Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1162/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2024-12-27

Sygn. akt I ACa 1162/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 grudnia 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie, I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Grzegorz Krężołek

Protokolant: Julia Grabowska

po rozpoznaniu w dniu 27 listopada 2024 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej – Zespół (...) w S. i (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 8 grudnia 2021 r.,
sygn. akt I C 968/15

1.  prostuje oczywistą niedokładność w treści komparycji zaskarżonego wyroku w ten sposób, że przyjęte w niej oznaczenie strony pozwanej „Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej Zespołu (...) w S.” zastępuje oznaczeniem prawidłowym „Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej – Zespół (...) w S.”;

2.  oddala apelację;

3.  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego, należnymi stronom pozwanym.

Sygn. akt : IACa 1162/22

UZASADNIENIE

M. W. (1) pozwem skierowanym przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej- Zespół (...) w S. i (...) S.A. w W., domagał się zasądzenia na swoja rzecz , in solidum od stron pozwanych :

kwoty 450.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami, naliczanymi w stosunku do pozwanego szpitala od dnia 22 marca 2014 r. do dnia zapłaty, a w stosunku do pozwanego ubezpieczyciela od dnia 1 lipca 2014 r. do dnia zapłaty , tytułem zadośćuczynienia za doznana krzywdę oraz

- kwoty 236.153,15 zł wraz z ustawowymi odsetkami, naliczanymi w stosunku do każdego z pozwanych od dnia doręczenia mu odpisu pozwu do dnia zapłaty, z tytułu skapitalizowanej renty z racji zwiększonych potrzeb ,

- renty bieżącej z tego tytułu , w kwotach po 6.390,02 zł miesięcznie, płatnej - 15 dnia każdego miesiąca kalendarzowego wraz z ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia w zapłacie, powiększanej corocznie o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, publikowany przez prezesa GUS;

- kwoty 104.727,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami naliczanymi w stosunku do każdego z pozwanych od dnia doręczenia mu odpisu pozwu do dnia zapłaty ,z tytułu odszkodowania odpowiadającego poniesionym kosztom leczenia powoda oraz

- ustalenia , że pozwani ponoszą in solidum odpowiedzialność cywilnoprawną wobec niego za wszelkie szkody majątkowe i niemajątkowe, jakie mogą w przyszłości powstać u poszkodowanego na skutek rozstroju zdrowia i uszczerbku na zdrowiu związanego z niewłaściwym leczeniem w pozwanym szpitalu, w okresie od 7 do 9 stycznia 2013r.

Powód domagał się także obciążenia stron przeciwnych kosztami procesu.

Uzasadniając głoszone roszczenia twierdził , że dniu 7 stycznia 2013 r. rodzice powoda zaniepokojeni występującymi u dziecka objawami w postaci brunatnych, śluzowych stolców, wzdętego brzucha, wymiotów, postękiwania i płaczu z bólu, zgłosili się do Przychodni w S., skąd niezwłocznie zostali skierowani na oddział pediatryczny szpitala w S..

Po przyjęciu, liczący wówczas sześć miesięcy M. W. (1), był diagnozowany w kierunku infekcji rotawirusem. Jego stan , z upływem każdej doby pobytu w pozwanym szpitalu, pogarszał się . Mimo to rodzice uzyskiwali od lekarzy zapewnienia , iż stan dziecka jest dobry, a objawy są charakterystyczne dla zakażenia rota wirusem .

Dopiero w trzeciej dobie pobytu - 9 stycznia 2013r , wykonano u dziecka badanie USG brzucha , które wykazało , że przyczyną dolegliwości jest wgłobienie jelit.

Powód, po konsultacji chirurgicznej, został skierowany do (...) Szpitala (...) w K.P., gdzie następnie przeszedł szereg zabiegów operacyjnych, po których wystąpił u niego zespół skrajnie krótkiego jelita.

Zdaniem powoda , po stronie personelu szpitala w S. , który opiekował się nim we wskazanym wyżej okresie, doszło do zawinionego błędu diagnozy i terapii.

Zbagatelizowanie objawów, brak właściwej obserwacji powoda i wdrożenia odpowiedniej diagnostyki, spowodował, iż najgroźniejsze dla życia i zdrowia dziecka wgłobienie jelita zostało rozpoznane z opóźnieniem , a stan jego zdrowia uległ dramatycznemu pogorszeniu.

W związku z uszkodzeniami przewodu pokarmowego u M. W. występują zaburzenia wchłaniania i związana z nimi konieczność żywienia pozajelitowego przy użyciu specjalnej pompy infuzyjnej. Żywienie to polega na podawaniu niezbędnych substancji odżywczych drogą dożylną. Podawane są w trakcie infuzji i trwają średnio 15 godzin na dobę.

Oprócz czynności związanych z żywieniem, powód aż do marca 2015 r. wymagał także stałej opieki związanej z pielęgnacją stomii. Konieczność jej utrzymywania , ze względu na skutki wielokrotnych operacji , była niezwykle dolegliwa, a dla jego rodziców wiązała się z ogromnym nakładem starań.

Wielokrotne operacje i długotrwała hospitalizacja w sposób negatywny wpłynęły na funkcjonowanie emocjonalno-społeczne powoda. Stwierdzono u niego dysharmonię i opóźnienia w rozwoju psychomotorycznym.

M. W. (1) dochodzi kwoty 450.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ponieważ pozwany ubezpieczyciel wypłacił mu z tego tytułu kwotę kwotę 80.000 zł w ramach likwidacji szkody.

Poszkodowany następstwami zarzucanych błędów diagnostyki i terapii, domagał się także zasądzenia od pozwanych świadczenia rentowego z tytułu zwiększenia potrzeb, do których zalicza : intensywną opiekę rodziców w pierwszym okresie leczenia, a następnie z opieki i pielęgnacji o charakterze specjalistycznym, zakup i korzystanie z jednorazowych zestawów (przewodów) do przenośnej pompy infuzyjnej, zwiększone koszty utrzymania związane z koniecznością zakupu środków higienicznych i leków, w ilości przekraczającej normalne utrzymanie zdrowego dziecka w wieku powoda, a nadto zwiększone koszty utrzymania związane z koniecznością wdrożenia jakościowej diety, regularnych dojazdów do placówek medycznych w celu leczenia i kontroli stanu jego zdrowia.

Koszty tych zwiększonych potrzeb są , jego zdaniem podstawą do zasądzenia skapitalizowanej renty , począwszy od czerwca 2015r oraz renty bieżącej w kwotach miesięcznych wskazanych w żądaniu pozwu.

Żądanie odszkodowawcze ma wyrównać koszty dojazdów do placówek medycznych i opłaceniem noclegów w miejscowościach, w których leczono powoda, a położonych poza ich miejscem zamieszkania, które ponosili jego rodzice , koszty związane z zakupem przenośnej pompy infuzyjne, wykorzystywanej w celu prowadzenia żywienia pozajelitowego, lodówki, przeznaczonej na przechowywanie preparatów do żywienia pozajelitowego, samochodu, którym powód będzie przewożony do placówek medycznych w celu monitorowania stanu jego zdrowia, laptopa oraz tabletu, tj. urządzeń przeznaczonych do odtwarzania gier i bajek, z jakich może korzystać poszkodowany w czasie długotrwałych sesji żywienia pozajelitowego.

Na to świadczenie składają się także utracone korzyści w postaci wynagrodzenia za pracę, z której matka poszkodowanego musiała zrezygnować z uwagi na podjęcie opieki nad synem, a które było między innymi przeznaczane na jego utrzymanie.

Odpowiadając na pozew ubezpieczyciel szpitala domagał się oddalenia powództwa w stosunku do siebie i obciążenia przeciwnika procesowego kosztami sporu.

Uzasadniając swoje stanowisko wskazał , iż jego potencjalna odpowiedzialność za szkodę i krzywdę powoda ogranicza się do kwoty 127.576 zł, dlatego , iż umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej – zawarta na podstawie rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2007 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej, gdzie suma ubezpieczenia wynosi 46.500 euro na jedno zdarzenie i 275.000 euro na wszystkie zdarzenia do wyczerpania sumy gwarancyjnej ogranicza tę odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń to tej sumy. To , przy dotychczas dokonanej na rzecz M. W. wypłaty kwoty 80.000 zł zadośćuczynienie ogranicza odpowiedzialność tej strony pozwanej do wskazanej wyżej sumy.
(...) S.A, twierdził , iż kwota 450.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest wygórowana , a powód nie może skutecznie domagać refundacji kosztów zakupu przewodów do pompy infuzyjnej[ kwota 35 028 zł ] albowiem ich nie poniósł . Co do kosztów przejazdu do placówek medycznych, są one nienależne w dochodzonej kwocie albowiem powód nie może swoich wyliczeń ich wysokości opierać na przepisach Rozporządzenia Ministra Transportu z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania samochodów służbowych będących własnością pracodawcy, albowiem ten akt prawny ma zastosowanie do zupełnie innych stanów fatycznych.

Niezasadnie do odszkodowania powód zalicza także koszt zakupu lodówki , samochodu osobowego, laptopa i tabletu ani też utraconych korzyści w postaci wynagrodzenia za pracę matki , z której musiała zrezygnować.

Ubezpieczyciel uważał , iż odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty zadośćuczynienia powinny być naliczane dopiero od dnia następnego po dacie uprawomocnienia się wyroku zasądzającego je , a ustalenie odpowiedzialności (...) S.A. na przeszłość jest wykluczone albowiem, może wcześniej dojść do wyczerpania sumy ubezpieczenia, co wyłączy , z tej przyczyny , odpowiedzialność indemnizacyjną zakładu ubezpieczeń.

Pozwany Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej- Zespół (...) w S. , domagając się oddalenia powództwa i obciążenia M. W. na swoją rzecz kosztami postępowania argumentował , iż w stanie faktycznym sprawy nie można potwierdzić realizacji przesłanki zawinionego działania pozwanego i związku przyczynowego pomiędzy tym działaniem personelu medycznego szpitala a szkodą i krzywdą powoda .

Podjęte czynności medyczne, zarówno w dniu 7 stycznia 2013 r. jak i 8 stycznia 2013 r. były adekwatne do stanu zdrowia dziecka . Stan ten wówczas nie wskazywał na konieczność poszerzenia procesu diagnostycznego, w postaci między innymi badania USG, RTG, ani też zasięgnięcia konsultacji chirurgicznej.

Na każdym etapie leczenia małoletniego dołożono wszelkich starań, aby zapewnić możliwość uzyskania dobrego wyniku leczenia, a świadczenia medyczne udzielane były zgodne ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej i realizowane z należytą starannością. Następstwa zdrowotne stwierdzone u powoda są konsekwencją niepowodzenia leczenia za które jednak pozwany szpital nie odpowiada.

Ponadto , zdaniem tej strony pozwanej, roszczenia zgłoszone w pozwie są ilościowo wygórowane.

Wyrokiem z dnia 8 grudnia 2021r , Sąd Okręgowy w Krakowie :

- oddalił powództwo oraz

- odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu.

Za niesporne pomiędzy stronami Sąd I instancji uznał to że :

pismem z dnia 2 kwietnia 2014 r. powód M. W. (1) zgłosił szkodę (...) S.A. z siedzibą w W. oraz wezwał do zapłaty na jego rzecz stosownego odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną szkodę i krzywdę w związku z błędem diagnostycznym popełnionym przez ZOZ w S. w dniach pomiędzy 7 a 9 stycznia 2013 r.

Na podstawie decyzji z dnia 30 czerwca 2014 r. pozwany ubezpieczyciel wypłacił poszkodowanemu kwotę 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Pismem z dnia 23 lutego 2014 r. powód wezwał Zespół (...) w S. do zapłaty odszkodowania i zadośćuczynienia. Szpital odmówił spełnienia tych świadczeń argumentując , iż wszystkie świadczenia zdrowotne zrealizowane w ZOZ w S. na rzecz powoda udzielone zostały z zachowaniem zasad należytej staranności oraz zgodnie z aktualną wiedzą i standardami medycznymi.

W zakresie okoliczności spornych , Sąd Okręgowy ustalił następujące fakty:

w dniu 7 stycznia 2013 r. o godz. 11:50 powód M. W. (1) trafił do pozwanego Zespołu (...) - Oddziału Pediatrycznego w S. z powodu gorączki, kaszlu, wymiotów oraz oddawania rozwolnionego stolca ze śluzem i krwią.

Przy przyjęciu znajdował się on w stanie ogólnym dość dobrym, z cechami odwodnienia, z rzężeniami i furczeniami nad polami płucnymi i zaczerwienionym gardłem.

W wyniku badania odnotowano, że brzuch był miękki, perystaltyka obecna, wątroba i śledziona niepowiększone.

W badaniu laboratoryjnym zauważono podwyższoną leukocytozę i niskie CRP. Badaniem stolca potwierdzono infekcję rotawirusową. Posiew bakteriologiczny stolca wykazał zwiększony wzrost pałeczek Klebsiella pneumoniae.

W oddziale dziecko oddawało stolce ze śluzem i krwią. Wymiotowało.

Z obserwacji lekarskich w dniu 8 stycznia 2013 r. wynika, że M. W. (1) był w stanie ogólnym dobrym, nie pił i nie jadł, był spokojny, nie wymiotował. W trzeciej dobie hospitalizacji, tj. w dniu 9 stycznia 2013 r. nastąpiło pogorszenie jego stanu zdrowia.

Dziecko cierpiało , oddawało stolce z dużą ilością krwi, gorączkowało, miał wzdęty brzuch, perystaltyka była zachowana. Zlecono wówczas wykonanie badania USG i RTG jamy brzusznej.

Z badania USG wynikało, że wątroba jest niepowiększona, normoechogeniczna, jednorodna, rysunek naczyń wątrobowych prawidłowy, drogi żółciowe wewnątrz i wewnątrzwątrobowe nieposzerzone, pęcherzyk żółciowy prawidłowy, trzustka przesłonięta, śledziona w widocznym obszarze jednorodna, powiększona - w wymiarze dwubiegunowym 75 mm; nerki prawidłowej wielkości, kształtu i położenia, bez cech zastoju i kamicy.

W widocznym obszarze przestrzeni zaotrzewnowej nie uwidoczniono patologicznych struktur, aorta brzuszna w widocznym odcinku nieposzerzona; pęcherzyk moczowy gładko ścienny.

Obraz USG sugeruje wgłobienie, ślad płynu w jamie otrzewnowej. Badanie RTG uwidoczniło poszerzenie części pętli jelita cienkiego, które zawierają gaz, w rejonie podbrzusza nie uwidoczniono gazu w pętlach jelitowych.

W dniu 9 stycznia 2013 r. po stwierdzeniu wzdęcia brzucha dziecka i cichej perystaltyki , a w badaniu per rectum, treść krwistą, przewieziono M. W. do szpitala w K. P., jako szpitala o wyższym stopniu referencyjności.

Z dalszej części ustaleń wynika , iż w dniu 7 stycznia 2013r dziecko było przyjmowane przez lek. med. S. Ł. (1), która dokonała pierwszej zanotowanej obserwacji. Nie zauważyła ona żadnego cierpienia u małoletniego pacjenta.

W dniu 8 stycznia po godzinie 7.00 rano S. Ł. (1) wraz z lek. med. K. S. wykonały badanie fizykalne jego brzucha które nie zostało odnotowane. Stan powoda nie był wówczas dla badających go lekarzy niepokojący.

Celem przyspieszenia diagnostyki, lekarze zaproponowali ojcu powoda, aby udał się do W. celem zawiezienia do Sanepidu posiewu stolca syna . W dniu 7 stycznia 2013 r. od godz. 14:30 na oddziale pediatrycznym ZOZ w S. dyżur pełniła K. S.. W godzinach wieczornych tego dnia, udała się do niej pielęgniarka z okazaniem stolca powoda.

Z uwagi na odbytą wcześniej infekcję górnych dróg oddechowych, lekarz dyżurna postanowiła o empirycznym włączeniu do leczenia powoda antybiotyku. Nie zauważyła w stolcu na tyle znaczących ilości krwi, które spowodowałyby wystąpienie u niej dodatkowych obaw.

Nie podejrzewała ona wówczas wystąpienia u powoda wgłobienia jelitowego. Ilość krwi w stolcu oraz pozostałe objawy skłaniały ją ku różnicowaniu między infekcją bakteryjną, a zakażeniem rotawirusem. Stan zdrowia M. oceniała jako dość dobry, aczkolwiek widoczne było jego osłabienie.

Następnie leczenie powoda przejęła K. J. (1). Podczas snu dziecka zbadała jego brzuch, osłuchała klatkę piersiową i zleciła gazometrię, jonogram oraz wlewy kroplowe. Jego stan także i temu lekarzowi nie wydawał się niepokojący. Co prawda był on osłabiony, apatyczny i wymiotował, to jednak taki stan wydawał jej się normalny przy tego typu schorzeniach. Nie otrzymała również żadnych sygnałów ze strony pielęgniarek lub matki dziecka E. W., która przebywała z nim cały czas, że coś się dzieje z nim niedobrego.

Dopiero w dniu 9 stycznia 2013 r. nad ranem, K. J. (1) zaobserwowała pogorszenie stanu zdrowia powoda, gdyż w stolcu pojawiła się większa ilość krwi. Wówczas wykonano telefon do Sanepidu w W. w sprawie posiewu stolca,[ na obecność symptomów zakażenia Rotawirusem - dodatek redakcyjny S.A. ] który okazał się być ujemny. Z uwagi na powyższe podjęta została decyzja o jak najszybszym wykonaniu badań USG brzucha i RTG jelit dziecka. Były one podstaą do bezzwłocznego przewiezienia dziecka do szpitala o wyższym stopniu referencyjności.

W (...) Szpitalu (...) w K.- P. zaordynowano dalsze leczenie małoletniego M. , już w kierunku wgłobienia jelitowego. W badaniu przy przyjęciu był w stanie ogólnym średnim, tachykardia 160/min., brzuch wysklepiony powyżej poziomu klatki piersiowej, twardy, żywo bolesny uciskowo, perystaltyka leniwa metaliczna. W badaniu ultrasonograficznym stwierdzono cechy wgłobienia i z uwagi na długi wywiad, zakwalifikowano powoda do laparatomii.

W trakcie zabiegu stwierdzono martwicę części jelita krętego, wstępnicy i prawej połowy poprzecznicy.

Dokonano częściowego odgłobienia wgłobienia jelitowego, resekcji jelita krętego wraz z kątnicą, wstępnicą i prawą połową poprzecznicy oraz zespolenia skosu do końca jelita cienkiego.

Po zabiegu powód trafił do Oddziału(...) (...) Szpitala (...) w K., gdzie jego stan zaczął się powoli poprawiać. Został wypisany do domu w dniu 13 lutego 2013 r. , w stanie ogólnym i miejscowym dobrym.

W dniu 16 lutego 2013 r. został przyjęty do Oddziału (...) Zespołu (...) w S. z powodu osłabienia, słabej diurezy i braku apetytu.

Po telefonicznym porozumieniu, jeszcze tego samego dnia , został przekazany do dalszego leczenia do oddziału (...)w K. - P. z rozpoznaniem stanu po operacji wgłobienia jelit, odwodnienia. W trakcie hospitalizacji na Oddziale (...) Szpitala (...) wykonano przeglądowe zdjęcie jamy brzusznej oraz USG jamy brzusznej.

Po podaniu roztworu gastrografiny do przewodu pokarmowego uzyskano jego pełną drożność, a dziecko zaczęło oddawać stolce. Po konsultacji gastroenterologicznej w dniu 20 lutego 2013 r. dziecko zostało przeniesiony do Oddziału (...) celem dalszej diagnostyki.

W leczeniu kontynuowano terapię antybiotykową, stopniowo rozszerzano dietę. Od godzin wieczornych dnia 26 lutego 2013 r. powód stał się niespokojny, miał słaby apetyt, brak stolców i gazów.

W dniu następnym rano , pojawił się wzdęty brzuch, tkliwy, perystaltyka metaliczna, jednokrotne wymioty treścią żółciową z pojedynczymi skrzepami krwi.

Po konsultacji chirurgicznej i uzgodnieniu oraz wykonaniu badania USG jamy brzusznej, powód został przeniesiony do Kliniki (...).

Po operacji utrzymywały się objawy niepełnej niedrożności przewodu pokarmowego, bólu brzucha i stanów gorączkowych. W Klinice (...) wykluczono chorobę trzewną. W trybie pilnym z objawami pełniej niedrożności przewodu pokarmowego powód został przeniesiony ponownie do Kliniki (...) i operowany w dniu przeniesienia.

Wykonano częściową resekcję jelita cienkiego, zespolenie jelito cienkie-jelito cienkie, wyłonienie ileokolostomii.

W kolejnym miesiącu powód przebywał w Oddziale (...). W trakcie pobytu wykonano kolejne dwie laparotomie w trybie ratującym życie z powodu rozlanego zapalenia otrzewnej i licznych perforacji jelitowych.

W dniu 28 marca 2013 r. M. został przeniesiony ponownie do oddziału ogólnego [X], gdzie w trakcie kolejnych siedmiu tygodni osiągnięto pełną stabilizację stanu ogólnego pacjenta.

W dniu 2 kwietnia 2013 r. wykonano zabieg implementacji cewnika B.. W dniu 7 maja 2013 r. podjęto próbę zespolenia proksymalnej enterostomii. W siódmej dobie po operacji, powód był ponownie operowany - dokonano drenażu jamy otrzewnej oraz zszycia perforowanych jelit cienkich na dwóch drenach typu T.

W dalszych dobach pooperacyjnych utrzymywał się przeciek treści jelitowej do jamy otrzewnej, wymagający kolejnej operacji, którą wykonano w dniu 17 maja 2013 r. W trakcie ostatniej laparotomii , wyłoniono ponownie ileostomię rozdzieloną.

Po zabiegu obserwowano stopniową poprawę stanu ogólnego. Stosowano całkowite żywienie pozajelitowe, nie podejmowano próby karmienia doustnego. Po porozumieniu przeniesiono powoda do dalszego leczenia do Oddziału (...) (...) Szpitala (...) w K.. Na tym oddziale przebywał do 18 lipca 2013 r.

Tam kontynuowano żywienie pozajelitowe, rozpoczęto żywienie doustne bez istotnego wpływu na objętość strat jelitowych. W tym czasie E. W. została przeszkolona w zakresie obsługi linii żywieniowej i w związku z powyższym otrzymała stosowne zaświadczenie.

Od 8 sierpnia 2013 r. do 23 września 2013 r. powód znajdował się pod opieką Poradni (...) Szpitala (...)w K. z powodu zespołu skrajnie krótkiego jelita. W dniach 5 września 2013 r. do 16 września 2013 r. był hospitalizowany na Oddziale (...)Szpitala (...) w K. z powodu gorączki. Rozpoznano wówczas u niego ziarninę. Wykonano stosowne badania i zastosowano systemową antybiotykoterapię. Ponadto rozpoznano posocznicę.

Ponownie powód był tam hospitalizowany w dniach 8- 10października 2013 r. W dniach 15- 18 października 2013r powód został ponownie przyjęty do tego samego oddziału (...) Szpitala (...) w K. z powodu gorączki.

Następnie powód był hospitalizowany w dniach 17.02.2014 r. - 18.02.2014 r. z powodu całkowitego wysunięcia się kołnierza cewnika centralnego. Cewnik został wymieniony, a powód wypisany do domu.

W dniach 19- 28 kwietnia 2014 r. -28.04.2014 r. dziecko zostało przyjęte na Oddział (...) w K. z powodu gorączki. Ze względu na planowany wcześniej zabieg operacyjny zespolenia jelit, było konsultowane przez chirurga. M. został przekazany na blok operacyjny i przeniesiony w Oddziału (...) Dziecięcej. Dokonano wówczas operacyjnego zamknięcia obwodowej ileostomii, zespolenia jelita krętego ze zstępnicą, uwolnienia zrostów, szycia jatrogennego uszkodzenia pętli jelita cienkiego, drenażu jamy brzusznej. W dniu 9 maja 2014 r. powód w stanie ogólnym dobrym został wypisany do domu.

W dniu 9 października 2014 r. został przyjęty do Kliniki (...),(...) Instytutu (...) w W. celem kwalifikacji do dalszego leczenia chirurgicznego. W stanie ogólnym dobrym, w dniu 31 października 2014 r. powód został wypisany do domu. W dniu 4 marca 2015 r. trafił na Oddział (...) Ogólnej Kliniki (...) w W..

W dniu następnym odtworzono operacyjnie w tym Instytucie ciągłość przewodu pokarmowego. Włączono leczenie zachowawcze i w dniu 30 marca 2015 r. wypisano powoda do domu.

W dniu 30 kwietnia 2015 r. został przyjęty na Oddział (...) (...) (...) Szpitala (...) w K. z powodu nacieku zapalnego, ropnia w ranie pooperacyjnej po laparotomii i odtworzeniu przewodu pokarmowego. Wykonano nacięcie i sączkowanie ropnia, po czym w dniu 5 maja 2015 r. powód został wypisany do domu.

W dniach 6 – 11 lipca 2015 r. dziecko przebywało na Oddziale (...) w K. z powodu gorączki , a pomiędzy 14 i 18 września 2015r z powodu biegunki.

Jak ustala dalej Sąd I instancji :

zabiegi operacyjne i długie okresy hospitalizacji spowodowały znaczne pogorszenie jakości życia powoda, i członków jego rodziny .

M. nie przesypiał wielu dni i nocy, krzyczał i płakał z bólu, a najbliższa rodzina nie była za bardzo w stanie mu pomóc. Dziecko było podpięte do stacjonarnej pompy infuzyjnej przez większą część doby.

W tym czasie musiało pozostawać w unieruchomieniu. Dlatego dolegliwościom bólowym towarzyszyły także dolegliwości psychiczne.

Ze względu na wiek, powód nie był w stanie w pełni wyrażać swojego bólu, natomiast przeżywane dolegliwości były obserwowane przez jego rodziców. Niemalże cały okres swojego wczesnego dzieciństwa spędził w szpitalach ,poddając się licznym zabiegom, w tym ratującym jego życie. Nie mógł w tym czasie cieszyć się dzieciństwem, tak jak jego rówieśnicy. Codzienne podpinanie go do pompy infuzyjnej bardzo dla niego dolegliwe, gdyż jest dzieckiem żywym, które lubi się bawić.

Żywienie pozajelitowe spowodowało, że z opóźnieniem zaczął on przyjmować normalne potrawy, a rodzice wraz z siostrą musieli chować się przed nim, swoje posiłki, aby nie potęgować dodatkowego smutku po stronie powoda z uwagi na to, że on ich tych posiłków spożywać nie mógł.

Znaczną dolegliwością dla małoletniego była również konieczność utrzymywania na powierzchni brzucha przymocowanego worka stomijnego. Niewątpliwie sporym obciążeniem było także utrzymywania w ciele cewnika przeznaczonego do żywienia pozajelitowego, co naraziło go na powikłania w postaci infekcji bakteryjnych oraz wielokrotnych odparzeń skóry, na skutek jej kontaktu z kwasowymi wydzielinami z worków.

Taki sposób odżywania spowodował, że dziecko nie demonstrowało potrzeby jedzenia oraz nie sygnalizowało pragnienia, jak również nie potrafiło gryźć oraz połykać stałych pokarmów. Smaki dobrze znane dla osób w jego wieku, zaczął odkrywać dopiero w czwartym roku życia.

Przebyta choroba i cierpienia psychiczne doprowadziły również do wystąpienia u niego zaburzeń adaptacyjnych i rozwojowych.

Zaobserwowane zostały opóźnienia w rozwoju psychomotorycznym i zaburzenia mowy. Powód zatracił możliwość naturalnego rozwoju w czasie, kiedy przechodził liczne zabiegi operacyjne i w pewien czas po nich. Z opóźnieniem nauczył się mówić, nie mógł wykonywać adekwatnych do jego wieku zabaw ruchowych oraz nie miał kontaktu z rówieśnikami. Zakłócony został również jego rozwój społeczno-emocjonalny. Z opóźnieniem poznał społeczną funkcję wielu przedmiotów i czynności. W stosunku do siostry zdarzały mu się reakcje wybuchowe i agresywne. Stan zdrowia, codzienne zabiegi, jak również częste wizyty w szpitalach wiązały się z bólem i stresem, które to istotnie wpłynęły na jego rozwój emocjonalny.

W dniu 10 czerwca 2014 r. M. W. (1) został zaliczony do osób niepełnosprawnych do dnia 30 czerwca 2016 r.

Z dalszej części ustaleń wynika także , iż:

aktualny stan zdrowia powoda jest już dobry. Od października 2015 r. uczęszczał do prywatnego przedszkola. Na jego ciele pozostały szpecące blizny na powłokach brzucha. Po okresie leczenia szpitalnego, odbył już tylko jedną wizytę u lekarza gastroenterologa. Nie uczęszczał już do dietetyka.

Żywienie pozajelitowe zostało zakończone. Ostatnia wizyta u lekarza chirurga dziecięcego miała miejsce w 2015 r. M. nie ma ustalonej specjalnie diety i obecnie nie przyjmuje już żadnych stałych leków. Poza okresowymi problemami z karmieniem i wydalaniem, nie ma żadnych dodatkowych problemów zdrowotnych. Jest prawidłowo odżywiony, aczkolwiek zaobserwowano u niego obniżone napięcie mięśniowe oraz nadpobudliwość psychoruchową, co jednak nie ma związku z przebytą chorobą.

Aktualnie nie ma podstaw do stwierdzenia u niego niepełnosprawności.

Obecnie bardziej integruje się z innymi dziećmi, w dalszym ciągu występują u niego wady wymowy. Pozostaje pod stałą opieką poradni gastroenterologicznej. Prawdopodobnie ilość pozostałego jelita jest wystarczająca do prawidłowego wchłaniania pokarmu. Wymaga także konsultacji hematologicznej z uwagi na możliwość rozwinięcia się po zabiegowej niedokrwistości megaloblastycznej. Nie wymaga już leczenia w poradni chirurgii dziecięcej, aczkolwiek gdyby wystąpiła po raz kolejny niedrożność przewodu pokarmowego, to istnieje ryzyko, że mógłby straciłby resztę jelita.

Sąd I instancji , na podstawie przeprowadzonych w postępowaniu opinii (...) w K. zasadniczej na piśmie oraz uzupełniających pisemnej oraz ustnej - autorów opracowania - ustalił , że :

lekarz przyjmujący powoda na podstawie danych z wywiadu oraz badania pacjenta miał prawo podejrzewać, że przyczyną objawów klinicznych stwierdzonych u dziecka jest powikłane zakażenie dróg oddechowych (które było uprzednio leczone), a komplikacja wynika z działania patogennych wirusów.

W szpitalu w S. nawodniono powoda, podano leki (antybiotyk), wykluczono zakażenie dróg moczowych, które może dawać podobne objawy (tj. biegunkę i wymioty).

Następnego dnia – 9 stycznia 2013r- , podjęto decyzję o rozszerzeniu postępowania medycznego o konsultację chirurgiczną i wykonanie obrazowania USG. W trakcie czynności wysunięto podejrzenie wgłobienia jelit i pacjenta niezwłocznie przetransportowano do Szpitala w K.-P..

Podawane uprzednio, w ramach leczenia zakażenia górnych dróg oddechowych, leki mogły dawać skutki uboczne w postaci objawów z przewodu pokarmowego tj. nudności i wymioty. Jednocześnie u małoletniego rozpoznano infekcję rotawirusową, której przebieg może być szczególnie ciężki we wczesnym okresie życia.

Infekcja taka może prowadzić do stanu zapalnego jelit łączącego się z wydalaniem wodnistego, zielonego, cuchnącego stolca ze śluzem i krwią. Wówczas stan ogólny pacjenta wykazuje odwodnienie i zaburzenia perfuzji obwodowej.

Tym samym stwierdzenie u M. W. zakażenia rotawirusowego przewodu pokarmowego mogło tłumaczyć występujące u niego objawy w postaci bólu brzucha, ospałości, wymiotów czy obecności krwi i śluzu w stolcu.

Krew i śluz w stolcu mogą także sugerować wgłobienie jelit. Tym nie mniej , w związku z pozytywnym wynikiem badania na obecność rotawirusa , podejrzenie iż obserwowane objawy są jego wynikiem, było uzasadnione.

Tym bardziej, że ilość krwi wskazująca na wystąpienie wgłobienia , opisywana w literaturze jako “duża ilość żywej krwi”, jest określeniem nieprecyzyjnym i w poszczególnych przypadkach trudnym w ocenie.

Niewątpliwie czas trwania wgłobienia negatywnie wpływa na stan jelit i chociaż w przypadku M. W. wcześniejsze podejrzenie wgłobienia i rozpoczęcie terapii zwiększało szanse na lepszy wynik końcowy, to nie dawało bezwzględnej pewności, że nie doszłoby do powikłań skutkujących martwicą i usunięciem części przewodu pokarmowego, nawet przy takim wcześniejszym podejrzeniu tej przyczyny stanu dziecka.

Mając na uwadze toczący się u powoda proces zapalny w organizmie w związku z infekcją dróg oddechowych i przewodu pokarmowego oraz odpowiedź ze strony układu immunologicznego i nerwowego – stan kliniczny - w chwili przyjęcia na oddział nie wskazywał jednoznacznie na wgłobienie jako przyczynę dolegliwości, a mógł wskazywać na objawy wynikające z toczącego się zakażenia o podłożu wirusowym.

Tym samym - chociaż doszło do niepowodzenia diagnostycznego- w postaci nie wysunięcia podejrzenia wgłobienia jelit, mimo wystąpienia objawów, co opóźniło postawienie właściwego rozpoznania i było przyczyną wszelkich dalszych powikłań w tym konieczności wdrożenia leczenia zabiegowego,

postawienie właściwej diagnozy we wczesnym etapie zachorowania było trudne, wobec współistnienia wielu czynników nakładających się na obraz choroby zasadniczej.

Należy bowiem wziąć pod uwagę , że rozpoczynające się wgłobienie niekoniecznie daje wyczuwalne objawy.

Pierwszym podejrzeniem z takimi objawami jest infekcja rotawirusowa, gdyż częstotliwość występowania wgłobienia jest niewielka w stosunku do często występującej infekcji rotawirusami.

Dopiero proces rozwijającego się wgłobienia w dniach 8-9 stycznia 2013r , spowodował wystąpienie u M. W. swoistych dla wgłobienia jelit objawów i postawienie trafnej diagnozy.

Nie ma też, jak w dalszym ciągu wnioskują biegli - możliwości by lekarz co chwilę monitorował objawy jednego pacjenta. Zatem czas rozpoczęcia diagnostyki i leczenia a następnie przekazania pacjenta do szpitala o wyższym stopniu referencyjności był , w tych okolicznościach zasadny i poprawny.

Jeśli objawy choroby trwają do najdalej 24 godzin, a stan pacjenta jest dobry to podejmuje się próbę zachowawczego odprowadzenia wgłobienia. Jednak jeśli stan ogólny pacjenta nie jest dobry a objawy trwają ponad 24 godziny to podejmuje się leczenie operacyjne.

W przypadku M. W. próba zachowawczego odgłobienia , wobec upływu czasu, byłaby nieskuteczna.

W aktualnej sytuacji zdrowotnej dziecka, jeśli nie dojdzie do konieczności kolejnej resekcji jelita , to można spodziewać się u niego poprawy wchłaniania jelitowego, które już teraz jest zadowalające. Nadal występuje konieczność monitorowania stanu jego wątroby, trzustki i tarczycy wobec uprzedniego intensywnego leczenia. Pełna ocena stanu zdrowia i skutków podjętych działań operacyjnych u małoletniego będzie możliwa dopiero po zakończeniu przez niego okresu wzrostu wzrostu.

Z ostatniej części ustaleń, dotyczącej okoliczności wskazujących na koszty poniesione w związku z leczeniem powoda i skalą jego dodatkowych potrzeb , Sąd I instancji ustalił , że :

związku z przebytą chorobą syna, jego rodzice ponieśli liczne wydatki związane z jego hospitalizacją i dalszym leczeniem. Zwiększyły się także jego potrzeby w zakresie konieczności zakupu środków higienicznych, ponad te, które wymagają zakupu w stosunku do wszystkich dzieci w wieku M. . Jego stan zdrowia i wymagania leczniczo - higieniczne wymagały zakupu większej ilości pieluch, podkładów, chusteczek nawilżających, balsamów nakładanych na blizny na brzuchu, kremów na odparzenia, jak również leków oraz specjalnego mleka modyfikowanego.

Wydatki te ponoszone były od stycznia 2013 r. do marca 2015 r. i wynosiły około 500 zł miesięcznie.

Powód zmuszony był również do odbywania regularnych wizyt kontrolnych w placówkach medycznych. W okresie od lipca 2013 r. do końca maja 2015 r. co najmniej raz w miesiącu dojeżdżał do (...) Szpitala w K., odbywając w tym celu 22 wyjazdy. W konsekwencji, rodzice powoda w związku z potrzebą kontroli jego stanu zdrowia, pokonali trasę 2.631,2 km.

W okresie po hospitalizacji stan dziecka wymagał pokrycia kosztów dojazdów do szpitala w K. w celu jego monitorowania , przy średnim pokonywaniu tej trasy raz na trzy miesiące.

Konieczność ponoszenia dodatkowych wydatków związana była również z kosztami dojazdów do placówek medycznych, położonych poza miejscem zamieszkania małoletniego , w których poddawany był leczeniu oraz konsultacjom związanym z wdrażaniem żywienia pozajelitowego.

Wydatki te, poniesione przez jego rodziców , były związane z codziennym dojeżdżaniem do szpitala w K. w okresie od 28 lutego 2013 r. do 28 marca 2013 r., tj. przez 29 dni oraz w okresie od 14 maja 2013 r. do 20 maja 2013 r., tj. przez 7 dni.

Dodatkowo jego matka poniosła wydatek związany z wynajęciem pokoju w K. na czas pobytu syna w szpitalu w okresie od 9 stycznia 2013 r. do 21 stycznia 2013 r., za który to nocleg zapłaciła 360 zł.

Gdy opuścił już oddziały intensywnej terapii, to jego ojciec dojeżdżał do niego ze S. celem odwiedzin oraz dowiezienia żonie niezbędnych rzeczy, w tym środków czystości i ubrań.

Odwiedziny takie odbywały się nie rzadziej niż dwa razy w ciągu każdego tygodnia co oznacza, że ojciec powoda odbył niemniej niż 54 wyjazdy na trasie S. - K.. Ponadto rodzice poszkodowanego odwiedzali go także po wypisaniu ze szpitala obejmującego pierwszy etap leczenia (tj. po 18 lipca 2013 r.).

W okresie od 5 września do 16 września 2013 r. odbyli 3 przejazd na trasie S. - K.. W okresie od 8 października 2013 r. do 10 października 2013 r. odbyli 2 przejazdy na tej trasie. W okresie od 15 października 2013 r. do 18 października 2013 r. odbyli 2 przejazdy na trasie S. - K.. W okresie od 17 lutego 2014 r. do 18 lutego 2014 r. odbyli 2 przejazdy na tej trasie. W okresie od 19 kwietnia 2014 r. do 28 kwietnia 2014 r. odbyli 3 przejazdy na ww. trasie. W okresie od 29 kwietnia 2014 r. do 9 maja 2014 r. odbyli 3 przejazdy na ww. trasie. W okresie od 10 sierpnia 2014 r. do 12 sierpnia 2014 r. odbyli 2 przejazdy na ww. trasie. W okresie od 30 kwietnia 2015 r. do 5 maja 2015 r. odbyli 2 przejazdy na ww. trasie. Rodzice powoda zmuszeni byli do dojazdów do Centrum (...) w W.. W okresie przebywania powoda w tej placówce, rodzice odbyli 3 przejazdy na trasie S. - W..

Na potrzeby dziecka konieczny był zakup dodatkowej lodówki za 950 zł, celem przechowywania preparatów do żywienia pozajelitowego.

Z uwagi na chorobę syna, E. W. zmuszona była do rozwiązania umowy o pracę, na podstawie której zatrudniona była w okresie od 1 stycznia 2011 r. do 31 grudnia 2016 r. z zarobkami na poziomie 1.690,34 zł netto miesięcznie. Umowa została rozwiązana z dniem 30 września 2013 r. z inicjatywy E. W., która zajęła się opieką nad synem. W 2012 r. matka M., z tytułu wynagrodzenia , osiągnęła roczny dochód w wysokości 20.284,10 zł.

W okresie od 9 stycznia 2013 r. do 18 lipca 2013 r. E. W. spędzała przy dziecku całą dobę na dobę.

Od 19 lipca 2013 r. do 30 marca 2015 r. powód był pod stałą opieką matki w związku z żywieniem pozajelitowym, także w wymiarze 24 godzin w ciągu doby.

Od 31 marca 2015 r. opieka ta uległa ograniczeniu do wymiaru średnio 15 godzin na dobę, co związane było ze zmniejszeniem konieczności żywienia pozajelitowego oraz brakiem konieczności pielęgnacji stomii , w związku z jej operacyjnym zamknięciem. Obecnie takiej opieki M. już nie wymaga.

Jego hospitalizacja i leczenie miały także bardzo istotne znaczenie dla codziennego funkcjonowania członków jego najbliższej rodziny. znaczenie dla jego najbliższej rodziny.

Wszystko w zasadzie musiało zostać podporządkowane stanowi zdrowia i związanymi z nim potrzebom małoletniego. Widok cierpiącego, płaczącego syna wzbudzał szczególnie u matki , która stale z nim przebywała , skrajnie negatywne emocje. Rodzice nie mogli wyjechać na żadne wspólne wakacje, byli w pełni obciążeni psychicznie stanem zdrowia ich dziecka i koniecznością udzielania synowi pomocy.

Ocenę prawną roszczeń powoda , które uznał za nieuzasadnione , Sąd I instancji oparł na stwierdzeniach i wnioskach , które można podsumować w następujący sposób :

a/ podstawą ewentualnej odpowiedzialności pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. za wyrównanie krzywdy i szkód powoda jest umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, zawarta z ZOZ w S.. Ma ona swoje oparcie w Rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2007 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej. Sąd także wskazał także na treść art. 805 § 1 i 2 oraz art. 822 k.c.

Ewentualną podstawą odpowiedzialności wyrównawczej drugiej ze stron pozwanych nie jest natomiast jak mogłoby się wydawać art. 430 kc ale 415 kc.

Norma art. 430 kc nie ma w przypadku odpowiedzialności szpitala zastosowania dlatego, iż statuuje odpowiedzialność za szkodę na zasadzie ryzyka , wyrządzoną z winy podwładnego. Podstawą tej odpowiedzialności jest jednak istnienie stosunku organizacyjnego między zwierzchnikiem, a podwładnym. Stosunek zwierzchnictwa nie pokrywa się z potocznym znaczeniem tego terminu. Zwierzchnikiem jest najczęściej osoba prawna lub inna jednostka organizacyjna, a więc niekoniecznie np. bezpośredni przełożony w ramach hierarchicznego schematu organizacyjnego.

Odpowiedzialności pozwanego szpitala na podstawie art. 430 k.c. nie sposób przyjąć, gdyż nie wiadomo jaki był stosunek łączący lekarzy zajmujących się małoletnim powodem, a szpitalem.

Ale w takiej sytuacji, w której nie da się przypisać szpitalowi w S. odpowiedzialności na zasadzie art. 430 k.c.,- jej przesłanek powód w postępowaniu bowiem nie wykazał , nie jest wykluczone przypisanie tej odpowiedzialności na zasadach ogólnych, tj. z art. 415 k.c.,

b/ także tej podstawy odpowiedzialności pozwanego szpitala [ a w konsekwencji także jego ubezpieczyciela] M. W. (1) w sporze nie dowiódł.

Po przytoczeniu treści art. 415 kc oraz wskazaniu w oparciu o nią przesłanek normatywnych takiej odpowiedzialności , Sąd I instancji argumentował , iż :

powód dochodził sformułowanych w pozwie roszczeń wyrównawczych , twierdząc , że personel medyczny- lekarki - opiekujące się nim w dniach 7-9 stycznia 2013r w szpitalu w S. dopuściły się błędu diagnostycznego, który doprowadził do nieprawidłowej terapii i nie podjęcia leczenia wgłobienia jelita , które spowodowało późniejsze bardzo dolegliwe dla niego, jako pacjenta następstwa z którymi borykał się przez długi okres czasu , wywołujące krzywdę i powodujące szkodę, podlegające wyrównaniu.

Gdyby tego błędu nie popełniono udałoby się uniknąć tych następstw skoro wgłobienie jelita byłoby w odpowiednim czasie , po rozpoznaniu , usunięte , nie powodując martwicy części tego organu u powoda.

Sąd Okręgowy argumentował dalej , że:

o błędzie medycznym - w tym błędzie diagnostycznym - można mówić wówczas , gdy działanie lub zaniechanie działania jest sprzeczne z aktualnym poziomem wiedzy i praktyki medycznej. Jest to rodzaj nieumyślnego działania, zaniechania lub zaniedbania lekarza , które powoduje szkodę pacjenta. Na taki błąd muszą się składać następujące elementy: postępowanie niezgodne z powszechnie uznanym stanem wiedzy medycznej; wina nieumyślna (tzw. lekkomyślność lub niedbalstwo), ujemny skutek popełnionego błędu, związek przyczynowy między popełnionym błędem, a ujemnym skutkiem postępowania leczniczego w postaci śmierci pacjenta, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.

Zachowanie lekarza przy dokonywaniu zabiegu medycznego winno zostać poddane ocenie z punktu widzenia fachowości. Ta, jest wyznaczona przez kwalifikacje lekarza (specjalizacja, stopień naukowy), jego doświadczenie ogólne oraz to , zdobyte przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, jak również charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej i poznawaniu nowych metod leczenia.

O zawinieniu lekarza może zdecydować nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i doświadczenia praktycznego, odpowiadającego aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale i również niezręczność i nieuwaga przy przeprowadzaniu zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie , nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Ponadto, na lekarzu zgodnie z art. 355 k.c. ciąży obowiązek dołożenia przy podejmowaniu czynności składających się na proces leczenia należytej staranności .

Z kolei, błąd diagnostyczny jest szczególnym rodzajem błędu medycznego.

Polega on na niewłaściwej interpretacji symptomów choroby, która prowadzi do niewłaściwego rozpoznania stanu zdrowia pacjenta. Błąd ten może przybrać dwie formy: błędu pozytywnego oraz błędu negatywnego. Błąd pozytywny oznacza nieprawidłowe ustalenie, że pacjent cierpi na dane schorzenie, gdy w rzeczywistości jest on zdrowy. Błąd negatywny oznacza natomiast sytuację odwrotną. Zachodzi wówczas , gdy lekarz uzna, że pacjent jest zdrowy a tak naprawdę nie rozpoznał u niego określonej jednostki chorobowej.

Przy tym tego rodzaju błędem nie jest każda nieprawidłowa diagnoza, lecz taka, która spowodowana została nieprawidłowym postępowaniem lekarza, zobowiązanego działać ostrożnie i zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Skorygowanie błędu diagnostycznego na późniejszym etapie leczenia, wyłącza odpowiedzialność za błąd tego rodzaju,

c/ analizując ustalone w sprawie fakty doniosłe dla rozstrzygnięcia, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku że powód doznał szkody w postaci znacznego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Potwierdzić należy zaistnienie samego zdarzenia wywołującego szkodę jak i błędną , jak się okazało, diagnozę lekarską przyczyn objawów stwierdzonych u M. W. przy przyjęciu do szpitala w S. w dniu 7 stycznia 2013r. Należy również potwierdzić , zdaniem Sądu niższej instancji istnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy tą nieprawidłową diagnozą, a późniejszymi następstwami zdrowotnymi nieleczonego na czas wgłobienia jelita. Czas na prawidłową diagnozę , wynoszący w przypadku powoda – według opinii biegłych (...) 24 godziny- nie został wykorzystany.

Tym nie mniej , odwołując się do wniosków opracowań biegłych, Sąd I instancji wskazał , iż nie da się jednoznacznie stwierdzić , czy gdyby doszło do wcześniejszego prawidłowego postawienia diagnozy, a w związku z tym podjęcia leczenia wgłobienia jelita w czasie właściwym, nie doszłoby do wystąpienia zdarzenia wywołującego uszczerbki powoda.

Oto bowiem wgłobienia jelit ma na tyle osobliwy charakter, że jego skutki trudno przewidzieć. Nie da się również przewidzieć, czy leczenie zachowawcze w danym przypadku będzie wystarczające i to niezależnie od tego, czy diagnoza zostanie postawiona odpowiednio szybko, czy też z opóźnieniem.

Przy tym granica między leczeniem zachowawczym (tzw. odgłobieniem), a leczeniem operacyjnym jest bardzo cienka i jak napisali biegli, zdarza się tak, że gdy lekarz nie jest w stanie skutecznie dokonać odgłobienia w znieczuleniu ogólnym, pacjent , bez wyprowadzania ze znieczulenia , przejeżdża na salę operacyjną i jest operowany.

Z istoty tej choroby wynika zatem, że konsekwencje dla małoletniego powoda mogłyby być dokładnie takie same, nawet gdyby postępowanie lekarzy od samego początku było prawidłowe.

Nie da się zatem odtworzyć nieprzerwanego łańcucha przyczynowo skutkowego, na podstawie którego dałoby się stwierdzić, że opóźniona diagnoza spowodowała szkodę, która niewątpliwie wystąpiła u M. W.,

d/ Zgodnie z oceną Sądu I instancji, mająca deliktową podstawę odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego szpitala jest wyłączona także dlatego , iż żadnemu z lekarzy opiekujących się małoletnim powodem w dniach 7-9 stycznia 2013r nie można przypisać winy w sposobie postępowania w ramach procesu diagnostyki i jego leczenia.

Wina , czyli ujemna ocena czyjegoś działania, to inaczej możliwość postawienia sprawcy zarzutu , iż w określonej w sytuacji, powinien był on się zachować zgodnie z panującymi normami prawnymi, i społecznymi, a zachował się w sposób je naruszający. Zatem warunkiem pierwotnym oceny winy jest stwierdzenie bezprawności zachowania. Bezprawność w prawie cywilnym jest ujmowana szeroko, jako naruszenie zakazów bądź nakazów , wyrażonych w przepisach, ale ponadto naruszenie zasad współżycia społecznego. Zachowaniu lekarzy opiekującym się powodem nie można postawić zarzutu, że w sytuacji stawiania diagnozy źródła stwierdzonego stanu dziecka powinni zachować się inaczej[ i w miejsce rozpoznania u niego zakażenia przewodu pokarmowego rota wirusem rozpoznać wgłobienie jelita / dodatek redakcyjny S.A. /,

e/ zdiagnozowanie u M. W. zakażenia o podłożu rotawirusowym nie jest, w świetle ustalonych w sprawie faktów , konsekwencją nie zachowania przez lekarzy należytej staranności , a to wyklucza ich nieumyślną winę za powstanie zdarzenia wywołującego u pacjenta szkodę i krzywdę.

Mierniki niedołożenia należytej staranności należy oceniać zawsze z perspektywy ex ante, a nie ex post. Personelowi medycznemu szpitala w S. zarzut popełnienia błędu diagnostycznego można potencjalnie postawić jedynie z perspektywy ex post, a nie ex ante.

Jak wynika bowiem z opinii biegłych postawienie właściwej diagnozy we wczesnym okresie zachorowania było trudne - wobec współistnienia wielu czynników nakładających się na obraz choroby zasadniczej, a popełnienie błędu diagnostycznego - można i należy tłumaczyć wystąpieniem tych właśnie szczególnych okoliczności zdrowotnych.

Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, że rozpoczynające się wgłobienie, niekoniecznie daje dające się łatwo stwierdzić, charakterystyczne tylko dla niego objawy.

Pierwszym podejrzeniem przy objawach , które stwierdzono u M. W. przy przyjęciu 7stycznia 2013r jest infekcja rotawirusowa, szczególnie , iż częstotliwość występowania wgłobienia jest niewielka w stosunku do często występującej infekcji rotawirusami.

Dopiero proces rozwijającego się wgłobienia w dniach 8-9 stycznia 2013r spowodował wystąpienie swoistych jego objawów , które zostały objęte prawidłowa diagnozą , co do ich źródła chorobowego. Czas rozpoczęcia diagnostyki i przekazania pacjenta do szpitala o wyższym stopniu referencyjności , w obliczu potwierdzonego nią wgłobienia był- w oparciu o wnioski przeprowadzonych w postępowaniu rozpoznawczym opinii biegłych , w tym konkretnym przypadku małoletniego pacjenta, zasadny i poprawny.

Sąd I instancji argumentował w dalszym ciągu , iż działania podjęte przez lekarza przyjmującego były prawidłowe, gdyż bazując na danych z wywiadu i stanie pacjenta w chwili przyjęcia, lekarka mogła podejrzewać, że przyczyną objawów klinicznych jest powikłane zakażenie dróg oddechowych, a komplikacja wynika z patogennego działania rota wirusa .

Zakażenie rotawirusowe może mieć przebieg ciężki i nie można wykluczyć ciężkich zaburzeń i powikłań. Stwierdzenie u małoletniego M. W. zakażenia rota wirusowego przewodu pokarmowego mogło tłumaczyć wystąpienie okresów niepokoju, ospałości, wymiotów czy obecności krwi i śluzu w stolcu.

Nie ma przy tym jednoznacznego określenia jaka ilość krwi wskazuje na wgłobienie jelita. Przyjmuje się, że duża ilość krwi przemawia za wgłobieniem, a podbarwienie krwiste stolca za ostrym stanem zapalnym jelita / o innym niż wgłobienie podłożu - dodatek redakcyjny S.A./

Określenia te jednak nie są precyzyjne. Biegli podkreślili, że stan kliniczny w chwili przyjęcia niemowlęcia na oddział nie wskazywał jednoznacznie na wgłobienie jako przyczynę dolegliwości, a mógł wskazywać na objawy wynikające z toczących się zakażeń wirusowych.

Z opracowań biegłych(...) Uniwersytetu (...) , które Sąd I instancji obdarzył pełnym walorem dowodowym, wynika, że z perspektywy ex ante nie można lekarzom postawić zarzutu nieprawidłowego sposobu postepowania , nawet biorąc pod uwagę ,iż powinni przy nim zachować podwyższony stopień staranności z uwagi na swoją profesję.

Stopień skomplikowania objawów i ich niejednoznaczność wskazuje na to, że lekarze mieli prawo sądzić, że objawy występujące u powoda związane są z nakładającymi się na siebie zakażeniami wirusowymi. Czynności diagnostyczne w czasie kiedy były przedsiębrane, były zatem prawidłowe.

Takich wniosków i oceny , jak wskazywał dalej Sąd I instancji, nie wyklucza również treść drugiej opinii uzupełniającej. Chociaż biegli stwierdzili w tym opracowaniu, iż objawy, które występowały u dziecka powinny zwrócić uwagę lekarzy w kierunku możliwości wgłobienia jelit. Nie oznacza to jednak, że lekarze postępowali nieprawidłowo, skoro te same objawy oraz wyniki badań w kierunku infekcji wirusowych wskazywały na takie podłożenie objawów stwierdzonych naówczas u dziecka.

Jeżeli bowiem lekarz jest przekonany o tym, że pacjent cierpi na dane konkretne schorzenie i objawy, które ów pacjent posiada na to schorzenie wskazują, to nie jest on zobligowany do podejmowania czynności, które wykluczałyby wszystkie inne możliwe choroby, nawet jeśli mieszczą się one w pewnym spektrum podobnych objawów.

Taki wymóg byłby już – zdaniem Sądu I instancji – wymogiem postepowania według miernika najwyższej staranności, który nie jest - nawet od lekarza- wymagany.

Sąd I instancji podkreślił także , iż biegli w ostatniej ze złożonych opinii / ustnej / wskazali , iż M. W. (1) był diagnozowany w kierunku bardzo prawdopodobnej infekcji rotawirusowej. Ta diagnoza, która skądinąd nie była diagnozą błędną, wobec istnienia u niego zakażenia rotawirusem, miała prawo uśpić czujność lekarzy co do innego potencjalnie źródła takich samych objawów powodowanych przez wgłobienie jelit, które występuje statystycznie dużo rzadziej , iż infekcje wirusowe.

W konsekwencji, diagnoza lekarzy ze szpitala w S. chociaż była nieprawidłowa, to nie została spowodowana ich nieprawidłowym postępowaniem, a diagności działali zgodnie z wymaganiami aktualnej naówczas wiedzy medycznej i praktyki leczniczej ,

e/ mimo wystąpienia błędu diagnostycznego, nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności strony pozwanej Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej- Zespół (...) w S. (...) w S., a w konsekwencji także odpowiedzialność za szkodę i krzywdę powoda jest wykluczona po stronie drugiego z pozwanych.

Podstawą rozstrzygnięcia o kosztach procesu była norma art. 102 kpc.

W apelacji od tego orzeczenia , kwestionując je w całości , M. W. (1) domagał się uchylenia objętego nim orzeczenia i przekazania sprawy Sądowi Okregowemu do ponownego rozpoznania oraz obciążenia stron pozwanych kosztami należnymi powodowi za postępowanie apelacyjne.

Środek odwoławczy został oparty na zarzutach :

- naruszenia prawa procesowego, w sposób mający dla treści wyroku Sądu I instancji istotne znaczenie a to :

a/ art. 233 §1 kpc, wobec przekroczenia granic swobodnej oceny zgromadzonych dowodów i zastąpienia jej oceną dowolną , w następstwie której Sąd orzekający przyjął , iż personel medyczny opiekujący się małoletnim pacjentem, w okresie od 7 do 9 stycznia 2013r aż do 9 stycznia tego roku nie miał wystarczających danych, które nakazywały poszerzenie diagnostyki stwierdzonych u dziecka objawów i ukierunkowania jej na wykrycie schorzenia wgłobienia jelita , a informacje takie były mu dostępne dopiero ex post.

Podnoszona nieprawidłowość miała także polegać na ocenie zgodnie z którą sposób w jaki diagnozowano i leczono powoda w pozwanym szpitalu odpowiadał wymaganiom właściwej i wymaganej od lekarzy staranności, a także poprzez nie obdarzenie przez Sąd wiarygodnością , tej części relacji , zeznającej jako świadek matki poszkodowanego E. W. w której mówiła o niewłaściwej opiece nad synem oraz brakiem ze strony personelu medycznego zainteresowania ówczesnym jego stanem zdrowia. Z relacji świadka wynika , że zły stan zdrowia syna systematycznie zgłaszała , co nie spotykało się z właściwą , a wymaganą w tej sytuacji , reakcją,

b/ art. 229 kpc poprzez nieprawidłowe przyjęcie przez Sąd I instancji , iż personel opiekujący się powodem w czasie istotnym z punktu widzenia rozstrzygnięcia, nie pozostawał do pozwanego szpitala w S., w stosunku podporzadkowania , warunkującego przypisanie tej jednostce medycznej odpowiedzialności deliktowej za szkodę i krzywdę powoda na podstawie art. 430 kc.

- naruszenia prawa materialnego poprzez nieprawidłową wykładnię art. 415 kc w zw. z art. 430 kc oraz art. 355 i art. 361 §1 kc i wyrażenie nietrafnej oceny , iż spóźnione zdiagnozowanie u M. W. wgłobienia jelita nie może zostać zakwalifikowane jako bezprawne , zawinione i pozostające w związku przyczynowym ze szkodą i krzywdą , których doznało dziecko, a tylko jako niepowodzenie diagnostyczne , które nie ma znamion błędu w sztuce lekarskiej.

Odpowiadając na apelację zarówno Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej- Zespół (...) w S. jak i (...) S.A. w W., domagali się oddalenia apelacji jako pozbawionej uzasadnionych podstaw oraz przyznania na swoją rzecz od powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

W swoich stanowiskach obydwie strony pozwane odniosły się polemicznie do wszystkich zarzutów podniesionych w środku odwoławczym.

Żadna ze stron nie wniosła o uzupełnienie postępowania dowodowego. W szczególności powód nie wnioskował o przeprowadzenie kolejnych dowodów , w tym z opinii biegłych medyków o specjalności pediatrycznej.

Rozpoznając apelację, Sąd Apelacyjny rozważył

Środek odwoławczy powoda nie jest uzasadniony i podlega oddaleniu.

Rozpoczynając ocenę postawionych zarzutów od tych , które mają charakter procesowy , na wstępie wskazać należy , iż zarzut tego rodzaju jest uzasadniony jedynie wówczas , gdy spełnione zostaną równocześnie dwa warunki.

Strona odwołująca się do niego wykaże , że rzeczywiście sposób postępowania Sądu naruszał indywidualnie oznaczoną normę [ normy ] formalne. Jednocześnie nieprawidłowości te prowadziły do następstw , które miały istotny wpływ na treść wydanego orzeczenia. Nieco inaczej kwestię tę ujmując, zarzut procesowy jest usprawiedliwiony jedynie wówczas, jeżeli zostanie dowiedzione , że gdyby nie potwierdzone błędy proceduralne Sądu niższej instancji , orzeczenie kończące spór stron miałoby inną treść.

Co więcej , Sąd drugiej instancji, rozpoznający sprawę na skutek apelacji, jest związany zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa procesowego.

Oznacza to, że bez podniesienia w apelacji odpowiedniego zarzutu - nie może rozważać z urzędu- uchybień prawu procesowemu popełnionych przez Sąd pierwszej instancji, choćby miały wpływ na wynik sprawy.

/ por. także , wskazany jedynie dla przykładu , wyrażający również takie stanowisko, judykat Sądu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 2020r , sygn. III UK 293/19 – powołany za zbiorem Legalis/

Z kolei skuteczne postawienie tego zarzutu naruszenia art. 233 §1 kpc , wymaga od strony wykazania na czym , w odniesieniu do zindywidualizowanych dowodów , polegała nieprawidłowość postępowania Sądu, w zakresie ich oceny i poczynionych na jej podstawie ustaleń.

W szczególności strona ma wykazać dlaczego obdarzenie jednych dowodów wiarygodnością czy uznanie, w odróżnieniu od innych, szczególnego ich znaczenia dla dokonanych ustaleń , nie da się pogodzić z regułami doświadczenia życiowego i [lub ] zasadami logicznego rozumowania , czy też przewidzianymi przez procedurę regułami dowodzenia.

Nie oparcie tego zarzutu na tych zasadach , wyklucza uznanie go za usprawiedliwiony, pozostając dowolną , nie doniosłą z tego punktu widzenia , polemiką oceną i ustaleniami Sądu niższej instancji.

/ por. w tej materii , wyrażające podobne stanowisko , powołane tylko przykładowo, orzeczenia Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2001, sygn. IV CKN 970/00 i z 6 lipca 2005, sygn. III CK 3/05 , obydwa powołane za zbiorem Lex/

Nie można przy tym tracić z pola widzenia również , że swobodna ocena dowodów stanowi jeden z podstawowych elementów składających się na jurysdykcyjną kompetencję Sądu , który dowody bezpośrednio przeprowadza.

Ma to m. in. i takie następstwo , że nawet w sytuacji w której z treści dowodów można , w zakresie ustaleń , wyprowadzić równie logiczne , chociaż przeciwne do przyjętych przez Sąd I instancji wnioski , to zarzut naruszenia normy art. 233 §1 kpc i powiązanych z nim i niego wynikających zarzutów faktycznych pomimo to , nie zostaną uznane za usprawiedliwione.

Dopóty , dopóki ocena przeprowadzona przez Sąd ocena mieści się w granicach wyznaczonych przez tę normę procesową i nie doznały naruszenia wskazane tam jej kryteria , Sąd Odwoławczy obowiązany jest ocenę tę , a co za tym idzie także wnioski z niej wynikające dla ustalań faktycznych , aprobować .

To, w jaki sposób powód motywuje jego realizację , wyklucza uznanie ich za uzasadnione.

W miejsce rzeczowej, opartej na wskazanych wyżej kryteriach , odniesionej do indywidualnie oznaczonych dowodów [ i opartych na wnioskach z tej oceny ustaleń faktycznych , które przez to miałyby być dotknięte wytykanymi nieprawidłowościami ] , polemiki ze sposobem postępowania Sądu Okręgowego , skarżący ogranicza się do przeciwstawienia własnej ich wersji , jego zdaniem poprawnej.

Nieprawidłowość Sądu na której oparty jest ten oraz zarzut wady ustaleń [ którymi , jak wynika z uzasadnienia apelacji, wypełnia nota bene motywy weryfikowanego zarzutu procesowego ] - zgodnie z argumentacją apelanta - sprawdza się do tego ,że nie przyjął on wersji oceny dowodów i ustaleń afirmowanych przez M. W..

A zgodnie z nimi , już po przyjęciu dziecka do szpitala , na podstawie wywiadu i obserwowanych u niemowlęcia objawów , popartych relacją jego matki , lekarz przyjmujący- S. Ł. (1) - powinna była przewidywać , iż stan dziecka może być konsekwencją wgłobienia jelita a nie - błędnie zdaniem apelującego - przyjmować , iż są one konsekwencją zakażenia rotawirusem i w tym kierunku podejmować proces leczenia / chociaż jak wynika z niekwestionowanej części ustaleń faktycznych , u M. W. taka infekcja także naówczas została potwierdzona i z takim rozpoznaniem dziecko zostało przyjęte ze skierowania od lekarza z ośrodka zdrowia w S. do którego w pierwszej kolejności udali się z synem jego rodzice w poniedziałek 7 stycznia 2013r - / dodatek redakcyjny Sądu Apelacyjnego /.

Zdaniem skarżącego o takim źródle stanu dziecka miało świadczyć widoczne u niego cierpienie , wzdęty brzuch i oddawanie cuchnących stolców z duża ilością krwi , a także ogólny niepokój pacjenta , który miała zgłaszać pozostająca przy dziecku przez cały okres pobytu u strony pozwanej matka E. W..

A taka duża ilość krwi miała stanowić decydujący symptom, warunkujący konieczność podejrzenia wgłobienia , które powinno było , zdaniem skarżącego doprowadzić do poszerzania diagnostyki i zleceniu wykonania badania USG jamy brzusznej dziecka i RTG jelit. Wynik właśnie tych badań przyniosłoby potwierdzenie tego właśnie źródła stwierdzonych objawów. Brak tego zlecenia i przeprowadzania badań , już w pierwszej dobie pobytu małoletniego w pozwanym szpitalu , decyduje o błędzie diagnostyki i leczenia ze strony lekarzy opiekujących się powodem.

Tyle tylko , że ze zgodnych relacji lekarek opiekujących się M. w od godzin południowych 7 stycznia do godzin przedpołudniowych 9 stycznia 2013r , kiedy dziecko zostało przewiezione do szpitala o wyższej referencyjności - (...) Szpitala (...) w K. - P. zaraz po tym, kiedy na podstawie zleconego w godzinach rannych tego ostatniego z wymienionych dni badania USG zostało stwierdzone podejrzenie wgłobienia -

S. Ł. (1) , K. S. i K. J. (1) / por. k. 1292-1322 akt / wynika , że dziecko zostało przyjęte w dobrym stanie ogólnym , badanie brzucha potwierdziło jego miękkość oraz poprawną perystaltykę , a oddawany stolec był wprawdzie wolny / / biegunka / i cuchnący o nietypowej barwie ale nie zawierał znacznej ilości krwi a co najwyżej był nią nieco pobarwiony , pod postacią jej żyłek.

Twierdzenie skarżącego o znacznej ilości krwi od samego początku pobytu dziecka w pozwanym szpitalu nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym w sposób , który pozwoliłby na jednoznaczny w tym zakresie wniosek faktyczny , prowadzący do skutecznego zakwestionowania odmiennej depozycji faktycznej Sądu niższej instancji.

Zgodnie z treścią relacji tych lekarek stan dziecka w trakcie pierwszej doby pobytu i później nie zmieniał się , na gorszy , a przez to wymagający ich doraźnych interwencji, kontrole badania brzucha podczas snu dziecka , które wykonały wspólnie lek. Ł. i S. podczas zmiany dyżurowej na przełomie 7 i 8 stycznia także nie nasuwał wniosków o takim pogorszeniu.

W konsekwencji M. w dalszym ciągu był leczony zachowawczo w sposób odpowiadający rozpoznaniu infekcji rota wirusowej . Dziecko było nawadniane i wdrożono u niego antybiotykoterapię i prowadzono dodatkowe badania np. jonogram

Z relacji lekarzy wynika także , wbrew depozycjom przesłuchanej w postępowaniu matki dziecka , iż nie zgłaszała ona symptomów pogarszania się stanu syna w czasie pobytu szpitalu, poza ogólnym , co oczywiste ,zainteresowaniem jego stanem zdrowia i postępami wdrożonego leczenia.

Trzeba przy tym dodać , iż zlecone oraz przeprowadzone badania - nakierowane na zweryfikowanie przyczyny stanu małoletniego były podejmowane szeroko aby tylko wymienić skierowanie do badania laboratoryjnego kału dziecka na posiew symptomów rata wirusowych aby ostatecznie zweryfikować to źródło jego stanu.

Lekarze zabiegali o przyspieszenie uzyskania wyników [ z laboratorium (...) w W. - obsługującego potrzeby szpitala w S. ] prosząc ojca powoda aby materiał osobiście do badania tam zawiózł / we wtorek – 8 stycznia 2013r mimo , że zwykle szpital przekazywał materiały do analizy w poniedziałki i środy- / /dodatek faktyczny S.A. /

Wskazać także trzeba , że z relacji wskazanych wyżej świadków - lekarek wynika , że gdy tylko , w warunkach pogorszenia się stanu M. nad ranem w dniu 9 stycznia 2013r okazało się , że w badaniu per rectum występuje krew a potrwierdzony wynik badania laboratoryjnego kału , uzyskany w godzinach rannych telefonicznie , wyklucza jednak zakażenie rota wirusem , po konsultacji z ordynatorem oddziału, przeprowadzono badanie USG brzucha pacjenta i na podstawie jego wyników - podejrzenia wgłobienia jelita niezwłocznie skierowano dziecko do (...) Szpitala (...) w K. - P. , cieszącego się renomą najlepszego ośrodka tego typu w (...).

Należy także uwzględnić i odwołać się do wniosków przeprowadzonych w postępowaniu rozpoznawczym przed Sądem Okręgowym, opinii biegłych ze (...) Uniwersytetu (...) w K. - ostatecznie - po uzupełnieniu opracowań na skutek zarzutów stron – niekwestionowanych przez nie , którzy wskazali , że po stronie lekarzy opiekujących się M. w dniach 7-9 stycznia 2013r można mówić , co najwyżej, o niepowodzeniu diagnostycznym [ i w konsekwencji sposobu leczenia ] ale nie o błędzie w diagnozie i wdrożonej terapii.

Opiniodawcy akcentowali przy tym , że zarzucany przez powoda błąd, mający polegać na zaniechaniu zlecenia i przeprowadzenia badania USG u dziecka można potencjalnie potwierdzić na podstawie tego co stało się później / stwierdzenia wgłobienia jelita , a nie zakażenia rota wirusem ] ale z punktu widzenia sposobu postępowania diagnostycznego i leczniczego ex ante postepowanie lekarzy nie było nieprawidłowe z punktu widzenia ówczesnych wymagań wiedzy i kanonów praktyki medycznej. Mówi o tym bardziej szczegółowo Sąd I instancji w motywach prawnych kontrolowanego instancyjnie wyroku.

Zatem Sąd II instancji zaakcentować chce tylko część konkluzji biegłych / Prof.dr hab. n. med. J. B. i dr hab. n. med. I. C. /, którzy szczególnie w wypowiedziach ustnych, złożonych na rozprawie w dniu 8 grudnia 2021r. /k. 1562-1563 akt / stwierdzili , że:

sposób postępowania lekarzy opiekujących się dzieckiem był prawidłowy , nie można potwierdzić - w sposób obiektywny - błędu terapii i leczenia , a symptomy charakterystyczne wskazujące na podejrzenie występowania wgłobienia przez potwierdzenie charakterystycznych dla niego symptomów , można było zdiagnozować u dziecka dopiero na przełomie 8 i 9 stycznia 2013r. / przypomnieć jeszcze raz należy, iż właśnie wówczas stan dziecka pogorszył się , zlecono i przeprowadzono wówczas badanie USG brzucha dziecka i przewieziono M. do K. - P../

Opiniodawcy w ramach opinii złożonych na piśmie akcentowali także to , iż stan dziecka po przyjęciu , a także wywiad zebrany od matki , także już w trakcie pobytu małoletniego w pozwanym szpitalu , mógł dostatecznie przekonywać S. Ł. i jej koleżanki - lekarzy o tym , że u dziecka występuje rota wirus / taką infekcje także stwierdzono / i nie miały , aż do nocy pogorszenia się synu małoletniego / dodatek faktyczny S.A. / , wystarczających podstaw do podejrzewania , że objawy mają inne – wgłobieniowe podłoże . Tym bardziej , że statystycznie , to ostatnie schorzenie występuje u dzieci w wieku M. statystycznie wyjątkowo, a już na pewno dużo rzadziej aniżeli zakażenie rota wirusowe.

Biegli odnieśli się także do kluczowego dla stanowiska powoda argumentu o występowaniu w kale dziecka dużej ilości krwi wcześniej aniżeli wówczas , gdy jego stan znacznie pogorszył się / nad ranem 9 stycznia 2013r.

Eksperci wskazali , że rzeczywiście , taka ilość krwi w tym materiale, według literatury medycznej wskazuje na wgłobienie , tyle tylko , że jest to pojęcie subiektywne, względne i tym samym trudne do jednoznacznego określenia , przy jakiej ilości o takim pochodzeniu etiologicznym objawów można rzeczywiście mówić.

Już tylko na marginesie należy dodać , iż materiał procesowy nie potwierdza dostatetecznbie tego aby taka ilość krwi została wcześniej u M. zaobserwowana , a jednokrotny wpis pielęgniarski o znacznej ilości , później już w tej dokumentacji nie potwierdza się , a opiekujący się dzieckiem lekarze relacjonują tyko o pobarwieniu krwią kału dziecka ewentualnie o jej żyłkach w ramach tego materiału , przecząc jej dużej ilości w kolejnych , a licznych ze względu na utrzymującą się biegunkę , luźnych stolcach.

Stwierdzenie takiego sposobu motywowania stawianego zarzutu procesowego , który skarżący bezpośrednio łączy z zarzutem nieprawidłowości ustaleń , w określonym wyżej zakresie , wystarcza dla oparcia ich obu.

Taka ich ocena ma tę konsekwencję , że ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji w części , w wyżej wskazany sposób, uzupełnione przez Sąd Odwoławczy , na podstawie opinii biegłych Instytutu medycznego oraz zeznań S. Ł. (1) , K. S. i K. J. (1) , które Sąd II instancji ocenia jako w pełni wiarygodne , przyjmuje za własne.

Już tylko uzupełniająco Sąd Odwoławczy zauważa , że skarżący profesjonalnie zastępowany także na etapie apelacyjnym sporu stron, nie wnioskował o uzupełnienie postępowania dowodowego o kolejną opinię uzupełniającą tego samego Instytutu lub przeprowadzenie dowodu z opinii innego ; ani w apelacji ani podczas rozprawy po której zamknięciu został wydany motywowany wyrok.

Odeprzeć należy, jako nieuzasadniony , drugi z zarzutów procesowych podniesionych przez powoda.

Skarżący twierdzi , że Sąd naruszył art. 229 kpc.

Zważywszy na to czego dotyczy ta norma procesowa i w szczególności w jaki sposób jest on motywowany uznać należy , że jest on wręcz niezrozumiały.

Treść jego uzasadnienia wskazuje bowiem , że w istocie autor apelacji nie kwestionuje tego , iż Sąd nie przyjął jako przyznanych przez przeciwników procesowych określonych , relewantnych dla rozstrzygnięcia faktów. Równocześnie za jego pośrednictwem stara się podważyć stanowisko prawne Sądu I instancji , zgodnie z którym ewentualna odpowiedzialność szpitala w S. za szkodę i krzywdę powoda , nie znajduje swojej podstawy w normie art. 430 kc.

Zatem zarzut ten ma ściśle materialny charakter , w żaden sposób nie odnosząc się do przepisu art. 229 kpc , którego Sąd niższej instancji w rozstrzyganej sprawie nie stosował .

Odwołując się do poczynionych w postępowaniu ustaleń faktycznych i przechodząc do oceny sformułowanych przez skarżącego zarzutów materialnych przyznać należy mu rację co do tego , iż Sad I instancji wadliwie określił potencjalną podstawę normatywną odpowiedzialności pozwanego szpitala za uszczerbki doznane przez M. W..

Sąd I instancji ocenił , iż podstawą tą jest ogólny przepis art. 415 kc.

Tymczasem podstawy tej należy poszukiwać w normie art. 430 kc skoro personel medyczny opiekujący się powodem w tym szpitalu, podejmując związane z ta opieką czynności miał , zgodnie ze stanowiskiem apelanta, miał dopuścić się błędu diagnozy i w konsekwencji terapii / leczenia / , które jako nieprawidłowe nie pozwoliło na odpowiednio szybkie usunięcie wgłobienia jelita , które w tym czasie u niego występowało , a jego nierozpoznanie doprowadziło do uszczerbków pacjenta w jego zdrowiu.

Przy takiej kwalifikacji ich źródła przez pokrzywdzonego i poszkodowanego , szpital potencjalnie odpowiada za sposób działania zatrudnianego przez siebie personelu -w szczególności lekarskiego - i to niezależnie od tego jaka jest podstawa tego zatrudnienia w tej placówce leczniczej.

W rozpoznawanej sprawie lekarze S. Ł. (1) , K. S. i K. J. (1) , którym powód zarzuca popełnienie tych błędów pozostawały w stosunku ogólnej podległości , w tym organizacyjnej wobec tej strony pozwanej nawet mimo tego , że szpital w istocie zrezygnował, z uwagi na specjalistyczny charakter podejmowanych przez tych lekarzy czynności diagnostyczno - leczniczych , warunkowanych ich wykształceniem , specjalizacją i doświadczeniem zawodowym w zakresie pediatrii , z własnego wpływu na rodzaj i charakter tych czynności , pozostawiając im swobodę w ich podejmowaniu w odniesieniu do poszczególnych pacjentów , objętych opieką szpitalną.

Tym samym to zwierzchnictwo miało charakter generalny / jak wskazano wyżej organizacyjny /. Nie wyklucza to kwalifikowania tej odpowiedzialności na podstawie wskazanej normy albowiem decydującym i przemawiającym za nią jest to , iż czynności diagnostyczno lecznicze i opiekuńczo - medyczne były przez te lekarki podejmowane jednak w interesie i na rachunek pozwanego szpitala.

/ por. bliżej także , prezentujący podobne zapatrywanie kwalifikacyjne , powołany jedynie ilustracyjnie wyrok SN z dnia 26 listopada 2011 , sygn. IV CSK 308/10 , powołany za zbiorem Legalis , a także uwagi M. Safjana w komentarzu do kodeksu cywilnego pod redakcja K. Pietrzykowskiego t. 1 s. 1445-1446 - wydanie z 2015r./

Ta nieprawidłowa ze strony Sądu I instancji kwalifikacja , nie ma jednak znaczenia dla ostatecznej treści rozstrzygnięcia poddanego kontroli instancyjnej, ta jest bowiem poprawna, potwierdzając oddalenie powództwa.

Uznając , że sformułowany zarzut materialny, naruszenia art. 415 kc w zw z art. 430 kc i 355 kc oraz 361 kc nie jest uzasadniony , powiedzieć należy ,że przepis art. 430 kc przyjmuje odpowiedzialność deliktową podmiotu powierzającego czynności prowadzące w swoich następstwach do szkody , która jest niezależna od jego winy i została ukształtowana na zasadzie ryzyka [ w literaturze przedmiotu mówi się o tzw. ryzyku autorytetu ]

W konsekwencji zwierzchnik - w rozpoznawanej sprawie Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej- Zespół (...) w S. - nie może uchylić się od odpowiedzialności , przeprowadzając dowód braku winy własnej wobec np. starannego wyboru wykonawców czynności wywołujących szkodzące skutki.

Ale warunkiem tej odpowiedzialności jest wykazanie przez dochodzącego roszczeń wyrównawczych winy podmiotu / podmiotów / , którym czynności zwierzchnik powierzył , przy ich faktycznym wykonywaniu.

Wbrew stanowisku skarżącego materiał dowodowy zgromadzony w sprawie i oparte na wnioskach wynikających z jego oceny ustalenia fatyczne, nie dają dostatecznych podstaw do tego aby sposób, w który wskazane wyżej lekarki podjęły i prowadziły diagnozę a później proces leczenia M. W. (1), od godzin południowych 7 stycznia 2013r do godzin przedpołudniowych w dniu 9 stycznia 2013r , w szpitalu w S. , mógł być zakwalifikowany jako zawiniony.

W tym zakresie Sąd Apelacyjny podziela stanowisko prawne Sądu I instancji i dodaje ,

przyjmując , jako upowszechnioną w bieżącej praktyce orzeczniczej normatywną rozumienie pojęcia winy jako możliwość z punktu widzenia zewnętrznej oceny zachowania potencjalnego sprawcy szkody , zarzutu niewłaściwego zachowania , przy zastosowania kryterium obowiązku starannego działania w indywidualnych okolicznościach konkretnej sprawy.

W rozpoznawanej sprawie Sąd brał też pod uwagę indywidualne wymagania dochowania staranności przez lekarki opiekujące się powodem , jako osoby w zakresie diagnostyki i leczenia , zawodowo doi tego przygotowane , profesjonalne , legitymujące się niezbędnym doświadczeniem zawodowym

/ por. także w tej materii , wskazany jedynie przykładowo wyrok SN z dnia 10 lutego 2010 , sygn. V CK 2897/09 - powołany za zbiorem Legalis /.

Niezbędnym jest także dodanie , że nawet zawodowy miernik staranności warunkowany także konicznością opierania się , przy podejmowanych przez lekarzy czynnościach diagnostyczo - leczniczych na aktualnym stanie wiedzy medycznej oraz obowiązujących kanonów - reguł sztuki / praktyki / w jej stosowaniu , nie czyni odpowiedzialności lekarza absolutną za każde następstwo przyjętej diagnozy i metodologii leczenia. W sytuacji ich niepowodzenia , zawinienie medyka jest wyłączone wówczas, gdy tylko przedsięwziął wszystkie czynności jakie w ówczesnym - ocenianym ex ante stanie pacjenta, które były niezbędne aby zapobiec lub przeciwdziałać rozwojowi choroby / schorzenia / , według najlepszej woli pomocy pacjentowi , nie szkodzenia mu , przedsiębiorąc czynności wskazane i wynikające z reguł aktualnej wiedzy i praktyki medycznej.

W granicach należytej staranności lekarskiej, przekroczenie których decyduje o przypisaniu winy za zdarzenie szkodzące pod postacią niedbalstwa profesjonalisty, nie mieści się poszukiwanie, w ramach diagnozy , wszystkich innych chociaż tylko potencjalnie możliwych i mało prawdopodobnych przyczyn stwierdzonych u pacjenta objawów. Wykraczałoby to bowiem poza ramy pojęcia należytej ale kwalifikowanej i przez już podwyższonej , z uwagi zawodowy charakter, staranności.

Odwołując się po raz kolejny do ustaleń faktycznych dokonanych w sprawie , a w szczególności do wniosków opinii biegłych powiedzieć należy , że lekarkom opiekującym się powodem w pozwanym szpitalu niedochowania wymaganego od nich stopnia staranności przy czynnościach diagnostycznych i będących ich następstwem czynnościach leczenia, przypisać nie można , a jak wskazali biegli , według ich oceny ex ante - miarodajnej dla oceny zawinienia , można po ich stronie mówić tylko o niepowodzeniu diagnostycznym / i w konsekwencji leczniczym/.

Brak było w stanie dziecka , po jego przyjęciu oraz pierwszej dobie po nim, dostatecznych przesłanek do poszukiwania źródeł tegoż w czym innym aniżeli zakażeniu rota wirusem. Nie można w sposób usprawiedliwiony czynić im zarzutu , iż wówczas nie prowadziły poszerzonej diagnostyki i ukierunkowały leczenia na zwalczanie wgłobienia jelita.

Co więcej , jak wynika z treści wniosków , złożonych opracowań specjalistycznych potencjalnie nawet przeprowadzenie jej i wykonanie badania USG brzucha dziecka w pierwszej dobie pobytu nie dawałoby pewności , że takie wgłobienie u M. W. występuje i można było już wówczas skutecznie mu leczniczo przeciwdziałać i przez to wykluczyć szkody , które później potwierdzono w jego zdrowiu.

Trzeba też stanowczo podkreślić , iż z ustaleń tych wynika również , że gdy tylko stan dziecka uległ pogorszeniu , a miało to miejsce nad ranem 9 stycznia 2013r., lekarze opiekujący się małoletnim , potwierdzając pojawienie e większej ilości krwi / poprzez badanie per rectum /, zlecili badanie USG, na podstawie jego wyników poprawnie diagnozując wgłobienie. Wtedy niezwłocznie przekazali pacjenta do szpitala o wyższym stopniu referencyjności.

Stad w uznaniu , że po stronie lekarek opiekujących się powodem nie można potwierdzić ich winy braku dostatecznej, a wymaganej od nich jako profesjonalistek staranności przy podjęciu czynności podjęcia czynności diagnostyki i jego leczenia u strony pozwanej ,

odpowiedzialność deliktowa szpitala w S. słusznie została przez Sąd I instancji wykluczona.

Zdecydowało to o ostatecznym wyniku sporu i oddaleniu powództwa w całości , który należy ocenić jako odpowiadający- wbrew zarzutom apelacji - prawu albowiem odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń mogła być potwierdzona tylko o tyle i tylko w zakresie odpowiedzialności szpitala , będąc limitowana dodatkowo sumą gwarancyjną , o ile odpowiedzialność za krzywdę i szkodę powoda mogła być przypisana pozwanemu ubezpieczonemu.

Dlatego apelacja M. W. została oddalona , na podstawie art. 385 kpc w zw. z art. 430 kc w zw. z art. 415 kc.

Sąd II instancji jedynie , działając na podstawie art. 350 §3 kpc , sprostował z urzędu zawarte w komparycji zaskarżonego wyroku oznaczenie strony pozwanej - szpitala w S. , przyjmując jego oznaczenie zgodne z treścią w wpisu w rejestrze Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej / por. k. 1190 akt /

Rozstrzygając o kosztach postępowania apelacyjnego, Sąd II instancji zdecydował o zastosowaniu art. 102 kpc i nie obciążaniu powoda kosztami należnymi wygrywającym także ten etap sporu, stronom pozwanym.

Uznał , że szczególny charakter sprawy oraz to , że powód jest osoba małoletnią nie posiadającą własnego majątku , są wystarczającymi przyczynami dla których należy odstąpić , w ramach rozliczenia kosztowego od reguły odpowiedzialności za wynik sprawy na rzecz zasady słuszności , która w jej realiach usprawiedliwia taki sposób rozstrzygnięcia.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Grzegorz Krężołek
Data wytworzenia informacji: