I ACa 1101/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2021-03-24

Sygn. akt I ACa 1101/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 marca 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Rafał Dzyr

Sędziowie:

SSA Sławomir Jamróg (spr.)

SSO (del.) Izabella Dyka

Protokolant:

st. sekretarz sądowy Krzysztof Malinowski

po rozpoznaniu w dniu 24 marca 2021 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa D. G. (1)

przeciwko Skarbowi Państwa – Komendantowi (...) Policji
w D.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie

z dnia 5 marca 2019 r. sygn. akt I C 553/18

oraz na skutek zażalenia powoda na zawarte w tym wyroku postanowienie
o kosztach procesu

1. odrzuca zażalenie;

2. zmienia zaskarżony wyrok, nadając mu treść:

„I. nakazuje stronie pozwanej opublikowanie na stronie internetowej (...), w aktualnościach, oświadczenia o treści: „Komendant Komendy (...) Policji w D. przeprasza pana D. G. (1) za naruszenie jego dobrego imienia i godności przez funkcjonariusza Policji, podczas interwencji w dniu 18 września 2017 r.”;

II. oddala powództwo w pozostałej części;

III. nie obciąża powoda kosztami procesu.”;

3. oddala apelację w pozostałej części;

4. nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

SSO (del.) Izabella Dyka SSA Rafał Dzyr SSA Sławomir Jamróg

Sygn. akt: I ACa 1101/19

I ACz 1586/19

UZASADNIENIE

Powód D. G. (1) domagał się zasądzenia od Skarbu Państwa – Komendanta (...) Policji w D. na swoją rzecz kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 20 grudnia 2017 roku do dnia zapłaty, a także zobowiązania pozwanego do przeprosin powoda poprzez opublikowanie ich na głównej stronie internetowej powoda przez okres 60 dni, a także w (...) (...), przy czym brzmienie tychże przeprosin miałoby być następujące: „Komendant Komendy (...) Policji w D. przeprasza Pana za swoje niewłaściwe zachowanie” (k. 44). Powód domagał się również zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania.

Powód wiązał roszczenie z naruszeniem jego dóbr osobistych ze sposobem prowadzenia interwencji przez funkcjonariuszy Policji w dniu 30 czerwca 2016 roku i w dniu 18 września 2017r. oraz sposobem prowadzenia przeciwko niemu postępowań przygotowawczych znak: (...) , (...) i znak: (...), w których doszło do licznych nieprawidłowości przekładających się na dobra osobiste powoda. Zdaniem powoda opisane w pozwie działania funkcjonariuszy naruszają znamiona czynu zabronionego.

Powód podkreślił, że liczba rodzaj oraz częstotliwość nadużyć funkcjonariuszy publicznych godzą w jego dobra osobiste takie jak: nietykalność cielesna, nieposzlakowana opinia, dobre imię, prawo do uczciwego, bezstronnego i rzetelnego procesu oraz postępowania przygotowawczego, prawa do dobrowolnego wykonywania obowiązków nałożonych decyzją administracyjną, prawa do wypoczynku, prawo do poszanowania godności osobistej, prawo do uczestnictwa w uroczystościach kultu religijnego, zdrowia, a także wolności. Na skutek licznych bezpodstawnych prowadzonych postępowań wobec powoda ich liczba ogranicza możliwości zarobkowe, turystyczne, rekreacyjne, towarzyskie, a także utrudniają wykonywanie obowiązków, opieki i ograniczają możliwości w znalezieniu pracy. Powód wskazał, że opisane zdarzenia nie mają charakteru przypadkowego, lecz mają na celu uczynić gehennę z życia powoda.

Strona pozwana Skarb Państwa – reprezentowany przez Komendanta (...) Policji w D., zastępowany przez Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew strona pozwana zakwestionowała zasadność powództwa w całości, zarówno co do zasady jak i co do wysokości. Strona pozwana przyznała , że doszło do interwencji i prowadzenia postępowań. Przyznała także, że postępowanie przygotowawcze (...) prowadzone przez Komendę (...) Policji w D. obarczone było pewnymi błędami. Jednakże w ocenie strony pozwanej uchybienia formalne powód mógł podnosić w toku postępowania, co też powód uczynił w sprzeciwie od wyroku w postępowaniu nakazowym, zaś skierowanie wniosku o ukaranie nie może stanowić źródła szkody strony powodowej. Strona pozwana podniosła również, że prowadzone postępowanie nie wiązało się dla powoda z dolegliwościami przekraczającymi zwykłą miarę. Odnosząc się do zarzutów dotyczących postępowania (...) strona pozwana podała, iż wprawdzie postępowanie prowadzone przez Sąd Rejonowy w D. zakończyło się uniewinnieniem powoda, jednak skierowanie wniosku o ukaranie nie może stanowić i szkody i naruszenia dóbr prawnie chronionych powoda. Strona pozwana podkreśla, iż zgodne z prawem czynności organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości nie nabierają charakteru działań nielegalnych przez to, że postępowanie karne zakończone zostało prawomocnym uniewinnieniem. Odnosząc się do twierdzeń powoda, dotyczących interwencji w dniu w dniu 30 czerwca 2016 roku wskazała, że funkcjonariusze Policji działali zgodnie z obowiązującym prawem w celu zabezpieczenia porządku publicznego. Odnośnie interwencji w dniu 18 września 2017 r. pozwana przyznała, że funkcjonariusz istotnie nazwał powoda pieniaczem. Strona pozwana podniosła, iż użyte przez funkcjonariusza określenie nie miało jednak na celu znieważenia czy obrazy powoda, a użyte sformułowanie było skutkiem emocji i trudnych warunków przeprowadzania interwencji. Ponadto postępowanie wyjaśniające nie potwierdziło zarzutów związanych z naruszeniem nietykalności cielesnej powoda. Strona pozwana podała również, że słowo pieniacz nie jest słowem szczególnie obelżywym i określa osobę z zamiłowaniem do wytaczania spraw sądowych. Strona pozwana wskazała, że podstawowymi kryteriami decydującymi o możliwości zasądzenie zadośćuczynienia są m.in. stopień winy naruszyciela, rodzaj naruszonego dobra, rozmiar doznanej krzywdy. W ocenie strony pozwanej powód w żaden sposób nie wykazał, żeby doszło do naruszenia jego dóbr osobistych w związku z określonym przez niego zdarzeniem szkodzącym. Wskazana przez powoda kwota zadośćuczynienia jest ponadto rażąca wysoka. Odnosząc się do zgłoszonych roszczeń niemajątkowych strona pozwana podniosła, że rzekome naruszenie dóbr osobistych powoda nie miało charakteru publicznego, zatem złożenie oświadczenia na stronie internetowej powoda czy w (...) (...) jest zupełnie nieadekwatne.

Wyrokiem z dnia 5 marca 2019r. sygn. akt I C 553/18 Sąd Okręgowy w Tarnowie oddalił powództwo (pkt I ) i zasądził od D. G. (1) na rzecz Skarbu Państwa -Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej kwotę 2.520 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II).

Podstawą tego rozstrzygnięcia stanowił następujący stan faktyczny:

Rodzina G. jest uczestnikiem wielu spraw sądowych w tym cywilnych, karnych i administracyjnych. Wnoszą je zarówno sąsiedzi jak i rodzina G.. Konflikt z sąsiadami, stanowiący podstawę większości tych spraw trwa około 8 lat. Cała rodzina G. skłócona jest ze swoimi sąsiadami o niewielkie fragmenty gruntu w okolicach granicy działek, w związku z tym dochodzi między rodziną G. a sąsiadami do licznych konfliktów sąsiedzkich, w trakcie których strony wykorzystują różne organy państwowe.

Dnia 30 czerwca 2016 roku rodzina G. dokonywała zmian ogrodzenia. Jak twierdzili było to wymuszone decyzją administracyjną, w której nakazano im usunięcie drutu kolczastego z płotu, usunięcie innych ostrych elementów typu gwoździe, usunięcie zużytych elementów drewnianych, wyprostowanie słupków stalowych czy też wyprostowanie murków. Doszło do awantury z sąsiadką panią M., która mówiła, że sąsiadom uciekną kury i wezwała policję. Podczas interwencji Policji było obecnych kilkanaście osób. Rodzina G. nagrywała tę interwencję aparatem fotograficznym, mimo, że jeden z policjantów powiedział, że sobie tego nie życzy. Doszło do kłótni między P. G., bratem powoda a Policją, albowiem P. G. zażądał podania podstawy prawnej i żądał od Policji potwierdzenia ich poleceń na piśmie. Policja stwierdziła, że rodzina G., nie remontuje płotu, ale go rozwala, wskazano też, że tam gdzie się toczy rozgraniczenie nie można czynić zmian w przebiegu ogrodzenia. Rodzina G. uznała jednak, już przy udziale powoda, że nie ma powodu żeby zaprzestać prac przy ogrodzeniu albowiem ich zdaniem nie toczy się sprawa o rozgraniczenie. D. G. (1) kontynuował demontaż płotu a jego brat P. G. stał obok z aparatem i nagrywał całe zdarzenie. Powód był natomiast nagrywany przez chłopaka, który przychodził do córki sąsiadów. Wkrótce powrócił patrol Policji, wówczas D. G. (1) uciekł do domu, a P. G. oświadczył policjantom, że to jest nieprawda, że rozbierane jest ogrodzenie i groził policjantom odpowiedzialnością karną. Na żądanie Policji D. G. (1) wyszedł z domu i wówczas został poproszony o dowód osobisty. Kiedy przyniósł dowód funkcjonariusze polecili by się udał z nimi pod radiowóz. Wówczas powód zatelefonował do oficera dyżurnego w D.. W momencie kiedy rozmawiał z dyżurnym policjanci skuli powoda i zaprowadzili do radiowozu. Powód pojechał radiowozem na komendę. P. G. tymczasem dzwonił na policję w związku z tym, że chciał zgłaszać podejrzenie popełnienia przestępstwa przez policjantów przez nadużycie ich kompetencji. Powód został zawieziony na komendę w D.. Wrócił po kilkudziesięciu minutach. W ten dzień odbywał się pogrzeb znajomego rodziny G., który im za życia pomagał przy różnych pracach fizycznych. Powód zdążył ostatecznie na ten pogrzeb, ale się spóźnił. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową wT. na skutek zawiadomienia P. G. co do rzekomego przekroczenia uprawnień przez interweniujących w dniu 30 czerwca 2016 roku na wyżej opisanych gruncie funkcjonariuszy zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego postanowieniem z dnia 15 listopada 2016 roku (4Ds 115.2016.S).

Przeciwko D. G. (1) były prowadzone przez Policję postępowania skutkujące skierowaniem do Sądu Rejonowego w D. wniosków o ukaranie w sprawach o wykroczenia. Były to dwie sprawy, pierwsza oznaczona znakiem (...), która prowadzona była przez Sąd pod sygnaturą akt (...), a druga oznaczona znakiem (...), która prowadzona była przez Sąd pod sygnaturą akt (...). W toku sprawy (...) ((...)) obwiniono D. G. (1) o to, że w dniu 28 listopada 2016 roku z działki oznaczonej numerem (...) wspólnie i w porozumieniu z M. G. (1) dokonali kradzieży poprzez wykopanie 10 krzaków chrzanu o wartości 50 złotych na szkodę B. K.. W toku sprawy (...) ((...)) obwiniono D. G. (1) o to, że w dniu 2 listopada 2016 roku dokonał umyślnie na działce (...) uszkodzenia ogrodzenia za stempli drewnianych połączonych siatką leśną, powodując szkodę w wysokości 242 złotych na szkodę J. T..

W toku sprawy (...) ((...)) Policja oddaliła w dniu 10 stycznia 2017 roku wnioski dowodowe D. G. (1) w zakresie żądań przesłuchiwania kolejnych świadków, dopuszczenia dowodu z opinii biegłego, czy też licznych dowodów z dokumentów. Skierowany został wniosek o ukaranie D. G. (1), a w toku postępowania najpierw wydany został wyrok nakazowy, lecz następnie wskutek sprzeciwu D. G. (1) toczyło się przed sądem postępowanie dowodowe, zakończone ostatecznie jego uniewinnieniem w obu instancjach.

W toku sprawy (...) ((...)) prowadząca dochodzenie policjantka młodszy aspirant A. B. w dniu 30 grudnia 2018 roku sporządziła wezwanie dla D. G. (1) do stawienia się na przesłuchanie w dniu 8 stycznia 2017 roku, czyli w niedzielę. D. G. (1) wezwanie to odebrał dopiero w dniu 9 stycznia i na wezwanie nie stawił się, kolejnego wezwania nie sporządzono. Wobec powyższego bez dalszych czynności procesowych z udziałem D. G. (1) i bez pouczania go o czymkolwiek skierowany został wniosek o ukaranie D. G. (1), przy czym przyjęto wartość szkody wskazaną przez zgłaszającą wykroczenie. W toku postępowania najpierw wydany został wyrok nakazowy, lecz następnie wskutek sprzeciwu D. G. (1) toczyło się przed sądem postępowanie dowodowe, zakończone ostatecznie umorzeniem postępowania w dniu 6 grudnia 2017 roku.

Komenda (...)Policji w K. w toku prowadzonego postępowania wyjaśniającego z wniosku m.in. D. G. (1), uznała istotnie policjantka A. B. dopuściła się pewnych błędów w toku sprawy niewłaściwie wystawiając wezwanie dla D. G. (1) i odstępując od jego przesłuchania, oraz nie pouczając go o przysługujących mu uprawnieniach.

W dniu 18 września 2017 roku na posesji powoda doszło do interwencji policjanta M. R., tamtejszego dzielnicowego. Powodem interwencji było to, że D. G. (1) kosił trawę za swoim ogrodzeniem, na spornym z sąsiadami gruncie, który rodzina G. uważa za własny, a sąsiedzi odwrotnie, i o który toczy się między nimi zajadły spór. Rodzina G. żądała w jej trakcie aby dzielnicowy R. sprawdził, czy niejaka pani I. S. posiada pełnomocnictwo do wnoszenia roszczeń, wobec nich, bo jak twierdzili to nie była jej posesja, a konkretnie chodziło im o upoważnienie B. K.. D. G. (1) dopytywał się kto wzywał o tę interwencję. Matka powoda obecna w trakcie nagrywała cała interwencję Policjanta aparatem fotograficznym. W trakcie interwencji w tym dniu w pewnym momencie policjant powiedział do D. G. (1) słowo "pieniacz". Policjant dotknął też delikatnie powoda, ale ani go nie uderzył, ani nie zrobił mu żadnej krzywdy.

Przy tym stanie faktycznym Sąd Okręgowy wskazał, że powód domagając się ochrony powoływał się na dobre imię, nietykalność cielesną, nieposzlakowaną opinię, dobre imię, prawo do uczciwego i rzetelnego procesu, prawo do wypoczynku i poszanowania godności osobistej, oraz prawo do uczestnictwa w ceremoniach kultu religijnego, jak wreszcie prawo do zdrowia i wolności. Podstawę ewentualnej ochrony mogły więc stanowić przepisy art. 23 k.c. i art. 24 k.c. Zdaniem Sądu pierwszej instancji powód jednak nie wykazał, że do naruszenia dóbr osobistych powoda w dniu 30 czerwca 2016r. doszło. Zdaniem Sądu to nie policjanci naruszyli dobra osobiste powoda, tylko odwrotnie to powód nie słuchał poleceń policjantów, wraz z rodziną wdawał się z nimi w pyskówki, brat powoda przy braku jakiejkolwiek reakcji ze strony samego powoda groził policjantom odpowiedzialnością karną, podobnie pomimo sprzeciwu policjantów rodzina G. nagrywała całą sytuację telefonami komórkowymi, zamiast zachowywać się z należnym Policji respektem i po prostu się wylegitymować powód zaczął wydzwaniać do oficera dyżurnego Policji, cały splot tych okoliczności, to jest brak posłuchu ze strony powoda agresja słowna ze strony jego rodziny, brak możliwości spokojnego przeprowadzenia interwencji powodował, że policjanci podjęli zgodną w prawem i uzasadniona okolicznościami sprawy decyzję o zastosowaniu wobec D. G. (1) środków przymusu przewiezieniu go na komisariat Policji. Po stronie Policjantów brak było zatem jakiejkolwiek bezprawności w działaniu. To samo zresztą stwierdził po przeprowadzeniu Prokurator Prokuratury (...) w T.. Efektem ubocznym mogło być to, że powód spóźnił się na pogrzeb znajomego rodziny, ale była to konsekwencja jego własnych działań, gdyby bowiem był wykonywał polecenia i gdyby jego rodzina nie utrudniała czynności policji, to potrzeby jego odwiezienia na komisariat zapewne by nie było. Zdaniem Sądu Okręgowego rzekoma chęć uczestnictwa powoda w pogrzebie była też tylko pretekstem stawiania Policji zarzutów. Gdyby bowiem osoba zmarłego była dla rodziny aż tak ważna, to na pewno D. G. (1) by nie ryzykował awanturowania się z policjantami na godzinę przed pogrzebem, nie mówiąc już o tym, że do pogrzebu tego zapewne by się próbował jakoś godnie przygotować, zamiast próbować w tym czasie kolejnej fazy rozniecania konfliktu sąsiedzkiego przez demontowanie ogrodzenia na granicy.

Odnosząc się do wadliwości postępowania (...) i (...), Sąd Okręgowy wskazał, że oddalenie wniosków dowodowych stron przez Policję nie stanowi naruszenia dóbr osobistych, gdy w dalszym toku sprawy wnioski i twierdzenia te mogą nada być podnoszone. Postępowanie wyjaśniające w sprawach o wykroczenia jest odformalizowane z uwagi na zasadniczo drobny charakter spraw i stąd decyzje procesowe policji muszą uwzględniać tę regulację (art. 54 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia), decyzja procesowa Policji w sprawie (...) była w ocenie Sądu dopuszczalna w stanie sprawy wykroczeniowej i uzasadniona względami sprawności postępowania, a z pewnością nie była bezprawna, nawet jeśli potem dowody takie ostałyby dopuszczone w postępowaniu rozpoznawczym przez Sąd.

W sprawie (...) doszło do pewnego drobnego w istocie uchybienia procesowego ze strony Policji, które skutkowało skierowaniem wniosku o ukaranie bez przeprowadzenia poprawnie wszystkich czynności, nie przesłuchano bowiem obwinionego i nie pouczono go o jego prawach i obowiązkach. Tym niemniej nie naruszało to żadnych dóbr osobistych powoda, w szczególności zaś prawa do rzetelnego procesu, gdyż okoliczności te powód podnosił później, zresztą skutecznie w dalszym toku sprawy. Skądinąd samo tylko przesłuchanie powoda, z bardzo wysokim prawdopodobieństwem nic by nie zmieniło w toku sprawy, opóźniając jedynie o kilka dni wniesienie wniosku o ukaranie. Powód z tego powodu nie doznał żadnej szkody majątkowej, ani też osobistej, nie licząc konieczności udziału w procesie, to jednak akurat dla powoda jest stan jak wynika z zeznań jego matki i brata permanentny, z uwagi na znacznie wykraczającą poza przeciętną skalę mnogość postępowań wszczynanych w różnych konfiguracjach osobowych, lecz zawsze wskutek sporów sąsiedzkich rodziny G. i ich sąsiadów. Natomiast gdy chodzi o ostatni z incydentów podnoszonych w pozwie, to jest dla Sądu oczywiste, że w zdarzeniu z dnia 18 września 2017 roku interweniujący policjant nie naruszył nietykalności cielesnej powoda, jak opisywała to sama jego matka, być może policjant go dotknął, ale było to dotknięcie o charakterze przypadkowym w żaden sposób nie wiążące się z agresją, czy złymi intencjami. Policjant wprawdzie użył wówczas wobec powoda słowa pieniacz, to jednak w ocenie Sądu pierwszej instancji dób osobistych powoda nie naruszało. Znów bowiem doszło do sąsiedzkiej awantury, w jej toku obecnych było wiele osób, sytuacja była nerwowa, rodzina powoda, a jakże, nagrywała interweniującego policjanta, zaś sam powód domagał się od policjanta jakichś zupełnie zbędnych czynności procesowych w postaci żądania pełnomocnictw od osób obecnych na gruncie. Zestawiwszy to z faktem, że policjant ten był dzielnicowym i zapewne strony znał doskonale, podobnie jak ich obiektywnie absurdalne spory, użycie słowa „pieniacz” nie było nadużyciem, a powód nie miał powodu, by czuć się nimi dotknięty. Według słownika języka polskiego jedno ze znaczeń słowa pieniactwo to „częste wytaczanie spraw sądowych, zwłaszcza z błahego powodu”, a pieniacz to osoba, która takie zachowanie prezentuje. W kontekście całej interwencji policjanta, a także wynikającej z akt liczby różnych spraw sądowych strony powodowej, oraz jego rodziny, wreszcie w kontekście nieuzasadnionych roszczeń powoda wobec policjanta, użycie tego słowa odpowiadało kontekstowi sytuacji. W konsekwencji należy stwierdzić, że powód nie wykazał, aby strona pozwana naruszała jakiekolwiek dobra osobiste powoda, oraz by zachodziła w działaniach pozwanego bezprawność, z wyjątkiem drobnego uchybienia w jednej ze spraw wykroczeniowych, które to uchybienie jednak żadnych dóbr osobistych powoda nie naruszyło.

Nietykalności cielesnej nie naruszono w sposób bezprawny, albowiem policjant interweniujący w dniu 18 września 2017 roku dotknął go jedynie przypadkowo, a policjanci interweniujący 30 czerwca 2016 roku zastosowali adekwatne i uzasadnione okolicznościami sprawy środki przymusu dopuszczone przez przepisy prawa wskazane w postanowieniu Prokuratury o umorzeniu dochodzenia. Dobre imię, czy też nieposzlakowana opinia powoda w żaden sposób naruszone nie zostały, w szczególności nie narusza tych dóbr sam tylko udział w procesach, bo akurat te sprawy, które są opisane w pozwie, to tylko ułamek ogólnej liczby spraw, w których powód bierze udział dobrowolnie, aktywnie i chętnie, sam w dużej części sytuacje te generując podsycaniem sąsiedzkiego konfliktu. Prawo do rzetelnego procesu powoda naruszone nie zostało, co już szerzej wykazano wyżej, a najlepszym tego dowodem jest fakt, że w obu sprawach o wykroczenie powód nie został ostatecznie ukarany. Natomiast jak wspomniano, to nie Policja jest organem decydującym o winie, czy niewinności, ale niezawisły Sąd, policja jedynie gromadzi w ograniczonym zakresie wynikającym w przepisów procedury wykroczeniowej dowody i wraz z wnioskiem o ukaranie przekazuje je sądowi. Powód zaś winien podjąć refleksję, że spraw tego typu z łatwością by unikał, gdyby nie podejmował demonstracyjnych kroków mających manifestować jego sporne prawa właścicielskie. Skoro powód wie, że są one sporne, a jednak mimo to nie czeka na decyzję Sądu w sprawie, lecz ostentacyjnie zaognia spory z sąsiadami, to musi się liczyć z tym, że w następstwie takich działań będzie występował w Sądach. Prawo do uczestnictwa powoda w ceremonii religijnej także naruszone nie zostało, podobnie jak jego wolność, powód nie było bowiem przetrzymywany specjalnie po to, by nie wziął w nich udziału, ale jedynie na czas konieczny do wykonania z nim czynności, których potrzeba zresztą sam wraz ze swoją rodziną sprowokował, nie respektując poleceń funkcjonariuszy Policji. Prawa do wypoczynku powoda, czy jego zdrowia, w ogóle nie naruszano.

W związku z powyższym powództwo jest w całości nieuzasadnione, Sąd Okręgowy oddalił.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach procesu wskazano art. 98 k.p.c. i art. 99 k.p.c.

Apelację od tego wyroku wniósł powód zaskarżając orzeczenie w całości, zarzucając naruszenie prawa zarówno materialnego i procesowego. Zdaniem powoda nie doszło do rozpoznania istoty sprawy wobec niewyjaśnienia stanu faktycznego sprawy oraz wadliwej oceny dowodów, czego wynikiem było niewłaściwe zastosowanie przepisów kodeksu postepowania cywilnego. Zdaniem powoda elementów stanu faktycznego nie można rozpatrywać oddzielnie, gdyż w razem stanowią one pewnego rodzaju zwartą całość.

Powód wskazał, że roszenie oparte na pierwszym stanie faktycznym, dotyczy interwencji funkcjonariuszy policji (D. O., P. K.), która miała miejsce w dniu 30 czerwca 2016 r. Dobrami osobistymi Powoda jakie zostały naruszone działaniem ww. funkcjonariuszy to: uczestniczenie w ceremonii kultu religijnego (pogrzebu), dobre imię, nietykalność cielesna, utrudnianie możliwości wyjaśnienia okoliczności sprawy dyżurnemu, gdyż rozmowa telefoniczna została przerwana na skutek interwencji policji, brak możliwości dobrowolnego wykonywania obowiązku nałożonego decyzją administracyjną (...) Nadzoru Budowlanego w D., przekroczenie uprawnień funkcjonariuszy policji. Powód wskazał, że postępowanie administracyjne przez PINB toczyło się w trakcie postępowania rozgraniczeniowego, a organ który wydał decyzję miał wiedzę o istniejącym sporze co do przebiegu granic. Natomiast Państwo G. (sąsiedzi Powoda) nie kwestionowali treści decyzji PINB pomimo iż jako strony postępowania administracyjnego nie tylko otrzymywali stosowane decyzje, ale także pouczenia w tym zakresie. Zachowanie Pani B. M. (radnej gminy a zarazem siostry M. G. (2)) spowodowało nie tylko obiektywizmu funkcjonariuszy policji, ale również wprowadzenie ich w błąd przez sąsiadów. Bezkrytycznie przyjmowanie twierdzeń sąsiadów Powoda nie zwalnia funkcjonariuszy policji z obowiązku myślenia, w tym również a nawet przede wszystkim podejmowania swoich działań na podstawie i granicach obowiązujących przepisów prawa. W ocenie Powoda działania Policji nie były dokonywane na podstawie i granicach przepisów prawa, a nadto uzasadnione okolicznościami sprawy. W tym przypadku Policja nie miała prawa wstrzymać wykonania decyzji administracyjnej. Zdaniem powoda w uzasadnieniu rozstrzygnięcia pominięto protokół z dnia 1 lipca 2016 r. co udowadnia w ocenie powoda wybiórczą a przez to i błędną ocenę zebranych dowodów przez Sąd I instancji, Treść tego protokołu nie budzi wątpliwości oraz wskazuje, iż działanie powoda nie było bezprawne, skoro urzędnicy w ramach posiadanych uprawnień stwierdzili, iż prowadzone działania przez Powoda są zgodne z treścią decyzji PINB.

Dodatkowo błędnie oddalono wnioski o przeprowadzenie dowodu z nagrań rozmów telefonicznych z dyżurnym funkcjonariuszem Komendy (...) Policji w D. z dnia 30 czerwca 2016 r.

Powód zarzucił też, że wywodzi również naruszenie dóbr osobistych ze sposobu prowadzenia postępowań przygotowawczych, które były prowadzone wobec niego i zostały zakończone skierowaniem wniosku o ukaranie wniesionym do Sądu. Jego zdaniem jego dobra osobiste naruszało bezkrytyczne przyjęcie oświadczeń (zeznań, zawiadomień o możliwości popełnienia wykroczenia) składanych przez sąsiadów pozostających w sporze z rodzicami Powoda, połączone z jak najszybszym skierowaniem wniosku o ukaranie do Sądu. Naruszono prawo do rzetelnego i bezstronnego procesu już na etapie prowadzonego postępowania przygotowawczego, równości wobec prawa, dobrego imienia, zdrowia, nieposzlakowanej opinii, prawa do wykonywania pracy, prawa do życia w rodzinie, prawa do sprawowania opieki nad schorowanym ojcem. Nieco odformalizowany charakter postępowania w sprawach wykroczenie w żadnym przypadku nie zwalnia oskarżyciela publicznego z rzetelnego zebrania materiału dowodowego, który będzie oceniany w sposób bezstronny i obiektywny już na etapie postępowania przygotowawczego. Procedura nakłada szereg obowiązków na Pozwanego, w tym stosowania odpowiednich pouczeń m.in. o możliwości: - zapoznania się z materiałem dowodowym przez obwinionego, — składania wniosków dowodowych przez obwinionego, — składania wyjaśnień, — wnioskowania o przyznanie adwokata z urzędu, — wnioskowania o możliwości uzyskania kopii dokumentów znajdujących się aktach. Po interwencji Komendanta Komendy (...) Policji w K. (przeprowadzonej na wniosek Powoda) przyznano, iż były nieprawidłowości w postepowaniu prowadzonym przeciwko Powodowi. Pomimo niedopełnienia obowiązku nigdy nie było prowadzone postępowanie karne wobec Pani A. B. w związku z niedopełnieniem obowiązków. Tymczasem wobec powoda było prowadzone przed Sądem postępowanie o wykroczenie polegające na rzekomej kradzieży chrzanu o wartości 4 zł (ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy w D.). Postępowania przygotowawcze prowadzone wobec Powoda są przeprowadzane z góry przyjętą tezą. W prowadzonych postępowaniach przygotowawczych nie poucza się Powoda o przysługujących mu uprawnieniach, lub odrzuca się wszystkie wnioski dowodowe, czy też treść składanych wyjaśnień. Powyższe działania powodują w każdej sprawie prowadzonej przeciwko powodowi, skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu, który zawsze wydaje wyrok nakazowy. Wnioski dowodowe składane przez powoda w postępowaniu przygotowawczym zostały odrzucone, gdyż miał w ocenie funkcjonariuszy policji jedynie wydłużyć postępowanie przygotowawcze. Odrzucenie wniosków dowodowych rzekoma chęcią przedłużania postępowania przygotowawczego jest wyrazem braku obiektywizmu funkcjonariuszy policji. Pozwany udaremnił więc wyjaśnianie sprawy na etapie składania wniosków dowodowych w postępowaniu przygotowawczym. Dla naruszenia dóbr osobistych znaczenie ma też, że termin przesłuchania w tak błahej sprawie jak rzekoma kradzież kilku sztuk chrzanu został wyznaczony na niedziele, zatem dzień ustawowo wolny od pracy. Wskazuje to na utrudnienie udziału w ceremonii kultu religijnego jak pogrzeb czy też msza święta. W sprawie prowadzonej pod sygn. Akt: (...) odbyło się dziewięć rozpraw i jedne oględziny. Rozprawy były rozciągnięte w czasie, w którym Powód musiał pozostawać do dyspozycji Sądu a nawet aktywnie brać udział w rozprawach. Każdy udział powoda w rozprawie, która go dotyczy w sposób oczywisty pomówień wiąże się z czasem oraz zdrowiem. Stres, pomówienia, konieczność obrony swojego dobrego imienia wpływa na stan zdrowia. Takie niepotrzebne sprawy sądowe powodują w odczuciu społecznym w tym również Sądu I instancji błędne przekonanie, że Powód ma do czynienia z wieloma sprawami karnymi. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż Sąd I instancji przyjął w domyśle, iż powód uczestniczy w jakimś sporze od 8 lat. Powód nie był wnioskodawcą ani stroną żadnego postępowania administracyjnego ani cywilnego na tle sporów sąsiedzkich. Sprawy karne, które się toczyły z jego udziałem to dwie sprawy, w których został uniewinniony. Zatem twierdzenia Sądu I instancji, iż udział w procesie Powoda w sprawach o wykroczenie nie wywierał negatywnych skutków gdyż jest to stan permanentny jest nieprawidłowe. Skutkuje wzywaniem przez sąsiadów funkcjonariuszy policji do błahych spraw jakim np. jest czyszczenie murku ogrodzenie z mchu.

Zdaniem apelującego Sąd nie dokonał rozpoznania istoty sprawy, niewyjaśnienia stanu faktycznego sprawy oraz dokonał wadliwej oceny dowodów, czego wynikiem było niewłaściwe zastosowanie przepisów kodeksu postępowania cywilnego — co skutkowało oddaleniem powództwa oraz zasądzenie od Powoda kosztów sądowych.

Prawidłowo zastosowanie art. 23-24 kodeksu cywilnego powinno spowodować uznanie powództwa i zasądzenie kwot nim dochodzonych oraz form przeprosin w nim wskazanych. Ponadto powód zakwestionował prawidłowość zasądzenia od Powoda na rzecz Pozwanego kosztów sądowych. Trudna sytuacja finansowa Powoda była znana Sądowi, gdyż Sąd I instancji zwolnił Powoda od obowiązku uiszczania kosztów Sądowych. Dodatkowo charakter sprawy, której Powód jest gnębiony przez Pozwanego poprzez wytaczania spraw sądowych w błahych sprawach.

Powód wniósł o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie go do Sądu Okręgowego celem ponownego rozpatrzenia sprawy i uzupełnienia materiału dowodowego o wnioskowane przez niego dowody.

D. G. (1) wniósł także o przeprowadzenie dowodu polegającego na zobowiązaniu Prezesa Sądu Rejonowego w D. do przedłożenia wykazu oddzielnie w zakresie lat 2016, 2017, 2018 i I kwartału 2019 r., dotyczącego liczby postępowań w sprawach o wykroczenie, w których wydano wyroki nakazowe i w których nie wydano wyroków nakazowych w celu dołączenia do akt niniejszego postępowania. Dodatkowo wniósł o zobowiązanie do przedstawienia wykazu dotyczącego w ww. czasu i zawierającą liczbę postepowań w sprawach o wykroczenia, w których Sąd Rejonowy w D. na pierwszej rozprawie po wcześniejszym wydaniu wyroku nakazowego umorzył postępowanie uniewinniając obwinionego z podaniem sygnatur tych spraw.

Okolicznością, która należało wyjaśnić w ocenie Powoda była także kwestia udziału w całej tej sprawie właściciela sąsiedniego gruntu, w tym również jego wiedzy i aprobaty do wzywania patrolu policji podczas czyszczenia ogrodzenia.

Powód wniósł także zażalenie na zawarte wyroku Sądu pierwszej instancji postanowienie o kosztach procesu, zarzucając naruszenie art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie. Powód wniósł o zmianę orzeczenia i odstąpienie od obciążenia go kosztami procesu. Zdaniem powoda w sprawie zachodził wypadek szczególnie uzasadniony z uwagi na trudną sytuację majątkową. Ponadto wniesienie pozwu stanowiło konieczność w celu eksponowania krzywdy jakiej powód doznał ze względów na sposób traktowania go przez Policję.

Powód wniósł nadto o rozważenie przez Sąd II instancji zwrócenia się do Sądu Najwyższego z rozpoznaniem zagadnienia prawnego dotyczącego dobra osobistego do rzetelnego procesu i wymiaru sprawiedliwości obejmującego postępowanie przygotowawcze prowadzone przez oskarżyciela publicznego. Powód twierdził, iż skoro postępowanie przygotowawcze ma się toczyć w sposób określony ustawą to wszelkie w tym tak istotne uchybienia naruszają jego dobra osobiste.

Strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego. Zdaniem pozwanego Sąd dokonał prawidłowych ustaleń i oceny roszczenia. Także zdaniem pozwanego obciążenie powoda kosztami procesu było uzasadnione.

Rozpoznając środki odwoławcze Sąd Apelacyjny w pierwszej kolejności zwraca uwagę, że złożenie środka odwoławczego co do istoty sprawy czyni niedopuszczalnym zażalenie na koszty procesu. Zgodnie bowiem w zw. z art. 394§1 pkt 9 k.p.c. w zw. z art. 9 ust. 4 ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2019.1469) zażalenie do sądu drugiej instancji przysługiwało na postanowienia sądu pierwszej instancji których przedmiotem jest określenie zasad ponoszenia przez strony kosztów procesu, jeżeli strona nie składa środka zaskarżenia co do istoty sprawy. Powód wniósł apelację a więc środek zaskarżenia istoty sprawy.

Wobec powyższego zażalenie jako niedopuszczalne odrzucono na podstawie art. 370 k.p.c. w zw. z art. 397§2 k.p.c. ( według poprzedniego brzmienia).

Nie zmienia to jednak sytuacji powoda skoro apelacją objęto także rozstrzygniecie o kosztach procesu i podtrzymano zarzut naruszenia art. 102 k.p.c.

Rozpoznając apelację Sąd drugiej instancji uznał brak potrzeby uzupełnienia postępowania dowodowego. Sam powód w pozwie oparł roszczenie na 4 zdarzeniach w tym jedynie na dwóch postępowaniach przygotowawczych (...)/(...)(...) oraz: (...)(...) (k. 5i 6), które rozdzielał w kontekście naruszenia dóbr. Ponadto trudno uznać by interwencje Policji, których źródłem były zawiadomienia sąsiadów (czego powód nie kwestionuje) stanowiły celowe działanie Policji, spójne z wszczęciem przeciwko powodowi dochodzeń.. Zbędne jest więc zobowiązanie Prezesa Sądu Rejonowego w D. do przedłożenia wykazu spraw z lat 2016, - 2019 r. dotyczącego liczby postępowań w sprawach o wykroczenie, tym bardziej , że powód nawet nie twierdził, że te postępowania były prowadzone z jego udziałem. Ponadto nawet wykazanie, że postępowania przygotowawcze w D. jest wszczynane i nie kończy się prawomocnym wyrokiem skazującym nie przekłada się na dobra osobiste powoda, co najwyżej może potwierdzać brak profesjonalizmu prowadzenia tego typu postepowań. Błędy zaś postępowań przygotowawczych prowadzonych przeciwko powodowi zostały wykazane. Przebieg postępowań przygotowawczych ustalono w oparciu o akta tych spraw. Zeznania zaś powoływanych przez powoda na tę okoliczność świadków (k.6) mogły co najwyżej przedstawić subiektywną ocenę działań Policji, nie mogły jednak zmienić ustaleń o przebiegu postępowań opartych na aktach obu spraw.

Apelacja nie wskazuje żadnych okoliczności wskazujących na inny niż ustalony przebieg zdarzenia w dniu 30 czerwca 2016 roku i 18 września 2017r., stąd nie było też żadnej potrzeby prowadzenia dowodów z zeznań świadków wnioskowanych na te okoliczność (k 4).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie ma istotnego znaczenia dla sprawy treść rozmowy telefonicznej powoda w dniu 30 czerwca 2016 roku albowiem oficer dyżurny nie mógł ocenić sytuacji na nieruchomości, w której podjęto interwencję. Niewątpliwe zaś jest, że policjanci skuli powoda i zaprowadzili do radiowozu zanim ten zakończył rozmowę z oficerem dyżurnym. Tu należy stwierdzić, że działanie takie wbrew stwierdzeniu Sądu Okręgowego stanowiło naruszenie dóbr osobistych, choć samo przerwanie rozmowy nie stanowi w ustalonych okolicznościach naruszenia godności a sama rozmowa nie mogła przeciwdziałać czynnościom w dniu 30 czerwca 2017r. Także prawidłowo ustalono przebieg postepowań (...) ((...)) i (...) ((...)). Prawidłowo też ustalono przebieg interwencji w dniu 18 września 2017r. (zresztą zgodnie z twierdzeniami powoda). To zaś czy sąsiad aprobował działania policji przeprowadzone w dniu 18 września 2017r. nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Ustalenia Sądu pierwszej instancji miały oparcie w aktach postępowań, choć ocena zdarzeń i przyjęcie braku naruszenia dóbr osobistych dokonana przez Sąd Okręgowy nie była już w odniesieniu do interwencji Policji przekonująca. Tu bowiem trzeba zwrócić uwagę na niespójność uzasadnienia orzeczenia Sądu pierwszej instancji, który z jednej strony wskazywał na brak naruszenia dóbr, z drugiej jednak wskazywał, że nietykalności cielesnej nie naruszono w sposób bezprawny. Sąd Apelacyjny przyjmując więc za własne ustalenia Sądu Okręgowego co do przebiegu zdarzeń i przebiegu postępowań, jednak przyjmuje, że w dniu 30 czerwca 2016 roku doszło do naruszenia nietykalności cielesnej powoda i ograniczenia jego wolności, a podczas interwencji w dniu 18 września 2017 do naruszenia dobrego imienia i godności powoda. Dobra osobiste powoda zostały więc naruszone, choć nie w takim zakresie i nie z taka intensywnością jak powód podnosił.

Konieczność zastosowania się do decyzji nadzoru budowlanego z dnia 9 września 2015r. (...). (k 10) nie oznacza uprawnienia do zniszczenia tego ogrodzenia lecz tylko jego naprawy. Jest to szczególnie istotne skoro z uzasadnienia postanowienia z dnia 10 października 2017r. (...) wynika, że postanowieniem z dnia 24 września 2015r. odmówiono uzupełnienia decyzji o nakaz rozbiórki. W sytuacji więc zawiadomienia B. M., że sąsiadka rozbiera ogrodzenie pod nieobecność jej siostry i wobec potwierdzenia tego faktu na gruncie i dodatkowo stwierdzenia, że brak ogrodzenie może zagrażać inwentarzowi żywemu sąsiadki naturalne było, że funkcjonariusze Policji nakazali wstrzymanie rozbiórki ogrodzenia do czasu powrotu sąsiadki będącej właścicielem sąsiedniej nieruchomości, szczególnie wobec braku materiałów pozwalających na naprawę ogrodzenia. Sytuacja na gruncie dawała więc podstawy do oceny, że M. G. (1) nie działa zgodnie z obowiązkiem wynikającym z powoływanej przez powoda decyzji administracyjnej. W aspekcie domniemania, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących oraz służą do wspólnego użytku sąsiadów i wobec wynikającego z art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (według tekstu jednolitego z chwili zdarzeń Dz.U.2015.355 t.j.) obowiązku ochrony mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra i ochrony bezpieczeństwa oraz działania w celu zapobiegania popełnianiu przestępstw i wykroczeń, wydanie polecenia powstrzymania się od rozebrania ogrodzenia nie stanowiło przekroczenia uprawnień, co zresztą znalazło wyraz w umorzeniu śledztwa. Kwestia czy zachowanie B. M. (radnej gminy a zarazem siostry M. G. (2)) spowodowało brak obiektywizmu funkcjonariuszy policji i czy podejmując interwencje funkcjonariusze działali bezkrytycznie jest o tyle bezprzedmiotowa, że ta pierwsza interwencja nie mogła bezpośrednio dotykać powoda, który ani nie jest właścicielem nieruchomości ani też osobom uprawnioną z decyzji powoływanej w apelacji. Ustalenia nie wskazują by sposób tej części interwencji dotykał choćby pośrednio dóbr powoda. Druga interwencja łączyła się ze stwierdzeniem obecności powoda, który nie zachowywał się spokojnie, a jego zachowanie wskazywało, że był on aktywnym uczestnikiem zajścia, który nie zastosował się do wcześniejszych poleceń. Uzupełniająco trzeba także zwrócić uwagę, że w toku postępowania o przekroczeniu uprawnień w dniu 30 czerwca 2016r. ustalono, że funkcjonariusze Policji stwierdzili, że płot jest nadal rozbierany i widzieli powoda uciekającego z niebezpiecznym narzędziem w kierunku domu (dowód: uzasadnienie postanowienia z dnia 15 listopada 2016r (...)k.84). Dawało to podstawy do oceny istnienia nawet zagrożenia życia i zdrowia ludzi, skoro na gruncie panowała nerwowa atmosfera. Podejmując decyzję o interwencji Policja nie znała wszystkich okoliczności zdarzenia, a agresywne zachowanie powoda na miejscu wskazywało, że może on nawet stanowić zagrożenie dla siostry sąsiadki, która wezwała Policję. Niewątpliwie założenie kajdanek to naruszenie nietykalności i ograniczenie wolności. Samo zaś zatrzymanie stanowi ograniczenie wolności. Tym samym to strona pozwana powinna wykazać, że to naruszenie nie było bezprawne. Wyłączenie bezprawności strona pozwana jednak wykazała zgodnie z ciężarem dowodu wynikającym z art. 24 k.c. w zw. z art. 6 k.c. Funkcjonariusze Policji działali bowiem ramach obowiązującego porządku prawnego, zgodne z interesem społecznym. Zgodnie z art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990r. o Policji ( według brzmienia na chwilę zdarzenia tekst jedn. Dz.U. z 2015 r. poz. 355) do podstawowych zadań Policji należą m.in. ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra. Słusznie Sąd pierwszej instancji zwracał uwagę, że niezależnie od źródła sporu sąsiedzkiego nie jest właściwym sposobem usuwania konfliktów granicznych rozbieranie ogrodzenia, które miało być tylko naprawione. W aspekcie zaś nerwowej atmosfery i jak wynika z ustaleń postanowienia z dnia 15 listopada 2016r PR 4 Ds. 115.2016.S (k84) posiadania przez powoda także niebezpiecznego narzędzia, cała sytuacja wymagała przynajmniej wyjaśnienia. Zgodnie z art. 15 ust. 1 w zw. z art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej (według obowiązującego w dacie interwencji tj. Dz.U.2013.628) kajdanki można użyć także prewencyjnie w celu zapobieżenia ucieczce osoby ujętej a także w celu zapobieżenia objawom agresji. Biorąc pod uwagę, że ustalenia wskazywały, że powód uciekał wcześniej w kierunku domu jak i wobec ustaleń, że powód nie słuchał poleceń policjantów wraz z rodziną wdawał się z nimi w awanturę i był agresywny, to założenie kajdanek i zatrzymanie w celu wyjaśnienia nie było bezprawne. Ustalenie Sądu Okręgowego w tym zakresie miały oparcie także w treści sprawozdania z czynności wyjaśniających (k.76) oraz uzasadnienia postanowienia o umorzeniu śledztwa. Środek przymusu był uzasadniony działaniem w celu wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnie z wydanym przez Policję poleceniem jak i w celu zapewnienia bezpieczeństwa konwoju lub doprowadzenia oraz pokonania biernego oporu. Podjęcie interwencji w celu wyjaśnienia roli osób uczestniczących w zdarzeniu miało więc oparcie w powołanych normach prawnych i wskazane naruszenie dóbr nie było bezprawne.

Sąd Apelacyjny uznaje, że przepisy ustawy dopuszczające ograniczenia wolności niewątpliwie muszą być wykładane ściśle, a sposób działania funkcjonariuszy należy oceniać w kontekście wymogów profesjonalizmu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2003 r. II CKN 1370/00 LEX nr 78827). Dowody jednak wskazują, że powód stwarzał co najmniej pozory zagrożenia dla zdrowia i mienia innych osób, nie zastosował się do poleceń, nie podjął współpracy z funkcjonariuszami. Nawet więc jeżeli działanie D. G. (1)miało -w jego zamierzeniu stanowić sposób ochrony własności M. G. (1)- to jednak nie usprawiedliwia to zachowania powoda w obliczu interweniujących policjantów. Wbrew zarzutom powoda Policja nie musi rozpoznawać istoty sporu sąsiedzkiego albowiem wymiar sprawiedliwości sprawują w RP Sądy, które powołane są do rozstrzygania sporów sąsiedzkich. Policja ma natomiast zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom takiego sporu i dokonać czynności wyjaśniających, co czyniła. Po wyjaśnieniach powód został zwolniony z Komendy. Nie wykazano zaś by czynności w Komendzie trwały dłużej niż było to konieczne, stąd okoliczność, że zatrzymanie uniemożliwiło powodowi uczestnictwo w pogrzebie nie może wpływać na uznanie , że doszło o naruszenia prawa do wykonywania kultu pamięci osoby zmarłej, tym bardziej, że powód ostatecznie uczestniczył w końcowej części ceremonii pogrzebowej. Na zatrzymanie zatrzymanemu przysługiwało zresztą zażalenie do sądu. W zażaleniu zatrzymany mógł domagać się zbadania zasadności, legalności oraz prawidłowości zatrzymania. Nie wykazano zaś nawet, że takie zażalenie złożono. Śledztwo zaś w sprawie przekroczenia uprawnień umorzono (k.84). W konsekwencji, mimo nieco odmiennej oceny naruszenia dobra powoda, nie doszło do naruszenia art. 24§1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. oraz art. 417§1 k.c.

Odnosząc się do postępowań wszczynanych przeciwko powodowi nie zostało wykazane by postępowania wszczynano w sposób oczywiście bezzasadny. Ustalenia wskazują, że w obu przypadkach było odpowiednie zgłoszenie. Samo więc prowadzenie postępowań karnych w stosunku do powoda nie mogło być oceniane jako działanie bezprawne. Postępowanie Policji podlega nadzorowi Prokuratora. Obowiązujące w polskim porządku prawnym normy prawa zezwalają na prowadzenie tego typu postepowań gdy istnieje podejrzenie popełnienia wykroczenia lub przestępstwa (art. 5§1 pkt 1 i 2 k.p.w. i art. 10 § 1 k.p.k.). Policja ma prawo podejmować decyzje o skierowaniu wniosku o ukaranie ( art. 7 k.p.w.). To czy jest to sprawa małej wagi to rzecz ocenna. Brak jest jednak podstaw do uznania, że Policja wszczynała dochodzenia świadomie z nieprzyjaznym wobec powoda zamiarem, aby wyrządzić mu krzywdę wypływającą z konieczności znoszenia konsekwencji faktu prowadzenia w stosunku do niego postępowania karnego (postępowania w sprawach o wykroczenia). Trzeba zauważyć, że wykazano tylko dwa przypadki wszczynania postępowań, a ich wszczęcie wiązało się z przyjęciem odpowiedniego zawiadomienia. To, że nie doszło do skazania powoda nie oznacza oczywistej bezzasadności wszczęcia. Już sam fakt wydania wyroku nakazowego w sprawie (...) zaprzecza oczywistej bezzasadności wszczęcia postępowania. To, że ostatecznie w sprawie tej doszło do umorzenia postępowania przy przyjęciu błędu powoda co do tego czyj jest grunt, z którego wykopano chrzan i uznano znikomą wartość nie oznacza, że czyn na szkodę B. K. nie został dokonany (k.114) . Także uniewinnienie w sprawie (...) nie oznacza, że wadliwe było wszczęcie tego postępowania. Nie można przyjąć, że było to bezprawne działalnie funkcjonariuszy Policji.

Niewątpliwie natomiast doszło do błędów proceduralnych przy prowadzeniu obu postępowań. Zasada sprawiedliwości proceduralnej obejmuje prawo do rzetelnego procesu, w tym także uprawnienie do bycia wysłuchanym i przedstawienia swojego stanowiska w spornych kwestiach faktycznych i prawnych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2017 r. II CSK 156/17 LEX nr 2428773). Ostatecznie jednak powód nie został pozbawiony możliwości przedstawienia swoich racji. Jakkolwiek już sam udział w czynnościach dochodzenia łączy się ze stresem, to jednak w obiektywnym ujęciu nie przekłada się to na dobra osobiste powoda. Subiektywne przekonanie powoda w tym zakresie nie jest wystarczające do uznania, że doszło do naruszenia jego dóbr osobistych. Wobec domniemania niewinności samo wszczęcie postępowania karnego nie łączy się z naruszeniem dobrego imienia. Nawet jeżeli w toku dochodzenia, poprzez brak pouczeń i oddalenie wniosków, nie zabezpieczono powodowi pełnej możliwości prawa do obrony, w tym zgłaszania twierdzeń i wniosków, to jednak nie przełożyło się to na sytuację powoda, skoro nie został on na skutek ustalonych błędów prawomocnie uznany za winnego popełnienia wykroczeń. Prawo do sądu, w czym mieści się także sposób realizacji uprawnień procesowych, nie stanowi samo w sobie dobra osobistego, a nie wykazano takich czynności w obu prowadzonych przeciwko powodowi dochodzeniach, które mogły przełożyć się na część czy godność powoda lub na inne dobra osobiste powoda. Zgodnie z art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego. Przeprowadzenie przesłuchania w dniu wolnym od pracy mogło być uznane za naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, jeżeli takie przesłuchanie w dniu wolnym od pracy nie byłoby uzasadnione potrzebą ochrony porządku i zapobieganie przestępstwom. W tym jednak wypadku do przesłuchania w dniu 8 stycznia 2017r. ( tj w niedzielę) w ogóle nie doszło (powód nawet przed wskazaną datą przesłuchania nie odebrał wezwania). Nie ma zaś żadnych podstaw do kreowania domniemania faktycznego, że sam udział w postępowaniu karnym przekłada się na zdrowie powoda.

Nieco inaczej natomiast Sąd Apelacyjny ocenia interwencję w dniu 18 września 2017r. Policjanci w toku wykonywania czynności służbowych mają obowiązek respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka. Nazwanie powoda pieniaczem zdaniem Sądu drugiej instancji naruszało dobre imię i godność powoda jako człowieka. Wyraz „pieniacz” oznacza osobę z zamiłowaniem do wytaczania spraw sądowych, najczęściej o błahe sprawy lub mającą chorobliwą skłonność do dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd. Takie stwierdzenie ma oczywiście negatywną, poniżającą konotację. W przypadku obrazy, o udzieleniu ochrony decydować powinna analiza, uwzględniająca nie tylko znaczenie użytych słów, ale również cały kontekst sytuacyjny oraz jego społeczny odbiór, oceniany według kryteriów właściwych dla ludzi rozsądnych i uczciwych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2002 r. IV CKN 1076/00 OSNC 2003/9/121). Sąd Okręgowy uznał, że ten kontekst wskazywał na dopuszczalność użycia przez funkcjonariusza Policji takiego stwierdzenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ustalenia dokonane w sprawie nie dawały jednak podstawy do takiej oceny. Takie stwierdzenie i to z ust osoby, od której można wymagać szacunku do innych miało oczywisty krzywdzący charakter. Nazwanie pieniaczem mogłoby być usprawiedliwione, gdyby funkcjonariusz korzystał z odpowiedniej podstawy faktycznej, a tej nie wykazano. To, że powód i jego rodzina jest uczestnikiem wielu spraw sądowych nie oznacza, że powód wszczyna te sprawy. Przede wszystkim jednak Sąd Apelacyjny zauważa, że odniesienie się przez funkcjonariusza do obywatela : „ pieniaczu” (a więc w domyśle ty)” wskazuje na oczywiste wyrażenie braku szacunku do człowieka. W powszechnym odczuciu dobre imię i poczucie godności powoda rozumiane jako poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie jest w tych okolicznościach naruszone. Trzeba podkreślić, że użyte stwierdzenie zostało dokonane przy wykonywaniu władzy publicznej w relacji z obywatelem, który z założenia ma słabszą pozycję. Zachowanie powoda, który miał dopytywać się kto wzywał o tę interwencję i mogło zostać odebrane jako niegrzeczne nie stanowiło dostatecznej podstawy do stawiania powodowi zarzutu pieniactwa. Opisane w ustaleniach okoliczności tej interwencji nie tworzyły też dostatecznej podstawy faktycznej do oceny, że powód wszczyna nieuzasadnione sprawy sądowe. Jego ewentualne prowokujące zachowania czy wręcz awanturowanie oraz udział w sporach sąsiedzkich jego rodziny nie usprawiedliwia naruszania dobrego imienia czy godności przez interweniującego policjanta, nawet jeżeli sama interwencja miała pewien związek ze sporem sąsiedzkim. W tym więc zakresie powództwo było zasadne.

Nie uzasadniało natomiast udzielenia powodowi ochrony na wskazanej podstawie przypadkowe dotknięcie powoda przez funkcjonariusza podczas tej interwencji. Nie każde bowiem działanie stanowiące, w subiektywnym odczuciu osoby nim dotkniętej, wkroczenie w sferę jej dóbr osobistych, może być potraktowane, jako naruszenie nietykalności cielesnej tj dobra o jakim mowa art. 23 k.c. Za naruszenie dobra osobistego uważane jest jedynie takie działanie lub zaniechanie, które w sposób obiektywny zagraża lub narusza sferę chronioną prawem. Na przypadkowy kontakt z innymi osobami, narażony jest każdy człowiek wchodzący w relacje interpersonalne z innymi ludźmi. Nawet jeżeli z punktu widzenia indywidualnej wrażliwości powoda dotknięcie było ingerencją w jego dobro osobiste, to w obiektywnym odczuciu przypadkowy dotyk nie mógł mieć charakteru krzywdzącego i wywołać ujemnych konsekwencji w prawnie chronionej sferze dóbr osobistych powoda (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 września 2013 r. II CSK 1/13 LEX nr 1388592 ).

Z tych względów Sąd Apelacyjny zmienił na podstawie art. 386§1 k.p.c. zaskarżony wyrok tylko w niewielkim zakresie i nakazał opublikowanie przeproszenia D. G. (1) za naruszenie dobrego imienia i godności D. G. (1) przez funkcjonariusza Policji podczas interwencji w dniu 18 września 2017r. Powód żądał ogólnego przeproszenia za swoje niewłaściwe zachowanie jednak z uwagi na ograniczony zakres uwzględnienia powództwa wskazane było bliższe skonkretyzowanie treści oświadczenia i powiązanie przeproszenia z naruszeniem dóbr podczas tej konkretnej interwencji wykonanej w dniu 18 września 2017r. Taka modyfikacja treści przez Sąd jest dopuszczalna i nie stanowi wyjścia poza zakres żądania. Sąd Apelacyjny uznał przy tym, że dla odwrócenia skutków naruszenia wystarczające jest opublikowanie przeproszenia na głównej stronie Komendy (...) Policji w D.. Z Biuletynu Informacji Publicznej (...)) wynika, że oficjalna strona internetowa K. prowadzona jest pod adresem „(...)”. Powód żądał opublikowania przeprosin przez okres 60 dni. Sąd Apelacyjny uznał jednak, że przeproszenie powinno zostać opublikowane w ramach wydzielonej części układu strony internetowej: (...) (będącej również osobną zakładką). W takim przypadku niecelowe jest utrzymywanie informacji przez wskazany przez powoda określony czas, skoro okres przechowywania informacji w ramach (...) regulowany jest przez administratora strony cyklem odświeżania aktualnych danych na stronie internetowej Komendy (...) Policji w D.. Nie ma uzasadnionej potrzeby utrzymania oświadczenia na stronie przez tak długi okres jak chce powód.

Zdaniem Sądu drugiej instancji nie było podstaw do publikacji przeprosin w (...) (...). Nie wykazano bowiem szerokiego odbioru nazwania powoda pieniaczem ani też społecznego oddziaływania tego zdarzenia. Nie ma więc szerokiej potrzeby publikacji przeproszenia w materiale prasowym. Niezależnie od tego w rejestrze (...) funkcjonuje więcej niż jedno (...) pod nazwą (...) a powód nie wskazał, o które (...) chodzi i jakie powiązanie łączy ewentualna publikacja w tym konkretnym (...) z celem ochrony, jakim jest odwrócenie skutków naruszenia dóbr.

Niezasadne też było żądanie zasądzenia kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Zastosowany środek w postaci nakazania opublikowania przeproszenia jest wystarczający dla usunięcia skutków naruszenia ze względu na ustalone okoliczności naruszenia. Zgodnie z art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. w razie bezprawnego naruszenia dóbr osobistych, sąd może ale nie musi przyznać poszkodowanemu, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 2012 r. I CSK 489/11 LEX nr 1212799). Jak wyżej wskazano naruszenie dobra osobistego powoda w dniu 18 września 2017r. nie miało szerokiego oddźwięku i nie wywołało żadnych dalszych negatywnych reperkusji dla powoda, a w związku z tym krzywda powoda nie mogła być wielka. Jakkolwiek godność jest szczególnie chroniona w relacjach człowieka z władzą publiczną, to jednak w tym przypadku był to tylko incydent, który nie miał ani szerokiego ani długotrwałego oddziaływania. Ustalone w sprawie okoliczności zdarzenia nie były też wystarczające by uznać, że funkcjonariusz Policji dopuścił się umyślnego działania, ukierunkowanego na wyrządzenie powodowi krzywdy. Stwierdzenie dzielnicowego zostało podjęte raczej ze zdenerwowania i braku opanowania, a więc z braku profesjonalizmu a nie ze złej woli i nie stanowiło szczególnie nagannego zachowania sprawcy, uzasadniającego wykorzystanie dodatkowego instrumentu ochrony, realizującego dodatkowe funkcje represyjne.

Bezzasadne też było żądanie odszkodowania. Jakkolwiek brak profesjonalizmu, w tym wadliwy sposób prowadzeniu postępowań przygotowawczych można zarzucić funkcjonariuszom Komendy (...) Policji w D., to jednak ani z naruszeniem obowiązków formalnych w powołanych postępowaniach ani też z wykazanym naruszeniem dóbr osobistych w dniu 18 września 2017r. nie łączyła się szkoda majątkowa. Powód takiej szkody powiązanej związkiem przyczynowo skutkowym, z bezprawnym działaniem (zaniechaniem) funkcjonariuszy nie wykazał. Brak pouczeń czy oddalanie wniosków mogło przedłużyć postępowanie przygotowawcze, z czym prima facie mogły wiązać się ewentualne dodatkowe koszty udziału powoda w tych postępowaniach. Koszty takie jednak powinny być rozliczane w tych sprawach. Koszty takie zresztą nie zostały wykazane w tej sprawie. Nie było więc dostatecznych podstaw do zastosowania art. 417 k.c. w zw. z art. 361§1 i 2 k.c.

W konsekwencji dalej idącą apelację oddalono na podstawie art. 385 k.p.c.

Biorąc pod uwagę zakres powództwa, należy przyjąć, że powód jest przegrywającym w większej części. Uwzględnić jednak trzeba, że wynik postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Komendanta Policji w D. wskazywał, że działania funkcjonariuszy w toku postepowań (...) oraz: (...) nie były w pełni poprawne. W subiektywnym odczuciu powód mógł łączyć wadliwości postępowań ze sferą osobistą tym bardziej, że podczas interwencji w dniu 18 września 2017r jego dobre imię i godność niewątpliwie zostały naruszone w sposób bezprawny. Z tych względów oraz mając na uwadze sytuację majątkową powoda uzasadniającą zwolnienie powoda od kosztów, Sąd Apelacyjny uznał podstawy do zastosowania art. 102 k.p.c.

Te okoliczności uzasadniały także odstąpienie od obciążenia powoda kosztami postępowania apelacyjnego (art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391§1 k.p.c.). Tu dodatkowo przy zastosowaniu zasad słuszności uwzględniono, że asumpt do wniesienia środka odwoławczego od całości orzeczenia mogła dawać wskazana wyżej niespójna treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

SSO (del.) Izabella Dyka SSA Rafał Dzyr SSA Sławomir Jamróg

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Rafał Dzyr,  Izabella Dyka
Data wytworzenia informacji: