Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 688/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2024-12-12

Sygn. akt I ACa 688/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO (del.) Wiesław Grajdura

Protokolant Michał Góral

po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2024 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa R. W.

przeciwko Gminie Miejskiej K.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 24 lutego 2022 r., sygn. akt I C 2199/19

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Gminy Miejskiej K. na rzecz R. W. kwotę 8100 (osiem tysięcy sto) zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie liczonymi od daty uprawomocnienia się orzeczenia w przedmiocie tych kosztów do dnia zapłaty.

Sygn. akt I ACa 688/22

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie

z dnia 12 grudnia 2024 r.

Powód R. W. w pozwie skierowanym przeciwko Gminie Miejskiej K. dochodził ostatecznie zapłaty łącznie kwoty 267.468 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od 17 maja 2019 r. do dnia zapłaty.

Pozwana Gmina Miejska K. wniosła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z dnia 24 lutego 2022 r. Sąd Okręgowy w Krakowie:

zasądził od strony pozwanej Gminy Miejskiej K. na rzecz R. W. kwotę 252 396 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 maja 2019 roku do dnia zapłaty (punkt I),

oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt II),

zasądził od Gminy Miejskiej K. na rzecz R. W. kwotę 11 817 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (punkt III),

nakazał ściągnąć od Gminy Miejskiej K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 2872,28 zł tytułem niepokrytych wydatków (punkt IV).

Apelację od tego wyroku wniosła pozwana Gmina Miejska K., zaskarżając to orzeczenie w części, tj. w zakresie punktów I, II i IV.

Skarżąca zarzuciła Sądowi I instancji:

I. naruszenie przepisów prawa procesowego mających wpływ na wynik postępowania, a to:

a. art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., polegające na dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego o treści mającej odpowiadać tezie dowodowej, jaka została sformułowana przez Sąd w odezwie do biegłego, a to wobec braku zasadności uwzględnienia decyzji o warunkach zabudowy w ramach faktycznego sposobu wykorzystywania nieruchomości,

b. art. 316 § 1 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie stanu prawnego aktualnego na datę wyrokowania, tj. nowelizacji przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w zakresie art. 37 ust 11 ustawy z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, wprowadzonej z dniem 1 stycznia 2018 r. na mocy art. 497 ustawy z dnia 20 lipca 2017 roku – Prawo wodne,

c. art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 316 § 1 k.p.c. oraz art. 233 § 1 w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oparcie wyroku na opinii sporządzonej przez biegłego, pomimo że opinia ta ze względu na jej treść niezgodną w dacie wyrokowania z przepisem art. 37 ust. 11 u.p.z.p. nie mogła stanowić podstawy wyrokowania,

d. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uchybienie zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego i dokonanie oceny dowodu w postaci opinii biegłego w sposób dowolny;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a. 36 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym poprzez jego zastosowanie w sytuacji, gdy nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej Gminy Miejskiej K.,

b. art. 36 ust. 1 w zw. 37 ust. 1 u.p.z.p. poprzez ich błędne zastosowanie i nieprawidłowe przyjęcie, że:

1. w wyniku uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Dla wybranych obszarów przyrodniczych miasta K.” - etap (...) korzystanie z nieruchomości w sposób dotychczasowy stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone oraz aby w związku z tym poniesiona została przez powoda R. W. rzeczywista szkoda, ergo by doszło do obniżenia wartości nieruchomości,

2. przez faktyczny sposób wykorzystywania nieruchomości należy rozumieć potencjalne możliwości zagospodarowania nieruchomości wynikające z decyzji o ustaleniu warunków zabudowy, podczas gdy odnosi się on wyłącznie do stanu rzeczywistego nieruchomości przed uchwaleniem planu,

c. art. 37 ust. 11 u.p.z.p. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, iż podstawę do ustalenia, czy uchwalenie nowego planu spowodowało zmianę w wartości nieruchomości w sytuacji istnienia tzw. luki planistycznej określa decyzja o warunkach zabudowy, podczas gdy przepis ten wprost określa, że w sytuacji gdy na skutek uchwalenia planu miejscowego dla terenów dotychczas nieobjętych takim planem albo nieobjętych obowiązującym w dniu uchwalenia tego planu planem miejscowym niemożliwe lub istotnie ograniczone stało się dalsze faktyczne użytkowanie terenu i gruntu w sposób zgodny z mającym miejsce w dniu uchwalenia planu miejscowego faktycznym użytkowaniem – wartość nieruchomości określa się wyłącznie na podstawie faktycznego użytkowania terenu i gruntu oraz dostępu do istniejących w dniu wejścia w życie planu miejscowego dróg publicznych, sieci wodociągowych, kanalizacyjnych, elektroenergetycznych, gazowych, ciepłowniczych oraz telekomunikacyjnych,

d. art. 361 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej strony pozwanej, w szczególności związku przyczynowego pomiędzy wejściem w życie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Dla wybranych obszarów przyrodniczych miasta K.” - etap (...) a rzekomym uniemożliwieniem lub znacznym ograniczeniem powodowi korzystania z nieruchomości w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem,

e. art. 37 ust 9 u.p.z.p. poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie i pominięcie, że skoro powód zgłosił stronie pozwanej roszczenie o odszkodowanie za poniesioną rzeczywistą szkodę w dacie doręczenia odpisu pozwu, tj. w dniu 22 stycznia 2020 r., to odsetki przysługują mu dopiero po upływie 6 miesięcy od tego dnia, co dalej implikuje, że naliczenie odsetek od zgłoszonego roszczenia o odszkodowanie za poniesioną rzeczywistą szkodę nie może nastąpić wcześniej niż od daty 23 lipca 2020 r.

W ocenie strony apelującej Sąd pierwszej instancji niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy ustalił, iż podstawę do przyjęcia, że uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego spowodowało zmianę w wartości nieruchomości stanowi to, iż powód zakupił nieruchomości w celach inwestycyjnych, planując wybudować budynek mieszkalny jednorodzinny z garażem, jednakże na skutek wejścia w życie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wykorzystanie nieruchomości zgodnie z zamierzeniem inwestycyjnym powoda stało się niemożliwe.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa R. W. co do kwoty 252 396 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz o zmianę rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania przed sądem I instancji poprzez zasądzenie ich od powoda R. W. na rzecz pozwanej Gminy Miejskiej K.. Wniosła także o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania za II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych. W wniosku ewentualnym skarżąca domagała się uchylenia zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

apelacja jako niezasadna podlegała oddaleniu.

Odnosząc się do podniesionych w środku odwoławczym zarzutów w pierwszej kolejności należy poddać analizie te, które dotyczą prawa procesowego, gdyż wnioski sformułowane w tym obszarze ze swej istoty determinować będą rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych. Wszelako nieobarczone błędami ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania, mogą dopiero być podstawą oceny zasadności roszczenia wedle relewantnych przepisów prawa materialnego.

Lektura apelacji wskazuje, że choć podniesiono w niej także zarzuty dotyczące prawa formalnego, to jednak żaden z faktów, które Sąd I instancji ulokował w podstawie faktycznej swojego wyroku nie został tak naprawdę zakwestionowany. W apelacji zawarto zarzuty odnoszące się do procesu opiniowania z udziałem biegłego sądowego z powołaniem się na naruszenie art. 278 § 1 k.p.c., jednak ich treść i wymowa wskazują na to, że zastrzeżenia apelującego skierowane są nie tyle na wykazanie wadliwości opinii czy błędnej oceny jej przydatności dla dokonywanych ustaleń przez Sąd a quo, ile na wydawanie opinii, a wcześniej treść kierowanego do biegłej zlecenia, w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, w szczególności zaś z art. 37 ust.11 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2024 r. poz.1130 ze zm., dalej jako: „u.p.z.p.”). W tym kontekście nie sposób mówić o naruszeniu art. 278 § 1 k.p.c., natomiast kwestia stosowania przez sąd I instancji art. 37 ust.11 u.p.z.p. zostanie szeroko omówiona w dalszej części uzasadnienia, odnoszącej się do zarzutów naruszenia prawa materialnego. Tak samo ocenić należy zarzut naruszenia art. 316 § 1 k.p.c. Z kolei gdy chodzi o zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., to dla skutecznego postawienia tego zarzutu niezbędne jest wykazanie – przy użyciu argumentów jurydycznych – że Sąd I instancji naruszył ustanowione w nim zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a więc że uchybił podstawowym regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów oraz że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Za niewystarczające należy zaś uznać zaprezentowanie przez skarżącego stanu faktycznego wynikającego z odmiennego od Sądu I instancji przekonania o doniosłości (wadze) poszczególnych dowodów. Uznać zatem należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 § 1 k.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału możliwe byłoby wyprowadzenie równie logicznych i zgodnych z zasadami doświadczenia życiowego wniosków odmiennych. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Skarżący w tym zakresie ograniczył się praktycznie do podniesienia samego zarzutu. Nie został on nawet szerzej, a przede wszystkim przekonywająco, uzasadniony w apelacji. Należy przypomnieć, że celem powołania dowodu z opinii biegłego nie jest ustalenie faktów istotnych dla rozstrzygnięcia, lecz udzielenie sądowi wiadomości specjalnych w takich zagadnieniach, których wyjaśnienie przekracza zakres wiedzy wynikający z doświadczenia życiowego osób posiadających wykształcenie ogólne. Zadaniem biegłego zasadniczo jest dokonanie oceny przedstawionego materiału z punktu widzenia posiadanej wiedzy naukowej (technicznej) danej specjalności i przedstawienie sądowi danych i wniosków umożliwiających poczynienie właściwych ustaleń faktycznych i właściwą ocenę prawną znaczenia okoliczności wskazanych w podstawie faktycznej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 maja 2021 r., III CSKP 92/21, LEX nr 3219728; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 12 października 2021 r., I AGa 32/18). Sąd II instancji ma ograniczone możliwości w zakresie kontroli szczególnego środka dowodowego, jakim jest opinia biegłego sądowego. Jakkolwiek kontrola tego dowodu odbywa się również na podstawie przepisu art. 233 § 1 k.p.c., to jednak ze względu na jego specyfikę (wiadomości specjalne) obowiązują szczególne kryteria oceny, do których należą: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska, stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także ich zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Jeżeli z punktu widzenia tych kryteriów opinia biegłego nie budzi wątpliwości, to brak jest podstaw do jej kwestionowania (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, OSNC z 2001 r., Z. 4, poz. 64; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, Lex nr 151656; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1354/00, Lex nr 77046). Podstawa do zakwestionowania opinii biegłego sądowego zachodzi w szczególności wtedy, gdy przeprowadzona opinia zawiera istotne luki, jest nieprzekonująca, niekompletna, pomija lub wadliwie przedstawia istotne okoliczności, jest oderwana od nakreślonych tez dowodowych, niejasna, nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna. Podkreślić należy, że nadanie przymiotu braku wiarygodności danej opinii i ewentualne jej uzupełnienie nie jest zależne od „stanu zadowolenia” strony postępowania z efektu pracy biegłego, lecz od negatywnej oceny sądu co do wartości dowodowej tej opinii. Wpływ na ukształtowanie się tej oceny mogą mieć oczywiście także zarzuty do opinii zgłoszone przez stronę postępowania, pod warunkiem wszelako, że są to zarzuty merytoryczne, wskazujące na konkretne uchybienia przy opiniowaniu. W sprawie niniejszej w apelacji nie zostały zgłoszone i uzasadnione w sposób przekonywający zarzuty co do oparcia ustaleń faktycznych na opinii biegłej.

Jak wynika z lektury uzasadnienia zaskarżonego wyroku, Sąd Okręgowy ustalił zaistnienie określonych faktów, które uznał za istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Znaczna część tych faktów pozostawała niesporna między stronami. Z pewnością żadne z tych ustaleń nie zostało skutecznie zakwestionowane zarzutami apelacyjnymi. Należy też ponownie zauważyć, że część zarzutów, choć z powołaniem się na naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., w swej istocie nie odnosiła się do faktów, ale wniosków jurydycznych i zastosowania prawa materialnego przez Sąd I instancji. Z tego też względu Sąd Apelacyjny odniesie się do zarzutów sformułowanych jako naruszenie prawa procesowego w dalszej części uzasadnienia, czyniąc rozważania co do prawidłowości zastosowania prawa materialnego.

W konkluzji należy zatem stwierdzić, że Sąd II instancji fakty ustalone przez Sąd Okręgowy przyjmuje za podstawę także swojego wyroku, w pełni podzielając ustalenia co do ich zaistnienia.

Przechodząc do analizy zarzutów naruszenia prawa materialnego, na wstępie należy poczynić kilka uwag natury ogólnej. Bez wątpienia powód wywodził swoje roszczenie z przepisu art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p. Statuuje on prawo do żądania odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę, która powstała jako następstwo uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (dalej jako „plan miejscowy”) albo jego zmiany, efektem czego korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone. Powód twierdził, że uchwalenie przez pozwaną Gminę Miejską K. planu miejscowego doprowadziło do powstania w jego majątku rzeczywistej szkody, albowiem korzystanie ze stanowiącej jego własność nieruchomości w dotychczasowy sposób (sposób korzystania przed datą uchwalenia planu miejscowego) stało się niemożliwe. Powód nosił się bowiem z zamiarem wybudowania na nieruchomości budynku mieszkalnego i podjął nawet w kierunku realizacji tego zamierzenia konkretne kroki (uzyskanie decyzji administracyjnej o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu – WZiZT, uzyskanie tzw. decyzji o odrolnieniu części nieruchomości), co jednak po uchwaleniu planu miejscowego i oznaczenia w nim przeznaczenia nieruchomości powoda stało się niemożliwe. Analizując treść zarzutów apelacyjnych i ich uzasadnienie, wyznaczających obszar sporu między stronami w postępowaniu odwoławczym, dostrzec należy, że strona pozwana nie kwestionuje następujących faktów znajdujących się w hipotezie normy prawnej zakodowanej w powołanym wyżej art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p.: doszło do uchwalenia planu miejscowego, co doprowadziło do tego, że nie jest możliwe wybudowanie na nieruchomości powoda budynku mieszkalnego. Apelująca kwestionuje natomiast powództwo co do zasady, twierdząc że w następstwie uchwalenia planu miejscowego nie doszło w majątku powoda do powstania rzeczywistej szkody, o jakiej mowa w powołanym przepisie, jako że nie nastąpiło w wyniku uchwalenia planu miejscowego obniżenie wartości nieruchomości. Uzasadnia to twierdzenie przede wszystkim tym, że w świetle obowiązujących przepisów, w tym zwłaszcza przy uwzględnieniu treści art. 37 ust.11 u.p.z.p., nie nastąpiła zmiana w faktycznym sposobie wykorzystywania nieruchomości przez powoda, a taki powinien być tu brany pod uwagę. Dlatego zarzuca jako błędne, a tym samym naruszające powołane przepisy, stanowisko Sądu I instancji, jakoby przy ustalaniu, czy doszło do powstania szkody u powoda należało mieć na względzie możliwy, także potencjalnie (hipotetycznie) sposób wykorzystania tej nieruchomości w okresie sprzed uchwalenia planu miejscowego. W ocenie strony apelującej bez znaczenia jest to, że powód w przeszłości posiadał już decyzję WZiZT przewidującą możliwość budowy na nieruchomości budynku mieszkalnego, skoro nie uzyskał pozwolenia na budowę. Dlatego też sposób wykorzystywania przez powoda nieruchomości nie powinien być wyznaczany jego zamiarami czy nawet treścią tej decyzji, ale rzeczywistym, faktycznym użytkowaniem rzeczy przed datą uchwalenia planu miejscowego. Stąd też, zdaniem skarżącej, nie ma również związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. między wejściem w życie planu miejscowego a rzekomym uniemożliwieniem wykorzystywania nieruchomości przez powoda w sposób dotychczasowy.

Odnosząc się do powyższej kwestii, która stanowi centralną oś sporu między stronami, Sąd Apelacyjny zauważa, że podstawowe znaczenia dla oceny zasadności powództwa, a na tym etapie postępowania, także oceny zarzutów apelacyjnych, ma właściwe odczytanie (odkodowanie) normy prawnej statuowanej w art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p., do której wprost odwołał się powód i która stała się również podstawą wyroku Sądu Okręgowego. Elementy tej normy zostały już w zasadzie przywołane wcześniej i nie ma potrzeby szczegółowej analizy zwłaszcza tych, które są w tym postępowaniu niekwestionowane. Jak się wydaje, analizując argumenty pozwanego i zarzuty apelacyjne, kluczowe jest w tej sprawie udzielenie jurydycznej odpowiedzi na pytanie, czy w związku z uchwaleniem planu miejscowego dla nieruchomości, która wcześniej takim planem nie była objęta (fakt niesporny), korzystanie z niej w dotychczasowy sposób lub zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone. Analizę można od razu zawęzić do oceny tego, czy po uchwaleniu planu miejscowego korzystanie z nieruchomości stało się niemożliwe lub ograniczone w stosunku do tego, jaki był dotychczasowy (przed uchwaleniem planu) sposób korzystania z nieruchomości. Nie ma zatem potrzeby analizy, czy uchwalenie planu miejscowego wpływa na korzystanie z nieruchomości powoda zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem. Jak bowiem wyjaśniono w orzecznictwie, o tym, czy korzystanie z nieruchomości lub jej części zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone i czy w związku z tym właściciel poniósł rzeczywistą szkodę, decydują zmiany dotyczące danego obszaru wprowadzone przez nowy plan zagospodarowania przestrzennego w porównaniu do przeznaczenia danego obszaru w planie poprzednio obowiązującym (por. m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2024 r., II CSKP 1173/22). W sprawie jest faktem niespornym, że nieruchomość powoda nie była przed uchwaleniem planu miejscowego objęta żadnym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dlatego też nie można mówić o takim lub innym przeznaczeniu tej nieruchomości w czasie sprzed uchwalenia planu miejscowego, a w związku z tym także o zmianie (w następstwie uchwalenia planu) przeznaczenia nieruchomości. Sąd Apelacyjny ma świadomość, że jeśli chodzi o sytuację związaną z tzw. luką planistyczną, w orzecznictwie i nauce prawa zaznaczają się dwa przeciwstawne stanowiska, przy czym przeważa, jak się wydaje, pogląd, nawiązujący do koncepcji tzw. ciągłości planistycznej, wedle którego nieruchomość nie traci swojego przeznaczenia określonego w poprzednio obowiązującym planie miejscowym nawet po utracie przez niego mocy prawnej (por. wyroki SN: z 22.3.2019 r., I CSK 52/18; z 11.5.2018 r., II CSK 461/17; z 9.9.2015 r., IV CSK 754/14; z 9.4.2015 r., II CSK 336/14; z 13.6.2013 r., IV CSK 680/12). Z kolei pogląd przeciwny, z którym utożsamia się Sąd Apelacyjny, głosi, że nie można przypisywać nieruchomości przeznaczenia, które było określone w uchylonym miejscowym planie. Pogląd ten trafnie uwypukla, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest aktem prawa miejscowego. Jak każdy inny akt normatywny, nie może on wywoływać skutków prawnych co do faktów, zdarzeń, czy też stosunków prawnych, które miały miejsce po utracie przez niego mocy prawnej. Po uchyleniu miejscowego planu nie może on w żaden sposób oddziaływać na gospodarowanie nieruchomością, nie może być w szczególności źródłem jakichkolwiek ograniczeń prawa własności (popr. wyroki SN: z 19.10.2016 r., V CSK 117/16; z 7.7.2016 r., III CSK 317/15; z 13.5.2016 r., III CSK 271/15; wyrok SA w Krakowie z 18.9.2018 r., I ACa 1664/17).

W konkluzji należy zatem przyjąć, że przeznaczenie nieruchomości może być ustalone tylko w planie miejscowym, dlatego ograniczenie możności korzystania z nieruchomości zgodnie z jej przeznaczeniem może zaistnieć tylko wtedy, gdy przed uchwaleniem albo zmianą planu miejscowego, w związku z którym doszło do wyrządzenia szkody, nieruchomość była objęta regulacją innego miejscowego planu. Szkodę planistyczną przybierającą postać niekorzystnej zmiany przeznaczenia nieruchomości należy zatem ustalać, porównując odpowiednie postanowienia, które były zawarte w poprzednio obowiązującym miejscowym planie, z tymi, które wynikają z aktualnie przyjętego miejscowego planu. Jeśli przed uchwaleniem albo zmianą planu, który wywołał szkodę planistyczną, dla danej nieruchomości nie byłoby ustalonego przeznaczenia w uprzednio obowiązującym miejscowym planie, nie byłoby punktu wyjścia dla oceny, czy doszło do niekorzystnej zmiany w uprawnieniu do korzystania z nieruchomości zgodnie z jej przeznaczeniem (por. J. Kaźmierczak, Odpowiedzialność za szkodę planistyczną, Warszawa 2024, rozdział V, § 3 pkt 2).

Dla rozstrzygnięcia sprawy niezbędne było wobec powyższych uwarunkowań prawnych i faktycznych dokonanie oceny, czy w następstwie uchwalenia przez stronę pozwaną planu miejscowego doszło do uniemożliwienia czy choćby ograniczenia w możliwości korzystania przez powoda z jego nieruchomości w sposób dotychczasowy, a więc taki, jaki miał miejsce przed uchwaleniem planu i czy w związku z tym zaistniała określona szkoda rzeczywista w majątku powoda. Kluczowa dla tej oceny jest odpowiedź na pytanie, jak należy rozumieć sformułowanie „korzystanie z nieruchomości” i czy, mając na względzie zarzuty apelacyjne, jakiekolwiek znaczenie dla zdefiniowania tego pojęcia ma treść art. 37 ust.11 u.p.z.zp. W ocenie Sądu Apelacyjnego dotychczasowy sposób korzystania z nieruchomości należy ustalać na podstawie norm prawnych zawartych w aktach normatywnych obowiązujących w dniu wejścia w życie planu miejscowego, przy czym nie maja już znaczenia dla odtworzenia zakresu uprawnień do nieruchomości miejscowy plan, który utracił wcześniej moc, o czym była już mowa. Na całokształt prawodawstwa wyznaczającego dotychczasowy sposób korzystania z nieruchomości składają się przede wszystkim ustawy na czele z kodeksem cywilnym, jak również obowiązujące rozporządzenia, akty prawa miejscowego inne niż plan miejscowy oraz akty prawne o charakterze indywidualnym (np. decyzje administracyjne czy orzeczenia sądowe). W tym zakresie można spotkać również różne podejścia, w tym nawet tak „łagodne”, które przyjmuje, że właściciel nieruchomości, wobec której nie była wydana nigdy żadna decyzja administracyjna potwierdzająca możliwość korzystania z niego w określony sposób, może wykazać realną, obiektywną wykonalność utraconej możliwości korzystania z danej nieruchomości wszelkimi środkami dowodowymi (por. wyrok SA w Katowicach z 29.1.2014 r., I ACa 1002/13). Wydaje się jednak, że wtedy, gdy ustawodawca wymaga dla wykonywania danego sposobu zagospodarowania nieruchomości decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, jej wydanie, niezależnie od formułowanych wątpliwości co do natury takiej decyzji oraz jej uznaniowego lub związanego charakteru, jest wystarczającym dowodem dla wykazania określonego sposobu korzystania z nieruchomości (por. wyrok SA w Krakowie z 8.12.2017 r., I ACa 740/17; wyrok SA w Warszawie z 23.9.2013 r., I ACa 210/13). Dlatego też jeśli przyjąć, że to na właścicielu nieruchomości spoczywa ciężar udowodnienia, że konkretny, oczekiwany przez niego sposób korzystania z nieruchomości, który został ograniczony lub stał się niewykonalny wskutek uchwalenia planu miejscowego, był wcześniej nie tylko legalny, czyli dopuszczalny w świetle obowiązującej regulacji, ale ponadto realny i obiektywnie możliwy do zrealizowania, to przesłanka ta została przez powoda w tym procesie wykazana właśnie nie tylko przedłożeniem stosownej decyzji WZiZT z 1.09.2017 r., określającej warunki zabudowy nieruchomości budynkiem mieszkalnym wraz z garażem, ale i w pewnym sensie uzupełniającej ją decyzji o wyłączeniu części działki nr (...) z produkcji rolnej (decyzja z 17.04.2018 r.). Wreszcie należy też pamiętać, że powód wystąpił z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego. Wobec powyższego nie można było uznać za zasadny zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p.

Jeśli chodzi natomiast o zastosowanie w sprawie przepisu art. 37 ust. 11 u.p.z.p., to rozważania w tym przedmiocie rozpocząć trzeba od stwierdzenia, że przepis ten, analizując poszczególne jego jednostki redakcyjne, reguluje przede wszystkim problematykę sposobu uzyskiwania (dochodzenia) odszkodowania czy ustalania (w niektórych tylko przypadkach) jego wysokości. Jest więc w stosunku do art. 36 u.p.z.p. przepisem uzupełniającym, a nie modyfikującym jego wartość normatywną. W ocenie Sądu Apelacyjnego przede wszystkim należy, że ust. 11 i 12 art. 37 u.p.z.p. nie mają zastosowanie i nie odnoszą się w jakikolwiek sposób do roszczenia, które dochodzone jest w tym procesie, a więc wynikającego z art. 36 ust.1 u.p.z.p. W obu tych ustępach określono ustawowo to, w jaki sposób należy wyliczać (ustalać) wartość nieruchomości. Tymczasem przy roszczeniu z art. 36 ust. 1 pkt 1 ustawy nie chodzi o oznaczenie wartości nieruchomości, lecz o wyliczenie wysokości rzeczywistej szkody. Sama wartość nieruchomości jest natomiast prawnie relewantna dla roszczenia wynikającego z art. 36 ust.3 u.p.z.p. oraz dla opłaty, o jakiej mowa w art. 36 ust.4 u.p.z.p. Dlatego nie ma przypadku w tym, że już w ust.1 art. 37 u.p.z.p. wprost wskazano właśnie na regulacje art. 36 ust. 3 i 4 u.p.z.p., co znajduje później swoją logiczną kontynuację w ust. 2-7 art. 37 u.p.z.p. Tak więc to, że dwa ostatnie ustępy art. 37 u.p.z.p. nie mają zastosowania do roszczenia z art. 36 ust. 1 u.p.z.p. wynika dość jednoznacznie z wykładni literalnej, logicznej i systematycznej całego tego artykułu, jak też z wykładni systemowej, dla potrzeb której analizie poddać dodatkowo należy art. 36 u.p.z.p., w którym nie odnajdziemy przy roszczeniu określonym w jego ust.1 takiego elementu jak „wartość nieruchomości”, natomiast jest on już wprost obecny przy konstrukcji roszczenia z ust. 3 oraz opłaty przewidzianej w ust. 4 art. 36 u.p.z.p. Wnioski płynące z wykładni funkcjonalnej i logicznej obu analizowanych przepisów, tj. art. 36 i 37 u.p.z.p. prowadzą do tego samego rezultatu. Wydaje się bowiem racjonalne i uzasadnione, by w sytuacji, gdy właściciel nieruchomości „dotkniętej” zmianą planu czy uchwaleniem planu miejscowego w miejsce nieistniejącego dotąd planu zbywa rzecz (sytuacja z art. 36 ust. 3 i 4 u.p.z.p.), wchodziła w grę możliwość wyliczenia wartości nieruchomości wyłącznie wedle faktycznego sposobu użytkowania nieruchomości, a nie potencjalnie możliwego, skoro dla tego właściciela nie ma przecież znaczenia, jakie nieruchomość daje możliwości skoro i tak z tego potencjum nigdy nie skorzysta, wszak nieruchomość zbywa. Ten argument i to ratio nie działa jednak na gruncie roszczenia z art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p., gdzie chodzi o rzeczywistą szkodę wynikającą m.in. z tego, że dana rzecz, na skutek zmiany (uchwalenia nowego) planu miejscowego, nie będzie mogła być wykorzystywana przez właściciela zgodnie z tym co było możliwe zanim plan został zmieniony (uchwalony), przy czym chodzi w tym wypadku także o potencjalną możliwość, a nie tylko faktyczny i rzeczywisty sposób korzystania z rzeczy w dacie uchwalenia planu miejscowego, jak chce tego strona pozwana. Tego rodzaju interpretacja, za jaką w apelacji opowiada się strona skarżąca, nie tylko oznaczałaby korektę roszczenia z art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p. o cechach ograniczających, co byłoby niedopuszczalne bez ingerencji w samą treść powołanego ostatnio przepisu, ale, co istotniejsze, równałaby się zgodzie na swego rodzaju wywłaszczenie bez słusznego odszkodowania, co naruszałoby art. 64 ust.1 Konstytucji RP oraz art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

W konkluzji należy zatem stwierdzić, że Sąd I instancji nie dopuścił się naruszenia ani art. 36 ust.1 u.p.z.p., ani art. 37 ust. 11 u.p.z.p., a tym samym zarzuty strony pozwanej zawarte w apelacji są niezasadne.

Jeśli chodzi o wyliczenie szkody rzeczywistej, to Sąd Okręgowy dokonał tego w sposób prawidłowy. Strona apelująca nie zgłosiła zresztą w tej materii zarzutów. Należy zatem tylko ogólnie stwierdzić, że choć użyte w art. 36 ust. 1 pkt 1 u.p.z.p. sformułowanie „szkoda rzeczywista” nie wydaje się dość precyzyjne, to pomimo tej niedokładności, nie ulega wątpliwości, że intencją ustawodawcy było ograniczenie obowiązku odszkodowawczego do damnum emergens. Wskazać też należy, że szkoda rzeczywista ujawnia się w majątku poszkodowanego już przez ustanowienie ograniczeń w jego prawie do nieruchomości. Szkoda planistyczna polega w pierwszej kolejności na uszczerbku w wiązce uprawnień składających się na prawo podmiotowe własności nieruchomości, co obejmuje w szczególności spadek jej wartości (por. wyroki SN: z 29.9.2015 r., II CSK 653/14; z 12.10.2007 r., V CSK 230/07; z 17.12.2008 r., I CSK 191/08; z 13.6.2013 r., IV CSK 680/12; z 9.4.2015 r., II CSK 336/14; z 13.5.2016 r., III CSK 271/15; z 6.10.2016 r., IV CSK 778/15; z 22.11.2013 r., II CSK 98/13; wyrok SA w Poznaniu z 18.10.2012 r., I ACa 676/12; wyrok SA w Krakowie z 7.6.2017 r., I ACa 1843/16). Oprócz tego rekompensacie podlegają także wydatki poniesione przez powoda w postępowaniach prowadzących do wydania wskazanych wyżej decyzji, jako bez wątpienia immanentnie związane z procesem budowlanym, jaki zamierzał realizować na nieruchomości, a który przez uchwalenie planu miejscowego stał się niemożliwy.

Sąd I instancji nie dopuścił się również naruszenia art. 361 § 1 k.c. Strona pozwana poza zgłoszeniem tego zarzutu nie przedstawiła szerszego wywodu prawnego co do tego, w czym dokładnie upatruje naruszenia powołanego przepisu. Z tego względu Sąd Apelacyjny czuje się zwolniony od szerszej argumentacji na tym polu. Wystarczy zatem poprzestać na stwierdzeniu, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w tym zwłaszcza opinia biegłego, niewątpliwie dał podstawę do przyjęcia, iż samo uchwalenie przez pozwaną Gminę planu miejscowego skutkowało w sposób bezpośredni zaistnieniem w majątku powoda szkody.

Wreszcie gdy chodzi o zarzut naruszenia art. 37 ust. 9 u.p.z.p. to i on okazał się niezasadny. Przepis ten wprost stanowi, że wykonanie obowiązku wynikającego z roszczeń, o których mowa w art. 36 ust. 1-3 tej ustawy, następuje w terminie 6 miesięcy od dnia złożenia wniosku, chyba że strony postanowią inaczej. W przypadku opóźnienia w wypłacie odszkodowania lub wykupie nieruchomości właścicielowi albo użytkownikowi wieczystemu nieruchomości przysługują odsetki ustawowe za opóźnienie. W sprawie niniejszej, jak trafnie ustalił Sąd Okręgowy, pismem z dnia 16.11.2018 r., złożonym także w tym dniu w siedzibie jednostki strony pozwanej, powód wystąpił do pozwanej Gminy z żądaniem wykupu nieruchomości za cenę 326.160 zł oraz zapłaty kwoty 11.680 zł tytułem odszkodowania. Oznaczało to, że Gmina w ciągu 6 miesięcy powinna wykonać swój ustawowy obowiązek, tzn. albo uczynić zadość wezwaniu i wykupić nieruchomość, albo wypłacić w tym terminie stosowne odszkodowanie, czego, jak wiadomo, nie uczyniła. W tej sytuacji po upływie wskazanego terminu, co nastąpiło 16.05.2019 r., zaktualizował się obowiązek zapłaty odsetek za opóźnienie, o czym stanowi art. 37 ust.9 u.p.z.p. Konstrukcja tego przepisu jest przy tym taka, że nakłada na Gminę obowiązek wykonania któregoś z obowiązków, o jakich mowa w art. 36 ust.1 u.p.z.p., w ciągu 6 miesięcy. Można się zastanawiać, czy w sytuacji gdy właściciel nieruchomości żąda jej wykupu, natomiast ostatecznie na drodze sądowej dochodzi odszkodowania, odsetki powinny być liczone dopiero od daty doręczenia żądania zapłaty odszkodowania, co w tym wypadku równałoby się dacie doręczenia odpisu pozwu. Taki pogląd zadaje się prezentować strona pozwana, co zresztą nie dziwi. Powód utrzymywał jednak, że skoro wezwał Gminę do wykonania dalej idącego obowiązku niż zapłata odszkodowania, tj. wykupu nieruchomości za wskazaną w wezwaniu kwotę, przewyższającą wysokość odszkodowania, to niespełnienie tego żądania oznaczało, że Gmina popadła także w opóźnienie co do zapłaty odszkodowania. W ocenie Sądu Apelacyjnego taka interpretacja art. 37 ust. 9 u.p.z.p. jest właściwa. Jeśli bowiem powód żąda w ramach rekompensaty spełnienia świadczenia, które jest finansowo bardziej obciążające dla dłużnika niż inne świadczenie, które też możliwe jest do realizacji, to niezastosowanie się do wezwania równa się stanowi opóźnienia co do obu tych świadczeń. W tym wypadku nie dochodzi do żadnego „pokrzywdzenia” dla mającej obowiązek działać Gminy, gdyż jest ona świadoma, że jej zachowanie skutkowało określonymi negatywnymi konsekwencjami dla właściciela nieruchomości i dla wyrównania uszczerbku w majątku tego właściciela powinna postąpić w sposób zgodny z obowiązkiem ustawowym, tj. albo wykupić nieruchomość (jak tego żąda właściciel), albo zapłacić odszkodowanie. Jeśli więc złożone zostało wobec Gminy określone żądanie, powinna ona, uznając że wykup nie jest uzasadniony, zaoferować co najmniej odszkodowanie. Natomiast bierność w wypełnieniu obowiązku na obu tych polach musi oznaczać ziszczenie się przesłanki warunkującej obowiązek zapłaty odsetek. W innym przypadku Gmina w swoisty sposób korzystałaby na tym, że właściciel nieruchomości, pokrzywdzony przecież jej działaniem, jednak nieświadomy wszystkich swoich uprawnień, tylko przez to, że w odpowiednim czasie nie zgłosił konkretnego żądania, nie ma prawa do uzyskania pełnej rekompensaty za szkodę, którą mu wyrządzono, przez którą należy rozumieć także opieszałość dłużnika w podjęciu właściwych działań służących naprawieniu tejże szkody.

Mając na względzie opisane wyżej uwarunkowania faktyczne i prawne, uzasadnione stało się orzeczenia jak w pkt 1 sentencji wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w myśl zasady odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 § 1, 1 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.), obciążając stronę pozwaną obowiązkiem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego powoda w postępowaniu apelacyjnym.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Wiesław Grajdura
Data wytworzenia informacji: