) lat, która kontynuuje naukę. Od 2017 roku pozwany nie pobiera dopłat bezpośrednich i obszarowych z UE z uwagi na wydzierżawienie gospodarstwa rolnego w O..

Przy tym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że powództwo główne i ewentualne nie zasługuje na uwzględnienie.

Oceniając zasadność roszczenia o rozwiązanie umowy o dożywocie Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na zasadę pacta sunt servanda, która ma zapewniać stabilność i pewność obrotu prawnego. Zdaniem Sądu z ustalonego stanu faktycznego sprawy nie wynika by zachodził wypadek wyjątkowy objęty hipotezą art. 913 § 2 k.c., pozwalający na rozwiązanie umowy dożywocia. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że powód powoływał się na niewykonywanie umowy, w sytuacji gdy przed konfliktem pozwany realizował obowiązki wynikające z umowy. Jakkolwiek pozwany czynił to w sposób ograniczony, to jednak wyraźnie zakreślony przez S. K.. To powód decydował od początku o tym jak umowa dożywocia ma być przez pozwanego realizowana. Godził się na pomaganie mu przez pozwanego i jego żonę w generalnych porządkach w domu, okazjonalnym dostarczaniu mu odzieży, pomoc w naprawach w gospodarstwie rolnym i domu. Nie wymagał natomiast od pozwanego by dostarczał mu mieszkania, ponieważ wykorzystywał służebność osobistą zagwarantowaną w umowie z dnia 10 listopada 2009 roku. Nie chciał też by pozwany dostarczał mu żywności podkreślając, że m.in. prowadzi hodowlę i uprawia zborze i ziemniaki. Nie domagał się też pokrywania opłat za media, które regulował samodzielnie. Cały czas nie pytając pozwanego o zgodę wykorzystywał należące do pozwanego gospodarstwo rolne, wszystkie maszyny wchodzące w skład tego gospodarstwa, inwentarz, czerpiąc z tego pożytki naturalne, którymi w żaden sposób z pozwanym się nie dzielił. Co więcej proszony przez pozwanego o to by zaprzestał prowadzenia ciężkiej pracy w gospodarstwie rolnym odmawiał, ponieważ taka praca stanowiła jego pasję i pewien sposób na życie. Powód nigdy nie domagał się też od powoda zapewnienia pieniędzy na leki, bo tak naprawdę leczenie podejmował w ograniczonym zakresie. To powód po zawarciu umowy o dożywocie zdecydował, że będzie dalej żył sam bez większego wsparcia ze strony pozwanego w takich warunkach i na takich samych zasadach jak przed 10 listopada 2009 rokiem. Nie ukrywał w toku tej sprawy, że umowę o dożywocie zawarł tylko dlatego, że dążył do otrzymania świadczeń emerytalnych z KRUS-u. Ideą zawarcia umowy o dożywocie w jego przypadku nie było, jak podawał w pozwie dążenie do zapewnienia spokojnej egzystencji, poczucia bezpieczeństwa i stałej opieki jako gwarancji spokojnej starości.

Odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego, Sąd Okręgowy zaznaczył, że o podstawach rozwiązania umowy decydują działania krzywdzące dożywotnika, agresja i zła wola po stronie jego kontrahenta , w tym także porzucenie nieruchomości bez zamiaru powrotu i pozostawienie dożywotnika bez opieki i bez świadczeń, których zakres określa umowa. Zdaniem Sądu Okręgowego postępowanie nie wykazało tego typu działań pozwanego. Twierdzenia powoda o tym, że pozwany zaprzestał wykonywania obowiązków wynikających z umowy dożywocia przez brak zapewnienia mu wyżywienia, ubrania, światła, opału, pielęgnacji w chorobie, utrzymaniu nieruchomości zostały wyeksponowane tylko na potrzeby tej sprawy. Jak bowiem wynika z ustaleń faktycznych powód, mimo zawarcia umowy dożywocia i przeniesienia na niego własności posiadanych nieruchomości, mentalnie nigdy nie zaakceptował tego, że przestał być właścicielem tych nieruchomości. Cały czas uzurpował sobie prawa przysługujące właścicielowi. Jak właściciel prowadził gospodarstwo rolne, tak jak gdyby umowy o dożywocie strony nigdy nie zawarły. Czerpał z gospodarstwa rolnego korzyści, które w całości przeznaczał na własne utrzymanie. Sprzedawał mleko, krowy, cielęta z czego uzyskiwał dodatkowy dochód. Pokrywał wyższe opłaty za energię elektryczną, ponieważ zużywał więcej prądu w prowadzonym gospodarstwie rolnym na potrzeby działania dojarek, poideł czy dmuchaw. Wycinał drzewo z lasu przekazanego pozwanemu na własne potrzeby zapewnienia opału oraz gdy chciał odwdzięczyć się za pomoc sąsiedzką. Decydował o tym w jaki sposób będzie zasiewał pola. Sam zadecydował nawet o tym, że w zabudowaniach gospodarczych należących od umowy dożywocia do pozwanego jego sąsiadka może przetrzymywać swoje bydło. Nigdy nie dopuścił pozwanego do przejęcia prowadzenia gospodarstwa rolnego. Mimo więc zawarcia umowy dożywocia, powód nadal pragnie korzystać z gospodarstwa rolnego w nieograniczony sposób jak właściciel, przy uniemożliwieniu pozwanemu czerpania pożytków z tego gospodarstwa oraz wywiązywania się przez pozwanego z obowiązków umowy o dożywocie. Powód swoje prawa z umowy dożywocia traktuje priorytetowo, dążąc do podwójnego obciążenia pozwanego, w taki sposób aby sam mógł uzyskać podwójną korzyść. Powód chce egzekwować wszystkie uprawnienia z umowy dożywocia, jednocześnie nie uznając pozwanego jako właściciela nieruchomości przekazanych.

Szczególnie dobitnie pokazuje to sytuacja z jesieni 2018 roku, która przyczyniła się do powstania między stronami sporu i odsunięcia się powoda od pozwanego. Do tego momentu stosunki układały się harmonijnie. To powód zaś zażądał od pozwanego sprzedaży jednej z przekazanych mu działek, aby spłacić karę pieniężną wynikającą z wyroku karnego. Pozwany zrealizował żądanie powoda, sprzedał wyznaczonej przez niego osobie, po wyznaczonej przez powoda cenie własną nieruchomość. Powód poczuł się jednak oburzony, że pozwany nie przekazał mu pełnej ceny sprzedaży i odmówił przyjęcia pomocy, którą pozwany wraz z żoną do tej pory na jego rzecz świadczyli. Podane okoliczności wskazują więc na jednostronne dążenie powoda do rozwiązania dożywocia, bez liczenia się z interesem zobowiązanego. Umowa o dożywocie jest umową wiążącą obydwie strony. Skoro powód nie zaprzestał prowadzenia gospodarstwa rolnego i nie zaprzestał czerpania z niego korzyści, to nie może oczekiwać wykonywania wszystkich obowiązków pozwanego jakie ten przyjął na siebie w umowie o dożywocie. Sąd uznał, że powód nie wykazał też, że jest on osobą schorowaną, wymagającą opieki i pomocy. Wykonuje on bowiem nadal ciężkie prace w gospodarstwie rolnym, z których nie chce zrezygnować. Nie przeszkadzają mu w tym ani charakterystyczne dla samego wieku schorzenia kręgosłupa ani schorzenia urologiczne, które powód wprawdzie leczy, ale w sposób zachowawczy, mało intensywny.

Z tych przyczyn Sąd pierwszej instancji oddalił żądanie rozwiązania umowy.

Ustosunkowując się do żądania ewentualnego Sąd Okręgowy przywołał treść art. 913 § 1 k.c. i wskazał, że powód nie uzasadnił w żaden sposób tego roszczenia. Nie wiadomo też w jaki sposób została wyliczona kwota renty w wysokości 2000 zł miesięcznie. Wysokość tej kwoty nie została udowodniona. Także nie zostało udowodnione wytworzenie się między dożywotnikiem a zobowiązanym takich stosunków, że nie można wymagać od stron, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności. Powód pozostał mimo zawarcia umowy o dożywocie w miejscowości Z., a pozwany funkcjonował w swoim siedlisku rodzinnym w O.. Ponadto pozwany proponował powodowi udostępnienie w swoim domu pokoju z łazienką przy zapewnieniu wykonywania pozostałych obowiązków z umowy dożywocia, jeśli powód zaprzestanie prowadzenia gospodarstwa rolnego, ale powód na to się nie zgodził. W tych okolicznościach również żądanie ewentualne nie zasługiwało więc na uwzględnienie.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach procesu Sąd pierwszej instancji powołał art. 102 k.p.c.

Apelację od tego wyroku wniósł powód, zaskarżając orzeczenie w zakresie oddalającym powództwo główne i zarzucając:

1. naruszenie prawa materialnego a to:

- art. 913§2 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie wąskiego rozumienia wyjątkowości wypadku polegającego w ocenie Sądu wyłącznie na krzywdzeniu dożywotnika w postaci: agresji, awantur, naruszenia nietykalności, znieważania itd., podczas gdy także inne formy zachowań można zakwalifikować jako formę krzywdzenia,

- art. 913 § 1 i 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie że nie spełniono przesłanek uzasadniających rozwiązania umowy dożywocia, w szczególności braku interpretacji pojęcia „jakichkolwiek powodów” i tym samym błędnego przyjęcia przez Sąd iż nie ma podstaw do rozwiązania umowy dożywocia;

2. naruszenie przepisów postępowania, a to:

1. art 233 § 1 .k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 kac poprzez błąd w ustaleniach faktycznych oraz brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i prawidłowego dokonania jego oceny polegające na:

- błędnym przyjęciu, że odwiedzenie powoda przez pozwanego dwa razy w ciągu roku uznać należy jako formę opieki,

- błędnym przyjęciu, że fakt, że powód stara się we własnym zakresie zdobyć pożywienie i hoduje bydło korzystając z nieruchomości pozwanego to znaczy, że otrzymuje opiekę od pozwanego,

- pominięciu okoliczności, że powód po prostu musi sobie jakoś radzić z uwagi na brak pomocy pozwanego i niską emeryturę dlatego też hoduje bydło na mięso dla siebie i mięso na sprzedaż,

- przyjęciu, że sprzątanie dwa razy do roku poprzez umycie okien i wymianę pościeli uznać należy za dostateczną formę opieki ze strony pozwanego,

- pominięciu całkowicie okoliczności, że powód prosił pozwanego o pomoc - pominięciu faktu, że pozwany nie realizuje jakichkolwiek świadczeń wynikających z tej umowy tj. nie świadczy pomocy w naturze i nie świadczy żadnej pomocy w formie materialnej, namacalnej dla powoda,

- błędne ustalenie, wbrew przeprowadzonym dowodom i oświadczeniom stron, że brak podstaw do zmiany dożywocia na rentę i że strony mogą pozostawać w bliskich stosunkach tak jak w rodzinie.

Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa głównego w całości ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania. Wniósł także o nieobciążanie go kosztami postępowania apelacyjnego z uwagi na sytuację rodzinną i majątkową.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie środka odwoławczego i o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Rozpoznając apelację Sąd Apelacyjny uznał za własne ustalenia Sądu Okręgowego i zważył co następuje:

Zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. ( w poprzednim brzmieniu) może stanowić uzasadnioną podstawę środka odwoławczego tylko w skrajnych wypadkach, gdy uzasadnienie sądu I instancji jest na tyle wadliwie, że uniemożliwia przeprowadzenie instancyjnej kontroli prawidłowości zaskarżonego wyroku (por postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2001 r., I CKN 185/01, LEX nr 52726 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 marca 2003 r., IV CKN 1862/00, LEX nr 109420).

W tym zaś wypadku Sąd Okręgowy jasno określił podstawę faktyczną i prawną rozstrzygnięcia. Podał fakty, które sąd uznał za udowodnione, dowody, na których się oparł, i przyczyny, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej.

Powód podnosząc zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c. nie wskazuje na czym polega naruszenie zasad logiki i doświadczenia życiowego przy ocenie dowodów. Wbrew zarzutom apelacji Sąd pierwszej instancji nie ustalił, że zakres świadczeń pozwanego był wystarczający. Sąd Okręgowy natomiast ustalił, że zakres świadczeń i sposób wykonywania dożywocia ustalił sam powód, który nie uwzględniał skutku przeniesienia własności na pozwanego, mimo realizacji dodatkowego celu umowy jakim było uzyskiwanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego . Żadna ze stron nie podnosiła zarzutu pozorności tej umowy. Strony są związane skutkami tej umowy, a więc powód jest związany także skutkiem nabycia własności przez pozwanego. Rolnik po przeniesieniu własności gospodarstwa rolnego na następcę może żądać od niego świadczeń przewidzianych w art. 908 § 1 k.c., chyba że w umowie z następcą albo także w umowie zawartej w celu wykonania tej umowy strony postanowią inaczej (por. Uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2014r. III CZP 114/13 OSNC 2014/12/118). Ustalenia wskazują, że takie porozumienie między stronami nastąpiło. To sam powód nie chciał zwiększenia świadczeń pozwanego, zachowując jednak przy tym posiadanie całej nieruchomości. Słusznie Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że powód nadal traktował nieruchomość jak swoją własność mimo, że nie przekazał prowadzenia gospodarstwa pozwanemu. Skoro stosunki pomiędzy stronami zostały ukształtowane zgodnie z wolą powoda, to nie można przyjąć, że aktualna okoliczność braku realizowania obecnie świadczeń ma być decydująca dla oceny zasadności powództwa. Tu trzeba bowiem też podkreślić, że obecna sytuacja jest wynikiem stanowiska powoda i wszczęcia procesu.

Niewątpliwie przed powstaniem konfliktu powód czerpał pożytki z własności pozwanego, a ten realizował świadczenia wynikające z dożywocia w zakresie oczekiwanym przez powoda. Trwało to do czasu, gdy pozwany odmówił przekazania powodowi całej kwoty uzyskanej ze sprzedaży części nieruchomości. Zeznania świadka E. C. (1) i żony pozwanego jednoznacznie wskazują, że spór zaczął się , gdy powód stracił prawo jazdy i potrzebował pieniędzy na spłatę grzywny. Trzeba też zwrócić uwagę że pozwany zgodził się też sprzedać część nieruchomości, a powód przy tym uzyskał znaczą część należności uzyskanej ze sprzedaży. Kwota ta może być niewystarczająca dla realizacji przyjętych przez pozwanego w umowie dożywocia obowiązków, ale majątkowe oczekiwania powoda muszą uwzględniać także interes pozwanego i okoliczność, że poza okresowym uzyskiwaniem dopłat z Agencji (...) nie osiąga on pożytków z nieruchomości. Świadczenia o jakich mowa w art. 908§1 k.c. są określane uzasadnionym potrzebom rolnika ale także warunkami majątkowymi i osobistymi następcy, z uwzględnieniem także korzyści jakie obowiązany czerpie z gospodarstwa. Skoro zaś powód nie godzi się by pozwany czerpał korzyści z przedmiotu umowy zawartej przez strony i sam pobiera te pożytki, to nie może oczekiwać istotnej pomocy materialnej ze strony pozwanego. Powód zresztą nie podtrzymuje obecnie żądania zamiany świadczeń na rentę a jego postawa jest zdeterminowana dążeniem do odzyskania własności nieruchomości. Powód nie wskazuje też jakie dowody mają wskazywać na rzeczywistą gotowość przyjmowania przez powoda pomocy od pozwanego. Świadek E. C. (1) zeznał wprawdzie, że powód mówił mu, że przekazał pozwanemu, żeby sobie pozwany sam pole kosił. Było to jednak związane z ówczesnym pobieraniem dopłat unijnych przez pozwanego. Nie stanowiło to jednak deklaracji przekazania posiadania całego gospodarstwa, skoro powód miał nadal zbierać plony i pobierać inne pożytki z nieruchomości. Sam powód zeznał wprawdzie, że przekazał pozwanemu by ten sobie robił, ale była to tylko ironia, skoro powód mówił jak o własnym polu, a nie uznawał by to było pole pozwanego. Jeżeli też pozwany prosił pozwanego o pomoc, to w sposób generalny czynią to tylko na użytek postępowania, bez jednoczesnej gotowości przyjęcia pomocy od pozwanego i jego rodziny i bez gotowości faktycznego przekazania prowadzenia gospodarstwa pozwanemu.

Wiarygodne też były zeznania A. K., że dzwoniła ona do powoda, że przyjadą zrobić przed świętami, powód powiedział zaś, że on od nich nic nie chce. Sam powód też zeznawał, że jeżeli coś potrzebował to dzwonił do brata a ten realizował obowiązek pomocy. Jak powód prosił brata o zakup oleju do ciągnika, to brat mu przywoził. Jeżeli zaś powód zwracał za to pieniądze to czynił to z własnej woli. Dostawał też ubrania od brata. Po tym -jak określił „gniewie”- nie zwracał się już do brata o to by pozwany kupił mu jedzenie. Zeznania pozwanego i jego żony spójnie wskazują, że powód odmawiał przyjęcia pomocy i zamieszkania u pozwanych. Trudno ponadto przyjąć, że powód realnie potrzebował pomocy. Słusznie Sąd Okręgowy zwrócił bowiem uwagę, że dowody wskazują, że nadal intensywnie pracuje on w gospodarstwie. Sąd Apelacyjny dodatkowo zauważa, że zeznania świadków jak i nawet samego powoda wskazują, że powód pomaga także Z. R. (1). Jeżeli korzystał z pomocy to w z typowej pomocy sąsiedzkiej odpłacając za pomoc drzewem pobranym z nieruchomości. Powód niewątpliwie potrzebuje korzystać z pomocy przy dowożeniu do lekarzy. Przed konfliktem to pozwany odwoził powoda do lekarza. Nie wykazano zaś by zwracał się do pozwanego z taką potrzebą po wywołaniu konfliktu. Konflikt ten zaś wywołał sam powód.

Ustalone w sprawie okoliczności wskazują, że powodowi nie chodzi o uzyskanie rzeczywistej pomocy lecz o odwrócenie skutków umowy zawartej z pozwanym. Słusznie zaś Sąd Okręgowy zwracał uwagę, że umów należy dotrzymywać. Sąd Apelacyjny uznaje, że konflikt pomiędzy stronami leżący u podstaw wzajemnego stosunku stron umowy dożywocia nie może być uznany za wyjątkowy wypadek o jakim mowa w art. 913§2 kc , albowiem nie wykazano, że inicjatorem zmiany wzajemnego negatywnego nastawienia był pozwany. Nie wykazano by pozwany był agresywny, nie wykazano też by obecny stan zaprzestania świadczeń stanowił przejaw złej woli czy też wyjątkowo negatywnego stosunku pozwanego do powoda. Okoliczności te nie wskazują też by doszło do aktu porzucenia przez nabywcę nieruchomości i dożywotnika.

Okoliczności sprawy wskazują, że główne przyczyny złych stosunków między stronami, które doprowadziły do zerwania więzi osobistej powoda i pozwanego, nie leżały po stronie pozwanej, lecz wynikały z niezadowolenia z rozliczenia ceny sprzedaży nieruchomości i z narastającej niechęci samego powoda do kontynuowania stosunku dożywocia. Podkreślić należy, że powód nie wzywał pozwanego do realizowania konkretnych świadczeń, odpowiednich do sytuacji, w której sam powód czerpie pożytki naturalne z nieruchomości i korzysta ze służebności mieszkania oraz wykorzystuje zabudowania gospodarcze. Istotne jest także, że powód też nie podejmował żadnej realnej próby ochrony swych praw dożywotnika. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2008 r. III CSK 359/07 LEX nr 453125).

Słusznie uznano więc, że w sprawie nie zachodzi przypadek wyjątkowy Ocenę dokonaną przez Sąd Okręgowy podziela także Sąd drugiej instancji. Zasadnie Sąd pierwszej instancji zwracał uwagę na jednostronne dążenie powoda do uchylenia skutków zawartej umowy. Dla uwzględnienia dochodzonego roszczenia nie wystarczy zaś samo stwierdzenie niewywiązywania się z obowiązków względem dożywotnika (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2002 r., I CK 18/02, LEX nr 457989). Istotne są bowiem także przyczyny takiego stanu rzeczy. Regulacja z art. 913 § 2 k.c. ma na celu większą ochronę trwałości stosunku dożywocia i utrudnienie możliwości jej rozwiązania w trybie jednostronnego oświadczenia woli strony umowy. Jeżeli więc nie wykazano, że powstrzymanie się od świadczeń nie miało na celu pokrzywdzenia powodów i nie cechowało szczególną nagannością, to należało przyjąć bezzasadność powództwa.

Biorąc pod uwagę powyższe, Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutu naruszenia art. 913§2 i 2 k.c.

W konsekwencji apelację jako niezasadną oddalono na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 374 k.p.c.

Faktyczny brak bezpośrednich świadczeń pozwanego mógł jednak w subiektywnym poczuciu powoda uzasadniać przekonanie, że umowa dożywocia powinna zostać rozwiązana. Charakter sprawy, sytuacja życiowa oraz sytuacja majątkowa, w której Sąd udzielił powodowi zwolnienia od kosztów sądowych (k.48) wskazywały na podstawy zastosowania art. 102 k.p.c. Sąd Apelacyjny nie obciążył więc powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

SSA Barbara Baran SSA Sławomir Jamróg SSO (del.) Izabella Dyka

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sławomir Jamróg,  Barbara Baran ,  Izabella Dyka
Data wytworzenia informacji: