I ACa 958/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2024-10-16
Sygn. akt I ACa 958/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 października 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Wojciech Żukowski |
Protokolant: Jakub Zieliński
po rozpoznaniu w dniu 8 października 2024 r. w Krakowie na rozprawie
sprawy z powództwa A. U.
przeciwko (...) Bank (...) w W. Oddział w Polsce w W.
o ustalenie i o zapłatę
na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 22 kwietnia 2022 r. sygn. akt I C 653/21
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że pkt III i IV jego sentencji nadaje treść:
„III. zasądza od pozwanego (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzącego działalność w formie Oddziału (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powódki A. U. kwotę 167.375,90 (sto sześćdziesiąt siedem tysięcy trzysta siedemdziesiąt pięć 90/100) złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi:
- od kwoty 153.239 zł 79 gr od dnia 26 lutego 2021 r. do dnia zapłaty,
- od kwoty 14.136 zł 11 gr od dnia 15 czerwca 2021 r. do dnia zapłaty,
oraz kwotę 39.639,21 (trzydzieści dziewięć tysięcy sześćset trzydzieści dziewięć 21/100) franków szwajcarskich wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 26 lutego 2021 roku do dnia zapłaty;
IV. oddala powództwo w zakresie dalej idącego żądania zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie;”,
2. oddala apelację powódki w dalej idącym zakresie,
3. oddala w całości apelację strony pozwanej,
4. tytułem kosztów postępowania apelacyjnego zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 8100 zł (osiem tysięcy sto złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się rozstrzygnięcia o tych kosztach do dnia zapłaty.
Sygn. Akt I ACa 958/22
UZASADNIENIE
Powódka A. U. domagała się ustalenia, że dwie zawarte przez nią umowy kredytu, waloryzowanego kursem waluty obcej - CHF, są nieważne, z uwagi na umieszczenie w nich niedozwolonych postanowień (§ 2, § 14 ust. 3 albo § 10 ust. 1 umów), skutkujących nierównomiernym - na niekorzyść powódki będącej konsumentem - rozłożeniem ryzyka. Z tytułu nienależnego świadczenia ostatecznie domagała się zasądzenia od Banku uiszczonych tytułem spłaty kredytu kwoty 167.375, 90 złotych oraz kwoty 39.639,21 franków szwajcarskich, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dat wymagalności wskazanych w pozwie do dnia zapłaty.
Pozwany (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. domagał się oddalenia powództwa w całości, w szczególności zarzucając, że zawarta umowy są ważne i nie zawierają klauzul abuzywnych, powódka była należycie poinformowana o wszelkich ryzykach związanych z treścią umowy i ryzyko to w pełni akceptowała. Dodatkowo zgłosił zarzut zatrzymania i przedawnienia.
Wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2022 r. Sąd Okręgowy w Krakowie:
I. ustalił, że umowa kredytu mieszkaniowego nr (...) z dnia 26 marca 2008 roku zawarta pomiędzy A. U. a (...) Bank (...) S.A. w W. jest nieważna;
II. ustalił, że umowa kredytu mieszkaniowego nr (...) z dnia 8 sierpnia 2008 roku zawarta pomiędzy A. U. a (...) Bank (...) S.A. w W. jest nieważna;
III. zasądził od pozwanego (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzącego działalność w formie Oddziału (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powódki A. U. kwotę 167.375, 90 (sto sześćdziesiąt siedem tysięcy trzysta siedemdziesiąt pięć 90/100) złotych oraz kwotę 39.639, 21 (trzydzieści dziewięć tysięcy sześćset trzydzieści dziewięć 21/100) franków szwajcarskich wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 4 marca 2022 roku do dnia zapłaty;
IV. oddalił powództwo w zakresie dalej idącego żądania zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie;
V. w pozostałym zakresie postepowanie umorzył;
VI. zasądził od pozwanego (...) Bank (...) z siedzibą w W. prowadzącego działalność w formie Oddziału (...) Bank (...) (Spółka Akcyjna) Oddział w Polsce z siedzibą w W. na rzecz powódki A. U. kwotę 11.817 (jedenaście tysięcy osiemset siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia do dnia zapłaty.
Sąd Okręgowy ustalił, że powódka i Powódka (...) Bank (...) SA z siedzibą w W. zawarli dwie umowy kredytu denominowanego CHF:
- umowę kredytu mieszkaniowego nr (...) z dnia 26 marca 2008 roku,
- umowę kredytu mieszkaniowego nr (...) z dnia 8 sierpnia 2008 roku.
Okres spłaty rat kredytu z obu umów ulegać miał zakończeniu w 2038 r.
Powódka z tytułu ww. umów kredytu zapłaciła pozwanemu kwoty 167.375, 90 złotych oraz 39.639,21 franków szwajcarskich.
W § 2 obu umów wskazano, że kwota kredytu wypłacana jest w PLN po przeliczeniu wg kursu kupna waluty kredytu obowiązującego w Banku, zgodnie z tabelą kursów walut Banku obowiązującą w dniu uruchomienia kredytu.
Z kolei kwota spłaty kredytu podlegała przeliczeniu na PLN po kursie sprzedaży waluty kredytu obowiązującym w Banku, zgodnie z bankową tabelą kursów walut (§ 10 ust. 4 umowy nr (...) i § 14 ust. 3 umowy nr (...)).
Umowy kredytu zostały aneksowane m.in. 2.02.2015 r. Na podstawie tych aneksów powódce umożliwiono spłatę kredytu bezpośrednio w CHF. Na mocy pierwotnych umów nie było takiej możliwości.
Powódka chciała pozyskać środki na zakup domu, za które cena miała zostać uiszczona w PLN. Nie było to związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Powódka nie była w stanie szczegółowo przeczytać i zrozumieć umów kredytu; ich zapisy nie były dla niej łatwe do przyswojenia. Uznawała, że doradca ma fachową wiedzę i ufała mu, nie wnikając w szczegóły. Nie było zbyt wiele czasu na rozmowę. Umowy nie były negocjowane, stanowiły gotowy wzorzec. Powódka nie rozumiała mechanizmu denominacji ani spreadu, doradca go nie wyjaśniał. Powódka została poinformowana, ile dostanie pieniędzy i jak długo będzie spłacać kredyty. Nie było mowy o ryzyku kursowym. Doradca powiedział, że oferta kredytu „frankowego” jest korzystna dla powódki.
W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy zważył, że przedmiotowe umowy są umowami kredytu denominowanego: kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w PLN według klauzuli umownej opartej na bankowym kursie kupna waluty obcej (CHF) obowiązującym w Banku; spłata kredytu następuje w PLN, po przeliczeniu salda kredytu wg bankowego kursu sprzedaży CHF obowiązującego w dniu spłaty.
W orzecznictwie słusznie wskazuje się, że tzw. kredyty denominowane lub indeksowane do kursu waluty obcej są w istocie kredytami w walucie polskiej (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z 19 października 2018 r., IV CSK 200/18).
Powódka zawarła umowę kredytu jako konsumentka (art. 222 k.c.). Umowa miała na celu sfinansowanie zakupu domu mieszkalnego.
Zgodnie z art. 385[1] § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
W myśl art. 385[2] k.c., oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.
Zawarte w umowach kredytu zapisy nie zostały uzgodnione indywidualnie z powódką; były elementem wzorca stosowanego przez Bank w umowach kredytu (art. 385[1] § 3 k.c.).
Jak wynika z powołanego wyżej art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c., badanie abuzywności postanowień określających główne świadczenia stron jest dopuszczalne, a nawet konieczne w przypadku, gdy nie zostały one precyzyjnie zredagowane.
Rozważenia zatem wymaga, czy klauzule umowne wprowadzające zasadę denominacji wg kursu CHF kształtowanego przez Bank, dotyczyły głównych świadczeń stron. W tym zakresie w orzecznictwie rysują się dwa przeciwstawne poglądy. Wg pierwszego z nich, kwestionowane klauzule nie są postanowieniami określającymi główne świadczenia stron, bez których nie doszłoby do zawarcia umowy, gdyż na gruncie art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe, głównym świadczeniem banku przy umowie kredytu jest zobowiązanie do udostępnienia kredytobiorcy określonej co do wysokości kwoty pieniężnej, a kredytobiorcy - zobowiązanie do zwrotu uzyskanych środków wraz z ustalonym oprocentowaniem (tak np. wyrok SN w sprawie IV CSK 309/18). W ocenie Sądu orzekającego opowiedzieć się należy za odmiennym stanowiskiem, zgodnie z którym: Zasięg pojęcia głównych świadczeń stron którym ustawodawca posłużył się w art. 385[1]§ 1 KC (…) musi być zawsze ustalany in casu z uwzględnieniem wszystkich postanowień oraz celu zawieranej umowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 2012 roku, sygn. akt I CSK 49/12). Stanowisko to znalazło poparcie w orzeczeniach Sądu Najwyższego I CSK 242/18, III CSK 159/17. Dodać trzeba, że także w orzecznictwie TSUE zauważa się podobny pogląd. W wyroku z 30 kwietnia 2014 r. w sprawie Kasler C-26/13 TSUE wskazał, że Do sądu odsyłającego należy dokonanie oceny w świetle charakteru, ogólnej systematyki i postanowień danej umowy kredytu, a także jej kontekstu prawnego i faktycznego, czy warunek określający kurs wymiany stosowany przy obliczaniu wysokości rat miesięcznych stanowi podstawowy element świadczenia dłużnika polegającego na spłacie kwoty udostępnionej przez kredytodawcę (pkt 51).
Zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku prawo bankowe (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia przez strony umowy o kredyt – Dz.U. z 2002 r., nr 72, poz. 665 ze zm.), przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalany cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Zgodnie z ust. 2 wspomnianego artykułu, umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać m.in. kwotę i walutę kredytu, zasady i termin spłaty kredytu oraz terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych.
Analizując powyższy przepis trzeba uznać, że skoro to z klauzuli denominacyjnej wynika, w jakiej wysokości świadczenie główne ma być spełnione, to wspominana klauzula determinuje to świadczenie. Trudno uznać za dodatkowy (posiłkowy) zapis umowny, który decyduje zarówno o tym, jaką kwotę Bank jest zobowiązany wypłacić, jak i o tym, ile będzie zwrotnie świadczył kredytobiorca. Tym samym, powyżej wskazane zapisy dotyczą głównych świadczeń stron. Jest przy tym oczywiste, że bez kwestionowanych klauzul walutowych nie doszłoby do zawarcia umowy: to właśnie klauzule denominacyjne typizowały przedmiotową umowę, w tym sposób oprocentowania (LIBOR).
Jak wskazał Trybunał Sprawiedliwości UE, wymóg, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, powinien być rozumiany jako nakazujący nie tylko, by dany warunek był zrozumiały dla konsumenta z gramatycznego punktu widzenia, ale także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu wymiany waluty obcej, do którego odnosi się ów warunek, a także związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach dotyczących uruchomienia kredytu, tak by rzeczony konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (wyrok z 30 kwietnia 2014 r., C-26/13, pkt 75).
Sporne umowy kredytu (podobnie jak regulamin kredytu – k. 97 i nast.) są napisane językiem specjalistycznym i zawiłym. Jak ustalono, powódka w sprawie niniejszej nie miała możliwości samodzielnie przeczytać umowy ze zrozumieniem. Trudność ta ma charakter obiektywny. Przede wszystkim, na podstawie umowy nie sposób ustalić, ile będzie wynosić kwota kredytu podlegająca wypłacie ani saldo kredytu w CHF i wysokość zobowiązania kredytobiorcy. Kluczowe jest tu odwołanie się w umowach do bankowych tabeli kursów walut, o których wiadomo jedynie, że istnieją, jednak nie wiadomo, jak dokładnie kształtowana jest ich treść. W rezultacie takich zabiegów redakcyjnych zastosowanych przez Bank odczytanie właściwego sensu zapisów umów jest wybitnie utrudnione. Tymczasem zapisy te powinny możliwie prostym językiem udzielić informacji, jaką kwotę kredytobiorca otrzyma i ile będzie zobowiązany spłacić, poprzez ich wyraźne wskazanie lub jasne, zrozumiałe dla każdego czytelnika umowy, określenie mechanizmu wyliczenia. Ten warunek nie jest w ocenie Sądu spełniony.
Jak wynika przy tym z zebranego materiału dowodowego, powódce nie wytłumaczono niezrozumiałej dla niej treści zapisów umów, w szczególności mechanizmów rządzących sposobami przeliczania wskazanych w nich kwot.
W konsekwencji należało uznać, że istnieją uzasadnione przesłanki nakazujące badać – w świetle art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c. - abuzywność spornych klauzul denominacyjnych.
Niedozwolonymi postanowieniami umownymi są takie klauzule umowne (nieuzgodnione indywidualnie), które spełniają łącznie trzy przesłanki: zawarte zostały w umowach z konsumentami (co w tym przypadku jest niesporne), kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają jego interesy.
Pojęcie dobrych obyczajów odnosi się do przestrzegania w obrocie konsumenckim zasad uczciwości, rzetelności, lojalności, a także profesjonalizmu (fachowości). Zasady te zostają naruszone w sytuacji, gdy przedsiębiorca wykorzystując swoją silniejszą pozycję i brak specjalistycznej wiedzy konsumenta, formułuje postanowienia umowne korzystne dla siebie, a niekorzystne dla drugiej strony (zachwianie równowagi kontraktowej) lub zapisy wywołujące u konsumenta dezorientację lub błędne mniemanie. Należy tu zaliczyć także przypadki, gdy – jak w sprawie niniejszej – umowa z zapisami niekorzystnymi dla konsumenta jest tak skonstruowana, czy to umyślnie, czy na skutek braku staranności, że przeciętny konsument nie potrafi w pełni przyswoić treści istnych zapisów, opierając się ostatecznie wyłącznie na wybiórczych informacjach przedstawiciela przedsiębiorcy. Tak było w przypadku powódki, która zawieranej umowy nie zdołała dokładnie przeanalizować.
Rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków, ze szkodą dla konsumenta.
Biorąc pod uwagę powyższe zapatrywania, za abuzywne należy uznać zapisy umieszczone w § 2 oraz, odpowiednio, § 10 ust. 4 i § 14 ust. 3 umów.
Klauzule denominacyjne, przewidujące przeliczenie wypłacanego kredytu i wysokości zobowiązania kredytobiorcy według kursów określonych przez Bank, kształtowały jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Określenie wysokości kredytu udzielonego przez Bank i zobowiązania strony powodowej do jego spłaty następowało bowiem według przelicznika o nieznanej w chwili zawierania umowy wartości, ustalanego przy tym jednostronnie przez Bank. Strona pozwana w zastosowanym wzorcu umownym przyznała sobie prawo do jednostronnego, arbitralnego ustalania wysokości stanowiących przelicznik kursów CHF, co służyło jej interesom, a godziło w interes powódki. Jednocześnie prawo Banku do ustalania kursu waluty nie doznawało żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów. Kredytobiorca był uzależniony od decyzji swojego kontrahenta, od którego zależało, jaką ostatecznie kwotę otrzyma i jakie raty będą spłacać.
Dodatkowo, zawarte w umowach klauzule denominacyjne powodowały, że interes powódki, z uwagi długi okres spłaty kredytu, był obarczony istotnym ryzykiem wynikającym z możliwego wzrostu kursu waluty obcej, którą kredyt był denominowany, a ryzyko to nie zostało jej przez stronę pozwaną należycie uświadomione; w umowie nie zawarto też żadnych mechanizmów zabezpieczających interesy powódki, niezależnie od tego, jak daleko idące skutki finansowe ryzyko to powodowało. Wskazać należy, że podpisanie przez konsumenta szablonowej informacji o świadomości ryzyka walutowego nie jest równoznaczne z należytym pouczeniem o takim ryzyku. Tego rodzaju pisemna informacja, w połączeniu z oświadczeniem doradcy, który pomija ryzyko związane z umową i zapewnia o bezpieczeństwie produktu, z zasady jest traktowana przez konsumenta jako kolejna formalność warunkująca uzyskanie kredytu.
Należy uznać, że pozostawienie spornych umów kredytu w mocy, z równoczesnym usunięciem z nich klauzul denominacyjnych – oczywiście przy założeniu, że pomimo braku tych klauzul zachowany został minimalny konsensus - nie byłoby dopuszczalne, gdyż stanowiłoby naruszenie art. 353[1] k.c.: byłoby sprzeczne z istotą stosunku zobowiązaniowego stworzonego przez strony. Strony zawarły umowy kredytu w ich szczególnym wariancie –kredytu denominowanego. W kredycie denominowanym kwota kredytu ujęta jest w walucie obcej (tu: CHF) i wypłacana w PLN według kursu kupna CHF obowiązującego w dniu wypłaty kredytu; spłata kredytu następuje w PLN, po przeliczeniu salda kredytu wg kursu sprzedaży CHF obowiązującego w dniu spłaty; kredyt oprocentowany jest wg stawki LIBOR. Z kolei w kredycie walutowym i kwota kredytu, i spłata, są wyrażone w walucie obcej. Nie jest zatem możliwe, bez naruszenia wskazanego przepisu, następcze uznanie przez Sąd, że mamy do czynienia z umową kredytu w PLN, oprocentowaną wg stawki LIBOR, bądź też z umową kredytu walutowego – gdyż takiej umowy strony nie miały woli zawrzeć. Sąd nie jest też uprawniony do przekształcania treści umowy i wprowadzania elementów zastępujących klauzule abuzywne, np. zastąpienia arbitralnych kursów CHF określonych przez Bank kursem NBP i dokonania stosownych przeliczeń wg tego kursu.
Powódka złożyła oświadczenie, w którym nie wyraziła zgody na utrzymanie umów kredytu w mocy i wskazała, że zna w pełni konsekwencje takiego stanowiska.
Tak więc, w ocenie Sądu, istnieją podstawy do uznania spornych umów kredytu za nieważne.
Należy także wskazać, że dla oceny ważności umowy kredytu nie ma znaczenia fakt jej późniejszego aneksowania – chyba że aneks jest wyrazem woli konsumenta, aby usankcjonować zawarte w pierwotnej umowie klauzule abuzywne. W przedmiotowej sprawie brak podstaw do uznania, że to nastąpiło.
W zakresie istnienia interesu prawnego Sąd w pełni podziela argumenty strony powodowej zawarte w pozwie. Należy zgodzić się, że interes taki istnieje, jeżeli w chwili orzekania umowa kredytu nadal obejmuje obowiązek uiszczania rat, a dodatkowo roszczenia kredytodawcy zabezpieczone są wpisem hipoteki na nieruchomości kredytobiorcy.
Jeżeli umowa kredytu jest nieważna, świadczenia spełnione na jej podstawie powinny być postrzegane jako świadczenia nienależne i podlegające zwrotowi (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.), przy czym roszczenia o zwrot tych świadczeń są od siebie niezależne (por. uchwała Sądu Najwyższego III CZP 6/21 oraz uchwała Sądu Najwyższego III CZP 11/20).
Pozwany przyznał, że powódka spłaciła kwoty wskazane w pkt. III wyroku (k. 424).
Powódka cofnęła powództwo co do części kwoty CHF ujętej w pierwotnym żądaniu i w tym zakresie postępowanie umorzono na zasadzie art. 355 k.p.c.
Odsetki ustawowe za opóźnienie Sąd naliczył od daty podjęcia przez powódkę ostatecznej decyzji co do powołania się na całkowitą nieważność umowy, co nastąpiło 4 marca 2022 r., oddalając w tym zakresie jej dalej idące żądanie. Skoro bowiem, jak wskazano niżej, od tej daty liczyć należy termin przedawnienia roszczenia powódki, nie ma podstaw do uznania, że pozwany pozostaje w opóźnieniu od daty wcześniejszej. W tym zakresie żądanie zatem częściowo oddalono.
Sąd nie uwzględnił zarzutu przedawnienia zgłoszonego przez stronę pozwaną.
Kredytobiorca będący konsumentem ma możliwość podjęcia ostatecznej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli umownej albo powołania się na całkowitą nieważność umowy. Należy uznać, że termin przedawnienia roszczenia o zwrot nienależnie spełnionego świadczenia może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę - konsumenta świadomej, wyraźnej i swobodnej decyzji w tym zakresie. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny, a strony mogą zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. wyrok SN z 11.12.2019 r., V CSK 382/18, uchwała SN z 16.02.2021 r., III CZP 11/20, orzeczenie TSUE C – 485/19).
Możliwość zgłoszenia zarzutu zatrzymania w związku z nieważną umową kredytu bankowego została dopuszczona w uchwale Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 11/20. Podzielając wyrażone w tej uchwale stanowisko, Sąd nie uznał argumentu strony powodowej, że umowa kredytu nie jest umową wzajemną i prawo zatrzymania, z samej zasady, nie będzie mieć tu zastosowania.
Należy jednak uznać, że dla realizacji zarzutu zatrzymania konieczne jest, aby przysługujące dłużnikowi roszczenie wzajemne było wymagalne.
Prawo zatrzymania występuje w k.c. także w art. 461, przy czym tam odnosi się do sytuacji, gdy świadczenie polega na wydaniu rzeczy. Niemniej jednak, art. 461 i 496-497 k.c. dotyczą tej samej instytucji prawa, której celem jest zabezpieczenie wierzytelności retencjonisty. Różnica wyraża się jedynie w tym, że na gruncie umów wzajemnych uprawnienie to przysługuje obu stronom, a ponadto służy nie do czasu zaspokojenia roszczenia lecz do chwili zaoferowania zwrotu otrzymanego świadczenia. Na kanwie art. 461 k.c. nie budzi wątpliwości ani w doktrynie, ani w orzecznictwie, że warunkiem realizacji prawa zatrzymania jest wymagalność wierzytelności (por. np. komentarz do art. 461 k.c. - Gudowski Jacek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, publ. Lex). Warunek wymagalności należy zatem odnieść także do prawa zatrzymania z art. 496-497 k.c. Wobec jego niespełnienia zarzut zatrzymania nie może być uwzględniony.
O kosztach postępowania orzeczono na zasadzie art. 100 k.p.c., zasądzając ich zwrot w całości od strony pozwanej, uznając że strona powodowa uległa tylko w nieznacznym zakresie: co do odsetek i kwoty 1886,14 CHF (około 8 500 zł), co do której powództwo cofnięto: jest to około 3% wartości przedmiotu sporu.
Na koszty złożyła się opłata od pozwu, opłata od pełnomocnictwa i wynagrodzenie pełnomocnika strony powodowej będącego radcą prawnym (10 800 zł). Sąd nie uznał natomiast, że należna jest dwukrotność stawki minimalnej, gdyż sprawa nie łączyła się z większym niż przeciętny nakładem pracy pełnomocnika.
Apelację od tego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go w zakresie pkt I, II, III oraz VI i zarzucając naruszenie:
- art. 385 [1] § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i 3 k.c.
- art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy-Prawo Bankowe oraz niektórych innych ustaw w zw. z przepisem art. 69 ustęp 3 Prawa Bankowego i w zw. z przepisem art. 75b Prawa Bankowego
- art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c.
Z powołaniem się na powyższe zarzuty wniosła o zmianę wyroku również przez oddalenie powództwa w zakresie żądań uwzględnionych i o zasądzenie kosztów postępowania za obie instancję.
Apelację od wyroku wniosła również powódka, zaskarżając go w zakresie pkt IV i zarzucając naruszenie art. 455 k.c. w zw. z 120 § 1 zd. 2 k.c. Z powołaniem się na powyższy zarzut wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie żądania odsetek ustawowych za opóźnienie poczynając od dnia 26 lutego 2021 r.
W odpowiedzi na apelację strony pozwanej powódka wniosła o oddalenie tej apelacji i o zasądzenie na rzecz powódki kosztów postępowania odwoławczego.
W odpowiedzi na apelację powódki strona pozwana wniosła o oddalenie tej apelacji i o zasądzenie na rzecz strony pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powódki okazała się częściowo zasadna, zaś apelacja strony pozwanej okazała się bezzasadna.
Niezasadny okazał się podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. O mającym wpływ na wynik sprawy naruszeniu tego przepisu można mówić w sytuacji, gdy wskutek wadliwej oceny dowodów sąd orzekający dokonał wadliwych ustaleń faktycznych. Skuteczne podniesienie tego zarzutu wymaga zatem wskazania na konkretne okoliczności faktyczne mające znaczenie dla rozstrzygnięcia, które wskutek błędnej oceny dowodów nie zostały przez sąd ustalone, albo na konkretne okoliczności faktyczne, które miały znaczenie dla rozstrzygnięcia i które zostały przez sąd ustalone, mimo, że prawidłowo oceniony materiał dowodowy nie dawał podstaw do ich ustalenia. Wymaga również wskazania i uzasadnienia na czym polegała wadliwość oceny konkretnych dowodów przez Sąd I instancji. Chodzi przy tym o wskazanie na konkretne naruszenia przez Sąd I instancji reguł prawidłowego rozumowania lub zasad doświadczenia życiowego, a nie o wyrażenie przez apelującego subiektywnego przekonania o innej wartości określonych dowodów aniżeli przyjęta przez Sąd I instancji.
Zawarte w apelacji strony pozwanej zarzuty odnoszące się do kwestii czy doszło do rażącego naruszenia interesów konsumenta oraz sprzeczność postanowień umownych z dobrymi obyczajami, czy umowy kredytu dawały bankowi dowolność w ustalaniu kursów walut mających zastosowanie do umowy, nie wykazują związku ze stosowaniem przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. Są to bowiem zagadnienia ze sfery ocen prawnych dokonywanych w oparciu o przepisy prawa materialnego, a nie skonkretyzowane elementy stanu faktycznego ustalonego przez sąd. Natomiast ocena prawidłowości ocen prawnych dokonanych przez Sąd I instancji będzie przedmiotem rozważań w ramach odniesienia się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego.
Nietrafnie również zarzuca apelacja strony pozwanej błędne ustalenia faktyczne w zakresie dotyczącym pouczenia konsumenta o ryzyku kursowym. Apelacja nie wskazuje aby w kwestii poinformowania powódki o ryzykach związanych z zawarciem umowy miały miejsce inne fakty, aniżeli ustalone przez Sąd I instancji. W szczególności strona pozwana nie twierdzi, aby pouczenie o ryzyku kursowym obejmowało również wskazanie na możliwość wzrostu kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotego polskiego w takim stopniu, jaki się ostatecznie do chwili obecnej zmaterializował. Poza wyrażeniem opinii o nieprzypisaniu należytej wagi oświadczeniom stanowiącym część wniosku kredytowego strona pozwana nie powołała żadnej konkretnej argumentacji mogącej wskazywać na poczynienie przez Sąd I instancji wadliwych ustaleń faktycznych w tym zakresie, w szczególności zaś co do tego, na jaki możliwy stopień wzrostu kursu franka szwajcarskiego zwrócono powódce uwagę. To zaś, czy informacje i pouczenia udzielone powódce, w szczególności te zawarte w powoływanym w apelacji dokumencie, stanowiły dostateczną informację, wyrażoną zrozumiałym językiem, obrazującą rzeczywiste konsekwencje ekonomiczne i rzeczywiste ryzyka jakie wiążą się z zawartymi ze stroną pozwaną umowami, nie jest ustaleniem faktycznym, ale oceną prawną. Treść umowy i innych dokumentów sporządzonych w związku z zawieraniem umowy nie wykazują aby powódkę należycie poinformowano o skutkach, a w szczególności o faktycznie nieograniczonej możliwości wzrostu raty liczonej w złotych polskich wskutek wzrostu kursu franka szwajcarskiego. Odmienne oceny apelującej strony pozwanej wyrażone w apelacji stanowią jedynie gołosłowną i nacechowaną subiektywizmem polemikę z ustaleniami poczynionym przez Sąd I instancji.
Nietrafne są również zarzuty apelacji strony pozwanej w zakresie w jakim dotyczą ustaleń w przedmiocie braku indywidualnego wynegocjowania postanowień spornej umowy. W ustalonym stanie faktycznym nie ma żadnych podstaw do oceny, że powódka mogłaby w drodze negocjacji doprowadzić do wprowadzenia do umowy jakiegoś górnego pułapu zmian kursu franka szwajcarskiego, tak, aby doprowadzić do racjonalnego ograniczenia ryzyka kursowego nałożonego na niego przedmiotowymi umowami. Natomiast dopiero w takiej sytuacji można by rozważać kwestię, czy kluczowe dla rozstrzygnięcia postanowienia umowne regulujące mechanizm waloryzacji zobowiązania powódki w powiązaniu z kursem franka szwajcarskiego były indywidualnie negocjowane. Oceny powyższe nie może zmienić szerokie opisywanie w apelacji przebiegu jaki miała mieć procedura zawierania umów skoro nie wynika z tego aby powódka miała realną możliwość wynegocjowania postanowień przewidujących górny pułap zmian kursu waluty. Natomiast nie wytrzymuje krytyki twierdzenie jakoby bierna akceptacja przez konsumenta zaproponowanych przez bank „decydujących o istocie umowy” postanowień umownych ma stanowić przejaw indywidualnego wynegocjowania tych postanowień. Taki stan rzeczy jest jedynie typowym przykładem adhezyjnego „zaakceptowania” przez konsumenta z góry przygotowanych przez przedsiębiorcę postanowień według modelu, iż konsument zawiera z przedsiębiorcą umowę o określonej przez przedsiębiorcę treści, albo nie zawiera jej w ogóle. W żadnym wypadku nie można w takiej sytuacji oceniać takich postanowień jako indywidualnie wynegocjowanych.
Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny aprobuje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne, czyniąc podstawą orzekania w sprawie. Zbędne jest natomiast powtarzanie ich w tym miejscu.
Przechodząc do oceny podniesionych w apelacjach zarzutów naruszenia prawa materialnego należy na wstępie zauważyć, że realnym źródłem sporu pomiędzy stronami jest okoliczność, iż po zawarciu przez strony spornej umowy kredytu (tj. po dniu 26.03.2008 r. oraz 8 sierpnia 2008 r.) doszło do bardzo znacznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotówki. Wskutek powiązania wysokości zobowiązania kredytobiorcy do spłaty kredytu z kursem franka szwajcarskiego, powszechnie znany i jako taki nie wymagający dowodu wzrost kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotego polskiego, doprowadził do dramatycznego wzrostu wysokości zobowiązania kredytobiorcy wyrażonego w złotych. Kurs franka, w oparciu o który obliczono podlegający wypłacie na rzecz kredytobiorcy kredyt, wynosił 2,24 oraz 2,00 zł za jednego franka szwajcarskiego. Obecnie kurs ten wynosi 4,57 zł.
Mimo powiązania rozmiaru zobowiązania kredytobiorcy z kursem franka szwajcarskiego, wypłata kredytu nastąpiła w złotych polskich. W takim stanie rzeczy ocenić należy, że kredyt udzielony zgodnie z postanowieniami spornej pomiędzy stronami umowy jest w istocie kredytem złotówkowym. Taką walutę zastrzeżono w umowach do wypłaty powódce, taką walutę wypłacono i w takiej walucie kredyt miał być spłacany. Zamiarem kredytobiorcy było finalnie uzyskanie określonej kwoty złotych polskich. Rzeczywisty sens postanowień umownych odwołujących się do franka szwajcarskiego polega zatem na wprowadzeniu do umowy mechanizmu waloryzacyjnego skutkującego powiązaniem z kursem franka szwajcarskiego względem złotówki rozmiaru zobowiązań kredytobiorcy w złotych polskich.
Bardzo znaczna zmiana kursu franka szwajcarskiego do złotówki nastąpiła już po zawarciu umowy kredytu i wypłacie kredytu kredytobiorcy. Kodeks cywilny przewiduje mechanizmy prawne pozwalające na dostosowanie treści zobowiązań do zmian okoliczności, które nastąpiły po zawarciu umowy – art. 358[2] § 3 k.c. znajdujący zastosowanie do zobowiązań pieniężnych na wypadek istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania oraz art. 357[1] § 1 k.c. znajdujący zastosowanie do wszelkich zobowiązań wynikających z umów na wypadek istotnej zmiany stosunków. Istnienie tego rodzaju uregulowań ustawowych, dookreślających granice zastosowania zasady pacta sunt servanda, prowadzi do wniosku, że co do zasady zmiana okoliczności, która nastąpiła po zawarciu umowy i wpływa na ocenę ekonomicznego sensu danej umowy, sama w sobie nie powinna stanowić okoliczności, która mogłaby uzasadniać ocenę tej umowy jako nieważną. Ochrona słusznych interesów stron umowy w sytuacji istotnej zmiany okoliczności w stosunku do tych, które istniały w momencie zawierania umowy, następować bowiem powinna w oparciu o powyższe przepisy przewidujące sądową waloryzację i w granicach przez te przepisy zakreślone. W szczególności art. 357[1] § 1 k.c. oddaje w ręce sądu szerokie instrumentarium prawne pozwalające na dokonanie z poszanowaniem zasad sprawiedliwości i słuszności, z uwzględnieniem słusznych interesów obu stron, adekwatnej ingerencji z treść stosunku umownego (oznaczenie sposobu wykonania zobowiązania, wysokości świadczenia, rozwiązanie umowy z kompetencją do orzeczenia w przedmiocie rozliczeń stron). Przyjęcie, że możliwość ochrony interesów konsumenta w oparciu o powyższe przepisy wyłącza w tym zakresie dopuszczalność odwoływania się do nieważności umowy wywodzonej z zastrzeżenia w niej niedozwolonych postanowień umownych, implikowałaby oddalenie powództwa w niniejszej sprawie. Ta sama umowa nie może być bowiem jednocześnie oceniana jako nieważna z uwagi na zastrzeżenie w niej postanowień niedozwolonych i jako ważna i w pełni skuteczna, co jest przesłanką dopuszczalności zastosowania art. 357[1] § 1 k.c. oraz art. 358[2] § 3 k.c. (nie można dokonać waloryzacji świadczenia, gdy zobowiązanie do spełnienia tego świadczenia nie istnieje ze względu na nieważność umowy będącej jego źródłem). W realiach niniejszej sprawy uwzględnić wszelako należy, że powódka nie opierała powództwa na powyższych uregulowaniach. Z uwagi zaś na konstytutywny charakter orzeczeń wydawanych na podstawie art. 357[1] § 1 k.c. oraz art. 358[2] § 3 k.c. nie ma możliwości uwzględnienia tych uregulowań bez wyraźnego żądania zainteresowanej strony wyrażonego w powództwie lub powództwie wzajemnym (por. wyrok SN z dnia 22 września 2011 r. V CSK 420/11, wyrok SN z dnia 13 stycznia 2000 r. II CKN 644/98, wyrok SN z dnia 21 czerwca 2001 r. IV CKN 385/00 oraz uchwała SN z dnia 27 marca 2001 r. III CZP 54/00). Natomiast powództwo w niniejszej sprawie oparto na twierdzeniu, iż umowy kredytu są nieważne, w szczególności zaś na odwołaniu się do zarzutu abuzywności postanowień umownych w nich zawartych, powołując się na niezwiązanie tymi postanowieniami, niemożność zastąpienia tych postanowień innymi uregulowaniami oraz na będącą konsekwencją tego stanu rzeczy nieważność umów. Można wprawdzie zastanawiać się, czy najtrafniejsze jest poszukiwanie ochrony interesów kredytobiorcy naruszonych zmianą kursu waluty przy zastosowaniu uregulowań prawnych odwołujących się do sankcji nieważności umowy (w szczególności z powołaniem się na zawarte w umowach niedozwolone postanowienia umowne) w sytuacji, w której ochrona udzielona na podstawie wyżej wskazanych przepisów, w szczególności art. 357[1] § 1 k.c., jawiłaby się jako uwzględniająca w wyższym stopniu słuszne interesy obu stron, chociażby w budzącym aktualnie tak wielkie kontrowersje aspekcie wzajemnych rozliczeń stron wobec nieważności kredytu. Tym niemniej nie może ujść uwadze, że w aktualnym orzecznictwie sądowym zdecydowanie dominuje stanowisko aprobujące możliwość zastosowania w takich sytuacjach przepisów o nieuczciwych postanowieniach umownych, ze wszystkimi konsekwencjami stąd wynikającymi.
W tym stanie rzeczy, uwzględniając, że konstytucyjna zasada równości wobec prawa i równego traktowania przez władze publiczne (art. 32 ust. 1 Konstytucji RP) istotnie przemawia za zastosowaniem dominującej w praktyce orzeczniczej wykładni prawa, co najmniej kontrowersyjne byłoby rozstrzygnięcie niniejszej sprawy poprzez oddalenie powództwa ze wskazaniem powódce na możliwość podjęcia próby ochrony jej interesów w drodze wytoczenia powództw przewidzianych w art. 357[1] § 1 k.c. lub art. 358[2] § 3 k.c.
Na przeszkodzie takiemu stanowisku nie stoi również zasada proporcjonalności wyrażona w art. 31 ust. 1 i 2 w zw. z art. 2 Konstytucji RP. Przeciwko jej zastosowaniu polegającym na wykluczeniu możliwości zastosowania w niniejszej sprawie sankcji nieważności umowy kredytu przemawia - obok wyżej wskazanej potrzeby równego traktowania osób znajdujących się w podobnej sytuacji - również wyrażona w art. 76 Konstytucji RP zasada ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
W tym stanie rzeczy należy przypomnieć, że zgodnie z art. 385[1] § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Odnosząc się do przesłanek zastosowania art. 385[1] § 1 zd. 1 k.c. należy wskazać, że kredytobiorca jest konsumentem w rozumieniu tego przepisu. Zgodnie bowiem z art. 22[1] k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonująca z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Z ustalonego stanu faktycznego nie wynika aby sporne umowy kredytu zostały zawarte w związku z prowadzoną przez kredytobiorcę działalnością gospodarczą lub zawodową.
Postanowienia zawarte w § 2 ust. 1 i ust. 18, § 10 ust. 4 umowy z dnia 26 marca 2008 r. oraz § 2 ust. 1 i ust. 22 oraz § 14 ust. 3 umowy z dnia 8 sierpnia 2008 r. umowy kredytu zostały zawarte w przygotowanym przez stronę pozwaną wzorcu umownym, co silnie przemawia za ich nieuzgodnionym indywidualnie charakterem. Wbrew twierdzeniom strony pozwanej nie można uznać, że postanowienia te były negocjowane indywidualnie. Z ustalonego stanu faktycznego nie wynika, aby powódka miała faktyczną możliwość wpływu na ich treść, tj. miała możliwość wynegocjowania tych postanowień o innej treści, w szczególności aby miała faktyczną możliwość wprowadzenia do umowy np. górnego pułapu, powyżej którego zmiana kursu franka szwajcarskiego nie powodowałaby już wzrostu jej zobowiązania wyrażonego w złotówkach. Twierdzenia co do możliwości wpływu przez powódkę na treść umowy zawarte w apelacji nie zostały poparte żadną przekonującą argumentacją mogącą skutkować skorygowaniem ustaleń Sądu I instancji w tym przedmiocie. Zważyć w tym kontekście należy, że zgodnie z art. 385[1] § 4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie spoczywa na tym, kto się na to powołuje, a zatem – w realiach niniejszej sprawy – na stronie pozwanej. Powoływanie się w tym kontekście na wybór przez powódkę rodzaju kredytu i jego waluty nie może odnieść skutku. Nie budzi wprawdzie wątpliwości, że powódka takiego wyboru dokonała. Nie jest to wszakże równoznaczne z rzeczywistą możliwością wpływu na treść postanowień umów przygotowanych przez bank, w szczególności na treść postanowień określających powiązanie rozmiaru świadczenia powódki z kursem franka szwajcarskiego w sposób powyżej opisany.
Kwestionowane przez kredytobiorcę postanowienia umowy kredytu wprost określają wysokość głównych świadczeń stron z umowy kredytu, gdyż w oparciu o skonstruowany w oparciu mechanizm waloryzacyjny ustalana jest wyrażona w złotych wysokość poszczególnych rat spłaty kapitału, do zapłaty których zobowiązani ma być kredytobiorca. Postanowienia te są wprawdzie sformułowane w sposób na tyle jasny i zrozumiały, że pozwalają na odtworzenie w jaki sposób ma funkcjonować współokreślony nimi mechanizm waloryzacyjny. Gdyby zatem przyjąć, że o kryterium „sformułowania w sposób jednoznaczny” rozstrzyga tylko formalno-gramatyczna komunikatywność postanowień umownych, postanowienia powyższe podlegałyby wyłączeniu spod kontroli postanowień umownych przewidzianemu w art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c. a w konsekwencji ochrony interesów kredytobiorcy przed skutkami zmiany kursu należałoby poszukiwać wyłącznie poprzez zastosowanie wyżej powołanych przepisów regulujących waloryzację sądowej, w szczególności art. 357[1] § 1 k.c. Uwzględnić wszelako należy, że uregulowania zawarte w art. 385[1] i nast. k.c. miały stanowić wdrożenie do polskiego porządku prawnego dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. UE. L. 1993.95.29, dalej cytowana jako „dyrektywa 93/13”). Uregulowanie zawarte w art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c. ma wdrażać art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. W przedmiocie wykładni art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wypowiedział się, iż należy jej dokonywać w ten sposób, że wymóg przejrzystości warunków umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, które narażają kredytobiorcę na ryzyko kursowe, jest spełniony wyłącznie w sytuacji, gdy przedsiębiorca dostarczył temu kredytobiorcy dokładne i wystarczające informacje odnośnie do ryzyka kursowego pozwalające właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi na dokonanie oceny ryzyka potencjalnie znaczących skutków gospodarczych takich warunków umownych dla jego zobowiązań finansowych w trakcie całego okresu obowiązywania tej umowy. W tym względzie okoliczność, że konsument oświadcza, iż jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia wspomnianej umowy, nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wspomniany wymóg przejrzystości (wyrok z dnia 6 grudnia 2021 r., C-670/20). Na uzasadnienie takiego stanowiska Trybunał powołał, iż wymogu przejrzystości warunków umownych wynikającego z art. 4 ust. 2 i z art. 5 dyrektywy 93/13 nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym. Ponieważ ustanowiony przez wskazaną dyrektywę system ochrony opiera się na założeniu, że konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażania warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem, a więc wymóg przejrzystości ustanowiony w tej dyrektywie, musi podlegać wykładni rozszerzającej (por. teza 22 uzasadnienia wyroku z dnia 6 grudnia 2021 r.). Dla spełnienia wymogu przejrzystości informacje przekazane przez przedsiębiorcę powinny umożliwić przeciętnemu konsumentowi, właściwie poinformowanemu, dostatecznie uważnemu i racjonalnemu nie tylko zrozumienie, że w zależności od zmian kursu wymiany zmiana parytetu pomiędzy walutą rozliczeniową a walutą spłaty może pociągać za sobą niekorzystne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych, lecz również zrozumieć, w ramach zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej, rzeczywiste ryzyko, na które narażony jest on w trakcie całego okresu obowiązywania umowy w razie znacznej deprecjacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie, względem waluty rozliczeniowej (por. teza 30 uzasadnienia wyroku z dnia 6 grudnia 2021 r., C-670/20).
Wzięcie pod uwagę przy wykładni art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c. poglądów wyrażonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wymaga wpierw rozważenia znaczenia prawnego okoliczności, iż rozpoznawana sprawa dotyczy relacji pomiędzy równorzędnymi podmiotami prywatnymi (tzw. relacje horyzontalne) a nie relacji pomiędzy jednostką a państwem (tzw. relacje wertykalne). Wyrok z dnia 6 grudnia 2021 r. C-670/20 dotyczy wykładni uregulowań zawartych w dyrektywie, a zatem akcie prawa europejskiego skierowanym do państw członkowskich i co do zasady rodzącym obowiązek tych państw dokonania zgodnych z dyrektywą zmian w swoim prawie wewnętrznym (por. art. 288 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – „Dyrektywa wiąże każde Państwo Członkowskie, do którego jest kierowana, w odniesieniu do rezultatu, który ma być osiągnięty, pozostawia jednak organom krajowym swobodę wyboru formy i środków.”). Możliwość skutecznego odwołania się przez sąd krajowy do uregulowań zawartych w dyrektywie istnieje w sporach sądowych związanych z relacjami wertykalnymi. W relacjach horyzontalnych możliwość taka również istnieje, ale jedynie w ograniczonym zakresie. Mianowicie stosując prawo krajowe, bez względu na to, czy przedmiotowe przepisy zostały przyjęte przed czy po wydaniu dyrektywy, sąd krajowy, który musi dokonać ich wykładni, powinien tego dokonać w sposób możliwie najdalej idący zgodnie z brzmieniem i celem dyrektywy, po to, by osiągnąć przewidywany przez nią rezultat (por. wyrok ETS z dnia 13 listopada 1990 r., C-106/89). W ocenie Sądu Apelacyjnego treść art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c. jest tego rodzaju, iż pozwala na jego rozumienie w sposób zgodny z rozumieniem art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 zaprezentowanym w wyroku Trybunału z dnia 6 grudnia 2021 r. C-670/20. Wydaje się bowiem do pogodzenia nawet z językowym rozumieniem użytego w wypowiedzi normatywnej pojęcia „jednoznaczny” objęcie nim nie tylko czysto formalno-gramatycznej komunikatywności tej wypowiedzi, ale również wymogu aby konsument o cechach wskazanych w uzasadnieniu wyroku z dnia 6 grudnia 2021 r. był w stanie w oparciu o jego treść ocenić rzeczywiste ryzyko, na które narażony jest on w trakcie całego okresu obowiązywania umowy. Tego ostatniego wymogu uregulowania zawarte w § 2 ust. 1 i ust. 18, § 10 ust. 4 umowy z dnia 26 marca 2008 r. oraz § 2 ust. 1 i ust. 22 oraz § 14 ust. 3 umowy z dnia 8 sierpnia 2008 r. umowy kredytu w ocenie Sądu Apelacyjnego nie spełniają, gdyż uzależniają wysokość zobowiązania kredytobiorcy w stosunku do banku od kursu franka szwajcarskiego wobec złotego polskiego, który to kurs ma podlegać uwzględnieniu niezależnie od niedającego się z góry przewidzieć rozmiaru jego wzrostu, a co w efekcie końcowym uniemożliwia dokonanie jakichkolwiek realnych przewidywań co do ostatecznej wielkości zobowiązań kredytobiorcy obliczanych w złotówkach. W konsekwencji, mimo że wyżej powołane postanowienia dotyczą świadczeń głównych stron w rozumieniu art. 385[1] § 1 zd. 2 k.c., mogą one – z uwagi na brak jednoznaczności wynikającego z nich uregulowania mechanizmu waloryzacji - podlegać kontroli z punktu widzenia art. 385[1] § 1 zd. 1 k.c.
Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że udzielono kredytobiorcy informacji, że kurs CHF może wzrosnąć. Kredytobiorcy nie przedstawiono danych historycznych obrazujących zmiany kursu CHF we wcześniejszych latach, nie zwrócono jej również uwagi na zastosowanie dwóch kursów CHF: kursu kupna i kursu sprzedaży, nie wytłumaczono różnicy pomiędzy nimi ani też nie wyjaśniono, w jaki sposób bank ustala kursy walut w tabeli kursów. Podejmując decyzje o zawarciu umowy kredytu kredytobiorca miał być może wiedzę co do ogólnego mechanizmu powiązania rozmiaru jego zobowiązania z kursem franka szwajcarskiego względem złotego polskiego. Wszelako strona pozwana nawet nie twierdzi aby zwrócono mu uwagę na możliwość wzrostu tego kursu w sposób tak znaczny, jaki się w realiach niniejszej sprawy od czasu wypłaty kredytu do chwili obecnej zmaterializował. Dopiero zaś takiej treści informacja, wyrażona zrozumiałym językiem, mogłaby zobrazować kredytobiorcy rzeczywiste konsekwencje ekonomiczne i rzeczywiste ryzyka jakie wiążą się z zawartymi umowami. Oświadczenia zawarte w § 16 ust. 9 umowy z dnia 26 marca 2008 r. oraz § 20 ust. 9 umowy z dnia 8 sierpnia 2008 r. nie są w stanie powyższej oceny zmienić. Nie wynika z nich bowiem aby kredytobiorca został pouczony o tym, że zmiana kursu franka może nastąpić w tak znacznym stopniu, jaka w realiach niniejszej sprawy faktycznie nastąpiła.
Sąd I instancji wskazał na to, że zawarte w umowach kredytu odesłanie w zakresie ustalania kursu franka szwajcarskiego do tabeli bankowi przyznaje kredytodawcy kompetencję do jednostronnego, arbitralnego ustalania wysokości stanowiących przelicznik kursów franka szwajcarskiego, co służyło jego interesom, a godziło w interes powódki. Jednocześnie prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznawało żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów. Kredytobiorca był uzależniony od decyzji swojego kontrahenta, od którego zależało, jaką ostatecznie kwotę otrzyma i jakie raty będzie spłacać.. Co do zasady trudno nie zgodzić się z oceną wyrażoną przez Sąd I instancji. W szczególności zaś nie przekonuje zawarta w apelacji argumentacja odwołująca się do metodologii sporządzania tabeli kursowej albowiem dla rozstrzygnięcia istotna jest w tym zakresie treść postanowień umownych mających obowiązywać pomiędzy stronami, a nie wewnętrzna, nie znajdująca odzwierciedlenia w treści zawartej umowy, metodologia stosowana przez stronę pozwaną. Skoro bowiem brak jest umownego uregulowania pomiędzy stronami dookreślającego sposób ustalania kursów w tabeli, to tak sformułowane umowy faktycznie nie nakładały w tym zakresie na stronę pozwaną ograniczeń, lecz od jej dobrej woli zależało, czy tak szeroko określonej kompetencji do jednostronnego kształtowania rozmiaru zobowiązania powódki nie nadużyje. Braku ustawowego wymogu określania zasad ustalania kursów walut nie ma wpływu na powyższą ocenę. Okoliczność, że wymóg taki nie został wprowadzony przepisem wyraźnie to zagadnienie regulującym nie uchyla odnośnych postanowień umowy kredytu spod badania w kontekście uregulowań dotyczących nieuczciwych postanowień umownych.
Wszelako, w ocenie Sądu Apelacyjnego, naruszenie interesów kredytobiorcy polega przede wszystkim na tym, że cały mechanizm waloryzacji zobowiązania do zwrotu kredytu wynikający z określenia rozmiaru zobowiązania kredytowego w powiązaniu z kursem franka szwajcarskiego przy jednoczesnej faktycznej wypłacie udzielonego kredytu w złotówkach, wystawiał kredytobiorcę na niczym nieograniczone ryzyko wzrostu kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotówki. Wprawdzie co do zasady nie jest wykluczone wprowadzanie do umów klauzul waloryzacyjnych, w tym klauzul waloryzacyjnych odwołujących się do miernika w postaci kursu waluty obcej w stosunku do złotówki i nie ma podstaw do uznania, że stosowanie takich klauzul jest w całości wykluczone w stosunkach konsumenckich. Fakt że ustawa dopuszcza w art. 358[1] § 2 k.c. wprowadzanie do umów klauzul waloryzacyjnych nie jest jednak równoznaczny z wyłączeniem dopuszczalności oceny konkretnej klauzuli waloryzacyjnej z punktu widzenia art. 385[1] k.c. Aby klauzule waloryzacyjne mieściły się w granicach zakreślonych przez art. 385[1] § 1 zd. 1 k.c. muszą one zostać skonstruowane w taki sposób, aby zabezpieczały konsumenta przed niczym nieograniczonym wzrostem ich zobowiązania będącym pochodną kursu arbitralnie wybranej waluty obcej w stosunku do złotówki, bez jakiegokolwiek powiązania z wynikającą z inflacji faktyczną utratą realnej siłą nabywczą złotówki. Waloryzacja mieszcząca się w granicach zakreślonych przez art. 385[1] § 1 zd. 1 k.c. ma bowiem zabezpieczać wierzyciela przed utratą realnej siły nabywczej waluty zobowiązania, ale nie może stanowić mechanizmu do niczym nieograniczonego zwiększania zobowiązania konsumenta. Ukształtowanie praw i obowiązków stron narażające konsumenta na niczym nieograniczone zwiększenie rozmiarów jego zobowiązania należy ocenić jako sprzeczne z dobrymi obyczajami. Nie da się bowiem pogodzić z podstawowymi normami moralnymi obowiązującymi w społeczeństwie sytuacji, w której zobowiązanie konsumenta do zwrotu kapitału nie pozostaje w jakiejkolwiek proporcji do wywołanej inflacją faktycznej utraty siły nabywczej złotówki w okresie między wypłatą udzielonego konsumentowi kredytu a jego spłatą. Taka zaś zachodzi sytuacja w realiach niniejszej sprawie skoro wypłata kredytu następowała po kursie oscylującym wokół 2,24 oraz 2,00 złotych za 1 franka szwajcarskiego, a w chwili obecnej kurs ten waha się około 4,57 złotego za 1 franka szwajcarskiego. Oceny klauzuli waloryzacyjnej jako niedozwolonej nie jest stanie zmienić okoliczność, że nie przewidywała ona również żadnego ograniczenia ryzyka banku przed spadkiem kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotówki. Obciążenie takim ryzykiem banku – instytucji wyspecjalizowanej w obrocie finansowym i posiadającej możliwości finansowe i organizacyjne nieporównywalnie wyższe aniżeli powódka – wiąże się dla banku ze znacznie mniejszym zagrożeniem jej interesów aniżeli w wypadku będącego osobą fizyczną kredytobiorcy. Ponadto, skoro oceny niedozwolonego charakteru umowy dokonujemy według stanu rzeczy na chwilę zawarcia umowy, to wejście w życie zmian wprowadzonych ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. nie wywołało w tym zakresie żadnej zmiany. Okoliczność, że kredytobiorca mógł od tego momentu rozpocząć spłatę kredytu w samodzielnie nabywanych frankach szwajcarskich co najwyżej eliminowała obciążenie go spread’em, ale nie wpływała w żaden sposób na zakres obciążającego go ryzyka związanego z nieograniczonym wzrostem jego zobowiązania będącym pochodną kursu franka szwajcarskiego w stosunku do złotówki, bez jakiegokolwiek powiązania z faktyczną utratą realnej siłą nabywczą złotówki wynikającą z inflacji. Natomiast właśnie taka, wynikająca z umowy, ekspozycja kredytobiorcy na ryzyko rozstrzyga o zakwalifikowaniu postanowień umowy kredytu za niedozwolone w rozumieniu art. 385[1] k.c. Nietrafny jest zatem podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw w zw. z przepisem art. 69 ustęp 3 prawa bankowego i w zw. z przepisem art. 75b prawa bankowego.
Zarazem postanowienia zawarte w § 2 ust. 1 i ust. 18, § 10 ust. 4 umowy z dnia 26 marca 2008 r. oraz § 2 ust. 1 i ust. 22 oraz § 14 ust. 3 umowy z dnia 8 sierpnia 2008 r. umowy kredytu skutkowały w realiach niniejszej sprawy rażącym naruszeniem interesów kredytobiorcy. Ich zastosowanie skutkowałoby bowiem bardzo znacznym (ponad dwukrotnym) wzrostem nominalnej wielkości wyrażonego w złotych polskich zobowiązania do zwrotu wypłaconego kapitału. Tak znaczny wzrost nominalnego zobowiązania konsumenta, nie pozostający w jakiejkolwiek proporcji do rozmiarów inflacji złotego polskiego w okresie od wypłaty kredytobiorcy kredytu do chwili obecnej, skutkuje bardzo znacznym uszczerbkiem w majątkowych interesach kredytobiorcy, a jego rozmiar można ocenić jako „rażący”. Gdyby w umowach przewidziano tylko waloryzację zobowiązania kredytobiorcy powiązaną z faktyczną utratą siły nabywczej złotego polskiego, a nie z kursem franka szwajcarskiego, biorąc pod uwagę powszechnie znany poziom inflacji złotego w okresie od zawarcia umowy kredytu do chwili obecnej rozmiar zobowiązań kredytobiorcy byłby znacznie niższy, aniżeli obliczany stosownie do kursu franka szwajcarskiego.
Określające mechanizm waloryzacji postanowienia zawarte w § 2 ust. 1 i ust. 18, § 10 ust. 4 umowy z dnia 26 marca 2008 r. oraz § 2 ust. 1 i ust. 22 oraz § 14 ust. 3 umowy z dnia 8 sierpnia 2008 r. umowy kredytu ocenić należy zatem jako niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385[1] § 1 zd. 1 k.c. Wbrew zatem zarzutom podnoszonym w apelacji, to właśnie powyższe postanowienia w pierwszym rzędzie są sprzeczne z dobrymi obyczajami i naruszają rażąco interes konsumenta, a nie zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny (gdyż nie pozwalają na ustalenie finalnego rozmiaru zobowiązania konsumenta) w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 zaprezentowanym w wyroku Trybunału z dnia 6 grudnia 2021 r. C-670/20. Jako takie mogą one, zgodnie z 385[1] § 1 k.c., podlegać kontroli sądowej jako niedozwolone postanowienia umowne. Konsekwencją zaś takiej oceny jest, iż postanowienia te nie wiążą kredytobiorcy. Niezasadny jest zatem podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia rat. 385[1] par. 1 i par. 2 k.c. w zw. z art. 58 par. 1 i par. 3 k.c.
Dla oceny powyższej bez znaczenia jest również okoliczność, że powódka zawarła z bankiem dwie umowy kredytu. Z faktu, że powódka zawarła najpierw pierwszą, a następnie drugą umowę o analogicznej treści nie można wywodzić żadnych wniosków co do indywidualnego wynegocjowania i jasności postanowień umów, ani co do rozmiaru naruszenia interesów powódki jako konsumenta. Nietrafny jest zatem podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia art. 385[2] k.c.
Zarazem kredytobiorca, również po zwróceniu mu uwagi na potencjalne konsekwencje prawne stąd wynikające (pouczenie, k. 409/2), konsekwentnie od samego początku postępowania prezentował stanowisko, iż wolą jego jest, aby sporne umowy zostały potraktowane jako nieważne (oświadczenie, k. 409/2). Nie ma zaś podstaw do oceny, że uznanie, iż cała umowa jest nieważna wiązałoby się z narażeniem kredytobiorcy na niekorzystne konsekwencje. Wprawdzie w takiej sytuacji kredytobiorca jest obowiązany do zwrotu całego udzielonego kredytu, ale zarazem uwolniony zostaje od wysoce negatywnych dla jego interesów konsekwencji wynikających z przewidzianego niedozwolonymi postanowieniami umownymi mechanizmu waloryzacji jego świadczenia. W tym stanie rzeczy pouczenia ze strony sądów i oświadczenia kredytobiorcy miały zupełnie drugorzędny charakter, biorąc również pod uwagę stanowisko przedstawione w wyroku z dnia 7 grudnia 2023 r. (C-140/22), którym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że w kontekście uznania nieważności w całości umowy kredytu hipotecznego zawartej z konsumentem przez instytucję bankową ze względu na to, iż umowa ta zawiera nieuczciwy warunek, bez którego nie może ona dalej obowiązywać stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą wykonywanie praw, które konsument wywodzi z tej dyrektywy, jest uzależnione od złożenia przez tego konsumenta przed sądem oświadczenia, w którym twierdzi on, po pierwsze, że nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy tego warunku, po drugie, że jest świadomy z jednej strony faktu, że nieważność wspomnianego warunku pociąga za sobą nieważność wspomnianej umowy, a z drugiej - konsekwencji tego uznania nieważności, i po trzecie, że wyraża zgodę na uznanie tej umowy za nieważną.
Uwzględnić zarazem należy, że eliminacja postanowień określających mechanizm waloryzacyjny powiązany z kursem franka szwajcarskiego względem złotówki powoduje zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy, albowiem z mechanizmem waloryzacyjnym powiązane jest oprocentowanie umowy odniesione do stawki bazowej LIBOR (§ 2 ust. 4 umowy z dnia 26 marca 2008 r. oraz § 2 ust. 4 umowy z dnia 8 sierpnia 2008 r. umowy). Nie ma natomiast podstaw do uznania, że strony zawarłyby sporne umowy z takim oprocentowaniem gdyby nie miała ona przewidywać waloryzacji przy zastosowaniu kursu franka szwajcarskiego do złotego (por. art. 58 § 3 k.c.), gdyż w takiej sytuacji doszłoby do zasadniczej zmiany charakteru świadczenia głównego umowy. Zatem nie można uznać, że sporne umowy kredytu mogłyby - po wyeliminowaniu postanowień przewidujących umowną waloryzacje złotówkowego zobowiązania powódki poprzez powiązanie go z kursem franka szwajcarskiego względem złotówki - nadal obowiązywać z mocy art. 385[1] § 2 k.c. (por. pkt 1 sentencji wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 r. C-260/18). Od strony ekonomicznej kredyt udzielony w złotych z oprocentowaniem opartym o stawkę referencyjną dla franków szwajcarskich jest czymś zasadniczo odmiennym od kredytu, w którym rozmiar zobowiązania kredytobiorcy w złotówkach określa się zgodnie z aktualnym kursem franka szwajcarskiego względem złotego, z zastosowaniem oprocentowania opartego o stawkę referencyjną dla franków szwajcarskich. Nic w realiach niniejszej sprawy nie wskazuje na to, że bank zawarłaby z kredytobiorcą takie umowy kredytu.
Nie można również wypełnić luk spowodowanych nieskutecznością niedozwolonych postanowień umownych w szczególności w oparciu o przepisy art. 65 k.c. względnie art. 56 k.c. Po pierwsze, eliminacja postanowień przewidujących denominację (waloryzację) a następnie indeksację do franka szwajcarskiego powoduje tylko to, że umowę należy traktować jako umowę kredytu w wyrażonej w niej kwocie w złotych polskich i do określenia rozmiaru zobowiązania powódki nie ma potrzeby zastosowania jakichkolwiek postanowień określających sposoby przeliczeń pomiędzy walutą polską a walutą obcą. Problem polega jednak na tym, że do takiego zobowiązania pieniężnego zastosowanie znajduje nieadekwatna zastrzeżona w umowach stawka oprocentowania. Jednak zastosowanie przepisów określających sposób przeliczeń pomiędzy walutami w żaden sposób problemu tego nie usunie. Po drugie wskazać należy, że zgodnie ze stanowiskiem przyjętym przez Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z dnia 3 października 2019 r. (C-260/18) art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Zgodnie z wyżej opisanym mechanizmem oddziaływania uregulowań dyrektyw na relacje horyzontalne stanowisko to powinno być brane pod uwagę przy wykładni odnośnych przepisów, zaś art. 65 i art. 56 k.c. należy zaliczyć do tych właśnie przepisów, których możliwość zastosowania do uzupełniania treści umowy Trybunał wykluczył.
Natomiast zastosowanie do spornej umowy uregulowania zawartego w art. 358 § 2 k.c. byłoby niedopuszczalne już z tej tylko przyczyny, że przepis ten wszedł w życie z dniem 24 stycznia 2009 r. a zatem już w trakcie trwania stosunku umownego i nie mógłby on znaleźć zastosowania do oceny tego stosunku w okresie przed wejściem w życie tego przepisu. Zastąpienie niedozwolonego postanowienia umownego dotyczącego stosunku o charakterze ciągłym przepisem dyspozytywnym jest możliwe, gdy przepis ten obowiązywał w całym okresie obowiązywania tego stosunku prawnego. Ponadto uwzględnić należy, że po wyeliminowaniu przewidzianego umowami mechanizmu waloryzacyjnego z uwagi na obciążenie kredytobiorcy nieograniczonym ryzykiem kursowym w ogóle nie byłoby potrzebne stosowanie jakiegokolwiek kursu franka szwajcarskiego, gdyż rozmiar zobowiązania kredytobiorcy w złotych polskich po wyeliminowaniu mechanizmu waloryzacyjnego w ogóle nie zależy już od kursu franka szwajcarskiego. Z tych też względów nieuprawniona byłoby analogiczne zastosowanie art. 41 pr. weksl. i art. 24 ust. 3 ustawy o NBP. Nietrafny jest zatem podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia art. 358 par. 1 i 2 k.c.
Nie budzi wątpliwości interes prawny kredytobiorcy w rozumieniu art. 189 k.p.c. w uzyskaniu orzeczenia ustalającego nieważność umów kredytu. Pojęcie interesu prawnego powinno być interpretowane z uwzględnieniem szeroko pojmowanego dostępu do sądów w celu zapewnienia należytej ochrony prawnej (por. wyrok SN z dnia 1 kwietnia 2004 r., II CK 125/03, nie publ. oraz wyrok SN z dnia 31 stycznia 2008 r., II CSK 387/07, niepubl.). Dlatego przyjmuje się, że uzależnienie powództwa o ustalenie od interesu prawnego należy pojmować elastycznie, z uwzględnieniem celowościowej jego wykładni, konkretnych okoliczności danej sprawy, szeroko pojmowanego dostępu do sądów i tego, czy w drodze innego powództwa (powództwa oświadczenie) strona może uzyskać pełną ochronę (por. wyrok SN z dnia 27 stycznia 2004 r., II CK 387/02, LEX nr 391789; wyrok SN z dnia 8 lutego 2013 r., IV CSK 306/12, LEX nr 1318437; wyrok SN z dnia 22 października 2014 r., II CSK 687/13, LEX nr 1566718). (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 maja 2021 r. II CSKP 64/21). Trafnie Sąd I instancji dostrzegł, że po stronie powódki istnieje interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. Wynika on z okoliczności, iż zgodnie z treścią spornej umowy kredytobiorca nadal pozostawałby zobowiązani w stosunku do kredytodawcy do spłaty kredytu. W takim stanie rzeczy jedynie orzeczenie ustalające nieważność umów kredytu jest zdatne rozstrzygnąć spór pomiędzy stronami w przedmiocie istnienia tego zobowiązania. Orzeczenie ograniczające się jedynie zasądzające na rzecz kredytobiorcy zwrot spłaconych rat kredytu jako świadczenia nienależnego sporu tego by nie kończyło, albowiem wyrażony w uzasadnieniu takiego orzeczenia pogląd o nieważności umowy kredytu nie wiązałby w innych ewentualnych sporach pomiędzy stronami. Nie doszło zatem do zarzucanego w apelacji strony pozwanej naruszenia art. 189 k.p.c.
Nieważność umowy kredytu oznacza, że spełnione na jej podstawie świadczenia mają charakter świadczeń nienależnych w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. Skoro zaś kredytobiorca spełnił na rzecz banku świadczenia pieniężne w postaci spłat udzielonego kredytu, to z mocy art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c. kredytodawca jest zobowiązany do zwrotu tych świadczeń na rzecz kredytobiorcy. Uregulowanie zawarte w art. 411 pkt 1 k.c., zgodnie z którym nie można żądać zwrotu świadczenia jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej, nie stoi na przeszkodzie istnieniu zobowiązania strony pozwanej do zwrotu kredytobiorcy spełnionych świadczeń. W realiach niniejszej sprawy spełnienie przez kredytobiorcę jego świadczeń nastąpiło w oparciu o umowy, które ostatecznie okazały się w całości nieważne z uwagi na zastrzeżenie w nich takiego rodzaju niedozwolonych postanowień umownych, których eliminacja uniemożliwia utrzymanie umowy w mocy. Zatem kredytodawca jest zobowiązany do zwrotu kredytobiorcy spełnionych na jego rzecz świadczeń jako nienależnych świadczeń spełnionych w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. Aby taki skutek prawny nastąpił kredytobiorca nie musiał składać oświadczenia, że spełnienie przez niego świadczeń z tytułu rat kredytu następuje z zastrzeżeniem zwrotu, gdyż wymóg taki istnieje w wypadku świadomego spełniania nieistniejącego zobowiązania, ale nie znajduje on zastosowania w wypadku spełniania świadczenia na podstawie nieważnej czynności prawnej, co ma miejsce w realiach niniejszej sprawy (art. 411 pkt 1 k.c.). Nie ma również podstaw do uznania, że kredytobiorca nie może żądać zwrotu spełnionych świadczeń gdyż ich spełnienie miało czynić zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt 2 k.c.). Nie można bowiem uznać, że spełnienie przez konsumenta świadczeń wynikających z umowy nieważnej z tej przyczyny, że wprowadzono do niej niedozwolone postanowienia umowne, czyni zadość zasadom współżycia społecznego.
Nie mógł odnieść skutku zarzut zatrzymania podniesiony w odpowiedzi na pozew (k. 168/2). Jak to bowiem wyjaśniono w postanowieniu TSUE z dnia 8 maja 2024 r. (C-424/22) artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w kontekście stwierdzenia nieważności zawartej przez instytucję bankową z konsumentem umowy kredytu hipotecznego z uwagi na nieuczciwy charakter niektórych warunków tej umowy powołanie się przez tę instytucję na prawo zatrzymania prowadzi do uzależnienia przysługującej konsumentowi możliwości uzyskania przez niego zapłaty kwot, które zasądzono od wspomnianej instytucji ze względu na skutki restytucyjne wynikające ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru tych warunków, od równoczesnego zaofiarowania przez rzeczonego konsumenta zwrotu albo zabezpieczenia zwrotu całości świadczenia otrzymanego od tej samej instytucji przez konsumenta na podstawie wspomnianej umowy, niezależnie od spłat dokonanych już w wykonaniu tej umowy. Nietrafny jest zatem podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c.
W znacznej części skutek odniosły natomiast zarzuty apelacji powódki. Orzekając w przedmiocie odsetek za opóźnienie należy uwzględnić, że w wyroku z dnia 7 grudnia 2023 r. (C-140/22) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że artykuł 6 ust. 1 i art.7 ust.1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że w kontekście uznania nieważności w całości umowy kredytu hipotecznego zawartej z konsumentem przez instytucję bankową ze względu na to, iż umowa ta zawiera nieuczciwy warunek, bez którego nie może ona dalej obowiązywać stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą wykonywanie praw, które konsument wywodzi z tej dyrektywy, jest uzależnione od złożenia przez tego konsumenta przed sądem oświadczenia, w którym twierdzi on, po pierwsze, że nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy tego warunku, po drugie, że jest świadomy z jednej strony faktu, że nieważność wspomnianego warunku pociąga za sobą nieważność wspomnianej umowy, a z drugiej - konsekwencji tego uznania nieważności, i po trzecie, że wyraża zgodę na uznanie tej umowy za nieważną. Jak już wyżej była mowa stosując prawo krajowe, bez względu na to, czy przedmiotowe przepisy zostały przyjęte przed czy po wydaniu dyrektywy, sąd krajowy, który musi dokonać ich wykładni, powinien tego dokonać w sposób możliwie najdalej idący zgodnie z brzmieniem i celem dyrektywy, po to, by osiągnąć przewidywany przez nią rezultat (por. wyrok ETS z dnia 13 listopada 1990 r., C-106/89). Treść przepisów prawa polskiego regulujących wymagalność świadczenia pieniężnego i skutki popadnięcia w opóźnienie ze spełnieniem takiego świadczenia (w szczególności art. 455 k.c. i art. 481 k.c.) jest taka, że możliwe jest dokonanie ich wykładni zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez TSUE w wyżej cytowanym wyroku z dnia 7 grudnia 2023 r. Przyjąć zatem należy, że bank popada w opóźnienie ze zwrotem spełnionego przez konsumenta na podstawie nieważnej umowy kredytu świadczenia już wskutek wezwania do zapłaty, z którego wynika, że konsument uważa, że umowa jest nieważna z uwagi na zastrzeżenie w niej niedozwolonych postanowień umownych, albowiem zgodnie z wyżej cytowanym orzeczeniem TSUE korzystanie z uprawnień wynikających z dyrektywy 93/13 nie jest uzależnione od sformalizowanego oświadczenia złożonego przez kredytobiorcę. Takie wymogi spełnia pismo z dnia 16 lutego 2021 r. (k. 131) (doręczone stronie pozwanej w dniu 22 lutego 2021 r. (k. 136)), którym powódka wezwała stronę pozwaną do zapłaty kwot 153239,79 zł. oraz 39708,42 CHF w terminie do dnia 25 lutego 2021 r. Dobrowolna zapłata stosownie do treści tego pisma i art. 455 k.c. mogła nastąpić do dnia 25 lutego 2021 r. W braku dobrowolnej zapłaty strona pozwana popadła w opóźnienie od dnia 26 lutego 2021 r. Wszelako uwzględnić należy, że kwota 14136 zł 11 gr nie została objęta wezwaniem do zapłaty z dnia 16 lutego 2021 r. i dlatego jako wezwanie do zapłaty tej kwoty w rozumieniu art. 455 k.c. należy potraktować doręczenie stronie pozwanej odpisu pozwu w niniejszej sprawie. Nastąpiło to w dniu 14 czerwca 2021 r. (k. 148). Zatem zgodnie z art. 481 § 1 k.c. ustawowe odsetki za opóźnienie w zapłacie tej kwoty należą się dopiero od dnia 15 czerwca 2021 r. a nie od postulowanej w apelacji powódki daty 26 lutego 2021 r. W konsekwencji zaskarżony wyrok podlegał zmianie poprzez uwzględnienie powództwa również w zakresie odsetek za opóźnienie liczonych od powyżej wskazanych dat. Natomiast w świetle stanowiska zaprezentowanego w wyroku TSUE z dnia 7 grudnia 2023 r. (C-140/22) nie można natomiast zaakceptować tezy jakoby odsetki za opóźnienie miałyby należeć się dopiero od dnia powstania stanu trwałej bezskuteczności umowy, którym miałby powstać dopiero z chwilą złożenia sformalizowanego oświadczenia przez powódkę.
Nietrafny okazał się również podnoszony w toku sprawy i podtrzymywany w apelacji strony pozwanej zarzut przedawnienia. Uwzględnić należy, że w realiach niniejszej sprawy - gdzie umowy kredytu były przez długi czas wykonywane przez obie strony, a kwestia nieważności z uwagi na zastrzeżenie w nich niedozwolonych klauzul umownych była następnie przedmiotem sporu sądowego - podniesienie przez którąkolwiek ze stron zarzutu przedawnienia roszczenia o zwrot spełnionego na jej rzecz na podstawie takich umów świadczenia, ocenić z reguły należy jako sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa (art. 5 k.c.). Instytucja przedawnienia służy bowiem porządkowaniu stosunków prawnych pomiędzy stronami, które przez odpowiednio długi okres czasu nie dochodzą przysługujących im roszczeń, a nie powinna znajdować zastosowania w sytuacji, w której strony przez szereg lat nieważną umowę wykonują, a następnie przez szereg lat pozostają w sporze sądowym co do ważności tej umowy, którego to sporu rozstrzygnięcie rozstrzyga zarazem o zasadzie przysługiwania im roszczeń o zwrot świadczeń spełnionych na podstawie tej spornej umowy. Ponadto zarzut taki jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego co najmniej w takim zakresie, w jakim dotyczyłby okresu przedawnienia trwającego w czasie, w którym obie strony umowę wykonywały i nie zgłaszały wobec siebie zastrzeżeń co do ważności umowy. Sprzeczne z zasadami współżycia społecznego byłoby bowiem powoływanie się na przedawnienie roszczeń wynikających z nieważności umowy mające biec w czasie, w którym zgłaszający zarzut przedawnienia swoim zachowaniem podtrzymywał drugą stronę w przekonaniu, że umowa jest ważna i skuteczna. Nie ma zatem podstaw do uznania, że którekolwiek z roszczeń przysługujących powódce o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz strony pozwanej uległy przedawnieniu. Nietrafny jest zatem podniesiony w apelacji strony pozwanej zarzut naruszenia art. 117 par. 2 k.c.
Mając powyższe na uwadze częściowo uwzględniając apelację powódki zmieniono w pkt 1 sentencji zaskarżony wyrok na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c., oddalając w pkt 2 sentencji apelację powódki w pozostałym zakresie a w pkt 3 sentencji apelację strony pozwanej w całości - na zasadzie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w pkt 4 sentencji na zasadzie art. 100 w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. poprzez obciążenie strony pozwanej całymi kosztami tego postępowania poniesionymi przez powódkę, albowiem powódka w całości wygrywa to postępowanie co do apelacji strony pozwanej i wygrywa w przeważającej części co do własnej apelacji. Na zasądzone na tej zasadzie koszty złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powódki w kwocie wynikającej z § 2 pkt 7 (stosownie do sumy wartości przedmiotów zaskarżenia obu apelacji) w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm.).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację: Wojciech Żukowski
Data wytworzenia informacji: