Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1492/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2023-06-23

Sygn. akt I ACa 1492/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 czerwca 2023 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

Sędziowie:

SSA Beata Kurdziel (spr.)

SA Barbara Baran

SA Grzegorz Krężołek

po rozpoznaniu w dniu 23 czerwca 2023 r. w Krakowie na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa L. G.

przeciwko A. G.

o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 28 czerwca 2022 r., sygn. akt I C 2490/20,

1.  oddala apelację;

2.  przyznaje od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie na rzecz adw. G. G. (1) kwotę 10.800 zł (dziesięć tysięcy osiemset złotych) brutto tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną powódce z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 1492/22

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie

z dnia 23 czerwca 2023 r.

Pozwem z dnia 24 marca 2020 roku powódka L. G. wniosła o unieważnienie darowizny nieruchomości domu oraz działki znajdujących się przy ul. (...), (...)-(...) K. A. G. i o ustalenie dożywocia na jej rzecz. Po sprecyzowaniu powództwa w piśmie z dnia 20 sierpnia 2020 roku powódka wniosła o nakazanie pozwanemu A. G. zawarcia z powódką L. G. umowy przenoszącej własność nieruchomości poprzez złożenie oświadczenia woli o następującej treści: „A. G. (pesel: (...)) przenosi pod tytułem darmym na rzecz L. G. (pesel: (...)) własność nieruchomości składającej się z działki ewidencyjnej nr (...) obręb ewidencyjny (...), K., położonej w K., gmina K., objętej księgą wieczystą nr (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy (...)w K. IV Wydział Ksiąg Wieczystych, zabudowanej budynkiem mieszkalnym nr (...), nabytej przez A. G. na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego(...) w K. I Wydziału Cywilnego z dnia 7 listopada 2018 roku, sygn. akt (...)o zniesieniu współwłasności, otrzymanej w zamian za wynoszący ½ udział w nieruchomości składającej się z działek ewidencyjnych nr (...), obręb ewidencyjny (...), K., położonej w K., gmina K., dla której Sąd Rejonowy(...) w K. IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadził księgę wieczystą nr (...), związany z udziałami we współwłasności budynku mieszkalnego nr (...), który to udział A. G. otrzymał od L. G. na podstawie umowy darowizny zawartej dnia 9 lipca 2017 roku przed notariuszem w S. S. N., nr Rep.(...), która to darowizna została odwołana oświadczeniem L. G. z dnia 24 marca 2020 roku, tj. zawartym w treści pozwu inicjującego niniejsze postępowanie, otrzymanym przez A. G. w związku z doręczeniem pozwu w dniu 9 czerwca 2020 roku”.

Na uzasadnienie żądania powódka podała, że w dniu 9 lipca 2007 roku darowała na rzecz swojego syna A. G. wynoszący ½ udział w nieruchomości będącej przedmiotem niniejszego postępowania. Zgodnie z wiedzą powódki, na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego (...)wK.I Wydziału Cywilnego z dnia 7 listopada 2018 roku, sygn. akt (...) po zniesieniu współwłasności, pozwanemu została przyznana na własność nieruchomość składająca się z działki ewidencyjnej nr (...) obręb ewidencyjny(...), K., położonej w K., gmina K., objętej księgą wieczystą nr (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy (...)wK. IV Wydział Ksiąg Wieczystych, zabudowanej budynkiem mieszkalnym nr (...). Powódka wskazała, że A. G. rażąco i długotrwale zaniedbywał wobec niej swoje obowiązki rodzinne, łącznie z wyrzuceniem jej z darowanego mu domu, a samą nieruchomość wystawił na sprzedaż, przez co powódka nie ma gdzie mieszkać. Rażąca niewdzięczność pozwanego, zdaniem powódki, przejawiała się tym, że po dokonaniu darowizny syn pozostawił ją samej sobie, choć wymaga ona pomocy osób trzecich z powodu jej niepełnosprawności. Ponadto A. G. dopuszczał się wobec niej zachowań nagannych – wyzwał powódkę, awanturował się, popychał ją i groził pozbawieniem życia oraz straszył strzelając z pistoletu pneumatycznego do ptaków i mebli wewnątrz budynku. Pozwany włamywał się również do pokoju powódki, zabierając z niego emeryturę oraz inne cenne przedmioty. Utrudniał jej także życie, nie dbał o dom, rozbijał, demontował i niszczył urządzenia oraz przedmioty codziennego użytku oraz uniemożliwiał powódce gotowanie. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce w okresie roku poprzedzającego doręczenie pozwanemu odpisu pozwu stanowiącego jednocześnie oświadczenie o odwołaniu darowizny.

W odpowiedzi na pozew pozwany A. G. wniósł o odrzucenie, ewentualnie oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwany przyznał, że została mu przyznana na własność nieruchomość składająca się z działki ewidencyjnej nr (...). Podniósł, że twierdzenie, jakoby nie opiekował się powódką jest kłamstwem. Wskazał nadto, że jego matka, mając poczucie, że ktoś chce zrobić jej krzywdę i ją okraść zamyka pokoje na klucz, chowa rzeczy w różnych miejscach nie pamiętając gdzie je schowała, a w konsekwencji oskarża innych o kradzież. Pozwany wskazał, że powódka utrudniała mu funkcjonowanie i korzystanie z pomieszczeń. W ocenie pozwanego matka oraz siostra, którą przyjął do domu oczekiwały, że będzie on pokrywał wszelkie opłaty za media i opiekował się nimi, co też czynił póki nie podupadł na zdrowiu. Pozwany wskazał, że przez ich negatywne zachowanie wobec niego nabawił się rozstroju nerwowego – zawału mięśnia sercowego. Zarzucił, że zarówno powódka, jak i jego siostra, pomimo wiedzy o jego chorobie nie zainteresowały się jego osobą. Po powrocie, po przebytej hospitalizacji nie zastał nikogo w domu, brak było również prądu, gdyż jak się okazało, powódka wypowiedziała umowę na dostawę energii elektrycznej, a później umowę na dostawę wody. W związku z tym pozwany wskazał, że to matka odcinając prąd oraz wodę wraz z siostrą porzuciły miejsce zamieszkania i podkreślił, że to nie on wygonił lub wyrzucił matkę z domu, lecz sama się stamtąd trwale i dobrowolnie wyprowadziła. Przyznał, że ze względu na zaistniałą sytuację ogłosił nieruchomość do sprzedaży. Podkreślił przy tym, że nieruchomość została mu darowana z licznymi obciążeniami i to on włożył wysiłek, czas i koszty, aby sfinalizować postępowanie o zniesienie współwłasności. Pozwany zaznaczył, że opiekował się swoją siostrą podczas jej choroby pomagając jej w domu oraz wożąc na wizyty lekarskie. W razie potrzeby udzielał pomocy również matce. Pozwany zarzucił, że zarówno powódka, jak i jego siostra, nie potrafią okazać mu wdzięczności wszczynając jedynie awantury. Wskazał przy tym także na „toksyczny” charakter matki, która jest mściwa oraz despotyczna. W jego ocenie, to matka i siostra znęcały się nad nim fizycznie i psychicznie. Wskazał również, że powódka rozbiła jego trwające 3 miesiące małżeństwo i zniszczyła długotrwałą relację z inną kobietą, do której kierowała obelżywe listy. Powódka wchodziła także w konflikty z sąsiadami.

Na rozprawie w dniu 20 sierpnia 2021 roku powódka cofnęła pozew w zakresie żądania unieważnienia umowy darowizny nieruchomości oraz ustanowienia dożywocia, zawarte w pozwie z dnia 24 marca 2020 roku, w związku z czym zostało wydane postanowienie o umorzeniu postępowania w tej części.

Na rozprawie w dniu 16 grudnia 2021 roku powódka zmodyfikowała żądanie zawarte w piśmie procesowym z dni 20 sierpnia 2020 roku poprzez wyeliminowanie z żądania słów: „w związku z doręczeniem pozwu w dniu 9 czerwca 2020 roku”.

Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2022 roku Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił powództwo (pkt I), zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 10 800 zł, tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II) oraz przyznał od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie na rzecz adw. J. K. kwotę 10 800 zł, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu (pkt III).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 9 lipca 2007 roku powódka L. G. darowała swojemu synowi A. G. udział wynoszący ½ części we współwłasności nieruchomości składającej się z działek ewidencyjnych nr (...), położonej w K., dla której Sąd Rejonowy (...) wK. IV Wydział Ksiąg Wieczystych prowadził księgę wieczystą nr (...) wraz z udziałami we współwłasności budynku mieszkalnego nr (...) przy ul. (...).

Na podstawie prawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego(...) w Krakowie z dnia 7 listopada 2018 roku, sygn. akt (...)na skutek zniesienia współwłasności wyżej opisanej nieruchomości pozwanemu A. G. została przyznana na wyłączną własność nieruchomość składająca się z zabudowanej działki ewidencyjnej nr (...), obręb ewidencyjny(...), K., położona w K., objęta księgą wieczystą nr (...), prowadzoną przez Sąd Rejonowy (...)w K. IV Wydział Ksiąg Wieczystych. We wskazanym orzeczeniu Sąd zasądził również tytułem spłat i dopłat – na rzecz A. G. kwotę 17 824,50 zł w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie na wypadek zwłoki w terminie zapłaty.

W momencie dokonania darowizny w domu przy ul. (...) w K. mieszkał pozwany A. G. z matką L. G. oraz siostrą M. G.. W 2010 roku M. G. wyprowadziła się do swojego mieszkania. W 2015 roku siostra pozwanego ze względu na problemy zdrowotne spowodowane schorzeniem wątroby ponownie zamieszkała wraz z bratem i matką. Pozwany zajmował osobny, zamykany pokój - wspólnie z matką i siostrą korzystał z kuchni, łazienki, garażu i klatki schodowej.

Pozwany A. G. od 18 roku życia choruje na epilepsję, przez co pozostaje w stałym leczeniu farmakologicznym. W związku z chorobą w 1989 roku, zgodnie z ówczesnymi zasadami kwalifikacji, został zaliczony do drugiej grupy inwalidzkiej. Ważność orzeczeń o częściowej niepełnosprawności była okresowo przedłużana – aktualnie pozwany posiada orzeczenie zaliczające go do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Pozwany może podjąć pracę jedynie w warunkach chronionych.

W 2009 roku pozwany uzyskał dyplom potwierdzający kwalifikacje w zawodzie ratownika medycznego, a w 2011 roku dyplom potwierdzający kwalifikacje w zawodzie opiekuna medycznego.

Relacje pozwanego z matką układały się względnie dobrze aż do 2012 roku, kiedy to pozwany pracując w Domu Pomocy(...)zapoznał kobietę, z którą zaczął się spotykać. Ujawnił się wtedy zaborczy charakter powódki, która zaczęła ingerować w relację swojego syna. L. G. dowiedziawszy się, gdzie mieszka partnerka pozwanego zaczęła wysyłać do niej obraźliwie listy, w których określała ją znieważającymi i wulgarnymi słowami, oskarżała o niemoralne zachowanie oraz negowała jej uczucia do pozwanego. Powódka nachodziła również kobietę w jej miejscu zamieszkania, dążąc za wszelką cenę do odstraszenia jej od pozwanego i rozbicia związku. Ostatecznie doprowadziło to do zerwania relacji pozwanego. Pomimo nasilających się konfliktów pozwany starał się utrzymywać poprawne relacje z matką i swoją siostrą. Pomagał swojej siostrze podczas jej choroby oraz po przebyciu transplantacji wątroby w 2016 roku. Udzielał również pomocy powódce, gdy było to niezbędne. Starał się również dbać o nieruchomość. W maju 2017 roku miała miejsce sytuacja, podczas której siostra pozwanego M. G. wszczęła awanturę, w wyniku czego została przetransportowana na Oddział (...) Szpitala (...) (...), gdzie lekarze rozpoznali u niej zespół paranoidalny.

Ze względu na swoje orzeczenie o niepełnosprawności pozwany miał problem ze znalezieniem pracy, przez co przez większość swojego życia nie pracował. Od 2012 roku był zatrudniony w Domu Pomocy(...), następnie pracował bez umowy w branży cateringowej. Od 2016 do 2018 roku w miesiącach wakacyjnych (od 23 czerwca do końca sierpnia) pracował w miejscowości P. w Ośrodku (...) jako ratownik medyczny wykonując obowiązki w całodobowej opiece medycznej. Ze względu na problemy w znalezieniu zatrudnienia w związku z orzeczeniem o niepełnosprawności, pozwany w listopadzie 2017 roku zdecydował się na zrobienie kursu języka niemieckiego i od początku 2018 roku wyjeżdżał okresowo do pracy do Niemiec. Zarówno powódka, jak i siostra pozwanego były przeciwne jego wyjazdom. Obie chciały, aby pozwany pracował na miejscu i opiekował się nimi, pozostając do ich dyspozycji. Prowadziło to do eskalacji konfliktu i awantur. Zdarzało się, że tuż przed wyjazdem pozwanego do pracy za granicę powódka wpadała w histerię i skarżyła się na złe samopoczucie, co nieraz kończyło się wizytą na (...) Oddziale (...) W związku z zatrudnieniem jako opiekun medyczny powód przebywał w Niemczech m.in. w okresach: od 28 lutego do 16 kwietnia 2018 roku, od 15 maja do 16 czerwca 2018 roku, od kwietnia do początku maja 2019 roku i od 30 maja do 21 czerwca 2019 roku. Pozwany wyjeżdżał za granicę na miesiąc bądź 6 tygodni, po czym wracał do domu na ok. 5 do 12 dni i ponownie wyjeżdżał. Po powrocie do domu pozwany starał się nawiązywać normalne relacje z mieszkającą tam matką i siostrą.

Ze względu na niezadowolenie powódki oraz jej córki M. G. z wyjazdów zarobkowych pozwanego doszło do ostatecznego pogorszenia się stosunków pomiędzy nimi a pozwanym. Gdy pozwany wracał do domu często dochodziło do awantur. Matka i siostra zarzucały mu, że zużywa zbyt dużo wody czy prądu. Oczekiwały również, że to pozwany będzie opłacał wszelkie media, nawet za okres, kiedy przebywał za granicą, na co on nie chciał się zgodzić. Na tle opłat dochodziło między stronami do licznych sporów, w związku z czym pozwany decydował się na uiszczanie należności za energię elektryczną, aby nie generować dalszych nieporozumień. Podczas nieobecności pozwanego powódka i siostra nie dbały o dom, ani nie dokonywały doraźnych napraw, uznając, że leży to w zakresie obowiązków pozwanego. Sprzęty domowe w wyniku ich użytkowania ulegały stopniowemu zniszczeniu, co również stanowiło zarzewie konfliktu, gdyż strony wzajemnie oskarżały się o ich celową dewastację. Dotyczyło to m.in. zdjęcia grzejników, które zostały zdemontowane ok. 2000 r. za obopólną zgodą powódki i pozwanego – gdyż przeciekały (grzejniki żeliwne, następnie zezłomowane), zastąpione grzejnikami elektrycznymi. Ponadto powódka posądzała powoda o dokonywanie kradzieży należących do niej przedmiotów oraz biżuterii. Pozwany zarzucał zaś powódce, iż nie szanuje jego prywatności, przeszukuje jego rzeczy i je zabiera. W dniu 15 maja 2018 roku pozwany złożył do (...)Ośrodka Pomocy(...) pismo, w którym opisywał on sytuację panującą w domu, oświadczając, że nie jest w stanie sam utrzymać pomieszczeń w czystości oraz opłacać mediów.

Od września 2018 roku stosunki pozwanego z powódką uległy ostatecznemu pogorszeniu. Pomiędzy matką a synem dochodziło do awantur, podczas których pozwany obrażał L. G. nazywając ją „wariatką”, „kobierzynką” i innymi określeniami uważanymi za obraźliwe. Niektóre z kłótni miały agresywny przebieg – jedna z nich mająca miejsce 2 listopada 2018 roku zakończyła się interwencją Policji. Miała miejsce również sytuacja, w której pozwany w złości zagroził matce, że „urwie jej głowę” oraz że otruje ją i swoją siostrę. Sytuacja pomiędzy A. G. i powódką oraz jego siostrą była na tyle napięta, że pozwany zamykał się w swoim pokoju starając się jak najbardziej odizolować od mieszkających z nim kobiet. Od końca 2018 roku, ze względu na emocjonalne reakcje powódki, nie informował jej o swoich wyjazdach za granicę.

Powódka jest osobą starszą, aktualnie liczy (...) lat. Cierpi na schorzenia związane z podeszłym wiekiem, w szczególności na choroby układu kostno-szkieletowego. Jest osobą o ograniczonej sprawności, porusza się przy pomocy balkonika. Ze względu na przewlekłe dolegliwości bólowe kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego, kończyn dolnych, upośledzone czucie w obrębie stóp oraz upośledzony chód została zakwalifikowana do zabiegu kręgosłupa, który miał miejsce 14 marca 2018 roku. Hospitalizacja powódki trwała do dnia 19 marca 2018 roku, kiedy to została wypisana do domu w stanie ogólnym dobrym, bez istotnych dolegliwości. Po operacji powódka poruszała się przy pomocy chodzika. W okresie zabiegu i hospitalizacji matki L. G. pozwany przebywał w Niemczech. Do domu wrócił po 16 kwietnia 2018 roku, po czym ponownie wyjechał ok. 15 maja 2018 roku. W trakcie rekonwalescencji opiekę nad powódką sprawowała jej córka M. G.. Ze względu na postępującą chorobę zwyrodnieniową lewego stawu biodrowego w dniu 5 października 2020 roku L. G. przeszła zabieg wymiany stawu biodrowego.

Ze względu na konflikt z pozwanym oraz pogarszające się warunki panujące w niszczejącym, nieremontowanym domu, powódka wraz ze swoją córką zadecydowały o wyprowadzce. O swoich planach nie poinformowały pozwanego. M. G. sprzedała należące do niej jednoizbowe mieszkanie i w kwietniu 2019 roku zakupiła większy, dwupokojowy lokal, nadający się do zamieszkania przez dwie osoby. Powódka wraz z córką wyprowadziły się z domu przy ul. (...) w K. w październiku 2019 roku. W dniu 4 listopada 2019 roku powódka złożyła wniosek o rozwiązanie umowy z dostawcą energii elektrycznej. Odcięcie prądu i demontaż licznika nastąpiły w dniu 5 listopada 2019 roku.

Od 8 sierpnia do 13 września 2019 roku pozwany przebywał w celach zarobkowych w Niemczech. Dwa dni później poczuł bardzo mocny ból w klatce piersiowej i podejrzewając u siebie zawał mięśnia sercowego udał się na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie potwierdzono jego diagnozę. A. G. był hospitalizowany od 15 do 25 września 2019 roku, po czym został wypisany do domu. Od 8 października do 8 listopada 2019 roku przebywał szpitalu uzdrowiskowym w R.. Po powrocie do domu okazało się, iż nie ma już w nim jego matki, ani siostry a cały budynek jest wyziębiony i nie ma prądu. Po skontaktowaniu się z dostawcą energii elektrycznej pozwany dowiedział się, że umowa na dostawę prądu została wypowiedziana. Ze względu na swój stan zdrowia i niemożność natychmiastowego podłączenia energii elektrycznej pozwany został przyjęty przez swojego znajomego W. M., u którego do dzisiaj zamieszkuje. Powódka i siostra pozwanego, pomimo ich wiedzy o stanie zdrowia pozwanego w żaden sposób nie zainteresowały się jego losem, nie odwiedziły go nawet w szpitalu po przebytym zawale.

Postanowieniem Sądu Rejonowego (...) w Krakowie z dnia 20 grudnia 2004 roku, sygn. akt (...), zmienionym postanowieniem Sądu Okręgowego w K. z dnia 20 grudnia 2005 roku, sygn. akt (...) w wyniku podziału majątku dorobkowego powódki i jej męża Z. G. na rzecz powódki została zasądzona kwota 128 966,50 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od kwoty 910 zł na wypadek opóźnienia w płatności. Wymienioną kwotę powódka wyegzekwowała w 2007 roku. Następnie, w latach 2008-2009 powódka zakupiła za wskazane środki finansowe mieszkanie, które zostało sprzedane ok. 2010 roku. Pieniądze pochodzące z transakcji zostały przez powódkę umieszczone na rachunku bankowym.

W latach 2018 – 2019 powódka uzyskiwała emeryturę w kwocie ok. 1000 zł, a jej córka M. G. dochody w kwocie 800 zł. Powódka dorabiała sobie sprzedając kilka razy w tygodniu na targowiskach różne przedmioty m.in. biżuterię.

Aktualnie dom przy ul. (...) w K. pozostaje niezamieszkały. Nie został ponownie podłączony prąd, ponadto w lutym 2020 roku powódka doprowadziła również do odcięcia wody. Powódka wraz z córką nadal jednak regularnie przyjeżdżają na posesję doglądając domu i pozostawionych w nim rzeczy. Powódka w okresie wiosenno-letnim zleca również koszenie trawy na nieruchomości. Pozwany pojawia się w domu jedynie w celu odbioru korespondencji.

Ze względu na powyższe pozwany zdecydował o wystawieniu nieruchomości na sprzedaż. Na jego wniosek w dniu 30 czerwca 2021 roku została również wydana decyzja o wymeldowaniu powódki z pobytu stałego z lokalu przy ul. (...) w K., jednak na skutek odwołania wniesionego przez powódkę decyzja ta została uchylona – decyzją z dnia 27 sierpnia 2021 roku. Pozwany nie odwoływał się od niekorzystnego z jego punktu widzenia rozstrzygnięcia w tym przedmiocie.

Od momentu wyprowadzki powódki z domu, która miała miejsce w październiku 2019 roku, strony nie utrzymują ze sobą żadnych kontaktów.

W wyniku złożenia przez powódkę zawiadomienia o możliwości popełnienia przez pozwanego przestępstwa na jej szkodę, postanowieniem Prokuratora Prokuratury Rejonowej(...)w K. z dnia 2 marca 2021 roku zostało wszczęte śledztwo pod sygnaturą(...) w sprawie znęcania się nad L. G. przez syna A. G., tj. o czyn z art. 207 k.k. Postępowanie to zostało umorzone. Ponadto powódka w 2021 roku złożyła również zawiadomienie o popełnieniu przez pozwanego przestępstwa kradzieży na jej szkodę.

Powódka zawarła oświadczenie o odwołaniu darowizny dokonanej przez nią w dniu 9 lipca 2007 roku na rzecz swojego syna A. G. w pozwie z dnia 24 marca 2020 roku. Pozew ten został pozwanemu doręczony w dniu 16 listopada 2020 roku.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentów oraz kserokopii dokumentów prywatnych i urzędowych zgromadzonych w aktach sprawy. Sąd miał przy tym na uwadze fakt, że powołane przez stronę dowody z określonych dokumentów załączonych do pozwu lub innego pisma procesowego w formie niepoświadczonych kserokopii wprawdzie nie stanowią dowodów z dokumentów, o których mowa w art. 244 i art. 245 k.p.c., nie są jednak pozbawione mocy dowodowej, w rozumieniu art. 232 w zw. z art. 308 k.p.c. Dopóki sąd ani strona przeciwna nie zakwestionuje ich i nie zażąda złożenia oryginałów dokumentów, stanowią one jeden ze środków dowodowych, przy pomocy których strona może udowodnić fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Dowody te, jak każde inne, podlegają ocenie sądu na podstawie art. 233 k.p.c. (wyrok SN z 25.11.2015 r., IV CSK 52/15, LEX nr 1958505). Autentyczność zgromadzonych w sprawie dokumentów, w tym kserokopii dokumentów, nie była kwestionowana przez strony. Również Sąd co do zasady nie znalazł podstaw, aby kwestionować zgromadzone w sprawie dokumenty urzędowe i prywatne z urzędu.

Sąd I instancji odmówił mocy dowodowej kserokopii odręcznej notatki, przedłożonej przez powódkę na okoliczność masturbowania się przez pozwanego w komunikacji miejskiej, bowiem nie widnieje na niej podpis pozwanego ani data umożliwiająca identyfikację autora notatki. Ponadto okoliczność, która miała być za jej pomocą stwierdzona była irrelewantna dla rozstrzygnięcia niniejszej spraw. Ponadto Sąd nie uznał kserokopii dokumentu pod tytułem „Badanie psychologiczne” za wiarygodny dowód mający wykazać stan zdrowia psychicznego pozwanego, gdyż widniejący pod tekstem podpis jest nieczytelny i uniemożliwia stwierdzenie, czy osoba, która go podpisała miała odpowiednie kwalifikację do przeprowadzenia badań psychologicznych. Za niewiarygodny i nieistotny dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd uznał wydruk, na którym znajdują się linki do stron pornograficznych, które rzekomo miał odwiedzać pozwany. Wskazane zestawienie mogło zostać sporządzone przez dowolną osobę, co więcej – wskazany dowód nie wnosił niczego istotnego z punktu widzenia rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, w której sfera życia intymnego stron nie była przedmiotem osądu. Sąd za niewiarygodną uznał także obraźliwą notatkę sporządzoną rzekomo przez pozwanego, a której adresatką miała być powódka. Nie widnieje bowiem na niej podpis pozwanego, a powódka nie wykazała, aby pochodziła ona od pozwanego, pozwany zaś zaprzeczył, aby był jej autorem.

Ustalając stan faktyczny, Sąd Okręgowy oparł się również na zeznaniach świadków R. K. i W. M., gdyż są one spójne, jasne i logiczne, a także korespondują z innymi zebranymi w sprawie dowodami. W okolicznościach niniejszej sprawy nie ujawniły się żadne konkretne okoliczności, które obiektywnie dałyby podstawę do kwestionowania wiarygodności zeznań świadka. Sąd dał wiarę zeznaniom świadek T. B. jedynie w części, w jakiej pokrywały się one z innymi zebranymi w sprawie dowodami. Sąd uznał zeznania wymienionego świadka za niewiarygodne w zakresie, w jakim twierdziła ona, że córka powódki M. G. mieszkała z nią jedynie przez krótki czas (około 2-3 miesiące) w 2019 roku na przełomie jesieni i zimy, a wcześniej córka powódki nie mieszkała z nią oraz że pozwany z matką mieszkali razem do czasu, kiedy wyprowadził się on do swojej kobiety ok. 3 lata temu. Przeczą bowiem temu inne zebrane w sprawie dowody, w tym zeznania samej M. G. oraz powoda A. G..

Ustalając stan faktyczny Sąd nie oparł się na zeznaniach świadków M. P. oraz A. P., gdyż nie posiadali oni wiedzy relewantnej dla przedmiotu niniejszego postępowania, w związku z czym ich zeznania nie wniosły niczego istotnego z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd I instancji jedynie w ograniczonym zakresie dał wiarę zeznaniom świadka M. G.. W ocenie Sądu, świadek jako córka pozwanej, głęboko związana emocjonalnie z matką, zeznawała w sposób dla niej korzystny, potwierdzając prezentowaną przez powódkę wersję wydarzeń. Świadek zresztą sama przyznała, że pomagała matce pisać na komputerze pisma procesowe w niniejszej sprawie, jest zatem zaangażowana w konflikt po jednej ze stron, aktywnie bierze udział w sprawie. Sąd za niewiarygodne uznał zeznania wskazanego świadka, w zakresie, w jakim twierdziła ona, że pozwany nękał swoją matkę psychicznie i fizycznie oraz że w 2019 roku okradał on powódkę z przedmiotów, które przeznaczone były na sprzedaż. Co do kradzieży, zaznaczyć przy tym należy, że we wskazanym przez świadek okresie pozwany w większości przebywał za granicą w celach zarobkowych, ponadto zarówno przestępstwo kradzieży, jak i znęcania zostało zgłoszone organom ścigania dopiero w 2021 roku, a więc na długo po wyprowadzeniu się przez świadka oraz jej matkę z domu przy ul. (...) w K. i już po rozpoczęciu niniejszego postępowania. Przez to też za niewiarygodne należy uznać twierdzenie M. G., jakoby wraz z matką tak długo nie zawiadamiały o popełnianych przez pozwanego przestępstwach ze względu na to, że się go obawiały – jak sama bowiem przyznała, od października 2019 roku ona ani jej matka nie mają z pozwanym kontaktu. Sąd nie dał również wiary świadkowi, co do tego, że to jedynie jej matka uiszczała wszelkie opłaty związane z nieruchomością, a przelewy dokonywane przez pozwanego finansowane były przez powódkę. Przeczą bowiem temu dowody transakcji przedstawione przez powoda oraz fakt, iż świadek również potrafi posługiwać się komputerem i opłacać rachunki – nielogiczne byłoby więc zachowanie powódki, która pomimo złych stosunków z synem miałaby przekazywać mu pieniądze na opłaty, skoro mogła ich dokonać również świadek jako jej córka. Za niewiarygodny Sąd uznał również opis sytuacji z 2017 roku prezentowany przez świadka, jakoby pozwany miał ją zaatakować nożyczkami, gdyż z pozostałego zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym z karty leczenia szpitalnego wynika, że to świadek zachowywała się wtedy w sposób agresywny i niebezpieczny. Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka M. G. w części, w jakiej twierdziła ona, że nie wiedziała o przebytym przez pozwanego zawale. Ponadto Sąd za niewiarygodne uznał zeznania świadka, co do tego, iż pozwany nigdy w żaden sposób nie interesował się stanem zdrowia jej oraz jej matki, bowiem Sąd dał wiarę w tym zakresie zeznaniom pozwanego, który opisywał sytuacje, w których udzielał im pomocy. Przeczą temu także inne ustalone fakty – np. okoliczność, że po wystąpieniu u świadka problemów zdrowotnych zamieszkała ona w domu pozwanego. Na ocenę zeznań świadka musi rzutować także informacja zawarta w karcie leczenia szpitalnego Oddziału (...) K. N., w której odnotowano rozpoznanie u świadka zespołu paranoidalnego, z wywiadu uzyskanego do powódki (matki świadka) wynikało, że od 10 lat (wywiad z maja 2017 r.) u świadka obserwowano objawy rozwijającej się choroby umysłowej, z urojeniową interpretacją zachowań otoczenia. Wskazana informacja nakazuje podchodzić ze szczególną ostrożnością do zeznań świadka, istnieje bowiem realna, potwierdzona medycznie, obawa, że przekazywane przez świadka informacje są wynikiem rozwijającego się schorzenia, są objawami wytwórczymi, przejawem urojeniowej interpretacji zachowań otoczenia.

Sąd niemalże całkowicie odmówił wiary zeznaniom powódki L. G.. W ocenie Sądu I instancji, powódka zeznając w niniejszej sprawie w przeważającej części zeznawała nieprawdę chcąc uzyskać korzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Sąd za niewiarygodne uznał zeznania powódki, w części w jakiej opisywała ona swój stan zdrowia na moment zamieszkiwania z pozwanym. Powódka twierdziła bowiem, że przez rok po operacji kręgosłupa, która miała miejsce w marcu 2018 roku, nie chodziła oraz nie była w stanie poruszać rękami oraz nogami. Takiej wersji wydarzeń przeczy epikryza zawarta w karcie leczenia szpitalnego, w której wyraźnie jest zaznaczone, że powódka w momencie wypisu ze szpitala poruszała się przy pomocy chodzika. Ponadto powódka nieprawdziwie zeznała, że przeszła operację na biodro w październiku 2019 roku, gdyż z przedłożonej przez nią dokumentacji medycznej wynika, iż miała ona miejsce na początku października 2020 roku. W związku więc z tym, że na tamten moment już od blisko roku nie mieszkała z pozwanym za niewiarygodne należy uznać jej twierdzenia dotyczące nagannego zachowania pozwanego względem niej w okresie rekonwalescencji po przebytym zabiegu. Za nieprawdziwe należy uznać także twierdzenia powódki, iż pozwany aktualnie pozamykał drzwi do domu i poprzyklejał je do futryny klejem, aby uniemożliwić jej wejście do budynku. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym z zeznań córki M. G. oraz ze zdjęć wnętrza domu przedłożonych przez powódkę w toku niniejszego postępowania wynika bowiem, iż ma ona dostęp do budynku oraz do znajdujących się w nim pomieszczeń. Za zupełnie irracjonalny oraz nie mający potwierdzenia w faktach należy uznać fragment zeznań powódki: „(…) Gdzieś w latach 80-tych ja zauważyłam u pozwanego chorobę psychiczną, on nie chciał chodzić do lekarzy. Ja prosiłam pozwanego, aby się leczył, wtedy on bardzo mi ubliżał i groził mi - już wówczas. Pozwany celowo tłukł przedmioty, on chyba się wyładowywał w ten sposób. Poza tym, chodził na cmentarze, był tam nagi, obnażał się nad tymi grobami i wyładowywał się seksualnie. Pozwany jeździł do K. i obserwował trupy, wyładowywał się seksualnie. Brał też tabletki na popęd seksualny. Syn na cmentarze chodził o północy. Było to w latach już 90-tych. Potem także takie sytuacje miały miejsce. W pewnym momencie chwalił się do mnie, że ma kontakt z mężczyznami.(…)”. Dowodzi on również tego, że powódka była zdolna do snucia najbardziej nierealnych opowieści jedynie w celu pogrążenia pozwanego. Sąd nie dał wiary zeznaniom powódki w części, w której twierdziła ona, że pozwany całe życie ją okradał, oszukiwał i był wobec niej agresywny, również przed darowaniem mu nieruchomości, a sam akt darowizny wymusił na niej obiecując, że będzie się nią opiekował, gdyż chorowała wtedy ciężko na kręgosłup i nie chodziła. Z przedłożonej przez powódkę dokumentacji medycznej oraz innych zebranych w sprawie dowodów nie wynika, aby w 2007 roku jej stan zdrowia był tak ciężki, jak opisuje. Ponadto za nielogiczne i niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego należałoby uznać darowanie przez powódkę pozwanemu swojego udziału w nieruchomości, skoro już na tamten czas rzekomo zachowywał się wobec niej w sposób tak wysoce naganny, jak twierdzi. Z przyczyn identycznych jak w przypadku oceny zeznań świadek M. G. Sąd nie dał wiary powódce, co do jej twierdzeń, iż pozwany dopuszczał się wobec niej kradzieży w 2019 roku. Powódka w swoich zeznaniach podaje również nieprawdziwą datę swojej wyprowadzki z domu przy ul. (...) w K., gdyż z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że miała ona miejsce nie w grudniu 2019, jak utrzymuje powódka, lecz w październiku 2019 roku. Za niewiarygodne Sąd uznał także zeznania powódki w części, w której podała ona, że „(…) Syn zmienia numery telefonów i nęka mnie telefonami, gdy odbieram, on się rozłącza. Ja mam przyjaciół, wiem od kogo odbieram telefony, nikt inny tego nie może robić, tylko pozwany. (…)”. Sąd nie dał wiary powódce, że syn w okresie ich wspólnego zamieszkiwania stosował wobec niej przemoc fizyczną – bił ją, kopał, podkładał jej nogi oraz popychał ją. Zachowań takich nie potwierdziła w swoich zeznaniach jej córka M. G., a zawiadomienie o możliwości popełnienia przez pozwanego przestępstwa znęcania się na jej szkodę zostało złożone do organów ścigania dopiero w marcu 2021 roku tj. już w trakcie niniejszego postępowania. Nie potwierdzają tego także żadne inne dowody – np. obdukcje, oględziny czy zeznania świadków. Zeznania powódki poza faktem, że zawierały wiele nieprawdziwych informacji, były również niespójne i nielogiczne – powódka podawała naraz wiele niezwiązanych ze sobą faktów, nieraz sobie przecząc, co uniemożliwiało prawidłowe odtworzenie ciągu wydarzeń. Z uwagi na powyższe, Sąd uznał zeznania powódki za wiarygodne w znikomym zakresie.

Sąd Okręgowy co do zasady uznał zeznania pozwanego A. G. za wiarygodne, były one bowiem spójne, jasne i logiczne oraz korespondowały z innymi zebranymi dowodami. Sąd nie dał jednak wiary pozwanemu w zakresie, w jakim twierdził on, iż nie miał wiedzy o operacji kręgosłupa powódki, która to operacja miała miejsce w marcu 2018 roku, ani że w okresie od 2018 do 2019 roku nie wymagała ona specjalnej opieki, przeczą temu bowiem inne zebrane w sprawie dowody. Ponadto Sąd za niewiarygodne uznał zeznania pozwanego w części, w jakiej utrzymywał, że pomiędzy nim oraz matką i jego siostrą nie dochodziło do kłótni oraz, że nie zwracał się do matki obraźliwymi słowami. Twierdzenia te stoją bowiem w opozycji do pozostałego materiału dowodowego, w tym do zeznań powódki oraz jego siostry M. G., którym to Sąd dał w tym zakresie wiarę.

Sąd pominął dowód z zeznań świadka I. S., żadna ze stron nie wskazała bowiem aktualnego adresu, wezwanie świadka w celu odebrania zeznań było niemożliwe.

W tak ustalonym stanie faktycznym, w ocenie Sądu Okręgowego powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 898 § 1 k.c. darczyńca może odwołać darowiznę nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Jak wskazał Sąd Okręgowy, niewdzięczne będzie każde zachowanie obdarowanego, niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę, przy czym aby zostało uznane za „rażąco niewdzięczne”, musi cechować je znaczne nasilenie złej woli skierowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy lub szkody majątkowej. Rozważając istotę pojęcia „rażącej niewdzięczności” i powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd I instancji wskazał, że powódka nie wykazała, aby pozwany dopuścił się wobec niej rażącej niewdzięczności.

W ocenie Sądu Okręgowego, wbrew twierdzeniom prezentowanym przez powódkę, pozwany starał się w miarę możliwości udzielać jej pomocy, m.in. poprzez jej transport na Szpitalny Oddział (...) w razie jej złego samopoczucia. Zaznaczyć należy, że jak wynika z ustalonego przez Sąd stanu faktycznego, od początku 2018 roku powód przez większość roku przebywał za granicą w celach zarobkowych, siłą rzeczy nie był więc w stanie sprawować nad swoją matką ciągłej opieki. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż powódka, pomimo swoich schorzeń, była osobą względnie samodzielną. Ponadto stałej pomocy udzielała jej córka powódki i siostra pozwanego - M. G., która mieszkała wraz z nią i była w stanie zapewnić jej efektywną opiekę – powódka ze swoją córką udzielały sobie w tym okresie wzajemnej pomocy. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że ze względu na narastający konflikt pomiędzy powódką oraz jej córką a pozwanym, pomimo wspólnego zamieszkiwania w jednym domu, strony de facto ograniczyły kontakt do minimum. Pozwany, podczas krótkich okresów, w których przebywał w domu, starał się unikać mieszkających z nimi kobiet, większość czasu spędzając zamknięty w swoim pokoju. Co istotne, zdaniem Sądu, to zachowanie powódki, a nie pozwanego, stanowiło przede wszystkim zarzewie konfliktów i awantur. Powódka, co było również widoczne w jej sposobie postępowania w toku niniejszego procesu (m.in. ilości pism, w których powódka domaga się zmiany zapisów protokołów, które w jej ocenie są nierzetelne) jest w ocenie Sądu osobą despotyczną, zaborczą i trudną w pożyciu. Co do braku pomocy pozwanego w okresie jej rekonwalescencji po zabiegu kręgosłupa przebytym w marcu 2018 roku, to należy zauważyć, że pozwany był wtedy nieobecny w Polsce. Operacja oraz związana z nią hospitalizacja miały bowiem miejsce w okresie od 13 do 19 marca 2018 roku, zaś pozwany był zatrudniony w Niemczech od 28 lutego do 16 kwietnia 2018 roku oraz od 15 maja do 16 czerwca 2018 roku. Gdy więc pozwany wrócił do domu, powódka znajdowała się już z pewnością w lepszym stanie niż tuż po operacji. Ponadto jak wynika z epikryzy karty leczenia szpitalnego, wbrew twierdzeniom powódki, została ona wypisana do domu w stanie ogólnie dobrym – była w stanie chodzić przy pomocy balkonika, nie było również żadnych powikłań pooperacyjnych. Stałą opiekę w tamtym okresie sprawowała nad powódką jej córka M. G., powódka nie została więc pozostawiona przez pozwanego „sama sobie”. Co do operacji wymiany stawu biodrowego należy Sąd wskazał, że miała ona miejsce na początku października 2020 roku, kiedy to powódka już od blisko roku nie miała kontaktu z pozwanym. Ewentualny brak pomocy pozwanego w tym okresie nie może być więc oceniony jako noszący znamiona złej woli i rażącej niewdzięczności.

W ocenie Sądu I instancji powódka nie wykazała także, aby pozwany znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Wbrew bowiem stanowisku powódki, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził, aby pozwany ją kiedykolwiek bił, czy też używał wobec niej innej formy przemocy fizycznej. Postępowanie dowodowe nie wykazało również, aby używał wobec niej przemocy psychicznej. Zgodnie jednak z ustaleniami poczynionymi przez Sąd w niniejszej sprawie, pomiędzy stronami dochodziło do awantur i scysji, podczas których pozwany używał wobec powódki obraźliwych określeń odnoszących się przede wszystkim do jej zdrowia psychicznego. Sytuacje te – w ocenie Sądu niewłaściwe, były jednak sporadyczne i stanowiły odpowiedź pozwanego na negatywne zachowanie powódki. W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd dał również wiarę powódce, że pozwany użył wobec niej słów, że „urwie jej głowę” oraz że otruje ją i jej córkę M. G.. Z zeznań świadka M. G., którym to Sąd w tym zakresie dał wiarę, wynika jednak, że takie zachowanie pozwanego miało miejsce jednokrotnie, było użyte w czasie awantury. Z doświadczenia życiowego wynika, że tego typu sformułowań czasami używa się w złości, nie mając żadnego zamiaru zrealizowania groźby, chcąc jedynie sprawić w danym momencie przykrość rozmówcy, może być to reakcja na zachowanie drugiej strony. Oceniając postępowanie powoda nie można tracić z pola widzenia, że pomiędzy stronami istniał pogłębiający się konflikt, który ostatecznie doprowadził do zerwania więzi łączącej powódkę z pozwanym. Jakkolwiek zatem zachowanie powoda było niewłaściwe, do pewnego stopnia może być usprawiedliwione stanem emocji, towarzyszącym temu konfliktowi.

W zakresie zarzutów formułowanych przez powódkę, że pozwany nie łożył na jej utrzymanie w czasie ich wspólnego zamieszkiwania, Sąd Okręgowy uznał, że w okolicznościach niniejszej sprawy nie stanowiło to przejawu rażącej niewdzięczności. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego, pozwany, ze względu na swój stan zdrowia przez większość życia nie pracował (również w momencie dokonywania przez powódkę darowizny), nie był więc w stanie pomagać jej w utrzymaniu. Wbrew twierdzeniu powódki, nie znajdowała się ona również we wskazanym przez nią okresie tj. w 2018 i 2019 roku w niedostatku, gdyż pobierała ona emeryturę w wysokości ok. 1000 zł, pomagała jej również finansowo córka. Dorabiała sobie także sprzedając różne drobne przedmioty na targowiskach. Ponadto powódka w 2007 roku w wyniku podziału majątku po rozwodzie ze swoim mężem otrzymała kwotę blisko 130 000 zł, za które to pieniądze kupiła mieszkanie, które następnie sprzedała, a pochodzące z tej transakcji środki ulokowała na rachunku bankowym. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, aby powódka w okresie zamieszkiwania z powodem nie była w stanie zaspokoić swoich usprawiedliwionych potrzeb. Ponadto od początku 2018 roku ze względu na częste wyjazdy pozwanego i zaostrzający się konflikt, strony de facto prowadziły osobne gospodarstwa domowe, dzieląc się jedynie częścią opłat za media. Z okoliczności zawartej umowy darowizny, tym bardziej – z jej treści – nie wynika także, aby pozwany miał obowiązek utrzymywania powódki czy swojej siostry, oczekiwania powódki były zatem bezpodstawne, formułowane przez powódkę w oparciu o jej wyobrażenia.

Ponadto, zdaniem Sądu, powódka nie udowodniła, aby pozwany dopuszczał się wobec niej kradzieży. Zeznania powódki i siostry pozwanego Sąd uznał bowiem w tym zakresie za niewiarygodne, zaś powódka nie przedstawiła na tę okoliczność innych relewantnych dowodów. Powódka zgłosiła rzekomą kradzież organom ścigania dopiero w 2021 roku, a więc na długo po zerwaniu z pozwanym kontaktów oraz już po rozpoczęciu niniejszego postępowania, co uzasadnia przypuszczenie, iż uczyniła to jedynie w związku z niniejszą sprawą. To samo tyczy się również zawiadomienia o popełnieniu przez pozwanego na jej szkodę przestępstwa znęcania, które nastąpiło w tym samym okresie.

Podstawą odwołania darowizny nie mógł być również spór dotyczący zużywania przez pozwanego zbyt dużej ilości wody i prądu oraz ponoszenia opłat za media. Tego typu sytuacja nie może być uznana za przejaw rażącej niewdzięczności pozwanego, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, iż pozwany ze swoich pieniędzy regulował rachunki za energię elektryczną. Zachowania pozwanego nie wykraczały w tym przypadku poza ramy konfliktu rodzinnego, brak dowodów, aby nosiło cechy złośliwości czy złej woli pozwanego.

Powódka nie udowodniła także, aby pozwany celowo niszczył przedmioty domowego użytku. Podkreślić należy, że w okresie, w jakim miało według powódki do tego dochodzić, tj. latach 2018 – 2019 pozwany przez większość czasu przebywał za granicą, a wtedy użytkowniczkami znajdujących się w domu sprzętów były jedynie powódka oraz jej córka. Z zeznań M. G. wynika zaś przede wszystkim, że większość urządzeń AGD była po prostu zepsuta i zużyta, a ona ani powódka nie poczuwały się do ich naprawy, uważając, że leży to w obowiązkach pozwanego. Podkreślić należy, że jak zostało to już zaznaczone w rozważaniach prawnych, fakt zaniedbywania przez pozwanego darowanej mu nieruchomości nie może stanowić podstawy do odwołania darowizny.

Wbrew stanowisku prezentowanemu przez powódkę, z ustalonego przez Sąd I instancji stanu faktycznego wynika, że wraz ze swoją córką M. G. dobrowolnie opuściły nieruchomość przy ul. (...) w K. przeprowadzając się do wcześniej zakupionego i urządzonego mieszkania. Powódka wraz z siostrą pozwanego już od kwietnia 2019 roku planowały wyprowadzkę i przygotowywały się do niej nie informując o swoich planach pozwanego. W ocenie Sądu Okręgowego główną motywację powódki do przeprowadzki stanowiło to, że dom był od lat nieremontowany, a znajdujące się w nim sprzęty były zniszczone i zużyte, nie zaś niewłaściwe zachowanie pozwanego. Powódka opuszczając dom wypowiedziała umowę z dostawcą energii elektrycznej, co świadczy o tym, że zupełnie nie liczyła się z pozwanym, dla którego było to jedyne miejsce zamieszkania. Zachowanie powódki należy ocenić przy tym jednoznacznie negatywnie, biorąc pod uwagę fakt, iż wiedziała, że pozwany zmagał się w tamtym czasie z powikłaniami po przebytym zawale serca.

Sąd Okręgowy wskazał również, iż niezależnie od powyższego, wszystkie przykłady zachowań pozwanego przytoczone przez powódkę na okoliczność jego rażącej niewdzięczności nie mogłyby stanowić podstawy odwołania darowizny, gdyż od ich zaistnienia upłynął roczny termin prekluzyjny z art. 899 § 3 k.c., albowiem darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego.

W niniejszej sprawie, zgodnie z ustaleniami Sądu oraz ze stanowiskiem powódki, oświadczenie o odwołaniu darowizny zostało zawarte przez nią w pozwie inicjującym niniejsze postępowania, wniesionym do sądu w dniu 24 marca 2020 roku. Podstawę odwołania darowizny mogłyby więc stanowić jedynie zachowania powoda, które miały miejsce w okresie roku od daty doręczenia pozwanemu pozwu, tj. od 16 listopada 2019 roku do 16 listopada 2020 roku. Niemalże zaś wszystkie powoływane przez powódkę przykłady rzekomej rażącej niewdzięczności pozwanego zaistniały przed wyprowadzką powódki z domu przy ul. (...) w K., która miała miejsce w październiku 2019 roku. Nie mogły więc one stanowić podstawy do skutecznego odwołania darowizny. Strony od wskazanej daty zupełnie nie utrzymują ze sobą kontaktów, żadne z nich nie wyraża również woli zmiany istniejącego stanu rzeczy. Nie sposób więc uznać jak wskazał Sąd I instancji, aby brak zainteresowania powódką i niepomaganie jej w okresie po jej dobrowolnej wyprowadzce ze wspólnie zajmowanego domu mogły w okolicznościach niniejszej sprawy być potraktowane jako zachowania naganne, kwalifikujące się jako rażąca niewdzięczność pozwanego. Sytuacja ta jest bowiem wynikiem negatywnych stosunków i konfliktu, który był spowodowany także, jeśli nie - przede wszystkim – niewłaściwym zachowaniem powódki. Również powódka w żaden sposób nie zainteresowała się stanem zdrowia pozwanego, pomimo tego, iż wiedziała, że pozwany w połowie września 2019 roku przeszedł ciężki zawał serca, którego skutki odczuwa do dzisiaj.

Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu Okręgowego powództwo nie mogło zostać uwzględnione.

O kosztach procesu Sąd orzekł w punkcie II wyroku zgodnie z art. 98 k.p.c.

Od powyższego wyroku apelację wniosła powódka, zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy:

a.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd I instancji dowolnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, bez rozważenia całokształtu materiału dowodowego, z naruszeniem zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, co wyraża się przede wszystkim w bezzasadnej odmowie obdarzenia walorem wiarygodności zeznań powódki oraz świadka M. G. przez Sąd I instancji, przy jednoczesnym bezkrytycznym przyjęciu za prawdziwe depozycji pozwanego, skutkiem czego Sąd I instancji błędnie przyjął, iż:

i.  pozwany nie znęcał się psychicznie i fizycznie nad powódką;

ii.  pozwany nie dopuszczał się kradzieży wobec powódki;

(...).  pozwany starał się nawiązywać normalne relacje z powódką;

iv.  pozwany starał się udzielać pomocy powódce, a powódka była osobą względnie samodzielną;

v.  w 2018 r. i 2019 r. powódka nie znajdowała się w niedostatku;

vi.  zachowanie powódki była przyczyną konfliktu między powódką a pozwanym;

vii.  pozwany używał obraźliwych określeń wobec powódki wyłącznie sporadycznie, a ponadto stanowiły one odpowiedź na negatywne zachowanie powódki;

viii.  zachowania pozwanego wobec powódki nie wykraczały poza ramy konfliktu rodzinnego i nie nosiły cechy złośliwości czy złej woli pozwanego; - pozwana dobrowolnie wyprowadziła się z nieruchomości;

ix.  pozwana wyprowadziła się z nieruchomości w październiku 2019 r.

Przedmiotowe błędne ustalenia faktyczne w ocenie powódki doprowadziły w konsekwencji do nieprawidłowego braku zastosowania w sprawie art. 898 § 1 k.c., ponieważ niewątpliwie poprawnie oceniony materiał dowodowy, a w efekcie prawidłowo ustalony stan faktyczny sprawy, uzasadnia prawdziwość stanowiska powódki, wbrew poglądowi Sądu I instancji, iż pozwany dopuścił się wobec jej osoby rażącej niewdzięczności poprzez prezentowane przez siebie wysoce naganne zachowania, co czyniło możliwym odwołanie przez powódkę wykonanej już darowizny na rzecz pozwanego.

b.  art. 232 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że powódka nie wywiązała się z obowiązku wykazania, iż pozwany znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, a zwłaszcza zeznania powódki i świadka M. G. świadczą zgoła odmiennie, a nadto sam Sąd I instancji nie jest konsekwentny w swoich twierdzeniach, gdyż negując z jednej strony fakt znęcania się przez pozwanego nad powódką, z drugiej strony podaje, iż: pozwany używał wobec matki obraźliwych określeń, brał udział w awanturach i scysjach z matką, mówił, że „urwie jej głowę” i otruje, pozwany nie łożył na utrzymanie matki, co z niezrozumiałych przyczyn w dalszym ciągu nie jest wystarczające dla Sądu I instancji, by uznać, iż ze strony pozwanego doszło do znęcania się nad matką.

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

a.  898 § 1 k.c. poprzez dokonanie przez Sąd I instancji błędnej wykładni pojęcia „rażąca niewdzięczność”, a w efekcie nieprawidłowe stwierdzenie, iż do takiej rażącej niewdzięczności ze strony pozwanego względem powódki nie doszło i niezastosowanie przedmiotowego przepisu w sprawie;

b.  art. 899 § 3 k.c. poprzez błędne przyjęcie, iż w niniejszej sprawie oświadczenie powódki o odwołaniu darowizny na rzecz pozwanego zostało złożone z naruszeniem terminu prekluzyjnego przewidzianego przedmiotowym przepisem, podczas gdy roczny termin od dnia, w którym powódka dowiedziała się o niewdzięczności pozwanego, został zachowany, tj. nie upłynął.

Z ostrożności procesowej, na wypadek niepodzielania zarzutu naruszenia art. 899 § 3 k.c., powódka zarzuciła naruszenie art. 5 k.c. w zw. z art. 899 § 3 k.c. poprzez brak jego zastosowania w niniejszej sprawie przez Sąd I instancji, gdyż okoliczność upływu prekluzyjnego terminu ustanowionego art. 899 § 3 k.c. na złożenie przez powódkę oświadczenia o odwołaniu darowizny nie powinna być brana pod uwagę z przyczyny, iż stoi to w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, mając na względzie całokształt okoliczności faktycznych.

Mając na uwadze powyższe, powódka wniosła o zmianę wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości, zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje, według norm przepisanych, a także w przypadku oddalenia apelacji o nieobciążanie powódki kosztami procesu. Powódka ewentualnie wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji oraz zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz pełnomocnika z urzędu, kosztów pomocy prawnej udzielonej jej z urzędu, z uwagi na to, że koszty te nie zostały uiszczone ani w całości ani w części.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jako niezasadna podlegała oddaleniu.

Ustosunkowując się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia prawa procesowego podniesionych w apelacji powódki, wskazać należy, iż Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zakwestionowania ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, albowiem mają one oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, zaś wyprowadzone wnioski nie naruszają zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślić należy, że ramy swobodnej oceny dowodów są wyznaczane wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, ważąc ich moc i wiarygodność, a ostatecznie odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Innymi słowy, sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału zachodzi tylko w razie zaistnienia dysharmonii pomiędzy materiałem dowodowym zgromadzonego w sprawie, a poczynionymi na jego podstawie wnioskami. Podważenie przeprowadzonej przez sąd oceny dowodów i poczynionych na tej podstawie ustaleń faktycznych wymaga skonkretyzowania i wykazania istoty zarzucanego uchybienia, a więc tego, w jaki sposób sąd naruszył zasady logicznego myślenia oraz doświadczenia życiowego lub konkretnymi wskazaniami naruszeń wymogów prawa procesowego. Godzi się przy tym zaznaczyć, że z istoty wnioskowania z zeznań świadków lub stron, których treść jest wzajemnie sprzeczna, wynika konieczność odmówienia waloru wiarygodności co najmniej jednemu z tych źródeł dowodowych. Jeżeli zaś z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów, nawet w sytuacji, gdy z treści zgromadzonego w sprawie materiału da się wywieść równie logiczne wnioski, przeciwne do tych, które poczynił sąd.

Mając na uwadze powyższe i przechodząc do omówienia poszczególnych zarzutów powódki wskazać należy, iż całkowicie chybiony jest zarzut bezzasadnej odmowy obdarzenia walorem wiarygodności zeznań powódki oraz świadka M. G. przez Sąd I instancji, przy jednoczesnym bezkrytycznym przyjęciu za prawdziwe zeznań pozwanego. Wskazać należy, że Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku szczegółowo wskazał powody dla których odmówił wiarygodności zeznaniom powódki oraz świadka M. G.. W pierwszej kolejności zaznaczyć należy, że wbrew twierdzeniom powódki, dla Sądu Okręgowego zeznania świadka M. G. były niewiarygodne jedynie w części, Sąd ten dał im wiarę jedynie w ograniczonym zakresie, w jakim zeznania te znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym. W tym kontekście zwrócić uwagę należy na fakt, że Sąd I instancji odmawiając wiarygodności zeznaniom świadka wziął pod uwagę dokumentację medyczną (kartę leczenia szpitalnego świadka), ale nie uznał ich za niewiarygodne jedynie na tej podstawie. Sąd podchodził ze szczególną ostrożnością do tychże zeznań, oceniając je w świetle pozostałego zebranego w sprawie materiału dowodowego. Skoro jednak zeznania te były niespójne i nie korespondowały ani z zeznaniami pozwanego, ani z zeznaniami pozostałych świadków, a częściowo także z zeznaniami samej powódki, a nadto dowodami z dokumentów, to uzasadnionym było przyjęcie, że przekazywane przez świadka informacje mogą być nieprawdziwe. Z kolei w odniesieniu do zeznań pozwanego należy wskazać na analogiczny sposób postepowania i ich oceny przez Sąd Okręgowy. Jednakże nawet pomimo leczenia pozwanego, co wynika z dokumentacji medycznej załączonej przez powódkę do apelacji, jego zeznania były spójne i logiczne za całym zgromadzonym w postępowaniu materiałem dowodowym. Na tej podstawie należało przyjąć, że pozwany zeznawał prawdę i nie konfabulował ani nie przedstawiał wymyślonej na potrzeby swojej obrony wersji wydarzeń. Zarówno fakt choroby świadka M. G., jak i pozwanego, był oceniany w kontekście tego, czy ich zeznania są logiczne w świetle całości materiału dowodowego zebranego w sprawie. W odniesieniu do pozwanego odpowiedzieć należy twierdząco, w odniesieniu do świadka M. G. te zeznania pokrywały się (i to nie w sposób całkowity) jedynie z zeznaniami powódki, którym to zeznaniom powódki Sąd I instancji wiary nie dał.

Zeznania powódki nie mogły natomiast zasługiwać na uwzględnienie, skoro przeczyły im dowody z dokumentów, a w szczególności dokumentacja medyczna, zeznania pozwanego, pozostałych świadków, a nawet w części zeznania córki powódki – M. G.. W tym kontekście wskazać należy, iż Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że pozwana dobrowolnie wyprowadziła się z nieruchomości w październiku 2019 roku, albowiem fakt ten potwierdzają zeznania M. G., T. B., a w szczególności złożony 4 listopada 2019 roku wniosek o rozwiązanie umowy z dostawcą energii elektrycznej; logicznym jest więc, że powódka już wówczas nie zamieszkiwała przedmiotowej nieruchomości. Już w tym kontekście należy odnieść się do stanowiska powódki zawartego w apelacji i wskazać, że o ile zasadnym wobec osoby w wieku pozwanej jest przyjęcie, iż może ona nie pamiętać szczegółowych dat, o tyle w kontekście całego sporu i szczegółów podawanych przez powódkę m.in. z zakresie wypowiadanych przez pozwanego wobec niej słów, szczegółowego opisywania zachowań pozwanego – trudno przyjąć, że nie pamięta okresu, w jakim wyprowadziła się z nieruchomości lub konsekwencji wykonanych u niej zabiegów. Sąd Okręgowy również prawidłowo ustalił, że pozwany nie znęcał się psychicznie i fizycznie nad powódką ani nie dopuszczał się kradzieży wobec niej – takie fakty potwierdzone zostały nie tylko zeznaniami pozwanego, ale także bezstronnego świadka – sąsiadki T. B., która wskazała, że nigdy nie widziała, aby pozwany bił lub przezywał matkę. Co więcej, złożone przez powódkę zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez jej syna (znęcanie się nad nią przez pozwanego) zostało umorzone. Zwrócić uwagę również należy, że prawidłowo Sąd Okręgowy uznał, iż pozwany używał obraźliwych słów wobec powódki sporadycznie, jako odpowiedzi na zachowanie powódki – powszechnie wiadomym jest, że choć reakcja taka jest w ocenie Sądu bez wątpienia naganna, to zachowania takie są w społeczeństwie – w przypadku reakcji obronnej – tolerowane i uważane za adekwatne, nie naruszające norm współżycia społecznego. Tym bardziej, że świadek M. G. zeznała, iż pozwany „Nieraz jak wychodził z domu, z pokoju, to rzucał jakieś przekleństwo i trzaskał drzwiami. Przekleństwa na „k” na „s”, ale nie w stosunku do nas”. W związku z tym, to sytuacja rodzinna powodowała taki, a nie inny sposób wypowiedzi pozwanego. Zachowanie to uznać należy za niewłaściwe, ale, jak stwierdził Sąd I instancji, nie wykraczające poza ramy konfliktu rodzinnego. Sąd Okręgowy również prawidłowo ustalił, iż powódka była osobą względnie samodzielną i nie znajdowała się w niedostatku. Poza sporem jest, iż otrzymywała ona świadczenie emerytalne w wysokości 1000zł.

Nie można też zarzucić Sądowi Okręgowemu, iż błędnie ustalił, że to powódka swoim zachowaniem przyczyniła się do konfliktu pomiędzy stronami postępowania. Z akt sprawy – zeznań stron i świadków wynika trudny, władczy charakter powódki, która chciała ustawić życie syna według swoich reguł, nie przyjmując w tym zakresie sprzeciwu. Z zeznań samej powódki, jak i jej córki wynika, że matka jak i siostra pozwanego były przeciwne zarówno układaniu sobie życia towarzyskiego (rodzinnego) przez pozwanego, jak i jego wyjazdom za granicę w celach zarobkowych. Bezzasadne są w tym kontekście twierdzenia powódki, że Sąd I instancji dokonał jej charakterystyki wyłącznie w oparciu o jej zachowania w toku postępowania, a ocena jej osoby jest karą za korzystanie z uprawnień procesowych. Wskazać należy również, że to powódka – jak sama zeznała – „od 2019 r. ja nie utrzymuję kontaktu z synem, nie da się, on jest zdziczałym człowiekiem. On mnie nigdy nie odwiedził w tym mieszkaniu, ale też córka by go nie wpuściła”. W tym kontekście trudno oczekiwać, że pozwany przyczynia się do konfliktu, skoro powódka daje do zrozumienia, że nie jest zainteresowana jego odwiedzinami. Gdyby było inaczej, to zapewne znalazła by sposób, aby się z synem skontaktować i stanowczo sprzeciwiała by się utrudnianiu jej relacji z synem przez córkę.

Nietrafny był także zarzut naruszenia art. 232 k.p.c., zawarty w apelacji. W tym zakresie wskazać należy, iż brak podstaw do przyjęcia, że powódka wykazała, iż pozwany znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Powódka nie przedłożyła żadnych dokumentów, z które potwierdzały by jej twierdzenia o znęcaniu się nad nią przez syna. Brak było jakichkolwiek – poza prywatnymi, ręcznie spisanymi notatkami i zeznaniami powódki i jej córki – dowodów, potwierdzających w szczególności, że pozwany miał problemy na tle seksualnym oraz że w związku z tym miał demoralizujący wpływ zarówno na nią, jak i swoje otoczenie, że używał wobec niej przemocy fizycznej i psychicznej, a także iż nie pomagał jej w trudnych sytuacjach. Przedłożona przez powódkę dokumentacja medyczna m.in. związana z zabiegiem kręgosłupa oraz stawu biodrowego nie pozostawała w związku z zachowaniami pozwanego, wobec czego nie mogła stanowić dowodu na fizyczne czy psychiczne znęcanie się nad powódką. Nadto należy zwrócić uwagę, że co prawda w okresie zabiegu powódki na kręgosłup przebywał on za granicą, jednakże pozwaną opiekowała się także córka. Po drugie pozwany kilkukrotnie zwracał uwagę, że jako ratownik medyczny, mający kurs masażysty robił matce masaże na kręgosłup. Co więcej, w czasie jednej z awantur poinformował pogotowie o zachowaniu swojej siostry, która trafiła następnie na obserwację psychiatryczną, co sama przyznała w swoich zeznaniach. Zachowania tego nie można odczytywać w kategoriach złośliwości, a obawy o zdrowie i życie zarówno siostry, jak i matki.

Wobec powyższego, ustalenia faktyczne poczynione w sprawie Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne.

Przechodząc do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia art. 898 § 1 k.c. oraz wskazać należy, że darowizna wytwarza stosunek etyczny między darczyńcą a obdarowanym, wyróżniający się moralnym obowiązkiem wdzięczności. Pogwałcenie tego obowiązku przez dopuszczenie się ciężkich uchybień opatrzone jest sankcją prawną, przewidzianą w art. 898 § 1 k.c., w postaci prawa odwołania darowizny. Warunkiem tego prawa jest, aby obdarowany dopuścił się względem darczyńcy rażącej niewdzięczności. Taką kwalifikowaną postać ma dopiero takie zachowanie obdarowanego, które w świetle istniejących reguł moralnych i prawnych świadczy nie tylko o niewdzięczności, ale o kwalifikowanym jej stopniu. Rażąca a więc kwalifikowana niewdzięczność to takie postępowanie obdarowanego, które polega na umyślnym zawinionym działaniu lub zaniechaniu, skierowanym przeciwko darczyńcy i które uznać należy, z punktu widzenia powszechnie obwiązujących zasad etycznych, za niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę, wykraczające poza zwykłe konflikty rodzinne. Zwykłe konflikty rodzinne pomiędzy darczyńcą a obdarowanym nie wyczerpują przesłanki rażącej niewdzięczności, niezbędnej do skutecznego odwołania darowizny (por. wyroki SA w Krakowie: z 13.01.2022 r., sygn. akt I ACa 515/20, LEX nr 3332649 oraz z 18.11.2021 r., sygn. akt I ACa 386/20, LEX nr 3290828).

W kontekście „rażącej niewdzięczności” wskazać należy, że nie było wątpliwości, co do tego, że strony pozostają silnie skonfliktowane. Prawidłowo Sąd I instancji podkreślił, że istnienie konfliktu nie może zwalniać z obowiązku wdzięczności. Jednakże mając na uwadze wszystkie okoliczności sprawy nie sposób zarzucić pozwanemu brak wdzięczności wobec matki. Jak zostało ustalone, pozwany zapewniał matce transport na (...) w razie jej złego samopoczucia, czy też wykonywał masaże kręgosłupa. Wyjeżdżał co prawda do pracy za granicę, ale wówczas matka zostawała, w razie konieczności pod opieką córki. Trudno w takiej sytuacji zarzucić pozwanemu brak pomocy matce, skoro nie był on jedyną osobą, która mogła się nią opiekować, tym bardziej, że zeznania zarówno powódki, jak i jej córki pozwalają wysnuć wniosek, że powódka większość czasu spędzała z córką i głównie od niej oczekiwała pomocy. Przez większość czasu, poza okresami hospitalizacji powódka była względnie samodzielna, co oznacza, że nie wymagała opieki przez całą dobę, poruszała się bowiem o balkoniku. Nie można przyjąć za zasadną obrony powódki, iż w przypadku ciężkiej operacji matki, pozwany powinien zwolnić się z pracy i opiekować matką, w sytuacji, w której taką opiekę miała zapewnioną. Pozwany nie wiedział o zabiegu matki na kręgosłup, co wydaje się być wiarygodne, w świetle tego, że wówczas strony były skonfliktowane, a ani matka ani córka nie poinformowały go o tym fakcie. Natomiast nie ulega wątpliwości, że pozwany doskonale wiedział, że opiekę matce, nawet do czasu jego powrotu może zapewnić jego siostra. Nie bez znaczenia jest także fakt, że powódka sama wyprowadziła się do córki wskazując, że od 2019 roku nie utrzymuje w ogóle kontaktu osobistego z synem, a nawet gdyby taki był, to córka powódki a siostra pozwanego ten kontakt by uniemożliwiła. Nie mogło to zostać pomięte, albowiem trudno oczekiwać, że pozwany będzie narzucał swoją obecność w miejscu aktualnego zamieszkania powódki i jej córki, w sytuacji gdy te wprost sobie tego nie życzą, narażając się tym samym na ewentualne oskarżenia o naruszanie spokoju domowego. Skoro powódka nie akceptowała pomocy od syna (a skoro zerwała z nim od 2019 roku kontakt to tak właśnie było), to nie można wymagać aby pozwany dokładał jeszcze większych starań i wysiłków, by móc odpowiednio zająć się matką, albowiem taki stan jej odpowiadał.

W tym kontekście trzeba zaznaczyć, że kierowane w stronę powódki incydentalne przekleństwa przez pozwanego, jakkolwiek naganne, nie mogą stanowić o rażącej niewdzięczności wobec powódki. Nawet przy zakwalifikowaniu ww. zachowań jako mieszczących się w pojęciu „niewdzięczności”, brak podstaw do przyjęcia, iż są to zachowanie rażąco niewdzięczne. Kierowane wobec matki słowa i gesty były podyktowane emocjami, będącymi przejawem konfliktu, do powstania którego w większym stopniu przyczyniła się swoim zachowaniem sama powódka, tym bardziej że jak wynika z zeznań stron oraz świadka M. G., pozwany będąc w kraju, zamieszkiwał w domu, gdzie miał swój pokój, w którym się zamykał. Nie chciał więc prowokować kolejnych kłótni i pogłębiać istniejącego już konfliktu. Powódka nie podołała także ciężarowi dowodu i nie wykazała w tym kontekście, że pozwany znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Wiele zdarzeń (jak. np. zachowania pozwanego w czasach szkolnych, kontakty towarzyskie lub ich brak z rówieśnikami, rzekome przebywanie na cmentarzach itp.), które przytaczała nie mogła mieć żadnego wpływu na rozstrzygnięcie w przedmiocie zakwalifikowania zachowania pozwanego jako rażąco niewdzięcznego, albowiem miały one miejsce przed dokonaniem darowizny. Natomiast te, które prima facie mogły by być podstawą odwołania darowizny nie zostały należycie przez powódkę wykazane. Żadne dowody, poza zeznaniami powódki i jej córki nie potwierdziły, że pozwany groził powódce śmiercią.

W toku postępowania nie zostało także wykazane, aby pozwany z premedytacją i zamiarem zaszkodzenia powódce demolował zarówno darowany mu budynek, jak i pozostające w nim sprzęty. Prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, że w okresie kiedy miało dochodzić do zniszczeń, czyli w latach 2018-2019, pozwany przebywał poza granicami kraju, a w przedmiotowej nieruchomości zamieszkiwały jedynie powódka z córką i to one były użytkowniczkami budynku i sprzętów. Trudno oczekiwać, że to pozwany miał dokonywać ciągłych napraw urządzeń, skoro nie był w zasadzie ich użytkownikiem. Zwrócić należy uwagę, że darując nieruchomość, darczyńca nie jest zwolniony z poszanowania reguł wzajemnej życzliwości i uprzejmości. Nie ulega wątpliwości, że to obdarowany jest zobowiązany do wdzięczność, jednakże nie zwalnia to darczyńcy z obowiązku przestrzegania reguł współżycia społecznego, a zachowanie powódki pozwala na przyjęcie, że reguł tych nie zachowywała w relacjach z synem.

Całkowicie niezasadnym jest argumentowanie rażącej niewdzięczności próbą wymeldowania matki z przedmiotowej nieruchomości. Jak sama powódka wskazała w apelacji, czynności polegające na złożeniu przez pozwanego wniosku w tym przedmiocie zostały podjęte 7.10.2020 roku, czyli rok po tym, jak matka wyprowadziła się z nieruchomości. Nie można zarzucić pozwanemu nawet zwykłej niewdzięczności, skoro w braku zamieszkiwania matki w domu chciał uregulować kwestie meldunkowe osób zamieszkujących w domu, co przecież obciąża właściciela nieruchomości.

W niniejszej sprawie nie można pominąć faktu, że powódka w zasadzie nie podejmowała żadnych radykalnych kroków, aby zapobiec – w jej ocenie – rażąco nagannemu zachowaniu syna. Brak jest bowiem dokumentacji medycznej potwierdzającej, ze pozwany spowodował u niej rozstrój zdrowia, bądź uszczerbek na zdrowiu, skoro w swoich zeznaniach podawała, że była przez syna bita i kopana. Brak jest dokumentów potwierdzających skazanie pozwanego za znęcanie się nad matką, lub popełnienia na jej szkodę innego przestępstwa albo wykroczenia – postępowanie dowodowe wskazało jedynie na umorzenie postępowania wobec pozwanego. Nie ma także dokumentów urzędowych, które potwierdzałyby zgłaszane przez powódkę problemy organom państwa. Zasadniczo argumentacja powódki opiera się na jej wersji wydarzeń, nie do końca zbieżnej z wersją córki oraz pisanych odręcznie, prywatnych dokumentach. Doświadczenie życiowe uzasadnia twierdzenie, że w relacjach rodzinnych często trudno jest interweniować w sprawie zachowań demoralizujących, przedstawiając sytuację organom państwa. Zachowanie takie jest uzasadnione do momentu, kiedy zaistnieje realne ryzyko spełnienia przez sprawcę swoich gróźb. Mając na uwadze powyższe należy wskazać, że w niniejszej sprawie takiego realnego zagrożenia nie było, skoro powódka nie zdecydowała się zgłaszać każdej takiej sprawy organom do tego powołanym, a ta zgłoszona została umorzona.

Z powyższego wynika, że w niniejszej sprawie pozwany nie dopuścił się rażącej niewdzięczności wobec matki. Nadto, prawidłowo Sąd I instancji wskazał, że oświadczenie o odwołaniu darowizny zostało złożone z przekroczeniem rocznego terminu wskazanego w art. 899 § 3 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie można w niniejszej sprawie odwołać się do wskazanego w apelacji wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dn. 7.06.2018 r., sygn. akt II Ca 1454/17, a to z uwagi na fakt, co zostało już wskazane, że od 2019 roku powódka nie utrzymuje kontaktów z synem. Skoro powódka podjęła taką decyzję, to nie sposób uznać, że od tamtego czasu pozwany nadal podejmuje działania mające charakter rażącej niewdzięczności. Powódka mieszka z córką, która się nią opiekuje, a pozwany, z powodu braku kontaktów ze strony matki i deklarowanego przez nią utrudniania tychże kontaktów przez M. G. nie ma żadnego sposobu na poprawę panujących w rodzinie relacji. Jest to sytuacja, w której pozwany nie ma bowiem możliwości ani polepszenia ani pogorszenia relacji z matką. Stąd też, skoro pozwanemu doręczono pozew w dniu 16.11.2020 roku, to oświadczenie o odwołaniu darowizny w nim złożone zostało z przekroczeniem rocznego terminu, nawet przyjmując za dzień wyprowadzki powódki z przedmiotowej nieruchomości 5.11.2019 roku, czyli następnego dnia po rozwiązaniu umowy na dostawę energii elektrycznej.

W niniejszej sprawie brak było także podstaw do zastosowania art. 5 k.c. i uznania na zasadach słuszności, że powódka skutecznie złożyła pozwanemu oświadczenie o odwołaniu darowizny. Nawet gdyby podzielić argumenty powódki zawarte w apelacji w tym zakresie, to i tak powództwo nie mogło zasługiwać na uwzględnienie, albowiem jak wykazano, zachowanie pozwanego nie stanowiło rażącej niewdzięczności.

O oddaleniu apelacji orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c. Na podstawie §2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu w zw. z §2 pkt 7 w zw. z §10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie przyznano pełnomocnikowi powódki z urzędu od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Krakowie wynagrodzenie w wysokości 10.800 zł brutto.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Beata Kurdziel,  Barbara Baran ,  Grzegorz Krężołek
Data wytworzenia informacji: